top of page

The Traveling Economist

Podróże okiem ekonomisty

05627c8f-b097-4592-8be1-e638b8d4b90d_edited_edited.jpg
Home: Witaj
Home: Blog2

Trynidad i Tobago

Zaktualizowano: 3 mar

Wyspy Trynidad i Tobago tworzą niewielkie państwo, jak większość zresztą na Karaibach. Od wschodu otacza je Ocean Atlantycki, a od zachodu - ciepłe i krystalicznie czyste Morze Karaibskie. Wyspa Trynidad ma powierzchnię ponad 4,8 tys. km2, zaś Tobago zajmuje obszar zaledwie 300 km2.  Na obydwu wyspach mieszka ok. 1,5 mln. mieszkańców. Ze względu na bogatą historię, kraj ten zamieszkiwany jest przez osoby o rożnej przynależności etnicznej i wyznaniowej. Dominuje protestantyzm (40%), jednak wielu rodowitych mieszkańców wyznaje również katolicyzm (20%), hinduizm (16%) i islam (2,5%). Mimo, że muzułmanów nie jest wielu, to ich znaczna część zradykalizowała się po rozpoczęciu wojny w Syrii. Wg. nieoficjalnych statystyk Trynidad i Tobago posiada największą liczbę bojowników islamskich w przeliczeniu na ilość mieszkańców. Choć wyspy Trynidad i Tobago wchodzą w skład archipelagu Małych Antyli, w rzeczywistości są przedłużeniem Andów. Wyspy słyną ze wspaniałych, wyjątkowo malowniczych plaż z białym i miękkim piaskiem i łagodnym zejściem do morza. Jednak nie tylko warto ten kraj zobaczyć dla jego plaż i by sobie ponurkować. Atrakcji jest znacznie więcej. 

Zanim doszło do odkrycia Nowego Świata przez Kolumba, wyspy Trynidad i Tobago były zamieszkiwane przez Indian Arawak i Karaibów. W 1498 r. obie wyspy odkrył Kolumb i zdecydował o ich włączeniu do królestwa Hiszpanii. Hiszpanie uprawiali tu tytoń, trzcinę cukrową i kakao, zatrudniając przede wszystkim lokalnych Indian, a później też niewolników z Afryki. Dlatego też na wyspach do dzisiaj zdecydowanie przeważa ludność czarnoskóra. Mimo objęcia przez Hiszpanię zwierzchności nad wyspą, jej rdzenni mieszkańcy zdołali powstrzymać inwazję europejskich kolonistów do 1592 r. Wówczas Hiszpanom udało się zdobyć przyczółek, obsiać tytoniem niewielką powierzchnię i czuwać nad armadą przewożącą skarby z Ameryki Płd. do Europy. 

W XVII w. wyspa Tobago miała bardzo ciekawy, prawie 50-letni epizod związany z Polską. Trudno to sobie wyobrazić, gdyż Trynidad i Tobago we współczesnych nam czasach może kojarzyć się od biedy z występem drużyny narodowej piłkarzy tego kraju na mundialu w 2006 r. w Niemczech, na który awansowali pod wodzą Leo Beenhakkera. Ten słynny trener holenderski krótko po historycznym sukcesie został selekcjonerem reprezentacji Polski, a o egzotycznej w piłkarskim świecie drużynie z Trynidadu i Tobago mówiono wówczas sporo w polskich mediach. Mało kto jednak zwrócił uwagę na fakt, że Polskę oraz Trynidad i Tobago łączy coś więcej niż osoba Beenhakkera, który prowadził obie reprezentacje. 

Jak doszło zatem do tego, że w XVII w., po kilku próbach, wyspa Tobago została skolonizowana przez Kurlandię - księstwo, które znajdowało się na terenie dzisiejszej Łotwy, ale od XVI w. było lennem królestwa polskiego? Ekspansja Księstwa Moskiewskiego na tereny nadbałtyckie w XVI w. spowodowała, że ostatni mistrz zakonu Kawalerów Mieczowych - Gotthard Kettler, zdecydował się na sekularyzację swojego państwa i oddanie go pod opiekę króla polskiego Zygmunta Augusta. Od 1561 r. Księstwo Kurlandii i Semigalii (taka była jego pełna nazwa) stanowiło zatem lenno Królestwa Polskiego, a potem po Unii Lubelskiej (1569) - Rzeczypospolitej Obojga Narodów łączącej Królestwo Polskie i Wielkie Księstwo Litewskie. Nie była ona specjalnie uciążliwym suwerenem, otwierając przed Kurlandią możliwość aktywnego budowania demokracji szlacheckiej, równocześnie nie wtrącając się zbytnio w sprawy Księstwa. Szeroką autonomię postanowił wykorzystać książę kurlandzki Jakub Kettler, który objął swoje rządy w 1642 r. Duży wpływ na jego osobowość miały podróże młodego księcia po krajach Europy Zach., a zwłaszcza Holandii, którą przyjął za wzór do naśladowania. Mała Holandia, wciśnięta między potężnych sąsiadów zaimponowała mu skalą stworzonego imperium kolonialnego i prężnie rozwijającym się handlem. Po powrocie do Kurlandii Jakub przeprowadził szereg reform, wzmacniających potencjał kraju, przede wszystkim w zamorskim handlu. Postawił na rozbudowę floty, a także rozwój szkutnictwo i portów w Windawie i Lipawie. Ambitne zamierzenia wymagały jednak solidnego zaplecza. Kettler szukał wsparcia u swojego suwerena - Władysława IV Wazy. Początkowe zainteresowanie króla nie zdało się na wiele. Mocno schorowany władca zmarł w 1648 r., mając w myślach raczej rodzące się powstanie kozackie aniżeli tropikalne wyspy. Niestrudzony Kettler udał się jednak z propozycją do następcy Władysława - Jana Kazimierza. Dodatkowym partnerem został sam papież Innocenty X. Jako cele wyznaczono: utworzenie spółki handlowej, poszukanie terenu do kolonizacji, a także rozwój już powstałych posiadłości afrykańskich (w 1651 r. przy współpracy z Anglią udało się Kurlandii utworzyć kolonię w Gambii). Niedługo później plany te jednak upadły. Papież Innocenty zmarł, a Rzeczpospolita stanęła w ogniu roznieconym przez Chmielnickiego i Szwedów. Doszło do tego jednak w trakcie realizacji ambitnego zamierzenia przez Jakuba Kettlera, mającego przysporzyć Kurlandii posiadłości w Ameryce. 

Leżąca w archipelagu Małych Antyli wyspa Tobago dość późno stała się obiektem zainteresowania Europejczyków. W 1608 r. Tobago zajęli Anglicy, jednak poza słowną deklaracją przynależności nie posunięto się do dalszych działań. W międzyczasie wyspą interesowali się również Holendrzy, jednak pierwsze próby założenia kolonii zostały wstrzymane przez zaciekłe ataki Indian. Dążenia dwóch mocarstw kolonialnych podporządkowania sobie Tobago zwróciły zaś uwagę Hiszpanii, nie tolerującej przyczółków obcych państw w regionie. Obrazu zamieszania dopełniła właśnie Kurlandia, wysuwając roszczenia do wyspy. Ich podstawy są dosyć wątpliwe. Wiadomo, że Jakub I Stuart, król Anglii, był jednocześnie ojcem chrzestnym Jakuba Kettlera, jednak ten pierwszy zmarł zanim Kettler objął rządy w Kurlandii, ale możliwe jest, że wcześniej obdarował młodego chrześniaka prezentem w postaci wyspy Tobago, którą Anglicy uważali za swoją. Anglia Oliviera Cromwella nie miała z kolei czasu na zajmowanie się niepewną wyspą na Małych Antylach. 

W 1652 r. Tobago stało się zatem posiadłością kurlandzką. Podejmowane wcześniej przez Kurlandczyków próby założenia osadnictwa traktować należy raczej jako chęć zbudowania przyczółka w rejonie Morza Karaibskiego, a nie pełnoprawną kolonizację. Dopiero w 1652 r. wysiłki ruszyły pełną parą. W 1654 r. do Tobago zawinął okręt „Herzogin von Kurland”, mający na pokładzie 120 żołnierzy i 80 rodzin kolonistów. Wyspę ochrzczono mianem Nowej Kurlandii. Rozpoczęto budowę Fortu Jacobus i miasta Jacobus-Stadt. Powstało także miastoCasimishafen na cześć zwierzchnika lennego Kurlandii, Jana Kazimierza. Głównym celem była uprawa trzciny cukrowej, do czego wykorzystywano niewolników przywożonych z Gambii. Dziś na Tobago wciąż można znaleźć jeszcze ślady dawnej kolonii. Niektóre nazwy geograficzne nawiązują do czasów kolonizatorów z Kurlandii. Na Tobago znajdziemy dziś Wielką Zatokę Kurlandzką i Małą Zatokę Kurlandzką. Na wyspie natrafić można również na tabliczkę pamiątkową z inskrypcją: „Na pamiątkę śmiałym, przedsiębiorczym i pracowitym Kurlandczykom z dalekiej Łotwy nad Bałtykiem, którzy żyli na tej ziemi zwanej od ich imienia, w latach 1639-1693”. Nawet mój kierowca po Tobago znał epizod kurlandzki z historii swojego kraju, dlatego nie wykluczył, że mieliśmy wspólnych przodków.

Kurlandii trudno było utrzymać Tobago. Na wyspie szybko pojawiła się konkurencja w postaci osadników holenderskich i angielskich. Ci ostatni nie wchodzili jednak w skład planowanej akcji kolonizacyjnej, stanowili raczej grupy niezależnych awanturników. Z obszaru Antyli nie zrezygnowała również Hiszpania. Pozbawiona silnego oparcia Kurlandia nie mogła nawet marzyć o utrzymaniu nabytku. Próba koalicji z Janem Kazimierzem i Innocentym X nie doszła przecież do skutku. Co gorsza, w 1658 r. wycofujący się z Litwy Szwedzi zajęli Kurlandię i uwięzili Jakuba Kettlera. 2 lata nieobecności niezwykle energicznego księcia wystarczyły, by zniweczyć wszystkie jego zamorskie wysiłki. Zakupione od Anglików prawo do kolonizacji wyspy Tobago okazało się niewiele warte przez brak sił do wyegzekwowania należności. Zresztą rewolucja Cromwella zakończyła się i Anglia znów zaczęła zajadle walczyć o kolonie. Ostatnią, rozpaczliwą próbą podjęcia walki o Tobago była wyprawa wysłana przez Jakuba Kettlera w 1681 r. Nękani atakami Indian i piratów (którzy rozpanoszyli się w tym regionie od połowy XVII w.) ale też w wyniku polityczno-gospodarczych zawirowań Kurlandczycy musieli jednak opuścić Karaiby, Kurlandia zaś odsprzedała prawa do wyspy kupcom angielskim. Mimo to osadnicy kurlandzcy jeszcze długo nie potrafili się wyzbyć złudzeń. Pretensje do wyspy Tobago zgłaszali aż do 1795 r., kiedy na skutek III rozbioru Rzeczpospolitej księstwo Kurlandii przestało istnieć. Nowa Kurlandia, choć wywołuje dziś największe emocje, gdy chodzi o temat "polskich" kolonii, nie była jedyną odległą ziemią łączoną z naszą historią w kontekście rozmów o kolonizatorstwie. W tej samej grupie wymienia się też często Gambię w Afryce Zachodniej (także za sprawą starań Kurlandii). Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości sporo mówiło się też o możliwościach stworzenia polskich kolonii w brazylijskim stanie Parana, na Madagaskarze czy w Liberii. Nic z tych planów nie wyszło, może i lepiej, że tak się stało. 

W tym samym czasie, kiedy Kurlandczycy budowali swoje osady na Tobago, w innej części wyspy Holendrzy zbudowali 3 forty: Lampsinsberg, Beveren i Bellavista. W 1658 r. 500 francuskich osadników przyłączyło się do holenderskiej kolonii, ale utworzyło swoją osadę: Le Quartier des trois Rivières. Po roku nawet Kurlandczycy poddali swoją kolonię Holendrom. Na wyspie przebywało wówczas ok. 1500 Europejczyków i ponad 7000 afrykańskich niewolników pracujących na 120 plantacjach, 7 manufakturach cukru i 2 destylarni rumu. W 1666 r. wyspę zajęli i spustoszyli brytyjscy piraci z Jamajki. W 1672 r. Brytyjczycy zaatakowali wyspę i zniszczyli kolonię holenderską, jednak po 2 latach Holendrzy ponownie odzyskali kontrolę nad wyspą i zaczęli odbudowywać zniszczone forty. Jednak w 1677 r. Francuzi napadli na wyspę, zabili holenderskiego gubernatora i przejęli kontrolę nad Tobago. W 1749 r. Brytyjczycy i Francuzi uzgodnili między sobą, że wyspa będzie miała charakter neutralny, długo jednak tego uzgodnienia nie dotrzymali. Od 1763 r. Tobago przechodziło z rąk do rąk. Najpierw kontrolę przejęli Brytyjczycy, w 1781 r. wyspę zdobyli Francuzi, a w 1793 r. została ona odbita ponownie przez Anglików. Liczba ludności przekroczyła w 1771 r. 5 tys., z czego 243 białych, a reszta niewolników. Do 1791 r. liczba ludności potroiła się i wyniosła ponad 15 tys. (541 białych, reszta niewolnicy). Pod koniec XVIII w. na wyspie funkcjonowało 37 fabryk cukru, 99 bawełny i 4 kawy. Po odkryciu gałki muszkatołowej (1768) pojawiło się też 40 jej plantacji. Tobago stało się na dobre brytyjską kolonią w 1802 r.

Z kolei na początku okresu kolonialnego wyspaTrynidad była stosunkowo gęsto zaludniona. Mimo, że na Trynidadzie jeszcze w 1510 r. mieszkało sporo, jak wtedy mówiono, „pokojowo nastawionych Indian”, zwanych Karaibami, to jednak zapotrzebowanie na pracę niewolniczą przy połowie pereł na pobliskiej Isla Margarita spowodowało, że już w 1511 r. byli oni uznani za niewolników i relatywnie tanie źródło pracy niewolniczej dla pobliskich farm perłowych. Hiszpanie próbowali sprowadzać osadników na Trynidad, ale w XVI w. słabo im to wychodziło. Brak regularnych połączeń z wyspą statków hiszpańskich, które rzadko tu zawijały spowodował, że nieliczni hiszpańscy osadnicy (w 1625 r. było ich zaledwie 24) handlowali z Anglikami, Francuzami i Holendrami łamiąc w ten sposób prawo hiszpańskie. Hiszpanie nie byli w stanie zapewnić ochrony swojej kolonii przed agresją zewnętrzną, do której często dochodziło. Brak złota i innych kruszców spowodował, żeTrynidad był bardzo biedny, nierozwinięty i zniechęcał nawet najbardziej odważnych do trwania na wyspie. 

Mimo, że osadnictwo hiszpańskie na Trynidadzie rozpoczęło się w XVI w., to spis ludności dokonany w 1777 r. wykazał liczbę jej mieszkańców w ilości zaledwie 2763 osób, w tym ponad 2 tys. Arawaków. W tym samym roku Francuzi zaproponowali Hiszpanom, by ich plantatorzy z Martyniki, Gwadelupy, Dominiki, St. Lucia, St. Vincent i Grenady mający problemy z prawem (w rzeczywistości uciekający przed gilotyną na własnych wyspach) przenieśli się na Trynidad wraz ze swoimi afrykańskimi niewolnikami. Chęć wyjazdu zadeklarowało ponad 1,5 tys. białych i aż ponad 33 tys. niewolników. Hiszpanie zaoferowali nowym przybyszom wiele zachęt, w tym zwolnienie z płacenia podatków przez 10 lat oraz ziemie. I tak każdy katolicki osadnik otrzymywał 32 ary ziemi oraz połowę tego za każdego przywiezionego z sobą niewolnika oraz tzw. wolnego kolorowego (gens de couleurlibre) i mulata. Nic zatem dziwnego, że struktura ludności wyspy szybko się zmieniała, a językiem dominującym stał się francuski. W roku przejęcia kontroli nad wyspą przez Anglików (1797) liczba jej mieszkańców wzrosła do ponad 17,6 tys., w tym 2 tys. białych, 4,5 tys. wolnych kolorowych, 1,1 tys. Arawaków i ponad 10 tys. afrykańskich niewolników. 

Hiszpanie nie zdążyli osiągnąć z tego tytułu korzyści, gdyż wyspą zawładnęli Brytyjczycy dokonując inwazji w 1797 r. Armada brytyjska pod dowództwem gen. Abercromby’egowylądowała na Trynidadzie, a jej hiszpański gubernator zdecydował się na kapitulację bez walki. W ten sposób Trynidad stał się brytyjską kolonią z francuskojęzyczną populacją i hiszpańskim systemem prawnym. Panowanie brytyjskie implikowało przypływ fali osadników z Wlk. Brytanii i brytyjskich kolonii ze wschodnich Karaibów. Na Trynidadprzybyło wiele rodzin z Anglii, Szkocji, Irlandii, Niemiec czy Włoch. Panowanie brytyjskie przyniosło utworzenie wielu nowych plantacji, co wiązało się z przypływem nowej fali niewolników z Afryki. Był to jednak czas abolicjonizmu i ataków na handel niewolnikami w Wlk. Brytanii. Ostatecznie niewolnictwo zostało zlikwidowane w 1833 r., a ich pełna emancypacja nastąpiła w 1838 r. Struktura ludności Trynidadu bardzo różniła się od sąsiednich wysp. Po 1838 r. na wyspie było 17,5 tys. niewolników, podczas gdy na terytorialnie dwa razy większej Jamajce mieszkało aż 360 tys. niewolników. 

Od 1889 r. rząd brytyjski uczynił Tobago częścią podporządkowaną administracyjnie Trynidadowi. Mimo, że nowe plantacje trzciny cukrowej zdecydowanie zdominowały gospodarkę obu wysp, to w XIX w. pojawiła się uprawa kakao. W szczególności czekolada z Trynidadu i Tobago stała się na rynku bardzo poszukiwanym towarem, a przez to jej cena osiągała niezwykle wysokie poziomy. Kolonijny zarząd był bardzo otwarty na osadników zainteresowanych uprawą kakao. W tym czasie tradycyjne elity kreolskie (wywodzące się wprost z francuskich osadników) zostały ekonomicznie zmarginalizowane przez angielskie koncerny, skupiające masowo plantacje trzciny cukrowej. Anglicy zachęcali też farmerów z pobliskiej Wenezueli z doświadczeniem w uprawie kakao do osiedlania się na wyspach, co spowodowało zachowanie „hiszpańskiego” smaku w lokalnie produkowanej czekoladzie. Na wyspach pojawili się też Hindusi. W 1844 r. rząd brytyjski dał zgodę na imigrację 2500 robotników i służących z Kalkuty i Madrasu, by zapewnić adekwatną dla potrzeb podaż pracy. Zarabiali oni 2,40 USD miesięcznie (mężczyźni) i 1,45 USD (kobiety) przy czasie pracy 9 godz. dziennie. Mieli oni możliwość kupna ziemi w zamian za bilet powrotny do Indii. W latach 1838-1917 ponad 145 tys. Hindusów wyemigrowało na Trynidad, ponadto ok. 3 tys. Chińczyków. Hindusi do dzisiaj pozostają najliczniejszą grupą etniczną na wyspie (35% całej populacji), a jej reprezentant, pochodzący z Kaszmiru Gokool Meah uchodził przez lata za najbogatszego obywatela Trynidadu i Tobago. Stosunki między różnymi grupami etnicznymi wysp pozostawały przez lata napięte, czasami dochodziło do zbrojnych konfliktów na tle narodowościowym. Epidemia czarnej ospy w latach 30-tych XX w. wraz z Wielkim Kryzysem doprowadziły do upadku uprawy kakao na wyspach, z którego nie wyszły do dzisiaj. Mimo, że ceny ziarna kakaowego na rynkach światowych utrzymują się na wysokim poziomie, kakao pozostaje marginalną uprawą. 

W XIX w. odkryto na szelfach morskich wokół Trynidadu i Tobago ropę naftową. Pionierzy wydobycia już wtedy przewidzieli potencjał ropy jako idealnego paliwa przyszłości na świecie. Wydobycie ropy osiągnęło 47 tys. baryłek w 1910 r. i szybko dalej rosło. W 2005 r. wynosiło ono 150 tys. baryłek. 

Trynidad był częścią Imperium Brytyjskiego bez własnej wybieranej reprezentacji do 1925 r. Tobago dysponowało wcześniej wybieralnym zgromadzeniem, które jednak zostało rozwiązane po unii tych dwóch wysp. W 1925 r. miały miejsce pierwsze wybory do Rady Legislacyjnej, obywatele wybrali 7 z 13 jej członków, pozostali byli nominatami brytyjskiego gubernatora. Prawa wyborcze posiadały jedynie osoby zamożne, mężczyźni powyżej 21 lat oraz kobiety powyżej 30 lat. W 1946 r. odbyły się pierwsze powszechne wybory i od tego czasu rozpoczął się etap rozszerzania autonomii kraju. 

II Wojna Światowa spowodowała przymusowy napływ Amerykanów na Trynidad. W 225 bazach stacjonował amerykański personel wojskowy o sile ok. 80 tys. ludzi. W tym samym czasie w portowych dzielnicach Port ofSpain można było usłyszeć pierwsze steelbandy, złożone z muzykalnych wyspiarzy, wykorzystujących biciem puste metalowe beczki po oleju napędowym. Uniwersalność stalowych bębnów dodała nowego waloru tradycyjnym zespołom perkusyjnym, a ich wibrujące rytmy są tętnem sławnego karnawału na Trynidadzie, o czym będzie jeszcze mowa. 

Pierwsze wybory na wyspach wygrała partia byłego związkowca Butlera, który w 1937 r. organizował walki uliczne, za co spędził wiele lat w angielskich więzieniach. Jednak elity kraju obawiając się krewkiego związkowca powierzyły misję tworzenia rządu bardziej zrównoważonemu Albertowi Gomesowi, który w ten sposób został pierwszym premierem Trynidadu i Tobago. W wyborach z 1956 r. pojawiły się kolejne partie, z których jedna - PNM (People’s National Movement) zdominowała życie polityczne kraju do 1986 r., wygrywając wszystkie wyborów tym czasie. Jej założyciel i lider Eric Williams był przez wiele lat premierem aż do swojej śmierci w 1981 r. 

W 1958 r. Wlk. Brytania próbowała powołać do życia niepodległą wspólnotę pod nazwą Federacja Indii Zachodnich. Jednak do tej federacji nie zdecydowała się przystąpić Jamajka. Wobec rezygnacji Jamajki równieżTrynidad i Tobago nie zdecydował się wejść do nowej struktury, wobec czego cały pomysł rozpadł się. Ostatecznie nowy kraj ogłosił niepodległość w 1962 r., pozostając członkiemCommonwealthu, co stało się standardem w byłym Imperium Brytyjskim. W 1976 r. kraj ogłosił się republiką, a ostatni gubernator - EllisClarke został pierwszym prezydentem. 

Wcześniej pod koniec lat 60-tych XX w. doszło na wyspach do niepokojów społecznych i narodzin ruchu Black Power. W 1970 r. doszło do serii marszów protestacyjnych i strajków, na co rząd zareagował wprowadzeniem stanu wyjątkowego i aresztowaniem 15 liderów Black Power. Część wojsk na znak poparcia dla aresztowanych zbuntowała się, ale straż przybrzeżna pozostała wierna rządowi, doprowadzając do poddania się buntowników po 5 dniach walk. Kulminacja aktywności ruchu Black Power miała miejsce w kampanii „ No Vote” w 1971 r., kiedy wszystkie miejsca w parlamencie zdobyła PNM. 

W 1973 r. Williams zgłosił gotowość rezygnacji z funkcji premiera wobec bardzo złej sytuacji gospodarczej. Jednak po raz kolejny miał szczęście, gdyż po wybuchu wojny Jom Kipur(1973) nastąpił drastyczny wzrost cen ropy naftowej, po tym jak arabscy członkowie OPEC wstrzymali handel ropą z krajami popierającymi Izrael, czyli wszystkimi krajami wysoko uprzemysłowionymi. W takiej sytuacji Williams zachował stanowisko, a wysokie ceny ropy na rynkach światowych w dekadzie lat 70-tych i początku 80-tych doprowadziły do boomu naftowego i gospodarczego, dużego wzrostu wynagrodzeń i standardu życia ludności, ale też korupcji. Williams zmarł w 1981 r., ale PNM zachowało władzę również po jego śmierci. 

30-letnia dominacja PNM dobiegła końca w 1986 r., kiedy wybory wygrał Narodowy Alians Odbudowy (NAR) będący koalicją multi-etniczną, której zadeklarowanym celem była jedność Trynidadczyków afro-trynidadskich z pochodzącymi z Indii. NAR uzyskał wtedy aż 33 z 36 miejsc w parlamencie. Lider NAR - Robinson został premierem kraju, a jego partia w Tobago zdobyła 11 z 12 miejsc w zgromadzeniu wyspy. 

NAR zaczął rozpadać się w 1988 r., kiedy to Hindusi wycofali swoje poparcie dla rządu. NAR zaczął tracić poparcie społeczne na rzecz opozycji. W 1990 r. ekstremistyczna grupa muzułmańska Jamaat al Muslimeen próbowała obalić rząd NAR przetrzymując premiera i członków parlamentu jako zakładników w Port of Spain. Po 5 dniach skapitulowali poddając się władzom Trynidadu. Wszystkich 114 członków Jamaat zostało aresztowanych i skazanych, ale wkrótce uwolnionych na mocy amnestii. 

W 1991 r. NAR uzyskało w wyborach zaledwie 2 miejsca w Tobago, a PNM kierowana przez Patricka Manninga zdobyła aż 21 mandatów. Manning został nowym premierem, a lider NAR - Panday szefem opozycji. Wyniki wyborów w 1995 r. przyniosły kolejną zmianę władzy, kiedy NAR dogadał się z dotychczasowym partnerem koalicyjnym PNM - UNC, a sam Panday został nowym premierem - pierwszym pochodzenia hinduskiego w historii kraju. Pozostał nim do 2001 r. Wybory w 2000 r. przywróciły do władzy UNC (19 mandatów w parlamencie), ale skandal korupcyjny już po roku doprowadził do wcześniejszych wyborów, które przyniosły pat wyborczy (po 18 mandatów UNC i PNM) i długotrwały kryzys rządowy trwający do 2002 r. Wtedy to wybory wygrał PNM, zdobywając 20 miejsc w parlamencie (UNC miało 16). Obydwa ugrupowania mają charakter prorynkowy i są otwarte na inwestycje zagraniczne. Wspierają też USA w walce z kartelami narkotykowymi i wielu innych sprawach. Są ich zaufanym i wiernym sojusznikiem. Manning pozostawał premierem Trynidadu i Tobago od 1991 do 1995 r. i ponownie w latach 2001-2010. Pod koniec jego urzędowania kraj zanotował istotne pogorszenie bezpieczeństwa wewnętrznego swoich obywateli z powodu wzrostu kryminalności. Kolejny premier - Kamla Persad-Bissessar - pierwsza kobieta na tym stanowisku - wprowadziła nawet z tego powodu ograniczony stan wyjątkowy. Jej następcą został w 2015 r.Keith Rowley z PNM, który w 2020 r. został wybrany po zwycięskich wyborach na kolejną kadencję. 

Wyspy Trynidad i Tobago położone są niedaleko wybrzeży Wenezueli. Panuje tu klimat równikowy, a średnia roczna temperatura przekracza 26 st. Najniższa dotąd zanotowana to 16,1 st. C. Wilgotność powietrza jest bardzo wysoka, a ciepłe prądy morskie sprawiają, że o każdej porze roku panują tu idealne warunki do kąpieli (w lutym i marcu temperatura wody sięga 26 st., a we wrześniu nawet 29 st.). Warto podkreślić, że Trynidad i Tobago omijają niszczycielskie huragany, które regularnie nawiedzają wiele karaibskich wysp oraz południe USA na czele z Florydą. 

Ci, którzy spędzili na Tobago wakacje, przyznają, że nie sposób nie ulec urokowi tego miejsca, które kusi idyllicznymi obrazami. Na wyspie o pow. 300 km² mnóstwo jest plaż, na których można wypocząć. Są też wodospady. Ale Tobago, ze względu na idealne warunki, to także mekka dla entuzjastów nurkowania, którzy ściągają tu z całego świata. Na nudę narzekać nie mogą również miłośnicy przyrody, która jest tu bardzo zróżnicowana. Znajduje się tu jeden z najdłużej objętych ochroną prawną rezerwatów przyrody na półkuli zachodniej (od końca XVIII w.), a jednocześnie jeden z najbardziej dostępnych dla zwiedzających lasów deszczowych. Trudno bowiem o drugi obszar tak bogaty pod względem przyrodniczym, a równocześnie łatwy do podziwiania podczas pieszej wędrówki. Na terenie Tobago spotkać można rzadkie okazy żółwi (m.in. olbrzymie żółwie skórzaste), motyli i żab. Żyje tu także ponad 260 gatunków ptaków. Sama wyspa otoczona jest przez rafy koralowe. Jedna z nich, znana jako Buccoo, uchodzi za jedną z największych atrakcji turystycznych. Szacuje się, że 90% osób przybywających na wyspę w celach turystycznych, decyduje się na podwodną eskapadę wokół tej rafy zamieszkiwanej przez 119 różnych gatunków ryb.

Wprawdzie Trynidad i Tobago obfitują w różnorodne cuda przyrody, życie na wielokulturowym Trynidadzie, położonym zaledwie 11 km od brzegów Wenezueli toczy się wartko w żywym rytmie wspomnianychsteelbandów i calypso oraz w atmosferze karnawału, na Tobago zaś w bardziej spokojnym tempie. Słynny karnawał na Trynidadzie sięga swoimi początkami schyłku XVIII w. Francuscy koloniści zaznaczali zbliżanie się Wielkiego Postu ciągiem wykwintnych świąt i przyjęć lub maskarad. Przygotowania do karnawału zaczynają się w Nowy Rok od konkursu calypso i współzawodnictwa steelbandów. Główne imprezy zaczynają się w Port of Spain w ostatni piątek przed Popielcem i osiągają kulminację we wtorek w paradzie orkiestr. Każdy może wziąć udział w zabawie, tańcząc na ulicy lub śpiewając z zespołem w obowiązkowo wypożyczonym bajecznym kostiumie. Tydzień przed karnawałową kulminacją zwany jest tygodniem bachusowym, głównie z powodu przelanego i wypitego wówczas wina. Liczba koncertów nasila się, a kluby, bary i dyskoteki zapełniają się przybyszami z całego świata. Całe Port of Spain zaczyna bawić się do późnej nocy. Oficjalny początek karnawału to „J’ouvert”, czyli impreza, która startuje w poniedziałek przed środą popielcową ok. czwartej rano, a jej uczestnicy wysmarowani są błotem, olejem, farbą lub czekoladą i przebrani w kostiumy nietoperzy, diabłów albo takich postaci jak dama Lorraine, czyli kobieta wymyślona przez niewolników jako satyra na francuskie arystokratki. Na późniejsze parady obowiązują inne kostiumy, takie jak skąpe bikini przyozdobione koralikami, cekinami i piórami. Kupno takich kostiumów od któregoś z występujących podczas imprezy zespołów pozwala paradować ulicami Port of Spain z tancerzami tej grupy.

Tętniąca życiem Port of Spain odzwierciedla wielokulturowe dziedzictwo wyspy. Jej zatłoczone ulice pełne są kupujących i straganów, a pompatyczne brytyjskie budowle kolonialne sąsiadują z muzułmańskimi meczetami, indyjskimi domostwami z ażurowymi drewnianymi ornamentami i nowoczesnymi biurowcami. Śródmieście powstało po wielkim pożarze w 1808 r., ale Port of Spain rozciąga się dzisiaj na odcinku wielu kilometrów wzdłuż zatoki Paria oraz w głąb lądu aż po wzgórza zajmowane przez atrakcyjne willowe przedmieścia. Główna arteria w centrum miasta - Frederick Streetłączy się z Brian Lara Promenade, nosząca imię sławnego miejscowego krykiecisty, z trawiastym terenem Queen’s Park Savannah, który przypomina orientalny bar z indyjskimi sklepikarki tekstylnym i butikami. 

Trynidad do niedawna zrywał z karaibską tradycją, gdyż jego oparta na przetwórstwie ropy gospodarka przemysłowa opierała się na inwazji turystów. Po naukę dotyczącą rozwoju tej dziedziny ekonomii mieszkańcy Trynidadu mogą udać się na Tobago, ta wyspa z kolei jest typowym karaibskim rajem dla uciekających od gwaru i pośpiechu. Leży zaledwie 32km od gwarnego i tłocznego Trynidadu i jest zieloną oazą spokoju. Trynidadczycy przybywają tu głównie, by odpocząć. Tobago jest idealnym miejscem do zwiedzania, jeśli nie chce się odczuwać presji zbyt wielu wrażeń podczas jednej wycieczki. Warto tu odwiedzić rezerwat Leśny Tobago Forest Reserve założony w 1764 r., co czyni z niego najstarszy obszar leśny pozostający pod ochroną prawną na świecie. Tutejszy las równikowy pozostał prawie nietknięty. Występuje w nim rzadki gatunek żaby: złota żaba drzewna, która nie występuje nigdzie indziej na świecie. Przy odrobinie szczęścia na malowniczych plażach wysp można zaobserwować żółwie skórzaste, czyli największe żyjące obecnie żółwie na świecie. Mogą one osiągać długość nawet 2m i wagę 500 kg., a największy zbadany żółw skórzasty ważył niemal tonę. 

Wyjątkowym miejscem na wyspach jest Jezioro Asfaltowe (Pitch Lake), czyli zbiornik o pow. 46 ha, z którego wydobywa się naturalny asfalt. Ciekawostką jest, że został on użyty do pokrycia Pennsylvania Avenue - ulicy w Waszyngtonie, przy której znajduje się Biały Dom. Trynidad to prawdziwy raj dla ornitologów. Naturalnie występuje tu ok. 260 gatunków ptaków, w tym różowe flamingi, kolorowe papugi tukany. Otaczające wyspy Morze Karaibskie pełne jest różnych gatunków koralowców i ryb tropikalnych. Na Trynidadzie podziwiać można też ogromną liczbę motyli, ponoć aż 600 różnych gatunków, z których wiele nie występuje nigdzie indziej na świecie. Na tej wyspie wyprodukowano najostrzejszą paprykę na świecie, zwaną Trinidad Scorpion, przez co trafiła ona do księgi rekordów Guinessa. Nie polecam jednak przesadnego kosztowania tego rarytasu. Znacznie lepiej rozkoszować się największym na Karaibach karnawałem, pobawić się w „limbo” (ta zabawa polegająca na przechodzeniu pod coraz niżej zawieszonym drążkiem pochodzi ponoć z Trynidadu) i pozachwycać się urokliwym pięknem tego kraju i beztroską jego mieszkańców. W końcu opowieść o „Robinsonie Crusoe” - najsłynniejszym rozbitka świata została zainspirowana wg. jej autora wyspą Tobago. A już udowodnionym faktem historycznym jest to, że z Trynidadu pochodzi pierwsza czarnoskóra Miss Świata - Janelle Commisioning wybrana w 1977 r. 

Patrząc na stan gospodarki i jej potencjałTrynidad i Tobago jest wprawdzie niewielkim krajem, ale o stosunkowo wysokim poziomie PKB (37 mld. USD PPP w 2023 r. wg. MFW). MFW ocenia jednak, że wraz z nieformalną częścią gospodarki nie uwzględnianą w oficjalnych statystykach, jego PKB jest większy aż o prawie 40% (52 mld. USD). Struktura PKB pokazuje, że 37% wytwarza produkcja ropy i gazu ziemnego, a wraz z rudami żelaza i innymi minerałami ich eksport stanowi ok. 80% całej wartości eksportu kraju. Trynidad i Tobago stał się również jednym z najważniejszych centrów finansowych Karaibów. W latach 2000-2007 PKB wzrastał w tempie 8% rocznie (wobec przeciętnej dla regionu Karaibów w wysokości 3,7%). Później było już gorzej, dynamika PKB znacznie zmalała (z wyjątkiem krótkiego okresu lat 2012-2013) na wskutek ostrego spadku cen ropy i gazu ziemnego. W latach 2014-2015 gospodarka wpadła w recesję, która w 2016 r. jeszcze się pogłębiła (spadek PKB aż o -2,8%). Sektor energetyczny w samym tylko 2016 r. skurczył się o 10%, co miało wpływ na pogorszenie się sytuacji na rynku pracy (wzrost bezrobocia) oraz finansów publicznych (spadek wpływów budżetowych). Z drugiej stronyTrynidad i Tobago zachował stabilność polityczną oraz solidny kapitał ludzki, co powinno przyczynić się do wzrostu aktywności gospodarczej w średnim okresie czasu. Kraj musi dokonać konsolidacji fiskalnej, chociażby po to, by móc odpowiednio reagować na powstające nierównowagi spowodowane szokami zewnętrznymi, jak to miało miejsce w czasie pandemii koronawirusa.

Wzrost cen surowców energetycznych po napaści Putina na Ukrainę (luty 2022 r.) zapewnił gospodarce zarówno dodatkowe dochody budżetowe, ale też był wyzwaniem (wzrost presji inflacyjnej). Zmniejszyła się relacja długu publicznego do PKB (do 51% PKB w 2022 r.) i poprawił się bilans handlowy (dane Central Bank of Trinidad and Tobago 2022). Historycznie gospodarka kraju doświadczyła 2 boomów gospodarczych po 1970 r. Pierwszy miał miejsce w latach 1972-1982, a drugi w latach 2002-2008. Pierwszy boom wynikał ze światowego kryzysu paliwowego, przyczynił się do zwiększenia produkcji ropy przy kilkakrotnie wyższych cenach. Z kolei boom z początku XXI w. napędzany był szybkim wzrostem produkcji gazu ziemnego. Popyt na gaz szybko rósł zgodnie z rosnącymi zdolnościami produkcyjnymi LNG i produktów petrochemicznych, co katapultowało wzrost PKB do wspomnianych wcześniej poziomów. Dodatkowo ceny gazu w tym czasie na rynkach światowych bardzo szybko rosły. Po 2020 r. wydobycie gazu powróciło ponownie do poziomów sprzed boomu cenowego (przeciętnie 2,7 mld. stóp kwadratowych w 2022 r., co oznaczało 5% wzrost w porównaniu z 2021 r., przez większość okresu po 2000 r. Trynidad i Tobago produkował przeciętnie 4 mld. stóp kwadratowych dziennie). Również produkcja LNG, znajdująca się w trendzie spadkowym od 2019 r., odżyła w 2022 r. (wzrost o 22% w porównaniu z 2021 r.). W 2022 r. widzieliśmy też wzrost cen takich surowców jak mocznik (74%), metanol (o 18%) czy amoniak (aż o 147%), mimo że ich produkcja kurczyła się. W sumie wysokie ceny surowców energetycznych w 2022 r. spowodowały, że wpływy budżetowe rządu wzrosły w tym roku aż o 45% w porównaniu z 2021 r., co przyczyniło się do osiągnięcia nadwyżki budżetowej w wysokości 0,6% PKB. Podobnie korzystny obraz był na przykładzie bilansu handlowego kraju (eksport w 2022 r. wzrósł o 87% w porównaniu z rokiem poprzednim). Rząd powinien wykorzystać ten okres i korzystne terms of trade do dalszego stymulowania inwestycji w sektorze energetycznym, który nadal powinien zwiększać produkcję i przychody eksportowe. Ponadto musi poprawić się otoczenie biznesowe kraju, jakość usług publicznych oraz wzrosnąć rola małych i średnich przedsiębiorstw.

Wyspy jednak, mimo posiadania bogactw naturalnych, prezentują się gorzej niż teoretycznie ubożsi sąsiedzi. Domostwa są biedniejsze, bardziej zaniedbane i mniej kolorowe, niż np. na sąsiedniej Grenadzie, co raczej nie najlepiej świadczy o zarządzaniu krajem. Ale może to tylko jest moje nie do końca uprawnione wrażenie. Na wyspach jest sporo dobrych, utwardzanych dróg, miejscowości są skanalizowane, chociaż występują deficyty w dostępie do wody pitnej. Stąd rząd rozwija nowe projekty odsalania wody morskiej, szczególnie w obszarach wiejskich. Turystyka nie stanowi jednak priorytetu strategii rozwojowej rządu, chociaż to akurat może się szybko zmienić. W 2020 r. liczba turystów odwiedzających Trynidad i Tobago stanowiła zaledwie 2% wszystkich turystów odwiedzających Karaiby. Wyspy posiadają zatem znaczny potencjał rozwojowy w branżach nieprodukcyjnych.

 




























22 wyświetlenia0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

Grenada

Kuba

O mnie

Ekonomista, finansista, podróżnik.
Pasjonat wina i klusek łyżką kładzionych.

Kontakt
IMG_4987.JPG
Home: Info

Subscribe Form

Home: Subskrybuj

Kontakt

Dziękujemy za przesłanie!

Home: Kontakt
bottom of page