Kolumbia jest przykładem kraju, który w Ameryce Łacińskiej awansował z pozycji najbardziej niestabilnego i niebezpiecznego na pozycję lidera stabilnego wzrostu gospodarczego. To też trzeci najludniejszy kraj kontynentu, który wielkością swojego rynku, ale przede wszystkim dzięki osiąganej stabilności politycznej przyciąga coraz więcej inwestycji zagranicznych. 50 mln. Kolumbijczyków dysponujących siłą nabywczą na poziomie 14,5 tys. $ rocznie to jednak nadal znacznie mniej niż Polska oraz 70% mniej niż Chile. Rynek kolumbijski jest od kilku lat zasilany niezmierzoną falą uciekinierów z pobliskiej Wenezueli, przeżywającej najgorszy okres swojej historii pod rządami populisty Maduro, dzielnie kontynuującego dzieło zniszczenia kraju zapoczątkowane przez Chaveza. Przez lata Kolumbia kojarzona była głównie z bossem największego kartelu narkotykowego na świecie Pablo Escobarem. Nadal jest ona głównym światowym producentem kokainy. Wg danych Biura ONZ d/s Narkotyków i Przestępczości produkcja światowa kokainy w 2016 r. osiągnęła rekordowy poziom 1410 ton, z czego 866 ton pochodziło właśnie z Kolumbii. W ostatnich 10 latach Kolumbia odnotowała wprawdzie olbrzymi liczby likwidowanych laboratoriów do produkcji kokainy, jak również ilości przechwyconej kokainy, ale pozostaje nadal niekwestionowanym liderem światowym w tej niechlubnej dziedzinie. Jeśli chodzi o legalny eksport to dominują w nim towary nisko przetworzone. 1/4 eksportu to dochody ze sprzedaży ropy naftowej, węgiel kamienny oraz koks to z kolei 20% wartości eksportu. Węgiel ten dociera nawet do Polski, co świadczy albo o jego dużej konkurencyjności cenowej, albo o całkowitej utracie konkurencyjności przez polskie kopalnie, których węgiel zalega na hałdach i jest wypierany nawet przez takich egzotycznych producentów jak Kolumbia i to mimo olbrzymich kosztów transportu. Już w 2019 polski węgiel był o połowę droższy od tego w portach Amsterdam-Rotterdam-Antwerpia - w tym w tym węgla pochodzącego z Kolumbii. Efektem są podwyżki cen prądu, gdyż polskie spółki energetyczne będąc zmuszane kupować polski droższy węgiel podwyższają też cenę prądu, by zrekompensować sobie ewentualne straty. W ten sposób pogarszana jest konkurencyjność cenowa polskich przędsiębiorstw, zwłaszcza tych najbardziej energochłonnych. Kolejnym istotnym towarem eksportowym Kolumbii jest kawa (trzeci największy producent na świecie), w czołówce są też metale szlachetne: złoto i szmaragdy, których Kolumbia jest największym producentem na świecie.
Gospodarka Kolumbii znajduje się w stosunkowo dobrej kondycji, stąd najprawdopodobniej protesty społeczne, które ogarnęły cały kontynent pod koniec 2019 były stosunkowo umiarkowane, jak na temperament mieszkańców. Tempo wzrostu PKB na poziomie 3,1% (2019) było wsparte przede wszystkim silną konsumpcją prywatną i umiarkowanym ożywieniem inwestycji. Podobieństw z Polską jest zresztą więcej. Zarówno w rankingu wolności gospodarczej jak również Heritage Fundation (efektywność sądownictwa, wiarygodność rządu) Kolumbia zajmuje odległe miejsca w piątej dziesiątce nieznacznie za Polską, która w rankingach od 2016 roku obsuwa się coraz niżej. Ciekawe, że kwota wolna od podatku w Kolumbii jest 15-krotnie wyższa niż Polsce, niemniej prez. Duda będzie miał kolejne 5 lat, by podgonić w tej klasyfikacji nie tylko Kolumbię, ale też większość krajów świata. Rząd polski może uczyć się innowacyjności od Kolumbijczyków w opodatkowaniu wszystkich transakcji finansowych w wysokości 0,4% od wartości transakcji, nawet tak skomplikowanych jak przelewy bankowe, wypłaty gotówki z bankomatu, depozyty, czeki, pożyczki czy wymiana walut. Niech zatem banki w Polsce tak nie narzekają na obciążenia fiskalne, chociaż to też może się zmienić jeśli doszłoby do jakiejś wizyty rządowej, a zwłaszcza bardzo zainteresowanego podobnymi innowacjami premiera Morawieckiego. Na tle sąsiadów, ale nie tylko gospodarka kolumbijska trzyma się stosunkowop nieźle. Bezrobocie jest jednym z najniższych na kontynencie (7% w 2016), inflacja wydaje się być pod kontrolą, współczynnik nierówności społecznych Giniego spadł z 58,7 do 49,7 w 2017, chociaż są to z europejskiej perspektywy nieakceptowalne poziomy. Deficyt finansów publicznych to znowu poziom Polski sprzed Covid19. Przeciętny wzrost PKB w ostatniej dekadzie utrzymywał się na solidnym poziomie 3%, oczywistym problemem jest reakcja gospodarki na pandemię. Spadek PKB w 2020 wg Banku Światowego waha się między -4,9% a -3,3%, ale już w 2021 przewidywany jest wzrost PKB o 3,6%. To też są dane zbliżone do Polski i zupełnie przyzwoite na tle takich krajów jak Brazylia (-8%), Peru (-12%), Meksyk (-7,5%), Argentyna (-7,3%) czy Chile (-4,3%).
Na ostatnie kilkadziesiąt lat bogatej w wydarzenia historii Kolumbii wpływ miała postać barona narkotykowego Pablo Escobara oraz konflikt zbrojny z ugrupowaniami lewicowej partyzantki, będący pokłosiem odwiecznej rywalizacji między liberałami, a konserwatystami. Pablo Escobar - szef najpotężniejszego kartelu narkotykowego na świecie z Medellin jest postacią o niezwykle barwnym życiorysie, po który często sięgają reżyserowie wysokobudżetowych filmów hollywoodzkich, jak również liczni pisarze i reporterzy. Cieszy się on nadal niewiarygodną popularnością, mimo, że od jego śmierci minęło już prawie 30 lat. Był niezwykle okrutny i brutalny wobec swoich adwersarzy, ale jednocześnie rozdawał pieniądze biedocie, sponsorował kluby piłkarskie, które w tym kraju stanowią równoległą religię, budował stadiony, stąd brało się uwielbienie najbiedniejszych warstw społecznych. W okresie szczytu swojej kariery Escobar kontrolował 80% światowego rynku kokainy, co zapewniło mu miejsce w pierwszej dziesiątce najbogatszych ludzi na świecie. W latach 80-tych był nawet posłem kolumbijskiego parlamentu. Ostatecznie zginął osaczony przez snajperów amerykańskich, a po jego śmierci przestał istnieć kartel z Medellin, a kilka lat później również konkurencja z Cali. Wyeliminowanie Escobara to duży sukces rządu kolumbijskiego, który ściśle współpracował ze specjalną jednostką USA d/s zwalczania narkotyków. Wizerunek Escobara jest w Kolumbii równie popularny jak jego ulubione powiedzenie "plata o plomo" (łapówka albo kulka), które na lata stygmatyzowało Kolumbię, jako jeden z najbardziej korupcyjnych krajów na świecie.
Z kolei trwająca 52 lata wojna domowa między FARC a rządem to przykład jednego z najbardziej okrutnych i wyniszczających konfliktów zbrojnych w Ameryce Łacińskiej. Historycznie władzę w kraju sprawowały 2 ugrupowania: konserwatyści i liberałowie, którzy walczyli między sobą nie tylko w wyborach i w parlamencie, ale również militarnie. Stan wojny domowej był permanentny w całym praktycznie okresie niepodległej Kolumbii. W czasach 10 letniej wojny domowej (la Violencia) od 1948 roku zginęło aż 300 tys. osób. FARC powstał w 1964 r. na bazie nastrojów rewolucyjnych wywołanych długoletnim chaosem społeczno-politycznym, a jego bazę stanowili głównie zbuntowani chłopi wspierani przez komunistyczne jednostki paramilitarne. Partyzanci często otrzymywali wsparcie od duchownych. Głównym orężem walki FARC i źródłem finansowania były porwania dla okupu, później doszedł jeszcze handel kokainą. W latach 80-tych przychody z tego procederu znacznie się zwiększyły, czego skutkiem był wzrost znaczenia tego jednoznacznie terrorystycznego ugrupowania również w życiu politycznym kraju, gdyż miało ono własną reprezentację polityczną w partii i parlamencie. Sukces FARC spotęgował jeszcze bardziej terror w kraju, również kartele narkotykowe z Escobarem traktowały FARC jako konkurenta biznesowego wkraczającego odważnie na teren zarezerwowany dla nich samych. Nasilenie się przemocy, masowe morderstwa i powszechny terror doprowadziły do protestów obywatelskich przeciwko wojnie i działalności FARC, ale układ pokojowy został podpisany dopiero po kolejnych 17 latach w 2016 roku. Po mediacjach wielu osobistości światowych, w tym Papieża podpisane zostało porozumienie kończące jedną z najdłuższych w historii świata wojen domowych, a prezydent Santos został uhonorowany Pokojową Nagrodą Nobla. W wojnie tej śmierć poniosło ponad 220 tys ludzi, co spowodowało, że Kolumbia przez lata stała na czele państw o największej liczbie porwań i zabójstw.
Od dziesięciu lat kraj wydawał się być oazą stabilności, również tej politycznej. Od 2002 dwóch prezydentów: Uribe i Santos pełnili urząd przez 2 pełne kadencje, tego nie było od ponad 100 lat. Spacerując po dzisiejszej Bogocie trudno zapomnieć o okrucieństwach wojny, takiego nagromadzenia uzbrojonych po zęby policjantów na km2 pewno nigdzie na świecie nie ma, niemniej jest to niezbędne jeszcze przez lata, a dla samych Kolumbijczyków kwestie zapewnienia bezpieczeństwa są najważniejszym priorytetem i oczekiwaniem od rządu. Prownincja kolumbijska wygląda zupełnie przyzwoicie, a do kurortu karaibskiego Kartageny wróciło życie i wielu zagranicznych turystów. W końcu Kolumbijczycy pytani, czy są zadowoleni z życia wg. Światowego Raportu Szczęśliwości okazują się być najszczęśliwszymi na świecie. Nie chodzi tu oczywiście o wysokość dochodów, niską przestępczość, czy zaufanie do władzy, ale o przewagę doświadczeń pozytywnych (czy jesteś radosny, wypoczęty, robisz coś interesującego) nad negatywnymi (czy jesteś zestresowny, smutny, niespokojny, gniewny). W tej dziedzinie Kolumbia jest nie do przebicia. Kraj bezwzględnie warty odwiedzin. Wszystko wydawało się podążać w dobrym kierunku, ale przyszedł rok 2019, a następnie pandemia koronawirusa. W 2021 r. Kolumbię ogarnęłą fala zamieszek, których nie powstrzymał nawet najgorszy szczyt pandemii. Jednak wybuch społeczny w Kolumbii rozpoczął się nie w 2021, ale w 2019 r., kiedy rząd Ivana Duque, który przejął Ivána Duque, który przejął prezydenturę z rąk Álvaro Uribe, stanął w obliczu kilkutygodniowych masowych marszów. Charakteryzowały się one wprawdzie świątecznym nastrojem, ale zakończyły się obrażeniami młodych ludzi, były też ofiary śmiertelne. Studenci i związki zawodowe protestowali przeciwko polityce gospodarczej rządu i domagali się od Duque wdrożenia całości porozumienia pokojowego z FARC w 2012 r. Niezadowolenie nasiliło się we wrześniu 2021 r., kiedy to policja zabiła prawnika - w podobnych okolicznościach do tych, w tórych zginął George Floyd w USA. W wyniku walk z policją zginęło 13 młodych ludzi, co uznano jako "masakrę Bogoty". Skutki pandemii, która zepchnęła 3 miliony ludzi z powrotem poniżej granicy ubóstwa w połączeniu z decyzją Duque, by w sytuacji rosnącego bezrobocia forsować reformę podatkową, stały się zapalnikiem zamieszek w 2021 r. Nastąpiła wtedy niewiarygodna eskalacja przemocy. Przez 50 dni protestów w Kolumbii zginęło 50 osób, w większości cywilów. Human Rigths donosiło, że co najmniej 20 protestujących zostało zabitych przez policję lub uzbrojone bojówki prorządowe. Rannych zostało ponad 2 tys. osób. Przyszłość tego kraju nie rysuje się zatem w jasnych barwach.