Kajmany, uważane dawniej za jeden z najlepszych rajów podatkowych na świecie, nie są już tak atrakcyjne pod tym względem. Ale nadal pozostały uroczą grupą przepięknych wysp karaibskich. To świetne miejsce przede wszystkim dla miłośników plażowania, luksusu i snorklowania i nurkowania – tym bowiem zajmuje się zdecydowana większość przyjeżdżających tu turystów. Kajmany tworzą trzy wyspy – Wielki Kajman, Cayman Brac i Mały Kajman, o łącznej powierzchni 259 km2. Liczą zaledwie 69 tys. mieszkańców (2022), z czego połowa żyje w stolicy – George Town. Wyspy są terytorium zależnym od Wlk. Brytanii, które swoją nazwę wzięły od występujących na wyspach kajmanów (krokodyli). Co ciekawe, Kajmany słyną raczej z innych zwierząt niż kajmany – przede wszystkim zachwyca tu populacja żółwi, których jest w tym regionie bardzo dużo. Na jednej z plaż na Kajmanach – Boatswain’sBeach znajduje się nawet 16 tys. morskich żółwi zielonych, co stanowi wielką atrakcję turystyczną. Oczywiście turyści przyjeżdżają na Kajmany nie tylko dla samych żółwi, gdyż wyspy te mają także o wiele więcej do zaoferowania. Są to przede wszystkim piękne widoki i krajobrazy, wzbogacone wyjątkowymi palmami, piaszczystymi plażami o białym piasku, a także turkusową morską wodę. Na Kajmanach jest wiele atrakcji turystycznych, które warto jest odwiedzić, m.in. ciekawe muzea czy jaskinie. Jest to dość często wybierane miejsce jako wakacyjny kierunek docelowy, czy też miejsce, w którym można spędzić fajnie czas i przy okazji zapewnić sobie rozrywkę. 2 mln. turystów rocznie odwiedzających Kajmany z pewnością podziela tą opinię.
Kajmany nie mają tak ciekawej historii jak inne wyspy karaibskie. Wprawdzie zostały odkryte przez Krzysztofa Kolumba (1503), ale nie były wówczas zamieszkane ani zasiedlane. Ze względu na wielkie ilości żółwi morskich Kolumb nazwał wyspy „Tortugas”. Dzisiejszą nazwę nadał im słynny korsarz angielski Francis Drake w 1586 r., takim bowiem mianem określali archipelag zamieszkujący pobliską Jamajkę rdzenni mieszkańcy Karaibów – Karaibowie. Dopiero po 150 latach od odkrycia osiedliła się tutaj grupa dezerterów z armii brytyjskiej Cromwella na Jamajce, zakładając pierwszą stałą osadę. Wcześniej wyspy były siedzibą jedynie piratów, korsarzy i żółwi morskich. Pierwszym stałym mieszkańcem Kajmanów był niejaki IsaacBodden, urodzony na Wielkim Kajmanie ok. 1661 r. Był on wnukiem jednego z żołnierzy Cromwella, którzy odbili Jamajkę od Hiszpanów w 1655 r. Wlk. Brytania przejęła formalną kontrolę nad Kajmanami wraz z Jamajką, co zostało potwierdzone układem z Madrytu w 1670 r. Od czasu do czasu hiszpańscy kaperzy napadali na osady poławiaczy żółwi, przez co Kajmany stały się rajem dla piratów. Obecnie piratów i korsarzy nie ma, a żółwie stają się coraz większą rzadkością.
Pierwsze permanentne anglojęzyczne osadnictwo miało miejsce ok. 1730 r. Wkrótce potem na wyspach pojawili się pierwsi niewolnicy z Afryki. Pierwszy spis ludności zrobiony na Wielkim Kajmanie w 1802 r. pokazał, że wszystkich mieszkańców było 933, z tego 545 czarnoskórych niewolników. Niewolnictwo na Kajmanach zostało zniesione w 1833 r. po uchwaleniu aktu abolicji przez brytyjski parlament. W tym czasie na wyspach było w sumie 950 afrykańskich niewolników, których właścicielami było 116 rodzin. W 1863 r. Kajmany zostały podporządkowane Jamajce, wcześniej wyrwanej przez Anglików Hiszpanom. Taka sytuacja prawna wysp przetrwała kolejne 100 lat aż do 1962 r., kiedy Jamajka ogłosiła niepodległość. Tymczasem Kajmany w latach 1958-1962 miały już własną autonomię jeszcze w ramach Jamajki, a następnie bardzo szeroką w ramach Korony Brytyjskiej, potwierdzoną jeszcze w konstytucji z 1972 r. wraz ze zmianami w 1994 r.
Legenda głosi, że za uratowanie przed wejściem na rafy flotylli 10 okrętów brytyjskich w 1794 r. ówczesny król Jerzy III zwolnił Kajmany w wyrazie wdzięczności z płacenia podatków i obiecał, że mieszkańcy wysp nigdy nie będą płacili podatków. Prawdziwość tej legendy nigdy nie została potwierdzona, potwierdzonym jest jednak fakt, że do dzisiaj zarówno rezydenci, jak również zarejestrowane na Kajmanach firmy nie płacą żadnych podatków bezpośrednich. Źródłem dochodów państwa są podatki pośrednie. Na większość importowanych towarów nakładane jest cło (22-25%). Cła na samochody są wyższe (od 30 do 42,5% i nawet 100% na najbardziej luksusowe modele). Rząd nakłada stałe opłaty licencyjne na wszystkie instytucje finansowe działające na wyspach. Dodatkowo wszystkie obiekty i usługi turystyczne obłożone są 13% podatkiem. Nie ma żadnych podatków od zysków, nie opodatkowane są capital gains, również nie ma podatków od dochodów osobistych! Wprawdzie w 2012 r. ówczesny premier chciał wprowadzić podatek od przychodów dla expatów (nie dla Kajmańczyków), co byłoby pierwszym podatkiem bezpośrednim w historii wysp, niemniej podatek ten, do dnia dzisiejszego, nie został wprowadzony! Nie ma podatków od nieruchomości oraz wszystkich innych aktywów nierezydentów na Kajmanach, pojęcie podatku od spadków też nie jest znane. W 2004 r. główna wyspa Grand Cayman, która położona jest w swojej większości na poziomie morza została zniszczona przez huragan Ivan. Ponad 80% domów i budynków wyspy zostało zniszczonych. W ciągu zaledwie 2 lat udało się odbudować zniszczenia i przywrócić wyspie jej normalne funkcjonowanie. Wyspy nawiedzane są przez huragany średnio co 2,2 lata. Dlatego na wyspach przeważają lekkie i niskie budynki, które stosunkowo łatwo można odbudować. Kajmany są pod każdym względem bardzo bezpieczne. W kurortach praktycznie nie notuje się nie tylko przypadków zdarzeń kryminalnych, ale też zwykłych wykroczeń. Bezpiecznie jest również na drogach – nie tylko dlatego, że są one w bardzo dobrym stanie, ale także dlatego, że większość pojazdów to samochody wypożyczone przez turystów z całego świata i minibusy. Te drugie kursują tylko po największej wyspie – Grand Cayman. Między trzema wyspami natomiast można przemieszczać się albo łodzią, albo niewielkimi samolotami.
Dla świata Kajmany prócz turystyki znane są przede wszystkim jako niezwykły raj podatkowy oraz offshorowe centrum finansowe. Na wyspach zarejestrowanych jest więcej przedsiębiorstw niż liczba mieszkańców. Samych mutual funds jest tutaj ponad 11 tysięcy, ponadto zarejestrowanych jest 260 banków i ok. 90 000 firm, czyli znacznie więcej niż mieszkańców. Jednak nawet sektoroffshorowy jest coraz bardziej i skuteczniej kontrolowany przez lokalnych regulatorów ze względu na globalną walkę z procederem prania brudnych pieniędzy.
Na Kajmanach jest znacznie więcej funduszy hedgingowych niż gdziekolwiek indziej na świecie. Przyciąga je tam stabilne prawo, przyjazne regulacje i oczywiście niski poziom opodatkowania. Okazało się, że maleńkie Kajmany w 2016 r. wg. Bloomberga były teoretycznie trzecim co do wielkości wierzycielem zagranicznego długu USA. Fundusze hedgingowe z siedzibą na Kajmanach coraz chętniej inwestują w obligacje rządowe, co dotychczas było domeną funduszy powierniczych. Nowej strategii inwestycyjnej funduszy hedgingowych mógł sprzyjać fakt, że w czasach, kiedy wiele indeksów giełdowych zaliczyło straty, nie mogły one liczyć na wysokie stopy zwrotu z innych aktywów. W ten sposób zmniejszają profil ryzyka swoich inwestycji. Dane Bloomberga potwierdzone były zresztą przez US State Treasury(Departament Skarbu). W samym tylko 2016 r. wartość obligacji skarbowych USA w rękach funduszy zarządzanych na Kajmanach, sięgnęła 265 mld. USD i była większa aż o 31% niż rok wcześniej. Największym wierzycielem Waszyngtonu były w 2016 r. Chiny (1,244 bln. USD) i Japonia (1,137 bln. USD) całości ponad 6 bln. USD wszystkich wyemitowanych wówczas przez rząd USA obligacji. Z raportu firmy doradczej Oliver Wyman&Co. wynika, że ok. 60% funduszy hedgingowych na świecie ma swoją siedzibę na Kajmanach.
W 2020 r. wyspy trafiły do unijnego wykazu jurysdykcji niechętnych współpracy podatkowej. UE miała na myśli przede wszystkim zarejestrowane tam fundusze inwestycyjne, które umożliwiały obniżenie podatków w innych krajach. O skuteczności rządu Kajmanów może świadczyć fakt, że już po pół roku unijna rada ds. gospodarczych i finansowych uznała, że Kajmany można z rejestru wykreślić, gdyż przeprowadzone reformy dotyczące ram zbiorowych funduszy inwestycyjnych sprawiają, że powód umieszczenia tego terytorium na czarnej liście rzekomo zniknął. Portugalski europoseł Marques był zszokowany, gdy dowiedział się, „że unijni ministrowie wykreślili Kajmany z czarnej listy rajów podatkowych UE. Kajmany prowadzą wyścig do dna, oferując zerową stawkę podatkową, ułatwiając firmom i osobom bardzo bogatym unikanie odpowiedzialności w sprawie uczciwego płacenia należnych podatków. Jest oczywiste, że unijne kryteria dotyczące umieszczania na czarnej liście rajów podatkowych nie działają”. Marques miał pewno dużo racji, gdyż przedstawiciele aż 140 krajów świata są też rezydentami niewielkich Kajmanów. Nie sądzę, by tylko ładne plaże i dobra pogoda ich do tego kroku skłoniła. Zresztą o pranie pieniędzy Kajmany oskarżane były dużo wcześniej. W 2016 r. Barack Obama w jednym ze swoich wystąpień publicznych podał przykład jednego z budynków w George Town, który był zarejestrowanym adresem dla ponad 12 tys. firm. Obama określił taką praktykę jako scam podatkowy. Ciekawostką jest natomiast, że po inwazji Putina na Ukrainę 24 lutego 2022 r. na Kajmanach zamrożono aktywa rosyjskich oligarchów i firm o łącznej wartości 7,3 mld. USD. Rząd kajmański zatem rozumie, że nie może przekraczać pewnej cienkiej granicy przyzwoitości.
Po 2000 r. Kajmany rozwijały się niezwykle szybko i stabilnie praktycznie we wszystkich sektorach swojej niewielkiej gospodarki. Wzrost PKB w 2019 r. wynosił 3,2% dzięki handlowi hurtowemu i detalicznemu, budownictwu i turystyce. W covidowym 2020 r. wyspy doświadczyły poważnej kontrakcji swojej gospodarki o 8,2%, szczególnie ciężko dotknięta została turystyka (-65%). Mimo to finanse publiczne pozostały zdrowe wykazując w 2020 r. nadwyżkę w wysokości 102 mln. $. Inflacja spadła z 5,7% (2019) do 0,8% (2020). Kajmany nigdy w swojej historii nie zwracały się do rządu brytyjskiego o pomoc finansową w formie bezpośrednich dopłat wyrównujących deficyt budżetowy, jak to się często działo z wieloma innymi wyspami karaibskimi. Konstytucja Kajmanów z 2009 r. wprowadziła limity zadłużenia dla budżetu i finansów publicznych kraju na bardzo konserwatywnym poziomie.
Inną ciekawostką Kajmanów jest to, że mają swoją lokalną linię lotniczą – Cayman Airways. Własny przewoźnik to nie tylko „wizytówka” kraju. Specyficzne uwarunkowania ekonomiczne, obecność wielu zagranicznych firm oraz znaczący udział ruchu turystycznego sprawiają, że linia lotnicza odgrywa ważną rolę we wspomaganiu lokalnej gospodarki. Relatywnie duży udział w ruchu pasażerskim Cayman Airways zajmuje ruch „etniczny”, czyli dogodna komunikacja dla zamieszkujących wyspy uchodźców z Kuby, Hondurasu czy Salwadoru. Nie można zapominać o logistycznym znaczeniu przewoźnika – ponad 90% dóbr znajdujących się na wyspach pochodzi z importu. Wśród specyficznych zadań jest też ewentualna ewakuacja mieszkańców i turystów z terenu wysp w przypadku huraganów, które regularnie nawiedzają tę część Karaibów z dużą siłą.Cayman Airways powstały w 1968 r. z przekształcenia swojego poprzednika – CaymanBrac Airways. Ta ostatnia została utworzona w 1955 r. przez Lineas Aereas Costarricences(LACSA) i obsługiwała lokalne połączenia na rzecz British West Indies Airways. W 1977 r. właścicielem 100% akcji Cayman Airways został lokalny rząd.
Kajmany są najbogatszą wyspą karaibską (PKB: 6,85 mld. USD w 2022 r.) i prawdziwą perełką bogactwa z PKB na mieszkańca na poziomie blisko 100 tys. USD! To absolutna światowa czołówka. Kraj posiada swoją walutę bezpośrednio powiązaną z USD, bezrobocie jest na minimalnym poziomie (poniżej 4%), gospodarka jest zrównoważona i rozwija się stabilnie (wzrost PKB ok. 3,3 - 3,5% pa). Słowem prawdziwy raj na Ziemi!!! Dodatkowo Kajmańczycy są dumni ze swojej konstytucji!!!
Wybierając się na Kajmany, warto zapoznać się z kalendarzem wydarzeń kulturalnych, prócz martwego sezonu huraganów (zwykle od września do listopada). Wprawdzie wyspy w zasadzie nie mają szansy przebicia się do turystów ze swoją rdzenną kulturą, bo takowej nie posiadają, były niezamieszkałe i zostały w większości zasiedlone przez Europejczyków, którzy utrzymali swoje zwyczaje, nieco inaczej niż na innych wyspach karaibskich. Jednocześnie jednak Kajmany stały się przykładem na to, jak wiele różnych kultur może znajdować się dosłownie o parę metrów od siebie, gdzie każdy wyznaje inną wiarę, inaczej je, inaczej mówi, ale wszyscy czują się dobrze i potrafią znaleźć wspólny język. Stali mieszkańcy wysp są niezwykle wyrozumiali i życzliwi i nie jest to życzliwość wymuszona, ale raczej wrodzona cecha charakteru, która każe z uśmiechem na ustach podchodzić do wszystkich innych osób. Choć zazwyczaj huragany nie wyrządzają Kajmanom większych szkód, to jednak każdego roku przynajmniej podtapiają sporo domów (powierzchnia wysp jest absolutnie płaska), które jednak szybko są reperowane i przywracane do wcześniejszego stanu. W razie czego wszystkie hotele posiadają schrony, dlatego warto się tam wybrać, mimo że trzeba zabrać ze sobą głęboki portfel. Chleb tutaj jest dwa razy droższy niż w USA i trzy razy droższy niż w Wlk. Brytanii.
Kajmany są pod każdym względem bezpieczne (z wyjątkiem głębokości naszych portfeli). Zarówno dla turystów szukających karaibskiego słońca, jak też dla osób, które jedynie zamierzają tu bezpiecznie ulokować swoją gotówkę. Zdarzają się czasami kradzieże kieszonkowe albo bagażu, jednak i te występują sporadycznie i można ich uniknąć lepiej pilnując swoich rzeczy. Bezpieczeństwo jest szczególnie wysokie w kurortach, gdzie praktycznie nie notuje się przypadków zdarzeń kryminalnych. Bezpiecznie jest również na drogach, nie tylko dlatego, że są one w dobrym stanie, ale przede wszystkim dlatego, że większość poruszających się pojazdów to samochody wypożyczone przez turystów z całego świata i minibusy. Te ostatnie jednak kursują jedynie po Wielkim Kajmanie. Między wyspami natomiast można przemieszczać się samolotem albo łodzią.
Comments