top of page

The Traveling Economist

Podróże okiem ekonomisty

05627c8f-b097-4592-8be1-e638b8d4b90d_edited_edited.jpg
Home: Witaj
Home: Blog2

Arabia Saudyjska

Zaktualizowano: 21 sie 2021

Arabia Saudyjska jest od kilku dekad absolutnym mocarstwem regionalnym, z którego zdaniem liczą się wszyscy wielcy dzisiejszego świata. To kraj budzący skrajne emocje, do niedawna kojarzony głównie z ogromnymi zasobami ropy naftowej i radykalnym odłamem islamu sunnickiego - wahabizmem, który dziś otwiera się na świat. Historia tego kraju pełna jest ciekawych wydarzeń i wielu zwrotów. Organizmy państwowe na strategicznie położonym Półwyspie Arabskim istniały już w dalekiej starożytności. Mimo, że Rzymianie przejęli kontrolę nad handlem z Indiami, to jednak nie udało im się podbić tych terenów. Trudno w to uwierzyć, ale jeszcze do VII wieku n.e. dominującą religią Półwyspu było chrześcijaństwo. Upadek wielu państewek ówczesnej Arabii na skutek wyparcia ich kupców przez Rzymian przyczynił się do regresu cywilizacyjnego i powrotu dużej części ludności do koczowniczego trybu życia. Panował ustrój plemienny. W VII w. pojawiła się nowa religia monoteistyczna - islam, kiedy ok. 610 r. prorok Mahomet doznał pierwszego objawienia Koranu. Początkowo Mahomet nie miał wielu zwolenników wśród ludności Mekki, skąd pochodził. W 622 r. z grupą swoich zwolenników Mahomet udał się z Mekki do Medyny. To właśnie w Medynie organizował teokratyczne państwo, którego stał się przywódcą. Kiedy Mahomet umierał 10 lat później cały Półwysep Arabski był już zjednoczony dzięki nowej, szybko rozprzestrzeniającej się religii. Następcy Mahometa i jego uczniowie ekspansywnie poszerzali wpływy muzułmańskiego państwa poza Półwyspem Arabskim. W ciągu zaledwie kilku dekad powstało olbrzymie imperium rozciągające się od Półwyspu Iberyjskiego na zachodzie Europy aż po Pakistan. W X w. zaczęła dokonywać się dezintegracja imperium, które w kolejnych wiekach podzieliło się na wiele emiratów, czyli księstw. W XVIII w. Muhammad ibn-Saud ponownie zjednoczył plemiona arabskie, sztuka ta udała mu się po raz pierwszy od czasów proroka Mahometa. Saud był uczniem Muhammada Al-Wahhaba - twórcy wahabizmu i jednocześnie założycielem panującej do dzisiaj potężnej dynastii saudyjskiej. Pod koniec XIX w. państwo saudyjskie przestało istnieć. Na początku XX w. nowy silny człowiek - Abd Al-Aziz odzyskał dawną stolicę Saudów i rozpoczął ponowną integrację Półwyspu, skutecznie tłumiąc przy tym liczne bunty plemienne. W 1932 r. nazwa kraju została zmieniona na Królestwo Arabii Saudyjskiej. Kraj pozostał neutralny wobec konfliktów globalnych trapiących ówczesny świat, a król skupił się na budowie państwa religijnego opartego na prawie szariatu, z silną regularną armią oraz aparatem administracji państwowej. W latach 30-tych XX w. koncerny amerykańskie na podstawie koncesji otrzymanej od króla rozpoczęły poszukiwania i eksploatację ropy naftowej - źródła bogactwa tego kraju i podstawy jego potęgi. W 1947 r. powstał koncern Aramco - dzisiaj jedna z najwartościowszych firm świata, którego IPO (wprowadzenie na giełdę) było jedną z największych operacji świata finansów. Tradycyjnie Arabia Saudyjska (AS) nie brała udziału w II Wojnie Światowej, ale zachowała się godnie i przyzwoicie zrywając stosunki dyplomatyczne z III Rzeszą i Włochami. Ojciec współczesnego państwa saudyjskiego, które znamy dzisiaj, Abd al-Aziz zmarł w 1953 r., ale jego następca nie zachowywał już neutralności swojego poprzednika. W czasie kryzysu sueskiego w 1956 r. AS zerwała stosunki dyplomatyczne z Wlk. Brytanią, Francją i Izraelem, wstrzymując sprzedaż do tych państw ropy naftowej. W latach 60-tych interweniowała w Jemenie i rozluźniła relacje z Egiptem, którego dotąd wspierała bezwarunkowo. W 1964 r. królem został Fajsal po abdykacji swojego poprzednika. Udało mu się znacznie umocnić pozycję kraju na arenie międzynarodowym, niewątpliwie przyczynił się do tego kryzys naftowy w 1973 r., w wyniku którego cena ropy naftowej kilkakrotnie wzrosła. AS stała się głównym rozgrywającym regionu, od wizyty w tym kraju często rozpoczynali swoje urzędowanie amerykańscy prezydenci, albo ich sekretarze stanu, podkreślając w ten sposób awans kraju do międzynarodowej wagi ciężkiej. W latach 80-tych XX w. za panowania króla Fahda AS wspierała finansowo Irak w wojnie z Irakiem. Jednak po ataku i aneksji Kuwejtu przez Saddama AS potępiła Irak. W obawie przed atakiem Iraku AS udzieliła wsparcia koalicji antyirackiej udostępniając swoje terytorium jej wojskom. W labilnym świecie arabskim, gdzie wolty o 180 stopni w relacjach dotychczasowych sojuszników i wrogów są na porządku dziennym, dokonuje się ostatnio coś, co wydawało się dotąd zupełnie niemożliwe: normalizacja stosunków saudyjsko-irańskich. Wydawało się, że te kraje wszystko dzieli: od religii (szyici irańscy vs. wahabici saudyjscy) po interesy gospodarcze i sojusze regionalne. Jeszcze niedawno następca tronu saudyjskiego Salman porównywał duchowego przywódcę Iranu do Hitlera, a rewolucję irańską określał jako czyste zło. W 2021 r. jednak nagle oświadczył, że AS chce mieć z Iranem dobre stosunki i wyraził gotowość rozwiązać istniejące problemy. Relacje AS-Iran zawsze przypominały sinusoidę. Zostały ustanowione jeszcze pod koniec lat 20-tych XX w., kiedy zawarty był nawet traktat o przyjaźni. W 1943 r. doszło do ich zerwania po raz pierwszy po wykonaniu wyroku śmierci na irańskim pielgrzymie za zbezczeszczenie Kaaby. Do ich ocieplenia doszło w latach 60-tych za sprawą szacha Rezy Pahlawiego. Próbował on skłonić Saudyjczyków do liberalnych reform modernizacyjnych, do czego ostatecznie nie doszło, a sam szach został obalony przez rewolucję islamską w 1979 r., kierowaną przez fundamentalistów szyickiego odłamu islamu. Saudowie zrozumieli wówczas, że modernizacja kraju niekoniecznie może wzmocnić ich władzę, mimo że z pewnością wzmocniłaby ich kraj. Do powstrzymania rozprzestrzeniania się infekcji ideałów szyickich poza Iranem zmontowali bardzo pojemną koalicję przeciwników Iranu od Waszyngtonu po Moskwę. Wykonawcą tej nowej strategii „powstrzymywania” został Saddam. Ośmioletnia wojna Iraku (wspieranego przez wspomnianą szeroką koalicję międzynarodową) z Iranem okazała się katastrofą dla Iraku. W 1987 r. stosunki saudyjsko-irańskie ponownie zostały zerwane, a Saddam poczuł wiatr w żagle i zaatakował Kuwejt. Ostatnie zbliżenie saudyjsko-irańskie jest pochodną wygrania wyborów prezydenckich przez Bidena w USA. Celem jego administracji wydaje się być realizacja bliskowschodnich planów USA, bez naruszania własnych interesów gospodarczych, co wymaga zredefiniowania relacji z dotychczasowymi wrogami. W czasie ery Trumpa doszło bowiem do wyraźnego zdiabolizowania Iranu, USA wyszły z porozumienia nuklearnego, nakładały kolejne sankcje na Iran, dążyły do likwidacji wpływów irańskich w Libanie, Syrii, Iraku czy Jemenie. Nowe otwarcie USA wobec Iranu nie może się jednak dokonać bez pokazania korzyści tego procesu dla tradycyjnych sojuszników USA w regionie, jak AS, stąd też zaskakująca wolta saudyjskiego następcy tronu na początku 2021 r. Od kilku lat w AS można zaobserwować stopniowe poluzowanie systemu społeczno-politycznego opartego na fundamentalizmie wahabickim. W 2015 r. odbyły się wybory samorządowe, w których po raz pierwszy w historii kraju z prawa wyborczego mogły skorzystać kobiety. Ten największy kraj Półwyspu Arabskiego pozostaje jednak jedną z niewielu istniejących na świecie monarchii absolutnych. Współczesna AS to świat dwóch biegunów: konserwatywnego - o rzadko we współczesnym świecie spotykanych twardych regułach gry, a jednocześnie nowoczesny- mający dostęp do najnowszych zdobyczy cywilizacji. Połączenie to często można spotkać w świecie arabskim, jednak w AS kontrast ten jest szczególnie wyraźny, gdyż praktykowany tam konserwatywny islam przypomina nam o mrocznych praktykach średniowiecza. Będąc w Rijadzie miałem okazję odwiedzić plac, na którym do dzisiaj dokonuje się publicznie kary chłosty za zbyt swobodne zachowanie, czy obcięcie rąk za kradzież. Na szczęście nie-muzułmanie nie mogą uczestniczyć w tych osobliwych rytuałach. Odkrycie ropy naftowej w 1938 r. zbiegło się w czasie z kilkoma ważnymi innymi wydarzeniami. Po pierwsze kraj już był wówczas zunifikowany, po wtóre po II Wojnie Światowej Europa potrzebowała taniego, bezpiecznego i niezakłóconego źródła ropy, do czego AS nadawała się perfekcyjnie. Przemysł naftowy rozwijał się bardzo szybko. Wg. szacunków AS nadal dysponuje 25-30% wszystkich światowych zasobów ropy i zajmuje pierwsze miejsce w świecie w jej wydobyciu. Przemysł wydobywczy ropy i jej przetwórstwo umocnił władzę dynastii Saudów, zintegrował państwo oraz ograniczył gospodarkę tradycyjną. Dostawy saudyjskiej ropy dla wolnego świata nie tylko przysparzały olbrzymich przychodów dla budżetu saudyjskiego, ale też stabilizowały gospodarkę światową. W szczególności dla świata zachodniego, przede wszystkim USA po inwazji Iraku na Kuwejt była to główna przesłanka dla stworzenia koalicji antyirackiej i przywrócenia spokoju w regionie. Rola AS po wojnie w Zatoce (1991) jeszcze wzrosła, ponieważ był to jedyny duży producent ropy dysponujący wielkimi nadwyżkami, co umożliwiało ogromny wpływ na kształtowanie międzynarodowych dostaw ropy i jej ceny na rynkach światowych. Rządzącym udało się w latach 90-tych utrzymać silną pozycję kraju na światowym rynku producentów ropy. Mimo prób dywersyfikacji struktury gospodarki, rozwój sektorów pozanaftowych okazał się trudniejszy niż zakładano. Sektor naftowy pozostaje nadal głównym silnikiem napędzającym gospodarkę kraju. To wcale nie oznacza, że rząd poniósł porażkę i nie udało mu się podwyższyć standardu życiowego Saudyjczyków, który jest jednym z najwyższych na świecie. W szczególności wysoka jakość infrastruktury i usług socjalnych są czynnikiem wyróżniającym AS nawet w stosunku do innych bogatych krajów regionu. Niemniej to ropa i gaz zawsze decydowały o wyjątkowej pozycji tego kraju w polityce międzynarodowej. Tak też było w czasie wojny w Zatoce na początku lat 90-tych, kiedy po spodziewanym spadku wydobycia ropy w byłych republikach Związku Sowieckiego, jego stagnacji w wielu innych krajach OPEC (spowodowana wzrostem ich zadłużenia), AS uzyskała pozycję hegemona wśród producentów węglowodorów, gdyż była w stanie zaspokoić i pokryć rosnący popyt światowy na ten surowiec. We wcześniejszej dekadzie lat 80-tych z kolei AS ograniczała swoje wydobycie, stabilizując ceny ropy na światowych rynkach. Saudi Aramco wykorzystał umiejętnie sytuację i tylko w latach 1992-1995 zwiększył zdolności wydobywcze o 2 mln. baryłek dziennie (do 11 mln.). Ponadto inna saudyjska firma rafineryjna Samarec dopasowała swoje rafinerie do nowych, wyostrzonych standardów ochrony środowiska w krajach zachodnich, by w ten sposób zaspokoić wzrastający popyt i jeszcze wzmocnić swoją pozycję. W tym celu dokonane zostały akwizycje aktywów downstreamowych w USA i Korei Płd., by być bliżej kluczowych odbiorców na świecie. Stan finansów publicznych kraju zawsze był pochodną cen ropy. Po szoku naftowym 1973 r. AS wykazywała gigantyczne nadwyżki finansowe, które były inwestowane w akcje międzynarodowych instytucji finansowych i papiery skarbowe rządów krajów zachodnich. Po 1982 r. sytuacja się zmieniła po załamaniu cen ropy. Z uwagi na rozpoczęte olbrzymie inwestycje infrastrukturalne (w infrastrukturę fizyczną i socjalną) rząd zmuszony był finansować długiem oraz sprzedażą aktywów zagranicznych lukę budżetową i bilansu płatniczego. Po napaści Iraku na Kuwejt w 1990 r. sytuacja saudyjskich finansów publicznych jeszcze się pogorszyła. Mimo wzrostu cen ropy oraz zwiększonego jej wydobycia (po ogłoszeniu embarga na iracką i kuwejcką ropę), wyższe przychody budżetowe nie były w stanie zrekompensować kosztów wydatków wojskowych rządu ocenianych na astronomiczną kwotę 60 mld. $. W efekcie zmniejszone zostały rezerwy walutowe banku centralnego oraz inne aktywa zagraniczne do poziomu minimalnego, co jednak nie zachwiało zaufania rynków do waluty saudyjskiej - rijada. W 1992 r. rząd wycofał się też z subsydiowania swoich przedsiębiorstw jak Sabic, czy Aramco, które odtąd musiały same szukać kapitału na rynkach zagranicznych dla sfinansowania swojej ekspansji. Ciekawą woltą rządu saudyjskiego było odejście od aktywnej roli państwa w gospodarce, co było radykalną zmianą doktryny ekonomicznej realizowanej w latach 1970-1985, w której państwo było głównym graczem gospodarczym. W 2010 r. ponad 70% wszystkich inwestycji stanowiły inwestycje sektora prywatnego. W latach 2000-2004 ta doktryna (konsensusu waszyngtońskiego) była skutecznie wdrożona. Pojawiło się wówczas nieznane dotąd pojęcie prywatyzacji, te zmiany mogłem bezpośrednio zauważyć w czasie pobytu w Rijadzie z delegacją towarzyszącą D. Tuskowi w 2012 r., a wcześniej w 2004 r. z delegacją prez. Kwaśniewskiego. Dosyć zaskakujące były udane negocjacje Saudyjczyków w latach 2005-2009 zakończone przystąpieniem do WTO. Mimo, że AS zobowiązała się otworzyć swój rynek dla inwestorów zagranicznych, zredukować cła i podatki płacone przez firmy zagraniczne, to w praktyce rząd dysponuje nadal wieloma mechanizmami, poprzez które może kontrolować rynek wewnętrzny. Np. rząd zachowuje prawo do preferowania firm lokalnych w zamówieniach publicznych, wprowadził też wymóg zatrudnienia 75% Saudyjczyków przez zagraniczne firmy działające w AS. Również Saudi Aramco może kontynuować dostawy gazu naturalnego dla lokalnych rafinerii po cenach znacznie niższych (nawet 10-krotnie niższych) niż na rynku globalnym. AS kiepsko sobie radzi z rynkiem pracy. W związku z jego „saudyzacją” obywatele tego kraju zarabiają 2-3 razy więcej niż cudzoziemcy, co powoduje duże problemy dla prywatnego biznesu. Ciężko zachować konkurencyjność w warunkach otwierania rynku krajowego na konkurencję zewnętrzną. Jak dotąd nie nastąpiła jednak rewizja polityki państwa w tym zakresie, z pewnością problem będzie musiał znaleźć pragmatyczne rozwiazanie w najbliższym czasie. W latach 2005-2015 król Abdullah gruntownie zmodernizował swoje królestwo. Kierując się przede wszystkim politycznym pragmatyzmem i mniejszym zacietrzewieniem ideologicznym wprowadził szereg inicjatyw społecznych i ekonomicznych, włącznie z inkluzją kobiet w rynku pracy, nowymi regulacjami przyciągającymi inwestycje zagraniczne, promocją sektora prywatnego i ułatwieniami dla jego funkcjonowania, ale też zniechęceniem do zatrudniania cudzoziemców. W czasie Arabskiej Wiosny 2011 r. miały miejsce protesty o ograniczonym zasięgu, osoby zatrzymane w związku z protestami zostały szybko zwolnione z aresztów. Rząd saudyjski wydaje się nadal skłonny do kontynuowania reform gospodarczych liberalizujących zmurszałe struktury gospodarki (program Vision 2030). Niskie ceny ropy po 2015 r. znacznie pogorszyły stan finansów publicznych AS. Rząd obciął subsydia na wodę, energię elektryczną, benzynę, obciął też pakiet odpraw dla pracowników administracji publicznej oraz wprowadził nowe podatki. Rządzący najwyraźniej dostrzegają rysujące się problemy wynikające z braku sukcesów dywersyfikacji dotychczasowej struktury gospodarki. Dodatkowo reżim poniósł duże straty wizerunkowe po brutalnym morderstwie Jamala Khashoggiego w 2018 r. Był on saudyjskim komentatorem politycznym, który zasłynął krytycznymi tekstami n/t następcy tronu Mohammada ibn Salmana, dlatego też w 2017 r. reżim zmusił go do wyjazdu z kraju. Khashoggi wyjechał do USA, gdzie był współpracownikiem Washington Post. Został zamordowany w brutalny sposób w saudyjskim konsulacie generalnym w Stambule. Został uduszony, a jego ciało poćwiartowane, a następnie rozpuszczone w kwasie solnym. Ten mord polityczny wywołał falę krytyki w świecie, gdyż wg. CIA wszystko wskazuje na to, że Khashoggi został zwabiony do konsulatu saudyjskiego, a następnie zamordowany na bezpośredni rozkaz saudyjskiego następcy tronu. Nawet znany z dużej tolerancji, czy wręcz podziwu dla reżimów autorytarnych na świecie - Donald Trump wysłał swojego sekretarza stanu Pompeo do Rijadu, który spotkał się tam z królem Salmanem i księciem Muhammadem, by wyrazić oburzenie z powodu tego mordu. Po roku komisja ONZ d/s praw człowieka opublikowała raport, który czyni władze AS odpowiedzialnymi za „pozasądową egzekucję z premedytacją” Khashoggiego. Polska miała wyjątkowe szczęście do swoich ambasadorów w Arabii Saudyjskiej. Pierwszym naszym ambasadorem był Krzysztof Płonimski, wybitny znawca Półwyspu Arabskiego, autor świetnej książki Arabia Incognita, osoba o świetnych relacjach politycznych i biznesowych w świecie arabskim. Jego bezpośrednim następcą był Adam Kułach, inny wybitny polski dyplomata, który po bardzo udanej misji w AS był też ambasadorem UE w tym kraju, a następnie w Djibouti. Jaka szkoda, że polska dyplomacja nie potrafi, albo co gorzej nie chce wykorzystywać wiedzy i doświadczeń osób takiego kalibru. Warto też wspomnieć o geście króla Abdullaha, który w 2005 r. sfinansował bardzo kosztowną operację rozdzielenia polskich sióstr syjamskich z Janikowa. AS kojarzy się ze wszystkim, ale nie z turystyką. Od momentu swojego powstania w 1932 r. kraj był zamknięty dla turystów. Większość tu przybywających stanowili pielgrzymi odwiedzający Mekkę i Medynę, czyli najświętsze miejsca islamu. Ograniczenie ruchu turystycznego służyło ochronie tradycji i surowych zasad religijnych. Wynikało to zapewne też z nawy przed liberalizacją obyczajów, które mogłyby dotrzeć tu z zewnątrz. Pod koniec 2019 r. rząd postanowił otworzyć kraj dla turystów. 2020 miał być przełomowym rokiem dla saudyjskiej turystyki, ale pandemia przekreśliła te plany. Saudowie zdecydowali się na ten ruch po nominowaniu na następcę tronu Mohammada bin Salmana, wg. którego AS ma stać się centrum świata muzułmańskiego oraz głównym hubem komunikacyjnym między Azją, Afryką i Europą. Warto odwiedzić ten niezwykle ciekawy w wielu aspektach kraj. Są tutaj malownicze pustynie, historyczne meczety i pałace, wielowiekowe fortyfikacje, które sąsiadują ze strzelistymi wieżowcami i centrami handlowymi. Prócz metropolitalnego Rijadu ciekawym miastem jest Jeddah, gdzie ma powstać najwyższy budynek na świecie o wysokości ponad 1 km. Miasto to leży w pobliżu zamkniętej dla innowierców Mekki i jest ostatnim miastem, gdzie mogą przebywać niewierni. Będąc w przeszłości szefem Polsko-Saudyjskiej Rady Biznesu miałem okazję do wielu rozmów i spotkań z Saudyjczykami. Trzeba uważać z komentarzami i ocenami, gdyż są to ludzie wprawdzie otwarci i gościnni, ale niezwykle czuli na krytykę. Niezwykle silne emocje obecne podczas rozmów są czymś, czego my do końca nie bardzo rozumiemy. Jeśli Saudyjczycy wydają się być rozgniewani, wcale to nie musi oznaczać niepohamowanej złości, tylko raczej demonstrację szczerości i głębokiego zaangażowania w przedmiot sprawy. Podobnie jest z przyjaźniami, które rodzą się bardzo szybko, ale odbiegają one bardzo od naszego ich pojmowania. Saudyjczycy uwielbiają kończyć swoje wywody słowem "Inszallah", czyli "jeśli Bóg zechce". Praktycznie nie używają jednoznacznego potwierdzenia, a słowo "tak" w odniesieniu do twardych zobowiązań praktycznie nie istnieje. Warto obserwować ewolucyjną transformację tego ciekawego kraju w najbliższych latach, zwłaszcza że Arabia Saudyjska pozostaje nadal wyznacznikiem dla dużej części świata islamu.





49 wyświetleń0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

Comments


O mnie

Ekonomista, finansista, podróżnik.
Pasjonat wina i klusek łyżką kładzionych.

Kontakt
IMG_4987.JPG
Home: Info

Subscribe Form

Home: Subskrybuj

Kontakt

Dziękujemy za przesłanie!

Home: Kontakt
bottom of page