top of page

The Traveling Economist

Podróże okiem ekonomisty

05627c8f-b097-4592-8be1-e638b8d4b90d_edited_edited.jpg
Home: Witaj
Home: Blog2

Antigua & Barbuda

Zaktualizowano: 27 sty

Antigua jest największą wyspą tworzącą państwo Antigua i Barbuda (A&B), położone w archipelagu Małych Antyli na Morzu Karaibskim, należące do Wysp Nawietrznych. Te niewielkie wyspy zostały odkryte, podobnie jak cały szereg innych przez Krzysztofa Kolumba w 1493 r. w czasie jego drugiej podróży do Ameryki. Nazwa została nadana przez Kolumba ku czci kościoła Santa Maria de la Antigua w Sewilii. Osadnictwo hiszpańskie utrzymało się niewiele ponad 100 lat. Problemem był brak wody pitnej i relatywnie duży opór ludności tubylczej. Wyspa została ostatecznie skolonizowana przez Anglików w 1632 r., a kilkadziesiąt lat później kolonizacja objęła też sąsiednią Barbudę, która jednak została ostatecznie przyznana na własność angielskiej rodzinie Codringtonów (rozpoczęli zakładanie plantacji trzciny cukrowej). Do korony brytyjskiej Barbuda wróciła pod koniec XIX w. stając się de facto podmiotem zależnym od Antigua. W 1967 r. wyspy uzyskały częściową autonomię od Wlk. Brytanii. Jako kraj stowarzyszony Antigua w sprawach polityki wewnętrznej dysponowała pełną niezależnością, Wlk. Brytania zapewniała natomiast wyspom bezpieczeństwo w zakresie obronności oraz odpowiadała za politykę zagraniczną. W latach 70-tych XX w. zyskał na wyspach znaczenie ruch pełnej niepodległości, w szczególności kiedy premierem był G. Walter, zwolennik niepodległości i przeciwnik brytyjskiego planu niepodległości w ramach federalizacji wysp. Negocjacje nie były łatwe, trwały kilka lat z uwagi na fakt, że Barbuda czuła się wykorzystywana ekonomicznie przez silniejszą Antiguę, ale w końcu w 1981 r. udało się osiągnąć porozumienie i nowy kraj zadeklarował pełną niepodległość. W ten sposób powstało jedno z najmniejszych państw na świecie z liczbą ludności zaledwie niecałe 100 tys. na terenie 440 km2 oraz PKB 1,7 mld $ (2019). Kraj został członkiem ONZ oraz Brytyjskiej Wspólnoty Narodów. Politycznie A&B jest dosyć stabilna. Następca Waltera Vere Bird sprawował urząd premiera przez następne 18 lat, kraj w tym czasie szybko się rozwijał osiągając w najlepszych latach tempo wzrostu PKB przekraczające nawet 10% pa. Sporadycznie dochodziło do skandali korupcyjnych, kraj zyskał też reputację raju podatkowego. Następcą Birda był przez kolejną dekadę jego syn Lester, a po nim nastąpił znowu dziesięcioletni okres rządów pana o nazwisku Spencer. W czasie jego kadencji w 2009 r. gospodarka kraju skurczyła się aż o 12%. Przyczyną był nie tylko kryzys finansowy, ale również fakt aresztowania za oszustwa i malwersacje amerykańskiego finansisty Allena Stanforda - największego inwestora działającego na wyspach. 

Stanford to niezwykle barwna postać tego kraju, aktualnie odsiaduje 110 letni wyrok za to, że jego fundusz inwestycyjny był jedną wielką piramidą finansową (tzw. schemat Ponziego, czyli pozyskiwanie przez założyciela jak największej liczby uczestników, którzy zachęceni obiecywanymi zyskami wpłacają mu pieniądze, taki system funkcjonuje tak długo, dopóki pozyskiwane są nowe osoby, których system potrzebuje coraz więcej, jeśli ten dopływ nie następuje piramida upada). W 2009 r. Stanford został oskarżony przez USA (SEC) o oszustwa i wielokrotne naruszanie amerykańskiego prawa o papierach wartościowych na kwotę ok. $7 mld. Został skazany przez sąd w Teksasie w 2012 r., swoją megapiramidę finansową zarządzał poprzez należący do niego bank offshorowy w A&B. Był przez lata najbardziej znaną i wpływową osobą w A&B, po przyznaniu mu najwyższego odznaczenia tego kraju (Rycerza Zakonu Narodu) nadany mu został tytuł Sir, stąd znany był w międzynarodowym świecie finansów jako Sir Allen. Oczywiście wszystkich tych tytułów został pozbawiony po swoim aresztowaniu. Stanford był wielkim donatorem większości imprez kulturalnych i sportowych na wyspach. Był promotorem turnieju krykieta w Zachodnich Indiach, który śledziło rokrocznie kilkaset milionów fanów tego osobliwego sportu na całym świecie. Sir Allen był bezczelny do tego stopnia, że sugerował nawet rodzinne powiązania z założycielem słynnego Uniwersytetu Stanforda, zatrudniając do tego celu genealogów. Okazało się to kolejną bujdą służącą jedynie budowie wizerunku poważnego przedsiębiorcy i magika biznesu. Śledztwo FBI, SEC i kilku innych instytucji nadzorujących rynek finansowy wykazało, że firmy kontrolowane przez Stanforda były zaangażowane w pranie brudnych pieniędzy, łapownictwo i manipulację polityczną. W dniu swojego aresztowania w USA Stanford próbował uciec prywatnym jetem do swojej nowej ojczyzny A&B, której był zresztą obywatelem, ale bez powodzenia. Wkrótce rządy różnych krajów karaibskich przejmowały instytucje finansowe kontrolowane przez Stanforda, jak Bank of Antigua, czy Stanford Bank Venezuela. Ostatecznie sąd nie uznał wszystkich oskarżeń prokuratury, która występowała o 230 lat więzienia (okres maksymalnie dopuszczony przez prawo). Wyrok na który Stanford został skazany (110 lat z najwcześniejszą możliwością zwolnienia z więzienia w 2105 r., czyli wtedy, gdy będzie on obchodził swoje 155 urodziny) czyni go jednym z liderów światowej listy malwersantów finansowych. W końcu ustępuje on zaledwie o 40 lat słynnemu Madoffowi - twórcy innej piramidy finansowej odsiadującemu wyrok 150 lat. Najsłynniejsi polscy "piramidowcy" jak Lech Grobelny (stworzył piramidę finansową na początku burzliwych lat 90-tych XX w.), Amber Gold, czy nawet głośny Getback (któremu właścicielowi - ponoć profesjonalnemu funduszowi inwestycyjnemu nota bene nie postawione zostały nawet zarzuty prokuratorskie za brak odpowiedniego nadzoru) to były płotki w porównaniu z rozmachem i skalą pomysłów Allena Stanforda. Dla gospodarki polskiej to jednak lepiej, gorzej było w przypadku A&B, która zaliczyła jedną z największych kontrakcji swojej gospodarki w przedpandemicznej historii gospodarczej świata. Po 2014 r. następcą premiera Birda został przedstawiciel tego samego ugrupowania politycznego Gaston Browne, który utrzymał władzę również po wyborach w 2018 roku.    

Finansowe malwersacje to nie jest jednak to, co jest znakiem rozpoznawczym tego osobliwego kraju. Jak wszędzie na Karaibach głównym motorem napędzającym gospodarkę jest turystyka, stanowiąca 60% PKB i 40% inwestycji. Rolnictwo odgrywa dużo mniejszą rolę, nastawione jest wyłącznie na rynek wewnętrzny z uwagi na ograniczoną dostępność wody na wyspach oraz brak siły roboczej, która znajduje zatrudnienie w w dużo lepiej płatnej turystyce oraz budownictwie. Podobnie jak wiele innych wysp karaibskich gospodarka A&B została niewspółmiernie dotknięta recesją światową po 2009 r., jej tempo wzrostu nie wróciło do poziomów przedkryzysowych. Ponadto Barbuda w dużej mierze została zniszczona przez huragany Irma i Maria w 2017 roku. Odbudowa zniszczeń dokonała się sprawnie, ale pogorszyła znacznie sytuację finansów publicznych tego bardzo małego kraju. W 2018 r. dług publiczny wyniósł 90% PKB, w statystykach długu na mieszkańca to jedne z wyższych wskaźników na świecie. Konsolidacja finansów publicznych, spór z USA w ramach WTO skłoniły rząd do uruchomienia programu nadawania obywatelstwa A&B w zamian za zobowiązania inwestycyjne. Byleby nie pojawiali się tacy osobnicy jak Sir Allen wśród nowych inwestorów i obywateli!

Turystów przyciągają na Antiguę jedne z piękniejszych karaibskich plaż - dominuje piękny biały piasek z wyrastającymi palmami, bajecznie kolorowe zatoki (zresztą bardzo kolorowa jest też stolica państewka - Saint John's), pobliskie rafy koralowe, zachwyca bujność tropikalnej fauny i flory. Nic dziwnego, że wielu celebrytów wybudowało tu swoje rezydencje, jak Oprah Winfrey, Giorgio Armani, czy Eric Clapton (jego rezydencja na jednym ze zdjęć). Ponoć plaż na Atigua jest 365 (po jednej na każdy dzień w roku). Wyspa jest przystanią dla olbrzymich wycieczkowców, z których codziennie wychodzi tysiące turystów. Większość z nich to Amerykanie, traktujący rejsy po Karaibach jako turystykę zakupową. Jeśli jakimś cudem uda się uniknąć tłumu wylewającego się z pasażerskich kolosów, to można podziwiać naprawdę piękne i starannie odrestaurowane zabytkowe budynki St. John's. Niegdysiejsze sklepy, gdzie handlowano kawą i cukrem z trzciny zastąpione zostały barwnymi restauracjami, barami, sklepami wolnocłowymi, gdzie prócz biżuterii króluje alkohol. Z ciekawszych budynków stolicy z pewnością wyróżnia się katedra Św. Jana z połowy XIX w. Warto też zwiedzić wnętrze wyspy, w tym świetnie zachowany kompleks plantacji trzciny cukrowej z XVII w. Poza tym Nelson's Dockyard, gdzie słynny admirał nabierał szlifów na początku swojej oficerskiej kariery. Nie polecam raczej odwiedzać jedynego muzeum na wyspie, które ma pokazywać historię kraju, ale w eksponatach między wykopaliskami starożytnymi a dokumentach o uzyskaniu niepodległości można znaleźć też narzędzia dentystyczne do wyrywania zębów, czy telewizor z 1970 r. Doprawdy fascynujące zestawienie...W 1-2 dni można dogłębnie zwiedzić całą wyspę, chyba, że ktoś będzie chciał odpocząć na wspomnianych rajskich plażach, albo popróbować szczęścia w zbudowaniu bardziej sensownego pomysłu biznesowego, niż ten, na który wpadł Sir Allen. 


51 wyświetleń0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

Grenada

O mnie

Ekonomista, finansista, podróżnik.
Pasjonat wina i klusek łyżką kładzionych.

Kontakt
IMG_4987.JPG
Home: Info

Subscribe Form

Home: Subskrybuj

Kontakt

Dziękujemy za przesłanie!

Home: Kontakt
bottom of page