top of page

The Traveling Economist

Podróże okiem ekonomisty

05627c8f-b097-4592-8be1-e638b8d4b90d_edited_edited.jpg
Home: Witaj
Home: Blog2

Tadżykistan

Zaktualizowano: 10 lut

Tadżykistan to najbiedniejsza spośród postsowieckich republik Azji Środkowej. To także jeden z młodszych krajów, który stał się niepodległy dopiero po rozpadzie Związku Sowieckiego w 1991 r. To nie znaczy jednak, że kraj ten pozbawiony był wcześniej własnej historii. Tereny dzisiejszego Tadżykistanu znajdowały się pod kontrolą starożytnych imperiów środkowoazjatyckich, w VII w. zostały podbite przez Arabów, by jednak 200 lat później stać się częścią Persji, a w XIII w. znaleźć się pod panowaniem Mongołów. Dopiero w 1868 r. Tadżykistan został przyłączony do Carskiej Rosji. Rosjanie byli przede wszystkim zainteresowani uprawą bawełny, ta strategia była zresztą kopiowana w innych republikach azjatyckich znajdujących się pod ich kontrolą. Tadżycy, podobnie jak inne ludy Azji Środkowej, próbowali opierać się dominacji rosyjskiej, a w późniejszym okresie sowieckiej. Podbój prowincji Pamir, będącej częścią ziem tadżyckich (1890), stanowił kres rosyjskiej dominacji Azji Środkowej. Od tego momentu cała Azja Środkowa z Tadżykistanem stała się częścią Imperium Romanowów, a po jego upadku – państwa sowieckiego.

Zarówno w czasach carskich, jak i sowieckich Tadżycy starali się stawiać opór nowej władzy. W 1888 r. Tadżycy zadali klęskę rosyjskim wojskom wspomaganym przez siły tadżyckie z byłego Chanatu Bucharskiego. Wcześniej w latach 70-tych XIX w. miało miejsce powstanie przeciwko rosyjskim siłom ekspedycyjnym. Są problemy z dokładnym określeniem faktów z historii Tadżykistanu, co wynika z braku materiałów źródłowych, jak i z zacierania przez aparat państwa sowieckiego śladów narodowej historii. Dopiero po uzyskaniu niepodległości na nowo zajęto się odkrywaniem korzeni narodu tadżyckiego. M.in. otwarto Muzeum Narodowe w Duszanbe, w którym znajdują się takie eksponaty, jak posąg Buddy o wysokości 12 m, podobny do zniszczonych w Afganistanie przez talibów w 2001 r. 

Po wybuchu Rewolucji Październikowej w Rosji rozpoczęło się tadżyckie powstanie ludowe przeciwko bolszewikom. Było ono bardzo brutalne, komuniści zniszczyli wiele wiosek, spalili meczety, stosując represje wobec ludności. W ramach kampanii powszechnej sekularyzacji represjonowano wyznawców nie tylko islamu, ale też chrześcijaństwa i judaizmu. W okresie wojny kraj został dotknięty klęską głodu, który pochłonął wiele istnień ludzkich. Jeszcze w latach 30-tych XX w. południowa i wschodnia część Tadżykistanu znajdowały się pod wpływami radykalnego islamskiego ruchu Basmaczów. Po podporządkowaniu Tadżykistanu przez komunistów, w 1924 r. utworzona została tadżycka republika autonomiczna, ale w ramach Uzbeckiej Republiki Sowieckiej. Odrębną republiką sowiecką Tadżykistan stał się w 1929 r., jednak etnicznie tadżyckie miasta takie jak Samarkanda czy Buchara decyzją Stalina zostały częścią Uzbeckiej SRS i do dzisiaj stanowią integralną część niepodległego Uzbekistanu. Polityce sowieckiej kolektywizacji rolnictwa w związku z ekspansją terenów uprawy bawełny towarzyszyły represje w stosunku do chłopów i ludności cywilnej, którą komunistyczni oprawcy siłowo przesiedlali. Fale czystek stalinowskich (1927-1934 oraz 1937-1938) doprowadziły do wykluczenia z Komunistycznej Partii Tadżykistanu ok. 10 tys. osób, zostali oni zastąpieni przez etnicznych Rosjan. Represje dotknęły zarówno islamistów, jak i miejscowych komunistów. W 1937 r. zostali aresztowani, a rok później zgładzeni prezydent Tadżykistanu Szahtimur oraz premier Rahimbajzade. Zostali oni w latach 80-tych XX w. zrehabilitowani. Stalin nie ufał lokalnemu aparatowi partyjnemu złożonemu z działaczy tadżyckich elit. Kierowniczą rolę w tadżyckiej partii komunistycznej wolał powierzyć komunistom spoza republiki. Stąd też aktywną rolę w miejscowej partii komunistycznej odgrywali Rosjanie, Ukraińcy i Białorusini. Jedynym tadżyckim komunistą o pewnej rozpoznawalności poza Tadżykistanem sprawującym funkcję I sekretarza partii komunistycznej był Gafurow w latach 40 i 50-tych XX w. Znany był jednak nie jako komunista, ale naukowiec, gdyż zajmował się historią Azji Centralnej w dosyć obiektywny sposób, jak na standardy imperium sowieckiego.

Wskutek intensyfikacji działań podjętych przez Rosjan powoli następował proces laicyzacji społeczeństwa. W szczególności dotyczył on młodych Tadżyków, którzy w dorosłe życie wkraczali już za czasów sowieckich. Celem Kremla było niszczenie tradycyjnych wartości, rusyfikacja i pozbawianie Tadżyków ich korzeni religijnych. Jednocześnie Tadżykistan ulegał w bardzo ograniczonym zakresie industrializacji, co niosło za sobą przyjmowanie niektórych standardów życia charakterystycznych dla zachodnich społeczeństw. Procesy te ulegały przyspieszeniu wraz z krzepnięciem struktur władzy bolszewików w Związku Sowieckim. W 1929 r. uruchomiona została pierwsza linia kolejowa do Duszanbe, zaś 4 lata wcześniej rozpoczęły pracę w stolicy pierwsze maszyny drukarskie. W tym też okresie powstałą pierwsza w kraju cementownia, zaś w latach 20-tych XX w. rozpoczęto zakrojoną na szeroką akcję walki z analfabetyzmem, co było dużym wyzwaniem, biorąc pod uwagę fakt, że na początku XX w. zaledwie 2,3% osób potrafiło czytać i pisać.

W czasach sowieckich Tadżykistan pozostawał ważnym ośrodkiem handlowym, choć nigdy już nie zbliżył się do czasów świetności, kiedy był kluczową częścią Jedwabnego Szlaku. Wielkie zmiany zaszły również w sferze obyczajowej. Inspirowany przez władzę sowiecką ruch kobiet na rzecz zniesienia Parandży, która jest odpowiednikiem czarczafu, wykonanym z gęstego końskiego włosia, zakrywającym kobiecą twarz, szyję i piersi, zakończył się masowym paleniem tego symbolu dyskryminacji, a zarazem tradycji przez aktywistki ruchu, co doprowadziło z czasem do zrzucenia zasłon przez zdecydowaną większość kobiet w republice. Mimo, że w wielu miejscach kraju doszło do wystąpień antysowieckich, to jednak miejscowym władzom komunistycznym udało się zrobić kolejny ważny krok na drodze do laicyzacji społeczeństwa. W wyniku podjętych przez Stalina działań zdecydowanie osłabły wpływy islamu.

II Wojna Światowa bardzo wykrwawiła Tadżykistan. Zginęło nawet do 120 tys. jego obywateli, to bardzo dużo jak na 1,5 mln. populację tego kraju. Po śmierci Stalina w 1953 r., w Związku Sowieckim nastąpił czas rządów Chruszczowa, a następnie Breżniewa. Aparat sowiecki kontynuował politykę wymierzoną w tadżyckie elity narodowe. Zmniejszeniu uległą za to represyjność działań. Zmieniało się też społeczeństwo tadżyckie. Nowe pokolenia, szczególnie osoby zamieszkujące wielkie miasta, ulegały sowietyzacji, do odległej republiki docierała również (ze Związku Sowieckiego), choć mocno wyselekcjonowana, kultura zachodnia. Jedynie prowincja w dalszym ciągu pozostawała bastionem tradycji, w której islam odgrywał kluczową rolę. Bastion ten ze względu na obawy przed represjami pozostawał jednak w politycznej, często religijnej hibernacji.

W czasach Związku Sowieckiego Tadżykistan był najbiedniejszą republiką kraju robotników i chłopów. Okres rządów Breżniewa na Kremlu to czas dynamicznego rozwoju przemysłu w całym Związku Sowieckim. Kreml postanowił postawić na rozwój przemysłu ciężkiego oraz produkcję surowców energetycznych. Te ostatnie były pochodną kryzysu naftowego w 1973 r. Wtedy to Sowieci w większym niż dotychczas stopniu zaczęły doceniać rolę surowców energetycznych w gospodarce światowej, a także traktować je jako narzędzie wpływu na relacje międzynarodowe. Ponieważ pod względem poziomu industrializacji republiki sowieckie Azji Środkowej w sposób wyraźny odstawały od pozostałych republik imperium sowieckiego, podjęto decyzję o rozpoczęciu wielkich inwestycji. Miało to nieodwracalnie zmienić rolniczy do tej pory charakter tego obszaru. Polityka moskiewskich komunistów lat 70-tych XX w. zarówno w zakresie ekonomicznym, jak i społecznym była skrajnie nieracjonalna. W ramach założeń ekonomicznych ZSRS zamierzał dogonić USA w rozwoju produkcji przemysłowej i rolnej już w 1975 r. Założeniem pięciolatki 1971-1975 było zwiększenie produkcji przemysłowej i rolniczej o 40%, a PKB 0 30%. Powszechna industrializacja miała objąć również republiki Azji Środkowej. W stosunku do narodów tego regionu (ale też innych republik sowieckich) wyznaczono cel, którym było posługiwanie się dwoma językami, co miało doprowadzić do wzrostu znaczenia czynnika narodowego przy równoczesnym zwiększeniu się czynnika ponadnarodowego, czyli sowieckiego. Polityka taka musiała zakończyć się katastrofą. Niemniej był to sygnał, że elity władzy na Kremlu zdawały sobie do pewnego stopnia sprawę z pogarszającej się sytuacji państwa sowieckiego.

W końcu lat 70-tych XX w. Tadżykistan wysunął się 1 miejsce wśród postsowieckich republik Azji Środkowej pod względem tempa wzrostu produkcji. W czasach sowieckich powstały m.in. elektrownie wodne, w tym największa nurecka (druga co do wysokości zapora wodna na świecie – liczy aż 304 m), oraz zakłady aluminium w Legarze. Łącznie w latach 1970-1975 powstało ok. 160 nowych zakładów przemysłowych. Jeden z tych zakładów, chyba jakąś fabrykę gwoździ, niedaleko Duszanbe miałem okazję zwiedzać w 2002 r. wraz z delegacją polskich przedsiębiorców, o czym będzie jeszcze później. Dochód uzyskiwany przez statystycznego Tadżyka wzrósł w tym okresie aż o 140%, chociaż trzeba pamiętać o niezwykle niskiej bazie porównawczej. Ceną za ograniczone, jak się później okazało, sukcesy odniesione w zakresie industrializacji republiki była degradacja środowiska naturalnego. W latach 80-tych sytuacja polityczna i gospodarcza w samym Związku Sowieckim, jak i wokół niego zaczęła się diametralnie zaostrzać. Sowieci przegrali wyścig zbrojeń z USA, wdali się w kosztowną awanturę w Afganistanie, posypała im się gospodarka i w całym kraju znacznie obniżyła się stopa życiowa mieszkańców tego komunistycznego raju na ziemi.

Tadżykistan nie był tutaj wyjątkiem, a warunki egzystencji mieszkańców stały się najgorsze w całym świecie sowieckim, stopa oszczędności gospodarstw domach była bliska zeru, ponadto zanotowano najniższą liczbę osób z wyższym wykształceniem na 1000 mieszkańców. Poza krótkim okresem kilku lat na początku lat 70-tych władze sowieckie przez długie lata nie realizowały w Tadżykistanie żadnych istotnych projektów inwestycyjnych. Nic dziwnego, że pod koniec egzystencji ZSRS mieszkańcy coraz bardziej domagali się poprawy warunków życia, przez co wzrastała ich świadomość narodowa, niemniej nigdy nie dochodziło tutaj do otwartej rewolty antyrządowej. W czasie krótkiego okresu chaosu polityczno-ekonomicznego doby gorbaczowskiejpierestrojki w Tadżykistanie z powrotem odżyły islamsko-narodowościowe resentymenty oparte na szybko odradzających się strukturach klanowych. Co prawda władza sowiecka w dużym stopniu zmieniła oblicze Tadżykistanu, niemniej nie udało się jej wykorzenić do końca wpływów islamu. 

W 1991 r. zaraz po upadku Związku Sowieckiego (wg. Putina największej tragedii XX w.) kraj ogłosił swoją niepodległość. W tej sprawie mieszkańcy kraju byli podzieleni: połowa była zwolennikami niepodległości, restauracji kultury tadżyckiej, języka, budowy bliskich relacji z Iranem, Afganistanem i innymi krajami regionu, a druga połowa chciała pozostać częścią imperium sowieckiego. Przyspieszony bieg historii rozstrzygnął ten spór na rzecz niepodległego państwa. Młody kraj, jak mało który w Azji Środkowej podatny był na hasła islamistów. Już w 1990 r. zaczęły się niepokoje społeczne, wywołane biedą, dysfunkcjonalną gospodarką, brakiem mieszkań, gigantycznym bezrobociem wśród młodych i zupełnym brakiem perspektyw. Cała gospodarka uzależniona była od Związku Sowieckiego, który też rozleciał się w warunkach zupełnego chaosu. Jedyne źródła przychodów generowane przez lokalną gospodarkę pochodziły z uprawy bawełny i wydobycia aluminium, te drugie zostało zresztą szybko sprzedane rosyjskim oligarchom w skrajnie nieprzejrzysty sposób. Większość mieszkańców nie miała pracy, a ci nieliczni, którzy jeszcze pracowali nie otrzymywali wynagrodzenia. Islamiści szybko wyczuli nastroje frustracji. Zawsze tam, gdzie ma miejsce niestabilność polityczna związana z upadkiem imperiów, władzę próbują przejąć różne organizacje ekstremistyczne. Nie inaczej było w Tadżykistanie. Na tym tle wybuchła zaraz po uzyskaniu niepodległości wyjątkowo brutalna wojna domowa, która trwała 5 długich lat. Walczyły ze sobą postkomunistyczne siły rządowe Tadżykistanu wspierane przez Rosję i Uzbekistan, z dążącymi do stworzenia na terenie kraju państwa islamskiego ugrupowaniami fundamentalistów islamskich talibów i Al-Kaidy. Celem ekstremistów było stworzenie kraju w oparciu o prawo szariatu, późniejszej jego transformacji w Kalifat, a następnie jego ekspansja na całą Azję Centralną. Kiedy siły rządowe Tadżykistanu zaczęły ulegać islamistom i zmuszone były uciekać z Duszanbe, na ratunek przyszła Rosja, która słusznie obawiała się radykalizacji całej Azji Centralnej. Gdyby nie militarne wsparcie Rosji Tadżykistan wyglądałby dzisiaj zupełnie inaczej, z pewnością bardziej przypominałby Afganistan niż inne kraje Azji Środkowej. Wojna domowa pochłonęła aż 150 tys. ofiar, a blisko 1,3 mln. straciło dach nad głową. Ponad pół miliona uciekło z kraju.

W 1992 r. na scenie politycznej pojawił się Emomali Rahmonow, najpierw jako tymczasowa głowa państwa (szef Rady Najwyższej), a następnie od 1994 r. prezydent do dzisiaj wybierany na kolejne siedmioletnie kadencje. W 1997 r. doprowadził do zawieszenia broni z opozycją, za co był chwalony na arenie międzynarodowej. Nadzieje wobec Rahmonowa były duże, proporcjonalne do późniejszego rozczarowania. Tego można się jednak było spodziewać. Podobnie, jak w sąsiednich krajach świata postsowieckiego (Kazachstan, Uzbekistan, Turkmenistan) ich prezydenci szybko wprowadzali autorytarne rządy i swój kult. Podobizna Rahmonowa jest wszędzie: przy drogach, skrzyżowaniach, pomnikach i praktycznie wszystkich sklepach. Przy każdym plakacie znajduje się dodatkowo rarytas: światłe wypowiedzi, których autorem jest oczywiście prezydent. Pod względem autopromocji Rahmonow mógłby z powodzeniem równać do rodziny Kimów z Korei Północnej. Wielka szkoda, że Jacek Kurski nie jest Tadżykiem, w tym kraju jego talent rozwinąłby się jeszcze bardziej, a może też miałby szansę sam obalić prezydenta (który w 2007 r. jako tadżycki narodowiec zmienił swoje nazwisko odrzucając rosyjską końcówkę -ow oraz otczestwo na Rahmon). Wcześniej jednak porozumienie z opozycją w 1997 roku miało jej gwarantować 30% ministerstw. Oczywiście nigdy nie zostało dotrzymane, a kolejne wybory Rahmon wygrywał zdobywając odpowiednio 98% (1999), 79% (2006), 84% (2013) oraz 90% głosów (2020). W 2027 stawiam, że wynik powinien zbliżyć się ponownie w okolice 100%. Dziś tadżyckiego ruchu prodemokratycznego nie wspiera żadne demokratyczne państwo. Otaczające Tadżykistan autorytarne reżimy w Pekinie, Moskwie Kabulu nie zaakceptowałyby zresztą żadnej liberalizacji. A Rahmon coraz bardziej przykręca śrubę. Dawni przywódcy opozycji od dawna odsiadują wieloletnie wyroki. Aresztowano też ich adwokatów, w ten sposób dostali sygnał, by trzymali się z dała od opozycji. W 2020 r. represje spadły na nauczycieli akademickich. Pod zarzutem wspierania islamistów aresztowano 119 osób. Gdy w 2021 r. w Górskim Badachszanie wybuchły antyrządowe protesty, Rahmonwysłał tam siły specjalne, który zabiły 40 osób, szybko uciszając buntowników. Międzynarodowe organizacje praw człowieka coraz częściej określają Tadżykistan jak kraj bezprawia, który w rankingach wolności i demokracji plasuje się wśród 10 najbardziej represyjnych krajów świata. Reżim chroni układ rodzinnych powiązań Rahmon. Kiedy obejmował władzę w 1994 r. powiedział, że ma tylko jednego brata, który był kierowcą traktora. Chciał w ten sposób uspokoić Tadżyków, obiecując, że żaden jego krewny nie zbliży się do władzy. Po 30 latach nie ma w kraju instytucji, w której bliscy prezydenta nie zajmowaliby kluczowych stanowisk. Rahmonma 7 córek i 2 synów, duże rodziny mają też jego brat i siostra, do tego dochodzą krewni jego żony i teściów. Krąg rodzinny Rahmona i jego żony to 250-300 osób. Wszyscy sprawują wysokie stanowiska w państwie lub biznesie.

Najwyższym rangą urzędnikiem prócz Rahmona jest jego najstarszy syn Rustami. Pełni funkcję przewodniczącego parlamentu i burmistrza Duszanbe. Z kolei córka jest szefową administracji prezydenckiej i komisji w parlamencie, a siostrzeniec Rahmona jest pierwszym wicepremierem, czwarta córka - ambasadorem w Wlk. Brytanii, inny zięć -ambasadorem w Turcji. 6 córka Rachmona od wielu lat nadzoruje największy biznes Tadżykistanu - telekomunikację. Listę rodzinnych powiązań można by wymieniać bez końca. Rahmon nie ma powodów do niepokoju: USA i UE, choć mają narzędzia, by wpływać na rząd tadżycki, nie zwracają uwagi na represje i zawłaszczanie państwa. Podczas gdy UE przyjmuje tysiące azylantów z Tadżykistanu, unijni politycy podczas wizyt w Duszanbe nazywali Rahmona nawet obrońcą praw człowieka.

W 2002 r. byłem z delegacją przedstawicieli biznesu polskiego towarzyszącej ówczesnemu prezydentowi RP Kwaśniewskiemu w jedynej dotąd wizycie polskiej głowy państwa w Tadżykistanie. Kwaśniewski w swoim wystąpieniu na oficjalnej kolacji przytoczył kilka przykładów Polaków, którzy przyczynili się do propagowania wiedzy o tym odległym kraju. Przede wszystkim wspomniał BronisławaGąbczewskiego, wybitnego badacza Pamiru, który w XIX wieku projektował i budował wiele dróg w Tadżykistanie. W Tadżykistanie znalazła się też grupa Polaków - ofiar stalinowskich deportacji z lat 40-tych XX wieku. Nikt dokładnie nie wie, ile ich było, niemniej przypuszcza się, że ich liczba wynosiła od 5 do 12 tysięcy. Trafili głównie doStalinabadu (dzisiejsze Duszanbe), jeszcze w czasie wojny z powodu epidemii malarii i duru zmarło 1/3 z tej liczby. Przebywał tu też polski pisarz Bruno Jasieński, który nawet jedną ze swoich powieści poświęcił porewolucyjnej rzeczywistości Tadżykistanu. Kwaśniewski wspomniał też o poetach tadżyckich, takich jak Rumim, którego słowa możemy odnaleźć w symfonii "Pieśn o nocy" Karola Szymanowskiego oraz o słynnym filozofie i medyku Awicennie, żyjącym tysiąc lat temu, który nazywany był często ojcem nowoczesnej medycyny, a Tadżycy w swoim uniesieniu patriotycznym określają go jako "najsłynniejszego uczonego wszech czasów wśród wszystkich narodów świata". Kwaśniewski pozytywnie ocenił reformy, jakie dokonywały się w Tadżykistanie, podkreślając determinację władz w walce z zorganizowaną przestępczością, szczególnie z handlem narkotykami. Przyjrzyjmy się zatem bliżej tym reformom, które tak urzekły byłego prezydenta RP.

Niewielu obserwatorów tadżyckiej polityki podziela zdanie naszego prezydenta. New York Times w tym czasie, kiedy wznosił on toast za zdrowie Rahmonowa określił Tadżykistan jako kraj zacofany i absolutnie antyreformatorski, który pogrąża się w kryzysie cywilizacyjnym. Nikt nie przejmuje się protestami nielicznych ugrupowań opozycyjnych, gdyż Rahmonnauczył się do perfekcji manipulować światową opinią publiczną, mimo dewastujących ocen takich organizacji jak OBWE, zarzucającym wyborom brak jakichkolwiek standardów demokratycznych. Tolerowanie autorytarnego reżimu Rahmona stało się możliwe w momencie rozpoczęcia przez USA interwencji zbrojnej w Afganistanie przeciwko Talibom. Graniczący z Afganistanem Tadżykistan stał się podstawową bazą dla wojsk amerykańskich.Rahmon potrafił to świetnie wykorzystać i wynegocjował dużą pomoc finansową USA. Nic dziwnego, że był przez nich traktowany jako ważny sojusznik. Rahmon nie miał wielu alternatyw dla kształtowania swojej polityki międzynarodowych sojuszy, gdyż z wojny domowej wyszedł jako absolutny bankrut, a gospodarka praktycznie nie funkcjonowała. Pojawienie się amerykańskich wojsk w Tadżykistanie wzmocniło niewątpliwie pozycję przetargową Rahmona wobec Rosji, uważającej Tadżykistan, podobnie zresztą jak wszystkie inne byłe republiki sowieckie jako swoją tradycyjną strefę wpływów. Rahmon sprawnie lawirował między Rosją a Zachodem. Zgodził się na otwarcie w 2004 r. rosyjskiej bazy wojskowej w Duszanbe, co powszechnie traktowane było jako gwarancja stabilności w narażonym na agresję z różnych stron kraju i czynnik pobudzający rachityczną gospodarkę. Dzięki tej bazie Rosja umorzyła Tadżykistanowi kilkaset milionów długu wobec Rosji. W sytuacji dysfunkcjonalności własnej gospodarki (spadek PKB w 1993: -11%, w 1995: -12,5%) Rahmonowi udało się utrzymać integralność kraju głównie dzięki pomocy rosyjskiej i amerykańskiej. Formalnie wolność słowa jest zagwarantowana przez konstytucję, ale prasa niezależna została przez Rahmonapraktycznie unicestwiona, prawa człowieka są łamane nagminnie. Aparat przemocy państwa ostro tępi jakąkolwiek opozycję, niezależni dziennikarze są szykanowani i bici, a ostatnia strona internetowa jedynej opozycyjnej partii została zamknięta jeszcze w 2003 r. Wg. Institute for War and Peace Reporting dostęp do wielu stron internetowych jest blokowany przez rząd, a dziennikarzom nie pozwala się pisać o kontrowersyjnych sprawach z punktu widzenia władzy. Blokuje się też dostęp do Facebooka i YouTube. Nie przestrzega się konstytucyjnych gwarancji sprawiedliwego procesu, a wobec oskarżonych często stosuje się tortury. Kobiety tadżyckie są często ofiarami gwałtów, a nawet handlu ludźmi. Służby graniczne często odmawiają cudzoziemców wjazdu do kraju bez podania przyczyny mimo posiadania wszystkich wymaganych dokumentów. Ja takich problemów nie miałem pewno dlatego, że przyjechałem z oficjalną delegacją państwową. W praktyce nie jest tolerowana żadna forma krytyki wobec reżimu, najmniejsze formy protestu są brutalnie tłumione i oczywiście nie ma mowy, by cokolwiek na ten temat można było przeczytać, usłyszeć, albo zobaczyć w mediach. Wg. indeksu demokracji the Economist Tadżykistan zajął dumne 160 miejsce tuż za Arabią Saudyjską, co plasuje go w czołówce najbardziej autorytarnych reżimów świata.

Na plus rządowi niewątpliwie trzeba zaliczyć, że skutecznie zwalcza szerzenie się radykalnego islamu, który w ostatniej dekadzie znowu przybiera na sile. Radykałowie regularnie atakują armię tadżycką, dochodzi też do samobójczych zamachów. Rahmon słusznie stara się zapobiegać odnowieniu konfliktu na wielką skalę. Specjalne ustawy zakazały studiowanie na zagranicznych, religijnych uczelniach, ograniczona jest możliwość pielgrzymowania do świętych miejsc dla muzułmanów, zabroniono także noszenia bród dłuższych niż pięść. Nieletni nie mają wstępu do meczetów, których zagęszczenie w Tadżykistanie jest największe w całej Azji Środkowej (1 meczet przypada na 2000 osób). Młodzież do 18 roku życia ma też obowiązek nauki w świeckich szkołach, gdyż te znajdujące się przy meczetach uważane są przez rząd za siedlisko islamskiego radykalizmu. Mimo to Tadżykistan jest bezpiecznym krajem do podróżowania dla tych, którzy już dotrą na miejsce. Nie są oni celem ataków integrystów islamskich, tylko wojsko i policja. Te ataki powodują, że często zamykany jest dostęp do największej atrakcji turystycznej kraju - Pamiru. Ponad połowa terytorium kraju leży powyżej 3000m n.p.m. W 2015 roku Rosja wzmocniła swoją obecność militarną w Tadżykistanie, po tymczasowym wycofaniu wojsk w 2005 r.

Od momentu wybuchu pandemii koronawirusaTadżykistan obok Turkmenistanu przyciągał uwagę światowych mediów. A to w związku ze specyficznymi działaniami rządu w dobie pandemii. Wg. oficjalnych statystyk przed 30.04.2020 r. w obu krajach nie zanotowano żadnego przypadku zakażeń. Gdy na całym świecie rządzący zachęcali do ograniczania kontaktów społecznych i pozostania w domu, jeszcze pod koniec marca według strony internetowej Rahmona uczestniczył on w wielu wydarzeniach organizowanych w różnych częściach Tadżykistanu. M. in. sadził drzewa, siał bawełnę i otwierał wiele obiektów publicznych. Swoją osobą zaszczycał też festiwal miodu, placka i ziemniaka, chętnie pozował do fotografii w towarzystwie wielu kobiet poubieranych na taką okazję w regionalne stroje ludowe. Jego spokoju nie mąciły również informacje o nasilającej się pandemii w Rosji. Oficjalna linia przekazu dnia (takowy oczywiście istnieje w tym kraju powszechnie, ale nie udało mi się zweryfikować, czy propagandyści tadżyccy wzorowali się na praktyce PiS w Polsce) nie zdawała się zakłócać doniesień tadżyckich mediów o wzroście liczby zgonów związanych z zapaleniem płuc oraz wzroście liczby przyjęć do szpitali. Sytuacja nagle zmieniła się pod koniec kwietnia, kiedy ogłoszono pierwsze przypadki zakażeń. Miało to miejsce tuż przed wizytą delegacji WHO w Duszanbe. Najwyraźniej sytuacja okazała się być dla władz tadżyckich mało komfortowa, gdyż z "niewiadomych" przyczyn Rahmonzdymisjonował swojego dotychczasowego ministra zdrowia i powołał nowego. Najprawdopodobniej chodziło o kreowanie przed wyborami prezydenckimi wizerunku kraju, który omijany jest przez koronawirusadzięki mądrości władzy i samego Rahmona. Podobnie jak polskim premierem Morawieckim, również Rahmonem miał się zachwycać cały świat ze względu na skuteczność radzenia sobie z zarazą. W rzeczywistości mieszkańcy kraju doznali gigantycznych strat ekonomicznych z powodu pandemii. Wartość przekazów pieniężnych z Rosji do Tadżykistanu w pierwszej połowie 2020 r. spadła o połowę, a w liście do MFW Rahmon zwrócił się o pomoc finansową. Prezydent bez problemów wygrał wybory, w swoim medialnym przekazie nie skompromitował się tak bardzo, jak inny wesoły silny człowiek sąsiedniego Turkmenistanu - Berdymuchamedow, który po prostu zabronił swoim poddanym używania słowa koronawirus i w ten sposób problem został rozwiązany. Autorytaryzm władzy daje, jak widać, duże możliwości długiego ukrywania przed opinią publiczną skali zachorowań, a niski poziom służby zdrowia utrudnia właściwą ich diagnostykę. Władze Tadżykistanu i Turkmenistanu z pewnością były świadome, że ujawnianie przypadków zachorowań wiązałoby się z koniecznością zamrożenia ich gospodarek, to z kolei byłoby zbyt dużym ciosem dla budżetów obu państw i wielu ich przedsiębiorstw.

Po zakończeniu wojny domowej (1997) gospodarka Tadżykistanu stale rosła. Nic w tym nie było dziwnego, ponieważ baza startowa była praktycznie zerowa. Od końca lat 90-tych XX wieku wzrost PKB jest dosyć stabilny i wynosi przeciętnie od 6 do 8% rocznie. Infrastruktura drogowa jest słaba, wiele dróg w terenach górskich nie jest dostępnych w czasie długiej i srogiej zimy, większość dróg zostało wybudowanych w czasach sowieckich, w 30-leciu niepodległości takich projektów zostało zrealizowanych bardzo niewiele. Na przeszkodzie stoi chroniczny brak środków oraz mimo wszystko dosyć konserwatywna polityka fiskalna, która powoduje, że deficyt sektora publicznego nie jest jakiś szczególnie wysoki i jeszcze do niedawna nie przekraczał 40% PKB. Również inflacja nie sprawiała w ostatniej dekadzie specjalnych kłopotów nie przekraczając 7% rocznie. Tadżykistan obok Kirgistanu jest najbiedniejszym krajem WNP (wspólnota byłych republik sowieckich pod egidą Rosji). PKB na jednego mieszkańca ledwo przekracza 3000$ (PPP). Rozwinięty jest tylko przemysł włókienniczy (dzięki uprawie bawełny) i spożywczy. Kraj dysponuje dosyć sporymi zasobami boksytów, złota i rud uranu, innych surowców jest niewiele. Duży potencjał ma energetyka wodna, który jednak jest na razie wykorzystywany w niewielkiej skali, stąd kraj cierpi na chroniczny brak energii. W 2001 r. Tadżykistan nawiedziła susza, co spowodowało głód i ubóstwo prawie 80% prawie 10-milionowej ludności. Częstymi chorobami były wówczas gruźlica, tyfus i choroby układu pokarmowego. Wielu Tadżyków wyemigrowało za granicę, gdzie pracuje nielegalnie, przede wszystkim w Rosji. Nierówności społecznie nie są jakieś szczególnie wysokie. Indeks Giniegow 2015 r. wynosił 34, co świadczy o tym, że kraj nie jest zoligarchizowany, wyzwaniem jest natomiast bieda, która dzielona jest w miarę równo.

Najbardziej Tadżykistan - graniczący bezpośrednio z Afganistanem - znany jest jednak jako szlak przerzutowy przemytu narkotyków, które trafiają następnie do Europy. Szlak przerzutowy heroiny odbywa się rzekami, transportem samochodowym i na grzbietach zwierząt pociągowych. Jak dotąd wspólnota międzynarodowa nie naciskała zbytnio na Tadżykistan by ten zbrodniczy proceder ukrócić, pewno ze względu na kluczową rolę tego kraju w zwalczaniu terroryzmu islamskiego. Z pomocą Chin wybudowana została droga łącząca Tadżykistan z Xinjiang w zachodnich Chinach, Amerykanie z kolei zbudowali most łączący Tadżykistan z Afganistanem, co usprawniło transport drogowy towarów z Chin poprzez Tadżykistan do południowego Pakistanu i centralnej Azji, a towary tadżyckie mogą być sprzedawane do Chin i Azji centralnej. International Herald Tribune odnotował niedawno, że nawet w Duszanbe można zauważyć pierwsze oznaki ożywienia, gdyż po raz pierwszy od upadku imperium sowieckiego widać wielu uśmiechniętych młodych ludzi na ulicach, mimo braków elektryczności, zimna i nadal wielu problemów dnia codziennego. Główna ulica Duszanbe - Rudaki powróciła do życia, pełna jest kawiarenek, sklepików i hoteli. W okolicy sporo jest ładnych ogrodów, jeziorek i fontann, to ulubione miejsce spędzania czasu przez mieszkańców. Klimaty sowieckie można natomiast poczuć odwiedzając CUM lub GUM - sklep składający się z kilku pięter, gdzie można kupić każdy towar. Budynki takie można znaleźć we wszystkich większych miastach byłych republik sowieckich. Nad centrum dominuje też olbrzymi prezydencki pałac, miałem okazję być w nim z okazji uroczystej kolacji wydanej przez Rahmona. Nie to było jednak highlightem mojego pobytu w Duszanbe. Dla polskiej delegacji Rahmonzorganizował wizyty w kilku zakładach produkcyjnych zlokalizowanych w różnych miejscach stolicy. W jednym z nich z samego rana (stara zdezelowana fabryka chyba jakiś śrubek i gwoździ) dyrekcja zaprosiła nas na wytrawne śniadanie zakrapiane ciepłą wódką, nie można było odmówić, gdyż gościnni gospodarze jednoznacznie zinterpretowaliby taki gest jako największy despekt. Smak tej wódki towarzyszy mi do dzisiaj, kilka lat temu coś podobnego przydarzyło mi się na pustyni Gobi, gdzie równie gościnni Mongołowie uraczyli mnie ciepłą wódką marki DżyngizChan - podobnie niezapomniane przeżycie jak wiele lat wcześniej w Tadżykistanie. Turystyka w tym mimo wszystko pięknym kraju, ze względu na jego krajobrazy do niedawna praktycznie nie istniała. W ostatnich latach ta sytuacja powoli się zmienia. Warto tutaj wpaść, zwłaszcza po wizycie w pobliskim Uzbekistanie, trzymam kciuki za ten trochę zapomniany kawałek naszej cywilizacji, jego mieszkańcy z pewnością zasługują na lepsze jutro, ci którzy odważą się tutaj przyjechać z pewnością nie będą żałowali.





99 wyświetleń0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

Comments


O mnie

Ekonomista, finansista, podróżnik.
Pasjonat wina i klusek łyżką kładzionych.

Kontakt
IMG_4987.JPG
Home: Info

Subscribe Form

Home: Subskrybuj

Kontakt

Dziękujemy za przesłanie!

Home: Kontakt
bottom of page