Przez wiele wieków Iran - znany niegdyś jako Persja - był ubogim, kontrolowanym przez obce mocarstwa, raczej zacofanym i biednym półkolonialnym krajem na skraju cywilizowanego świata. Trudno w to uwierzyć, kiedy dzisiejszy Iran odgrywa coraz większą rolę w globalnej polityce światowej i rzuca wyzwanie światowemu porządkowi.
Iran ma powierzchnię 1,6 mln. km2, z tym, że największa gęstość zaludnienia jest na zachodzie kraju. Środek kraju jest praktycznie niezamieszkały, zajmuje go głównie ogromna Pustynia Słona. Liczba ludności Iranu przekracza 88 mln., przed 100 laty było to zaledwie kilkanaście milionów. W strukturze ludnościowej dominują Persowie (2/3 mieszkańców), największą mniejszość stanowią spokrewnieni z Turkami Azerowie mieszkający przy kaukaskiej granicy. Przy granicy z Turcją mieszkają Kurdowie, a irackiej Lurowie. Górzysty wschód ma niewielu mieszkańców, mieszkają tam głównie Beludżowie, a sam Beludżystan jest podzielony między Iran i Pakistan, a większość Beludżów mieszka w Pakistanie. Wszystkie wspomniane ludy, podobnie jak Persowie, to ludy irańskie, mówiące zbliżonymi językami. Podobnymi językami do irańskiego farsi posługują się Pasztuni w Afganistanie (ich język z kolei nazywa się dari), również język tadżycki uchodzi za język perski pisany cyrylicą. W sumie językami irańskimi posługuje się 250 mln. ludzi mieszkających od wybrzeża Morza Śródziemnego po zachodnie granice Indii i Chin. Persowie wpływali kulturowo na te tereny, gdzie język perski odgrywał podobną rolę jak łacina w Europie. Wprawdzie wspólnota kulturowa do pewnego stopnia funkcjonuje do dzisiaj, to ze wspólnotą polityczną zupełnie nie wyszło, pomysł utworzenia „Wielkiego Iranu” upadł wraz z klęskami Państwa Perskiego w XIX w. i dzisiaj nawet Irańczycy o tym nie myślą.
Historia państwa Persów liczy 3 000 lat. Persowie zasiedlali dzisiejsze tereny Iranu od początku I tysiąclecia p.n.e. Najważniejszą postacią starożytnej Persji był Dariusz I Wielki rządzący na przełomie VI i V w. p.n.e. Zorganizował on sprawnie działający aparat państwowy, a Persja była największą monarchią ówczesnego świata, sięgającą od Indusu po Morze Śródziemne, Zatokę Perską, Półwysep Arabski, Egipt i Kaukaz. Za jego rządów rozbudowany został system poczty i dróg królewskich, opracowano i wdrożono nowy kodeks praw, a system monetarny oparty został na złocie i srebrze (przetrwał on aż do upadku systemu Bretton Woods w 1973 r.). Za panowania Dariusza rozpoczął się niebywały rozkwit staroperskiej sztuki i architektury. Dariusz był niewątpliwie władcą wybitnym, wyrastającym poza swoją epokę. Jego dalsze podboje terytorialne zostały wstrzymane przez opór Scytów i Greków. Ok. 514 r. p.n.e. Dariusz wyruszył ze swoją armią na Bałkany i po przejściu Dunaju usiłował pokonać zamieszkujących dzisiejszą Ukrainę Scytów. Wyprawa zakończyła się klęską. Podobnie było w starciach z greckimi państwami-miastami. W 490 r. p.n.e. armia perska dotarła do Attyki, ale uległa Ateńczykom w słynnej bitwie pod Maratonem.
Powstanie jońskie (500-494 p.n.e.) dało początek wojnom perskim, niepomyślnym dla dynastii Achemenidów, której przedstawicielem był też Dariusz. Imperium perskie zaczęło stopniowo ulegać rozkładowi. W latach 334-331 p.n.e. Persja została podbita przez Aleksandra Wielkiego. Po jego śmierci większość ziem państwa perskiego przeszła najpierw pod panowanie Seleucydów, następnie Arsacydów, którzy wkrótce zostali obaleni przez dynastię Sasanidów. Ci ostatni ujednolicili administrację, zakładali miasta, rozwijali handel (to wtedy powstał system płatniczy za pomocą czeków), wprowadzili zyskowne monopole produkcji jedwabiu. Po zreformowaniu armii i zastosowaniu ciężkiej jazdy Sasanidzi prowadzili ze zmiennym szczęściem nieustanne wojny z Rzymem, a później z Bizancjum o tereny na Bliskim Wschodzie. W końcu jednak państwo Sasanidów (637-652), które pod względem swej organizacji oraz osiągnięć w sztuce i literaturze stanowiło ważny etap w historii ludów irańskich, zostało podbite przez muzułmańskich Arabów.
Podbój Persji przez Arabów zmienił strukturę społeczną i polityczną kraju, który stał się częścią kalifatu Umajjadów. Rozpowszechnił się islam, który od X w. stał się religią większej części ludności, a arabski stał się językiem państwowym. Wcześniej już od połowy VIII w. zaczęły wybuchać w Persji powstania, przybierające postać ruchów religijnych, głównie o orientacji szyickiej, skierowanych przeciwko sunnickim kalifom. Doprowadziły one w 747 r. do upadku Umajjadów i objęcia władzy przez dynastię Abbasydów. Jej panowanie to okres dominacji elementów perskich w całym kalifacie. Osłabienie władz centralnych i ruchy separatystyczne umożliwiły obejmowanie władzy przez perskie dynastie lokalne, w tym Bujjidów, rządzących w imieniu kalifów w Bagdadzie (945-1055). Ich dwory stanowiły ośrodki kultury perskiej. Od końca X w. na tereny Persji zaczęły od wschodu napływać turkmeńskie plemiona Oguzów. W połowie XI w. plemiona te pod wodzą dynastii Seldżuków opanowały Persję.
Z kolei w XIII w. Persję opanowały i spustoszyły mordując lokalną ludność, mongolskie wojska Czyngis-chana (1220-1256). W wyniku podziału imperium mongolskiego Persja przypadła chanowi Hulagu, założycielowi dynastii Hulagidów, których polityka fiskalna doprowadziła rolnictwo do ruiny. Po upadku Hulagidów na terenie Persji powstało kilka państw feudalnych, z których największe znaczenie miało państwo Mozaffarydów (1314-1387) ze stolicą w Isfahanie. W końcu XIV w. Persja znalazła się wśród krajów podbitych przez Timura, który ponownie zniszczył jej tereny, jak wiek wcześniej Czyngis-chan. Potomkowie Timura prowadzili między sobą stałe wojny. Na przełomie XIV i XV w. ziemie nadawane w lenno przeszły we władanie dziedziczne, co wraz z osłabieniem więzi ekonomicznych między prowincjami pogłębiło rozdrobnienie feudalne kraju.
Na szczęście w 1501 r. władzę nad Iranem zdobyła dynastia Safawidów, która wydźwignęła kraj z upadku. Przekształcili oni Persję w nowoczesne państwo, nawiązali stosunki dyplomatyczne i handlowe z krajami europejskimi, w tym z Polską, a także rozwinęli gospodarkę. Jednocześnie Safawidowie zmusili swoich poddanych do przyjęcia szyickiej wersji Islamu, co stało się przyczyną późniejszych konfliktów z sunnitami, czyli większością świata islamskiego. Persja nie radziła sobie w konfliktach zbrojnych i traciła kolejne prowincje: w XVI w. Mezopotamię na rzecz Turków, w XVIII w. Chorasan na rzecz Uzbeków, a w początkach XIX w. - Kaukaz na rzecz Rosjan. Również wewnętrzne bunty ludności osłabiały Persję.
Kres panowania Safawidów położyli Afganowie, którzy w 1722 r. opanowali Persję, siejąc ogromne spustoszenia. Wyparł ich, a także doprowadził do usunięcia wojsk sąsiednich Nader Szah. Po jego śmierci, po okresie anarchii i walk o władzę, zwyciężył Karim Chan (1749), a założona przez niego dynastia Zand panowała do 1794 r. Następnie Persją rządziła dynastia Kadżarów. W czasie ich panowania Persja otworzyła się na kapitał zagraniczny. Za długiego panowania Nasera ad-Dina (1848-1896) stała się półkolonią państw europejskich, a zwłaszcza Wlk. Brytanii i Rosji. Wraz z modernizacją kraju i jego otwarciu na zagranicę przenikały do Persji nowe idee społeczno-polityczne, zaczęto domagać się gruntownych reform państwa. Próby wprowadzenia takich reform podjęte przez wezyra (pomocnika) szacha Nasera al-Dina, mirzę Taki Chana, zakończyły się jego straceniem (1851).
Pomimo wielu problemów Persja była uznawana za silne państwo, a nawet lokalne mocarstwo będące poważnym graczem politycznym, który wywierał znaczny wpływ na sąsiadów. W 1739 r. Persowie zdobyli i splądrowali New Delhi, trochę podpuszczeni przez Anglików, którym umożliwili opanowanie Indii, samym natomiast szybko opuszczając New Delhi i nie osiągając żadnych korzyści. W drugiej połowie XIX w. wyobrażenia o mocarstwowości Persji zostały zweryfikowane przez rzeczywistość i okazały się ułudą. W 1856 r. Persowie próbowali odzyskać władzę nad zbuntowanym miastem Herat, który zwrócił się o pomoc do Wlk. Brytanii. Brytyjczycy przeprowadzili desant na perskie wybrzeże i wymusili zrzeczenie się przez Teheran ambicji terytorialnych zarówno na wschodnich rubieżach Persji (czyli w Afganistanie), jak i na wyspach Zatoki Perskiej. Herat po interwencji Anglików stał się i pozostaje do dzisiaj częścią Afganistanu.
W tym samym czasie Persja musiała zaprzestać udzielania pomocy narodom muzułmańskim walczącym przeciwko carowi. W 1864 r. Rosjanie ostatecznie złamali opór Czerkiesów na północnym Kaukazie. Dziś Czerkiesów już nie ma: zostali oni wygnani z Imperium Rosyjskiego, a brutalna czystka doprowadziła do śmierci nawet miliona ludzi. Większość wygnanych trafiła do Turcji, a część znalazła się w Persji. Z kolei w 1873 r. armia carska podbiła uzbeckie chanaty Chiwy i Buchary, leżące na wschodnim brzegu Morza Kaspijskiego. Pomimo próśb Uzbeków o interwencję Persowie byli jedynie bezsilnymi obserwatorami. To właśnie wówczas ostatecznie upadła wspomniana idea „Wielkiego Iranu” - przede wszystkim przestali w nią wierzyć sąsiedzi Persji. Również wewnątrz kraju „paniranizm” zaczął być zastępowany przez „panislamizm”, czyli konieczność tworzenia wspólnoty wszystkich muzułmanów, niezależnie od narodowości. W 1880 r. Brytyjczycy ponownie próbowali podporządkować sobie Afganistan, co - wraz z panowaniem Royal Navy na morzu - sprawiło, że cała południowa i wschodnia granica Persji stała się granicą z Wlk. Brytanią. Natomiast północna granica Persji była już wówczas granicą z Rosją. W tym układzie sił Persja nie miała dużego pola manewru.
Największy wpływ na sytuację gospodarczą Iranu i jego pozycję w świecie miało odkrycie i rozpoczęcie eksploatacji pierwszego pola naftowego. W 1901 r. brytyjski przemysłowiec rozpoczął negocjacje z szachem na otrzymanie koncesji na wydobycie ropy z Persji, która kosztowała go 20 tys. £ i przyniosła mu 16% stopę zysku z całego wydobycia przez następne 60 lat. Koncesja dotyczyła prawa do poszukiwania, wydobycia i sprzedaży ropy za granicę z obszaru ponad miliona km2. Pomysł okazał się wprawdzie strzałem w dziesiątkę, lecz przerósł możliwości biznesmena, który w 1908 r. przekazał koncesję brytyjskiemu konsorcjum Anglo-Persian Oil Company. Koncesja ta oprócz oczywistego wymiaru ekonomicznego miała równie ważne znaczenie polityczne, bowiem była podstawą obecności i wpływów brytyjskich w Iranie i regionie. Pakiet kontrolny akcji należący do rządu angielskiego przewyższał 50%, zatem z wyjątkiem kilku prowincji wydobycie ropy i zyski z jej sprzedaży nie należały do państwa irańskiego. Brytyjczycy w 1908 r. na południowym zachodzie Iranu w Majdan-e Naftun dokonali pierwszego nieprzemysłowego wiercenia. Wydobycie na skalę przemysłową ropy rozpoczęło się w 1912 r. w Khuzistanie. W tym też roku zbudowano rafinerię w Abadanie i 250 km pierwszego ropociągu. Umowa koncesyjna z 1901 r. ze względu na negatywne konsekwencje dla gospodarki kraju była podważana przez irański rząd i w 1932 r. została anulowana, jednak nowo zawarta także nie była z punktu interesów tego kraju korzystna.
Pierwsze odkrycia i wiercenia ropy odbywały się w atmosferze budowania nowego ładu politycznego w oparciu o nową konstytucję. W latach 1905-1911 Persję ogarnęła rewolucja społeczna. Szach został zmuszony do podpisania aktu ustanowienia konstytucji (1906) oraz do zwołania parlamentu. Konstytucja ograniczyła władzę monarchy, zreformowała sądownictwo na wzór europejski oraz zapewniła swobody europejskie. Konstytucja oparta o belgijską ustawę zasadniczą formalnie obowiązywała do rewolucji Chomeiniego w 1979 r. Wlk. Brytania i Rosja, obawiając się wzrostu nastrojów rewolucyjnych, zawarły w 1907 r. w Petersburgu porozumienie dzielące Persję na strefy wpływów: rosyjską, brytyjską i środkową obejmującą obszar koncesji, z prawem do nieograniczonej eksploatacji tych terenów. Już w 1908 r. szach rozwiązał parlament. W odpowiedzi rozpoczęła się walka o jego przywrócenie, oddziały rewolucyjne zdobyły Teheran, a szach Mohammad Ali uciekł za granicę. Na tron wstąpił jego syn Ahmad, który przywrócił konstytucję i parlament. Ostatecznie rewolucja została stłumiona (1911) przez brytyjskie i francuskie wojska interwencyjne i rodzimą reakcję.
Członkowie parlamentu (Madżlis) składali się z feudalnych właścicieli ziemi, kleru, wpływowej do dziś grupy właścicieli bazarów, kupców, tworząc konserwatywną większość, która pod względem ekonomicznym opowiadała się za tradycyjnym modelem handlu i za zatrzymaniem inwestycji zagranicznych. Wpływy mieli także świeccy nacjonaliści i liberałowie, czyli nowa inteligencja, którzy opowiadali się za czerpaniem wzorów z modelu zachodniego w opozycji do szyickiego kleru. Łączyło ich jednak przekonanie o konieczności wzmocnienia niezależności Iranu ze strony zarówno brytyjskiej, jak i rosyjskiej oraz wola przeprowadzenia reform po kończącej się kilkuwiekowej ery dynastii Kadżarów. W 1907 i 1908 r. Madżlis przyjął pakiet ekonomicznych reform podatkowych i finansów oraz prawnych i edukacyjnych. Iran otrzymał pożyczkę od Wlk. Brytanii, a USA wysłały do Teheranu doradcę finansowego Szustera, który miał Iranowi doradzać w sprawach finansowych. Opisał swoją działalność w książce „The strangling Persia”. Szuster krytykował jednak przede wszystkim wpływy Rosji w Iranie jako państwa, którego celem było doprowadzenie do zrujnowania finansów Iranu, osłabienia go i uzależnienia od interesów brytyjskich i rosyjskich pożyczek. Pożyczki były już wcześniej (1902, 1905) wykorzystywane przez szacha w celach prywatnych w zamian za przekazywanie Rosji ulg celnych. Uzależnienie od Rosji miało charakter korupcyjnego uzależnienia prywatnego irańskiego dworu, który był sponsorowany w zamian za koncesje handlowe. Stopniowo zadłużenie zagraniczne Persji do wybuchu I Wojny Światowej wzrosło dwukrotnie do 7 mln. funtów szterlingów. Stopniowo kapitał i doradcy ekonomiczni rosyjscy i brytyjscy byli wypierani przez Niemców, którzy stali się trzecim importerem do Persji. Rosjanie postawili rządowi irańskiemu ultimatum, z powodu którego niewygodny dla ich interesów gospodarczych amerykański doradca Szuster został zmuszony do dymisji. W wyniku bezpośredniej interwencji wojsk rosyjskich w Teheranie doszło do wewnętrznego puczu w rządzie i rozwiązania parlamentu – Madżlisu.
W czasie I Wojny Światowej Persja, mimo ogłoszenia neutralności, była terenem walk między wojskami brytyjskimi i rosyjskimi a niemieckimi i tureckimi. Układ z Wlk. Brytanią z 1919 r. o pomocy militarnej i finansowej uczynił z Persji faktyczny protektorat brytyjski, co spotkało się z silnym oporem społecznym. Z inspiracji komunistycznej wybuchły powstania zbrojne, m.in. w Azerbejdżanie irańskim i Chorasanie, w Gilanie proklamowana została nawet republika sowiecka. Jednym z dowodów na kolonialne traktowanie Iranu ze strony Brytyjczyków była próba wymuszenia przez Lorda Curzona brytyjsko-perskiego porozumienia w 1919 r., które de facto czyniło z Iranu protektorat z szeregiem podatkowych i militarnych zobowiązań wobec Wlk. Brytanii. Etapem tego było częściowe przejęcie przez Brytyjczyków Anglo-Persian Oil Company przez rząd brytyjski, który po podpisaniu umowy na dostawę ropy dla marynarki otrzymał miejsce w zarządzie kompanii z prawem weta. Pod koniec I wojny światowej Wielka Brytania w Persji posiadała trzy strategiczne firmy: bank narodowy i emisję waluty, kompanię telegraficzną z całą korespondencją państwową oraz najważniejsze, bo utrzymujące budżet państwa pola naftowe.
Wiek XX to wiek ropy - to głównie szlakiem ropy podążała gospodarka i polityka Iranu. Na początku XX w. głównym – do 70% całości – partnerem handlowym Iranu była Rosja, następne miejsce zajmowały Indie. W latach 40-tych miejsce Związku Sowieckiego zajęły Niemcy, osiągając 42% całości handlu zagranicznego, na drugim miejscu znalazły się USA (23%). ZSRS pozostawał trzecim głównym partnerem handlowym Iranu. Przewrót wojskowy w 1921 r. wyniósł do władzy oficera Rezę Chana (jego pierwszą decyzją było anulowanie jeszcze w 1921 r. układu irańsko-brytyjskiego), który w 1925 r. po obaleniu dynastii Kadżarów ogłosił się szachem, przybierając imię Reza Szah Pahlawi. Czas Rezy to słabe rządy, które były uzależnione od Związku Sowieckiego, zwycięzcy nad dotychczasowym sojusznikiem Rezy, Niemcami, okupującego i eksploatującego ekonomicznie północ Iranu, oraz Wlk. Brytanii na południu Iranu. Mimo to podejmował on próby stworzenia nowej państwowości w oparciu o wartości świeckie i siłę armii. Podczas jego rządów 40% wydatków budżetowych pochłaniało utrzymanie i modernizowanie armii. Nowy szach pozostawał pod wpływem nacjonalizmu tureckiego Kemala Ataturka. Reformy Rezy miały na celu modernizację kraju, w tym armii, biurokracji, sądownictwa opartego o prawo świeckie, a w gospodarce redystrybucje ziemi odebranej religijnym fundacjom. W kraju analfabetów Reza prowadził politykę wzorowaną na Turcji poprzez masową edukację zawierającą elementy patriotyczne, takie jak rugowanie arabskiego słownictwa z języka farsi. Liczba uczniów rosła masowo z 55 tys. w 1922 r. do pół mln. w 1938 r., a w szkołach średnich z 3 tys. w 1924 r. do 30 tys. w 1940 r. W 1933 r. powstał Uniwersytet w Teheranie, a pierwszy doktorat obroniono w Iranie w 1941 r. Czas Rezy to także pierwsza emancypacja irańskich kobiet, której sprzyjało oficjalne poparcie ze strony rządu dla powstawania kobiecych szkól i zakaz noszenia burek.
W roku koronacji na szacha Iran liczył 12 mln. mieszkańców, w większości analfabetów, był krajem słabo zindustrializowanym i zurbanizowanym, zdominowanym przez wsie i małe miasta. Szach Reza Khan starał się modernizować kraj przez budowę nowej infrastruktury transportowej, w ciągu dekady liczba dróg powiększyła się pięciokrotnie z 5 tys. w 1927 r. do 24 tys. w 1938 r. Także liczba sieci kolejowych znacznie się powiększyła z 250 km w 1925 r. do 1700 w 1938 r. W ciągu dekady zbudowano rentowną Kolej Transirańską z Teheranu na południe kraju. Rozwój rolnictwa byłby większy, gdyby nie „gospodarka koczownicza” obecna na dużym obszarze Persji zamieszkanym przez tradycyjne, wielowiekowe klany nomadów przywiązanych do przestarzałych i czasowych form uprawiania ziemi oraz własność feudalną wielkich posiadaczy ziemskich, którzy wydzierżawiali chłopom ziemię na krótkie umowy. Prawie 90% mieszkańców wsi pozostawała bezrolna. O tym, jak duży był to problem, świadczy to, że próba jego rozwiązania była po kilku dekadach najważniejszym wydarzeniem społeczno-ekonomicznym za rządów syna Rezy.
Głównym źródłem dochodów za rządów Rezy stała się ropa, której wydobycie w ciągu 20 lat jego panowania wzrosło czterokrotnie z około 2 mln. w 1921 r. do ponad 8 mln. ton w 1940 r. W 1932 r. szach cofnął Brytyjczykom koncesję na wydobycie ropy, co o mało nie zakończyło się konfliktem zbrojnym z Wlk. Brytanią oraz interwencją w Trybunale Międzynarodowym w Hadze. Reza Khan starał się prowadzić politykę niezależną zarówno od ZSRS, jak i USA, czego konsekwencją była decyzja o neutralności Iranu podczas II Wojny Światowej (podobnie jak podczas I Wojny Światowej) pomimo wyraźnych sympatii szacha do nazistów. Upadek carskiej Rosji miał początkowo korzystne znaczenie dla gospodarki Persji, bowiem bolszewicy anulowali sięgające kilkudziesięciu milionów rubli w złocie długi oraz oddali Persji jej morskie obszary na Morzu Kaspijskim, linie kolejowe oraz telegraficzne.
Stopniowo Rosję, a potem ZSRS oraz Wlk. Brytanię w kontraktach handlowych zastępowały Niemcy, stając się głównym importerem w latach 30-tych z 50% udziałem w handlu zagranicznym Iranu. Amerykańskie towarzystwa naftowe miały natomiast duży wpływ na politykę budżetową Iranu, wywierając naciski na rząd w sprawie korzystnych warunków na nowe koncesje poprzez wysyłanie kolejnych doradców ekonomicznych po Szusterze, którego paradoksalnie jako jedynego, rząd Iranu docenił, zapraszając bezskutecznie do dalszej współpracy. USA początkowo liczyły na Iran jako na idealnego partnera na Środkowym Wschodzie w przyszłości. Cała historia Iranu w XX w. aż do drugiej dekady XXI w. pokazała jednak, że zarówno politycznie, jak i ekonomicznie kraj poszedł w przeciwnym kierunku. Związek Sowiecki po pokonaniu w tym regionie Niemców, którzy byli sojusznikiem Rezy, rozpoczął okupację północy Iranu i jego ekonomiczną eksploatację, natomiast na południu Iran dostał się pod okupację brytyjską. Chociaż polityka szacha odniosła pewne sukcesy zwłaszcza w edukacji i infrastrukturze transportowej, to nie udało mu się zbudować na wzór Ataturka w Turcji świeckiego, narodowego, nowoczesnego państwa. Przyczyniły się do tego czynniki zarówno zewnętrzne, jak i wewnętrzne. Do tych drugich zaliczyć należy przede wszystkim silną opozycję ze strony religijnego duchowieństwa, religijny konserwatyzm na wsi oraz silną, wpływową, konserwatywną warstwę kupców – baazarian – krytykującą każde otwarcie na inwestorów zagranicznych z jednej strony, a z drugiej przeciwstawiającą się nadmiernej monopolizacji gospodarki przez państwo włącznie z cenami. Lata 20-te XX w. to czas ogólnoświatowego wzrostu gospodarczego, na czym w pewnym stopniu korzystała także irańska gospodarka. Bilans rządów autorytarnych Rezy był słaby, jednak biorąc pod uwagę okoliczności, w jakich zaczynał i sytuację międzynarodową, był dla Iranu, na miarę ówczesnych możliwości korzystny. Zmienił kraj na lepszy, lecz nie potrafił rozwiązać jego problemów. Zachodnie i wschodnie mocarstwa były silniejsze a royalties (opłaty koncesyjne), które płacili za eksplorację surowcową kraju oraz inne zobowiązania wobec budżetu Iranu nie wystarczały na sfinansowanie planów modernizacyjnych.
Kiedy szach Reza przejmował władzę w Iranie jego najstarszy syn Mohammad miał wówczas zaledwie 6 lat. Ojciec, sam niewykształcony, bardzo dbał o edukację syna. Stworzył dla niego specjalną szkołę wojskową, po której ukończeniu kontynuował naukę w Szwajcarii, gdzie uczył się języków i poznawał elementy humanistycznej wiedzy o świecie. W sierpniu 1941 r. Wlk. Brytania i Związek Sowiecki, obawiając się o dostawy ropy naftowej i bezpieczeństwo linii tranzytowych, wprowadziły do Iranu swoje wojska, wymuszając detronizację założyciela dynastii Pahlawi. Powstał wtedy problem następcy. Na czele kraju stanął drugi z dynastii Pahlawi szachin-szach, czyli król królów, władca dawnej Persji, nazwanej tak jeszcze przez starożytnych Greków, a przez ojca przemianowanej na Iran, Mohammad Reza Pahlawi. W 1935 r. szach Reza poprosił o używanie nazwy Iran także przez dyplomację państw obcych i prośba ta, chociaż dość powoli, była spełniana. Dość powoli, bowiem kolejny szach Mohammad, który z woli ojca miał odmieniać swoje państwo i wprowadzić je do grona największych potęg współczesnego świata, znów zaczął propagować nazwę Persja. Uznał bowiem decyzję ojca za błąd marketingowy, niepotrzebnie skazujący na zapomnienie tradycję liczącą tysiące lat. Jednak, gdy szach Mohammad został obalony w 1979 r. i władzę przejęli islamiści, znów przywrócona została nazwa Iran. Ten nomenklaturowy kontredans ma istotne znaczenie polityczne: nazwa Persja odwołuje się do historii, tradycji i współpracy z Europą, a nazwa Iran podkreśla samodzielność państwa i dążenie do jego potęgi. Współcześnie nazwę Iran stosuje się w kontekście politycznym, a nazwę Persja - w kontekście kulturowym i historycznym.
W pierwszych latach swoich rządów młody szach dokonał zwrotu dotychczasowej polityki. W 1943 r. Reza Pahlawi wypowiedział wojnę Niemcom, co nikogo nie zdziwiło, gdyż w kraju stacjonowały wojska brytyjskie, sowieckie i amerykańskie. Dopóki trwała wojna Iran nie był samodzielny. Wyrazem tego była słynna konferencja w Teheranie w 1943 r., która odbyła się na terenie ambasady sowieckiej bez zgody i wiedzy szacha. Na scenę polityczną szach wrócił z przytupem w końcowej fazie walki o naftę na początku lat 50-tych XX w., kiedy rozstrzygał się nowy układ z Wlk. Brytanią w sprawie eksploatacji złóż naftowych.
Gdy w 1949 r. doszło do nieudanego zamachu na szacha, ten zaczął pełnić coraz bardziej aktywną rolę w polityce. Szybko powołał Irańskie Zgromadzenie Ustawodawcze, mające zmienić konstytucję na jego korzyść. Zwołał również senat, do którego powołał połowę sprzyjających mu senatorów. Przeciwnikiem szacha stał się Mohammad Mosaddegh, który uważał, że wzrost siły politycznej szacha nie jest demokratyczny i według niego, szach powinien „panować, ale nie rządzić”. Zwolennicy Mosaddegha i inni przeciwnicy szacha połączyli się, tworząc koalicję znaną jako Front Narodowy. Głównym celem koalicji była nacjonalizacja złóż ropy naftowej. Mosaddegh zyskał rozgłos w Iranie, gdyż on także nawoływał do nacjonalizacji pól naftowych (należących do Brytyjczyków) i zerwania dotychczasowych więzów z Londynem i Waszyngtonem. Określany jako nacjonalista, chciał, aby Iran zyskał wreszcie suwerenność. W wyborach w 1951 r. Front Narodowy zdobył większość w parlamencie. Premierem mianowany został Mosaddegh. Jego postawa od razu doprowadziła do konfliktu z prozachodnimi elitami kraju i szachem Mahammedem Rezą Pahlavim. Pod koniec 1951 r. Parlament Iranu jednomyślnie zatwierdził ustawę o nacjonalizacji ropy. Decyzja była bardzo popularna wśród większości Irańczyków i wywołała pośród nich wybuch uczuć patriotycznych. Panowało powszechne poczucie, że Iran po raz pierwszy od stuleci obejmuje kontrolę nad sprawami kraju. Nacjonalizacja miała wielkie reperkusje. Przez kilka lat wstrząsała światem, trafiła na forum ONZ i do Trybunału Międzynarodowego w Hadze.
Szach próbował zdymisjonować Mosaddegha, lecz ogólnokrajowe protesty sprawiły, że ten szybko wrócił na urząd. USA i Wlk. Brytania, dla których wpływy w Iranie były kluczowe w kontekście całego regionu zaczęły pilnie obserwować Mosaddegha. CIA doszła wówczas do wniosku, że irański premier ma komunistyczne „skłonności” i jeśli pozostanie u władzy, to zaprowadzi kraj pod sowiecką kuratelę. Wlk. Brytania miała w Iranie największe interesy i próbowała je ratować oskarżając Iran nawet na forum ONZ. Mohammad Mosaddegh wybrał się wówczas osobiście do Nowego Jorku, gdzie w siedzibie ONZ przedstawił stanowisko Iranu. Jego ostre wystąpienie (Mosaddegh określił Wlk. Brytanię mianem kraju okrutnego i imperialistycznego, okradającego uboższe państwa) okazało się wielkim sukcesem dyplomatycznym, jednak jeszcze bardziej zaostrzyło relacje z Londynem.
Brytyjczykom za pomocą propagandy i fałszywych informacji wywiadowczych udało się przekonać Dwighta Eisenhowera i jego doradców o konieczności reakcji w Iranie w obawie przed objęciem rządów przez komunistów i dostaniem się Iranu w strefę wpływów Związku Sowieckiego. Amerykański wywiad rozpoczął ścisłą współpracę z szachem Rezą Pahlavim. Wspólnie zaczęto planować spisek mający obalić niewygodnego polityka. Kiedy Mosaddegh dowiedział się o tym, wezwał swoich zwolenników do wyjścia na ulice i rozpoczęcia protestów. W marcu 1953 r. amerykański sekretarz stanu John Foster Dulles nakazał CIA (kierowanemu przez jego brata, Allena Dullesa) sporządzenie planów obalenia premiera. Akcja, znana jako operacja Ajax, skoncentrowała się wokół irańskiego szacha, którego starano się przekonać do obalenia Mosaddegha. CIA rozpoczęło operację przekupywania oficerów irańskiego wojska oraz wyższych urzędników – namawiano ich, aby w żadnym razie nie popierali Mosaddegha, a w przypadku próby jego obalenia nie reagowali.
Oficjalnym pretekstem do rozpoczęcia przewrotu był dekret premiera o rozwiązaniu parlamentu w obliczu kryzysu parlamentarnego oraz dalsze ograniczenie funkcji szacha. W sierpniu 1953 r. szach w końcu zgodził się na obalenie Mosaddegha. Do roli przyszłego premiera wybrany został przez CIA i brytyjski wywiad MI6 gen. Zahedi. 19 sierpnia wojsko za wiedzą szacha Pahlaviego obaliło premiera Mohammada Mosaddegha. Plan puczu zakładał odegranie przez agentów próby komunistycznego przewrotu. Agenci wyszli na ulice i dokonywali aktów chuligaństwa w dzielnicach biznesowych. Zahedi 19 sierpnia skierował przeciwko nim wojsko, które miało stłumić wystąpienie rzekomych komunistów oraz obalić sympatyzujący z nimi rząd (sam Zahedi został zresztą obalony decyzją szacha 1,5 roku później). Mosaddegh został aresztowany i osadzony w areszcie domowym. Wielu jego zwolenników i członków rządu zostało aresztowanych, było torturowanych lub straciło życie w więzieniach. Zatrzymano łącznie około 5 tys. osób, wielu z nich zginęło. Sam Mosaddegh zmarł, przetrzymywany w areszcie domowym, w 1967 r. Front Narodowy i rząd zostały rozpędzone. Szach w ten sposób nie tylko zachował tron, ale uzyskał też pełnię władzy. Siły polityczne, które mogły mu zagrozić zostały rozgromione.
W podziękowaniu za pozbycie się niewygodnego polityka, szach ofiarował Amerykanom 40% udziałów w irańskich polach naftowych. Amerykanie byli największym sojusznikiem Iranu w całym okresie zimnej wojny. Z sojuszu z Teheranem, Waszyngton bardzo skorzystał, lecz sam wiele również zainwestował. Reza Pahlawi triumfalnie powrócił i skorzystał z owoców walki o naftę. Zawarty został nowy układ, dzięki któremu miliony trafiały do dyspozycji rządzącego szacha. W 1954 r. nowy rząd irański zacieśnił współpracę z USA podpisując porozumienie z Międzynarodowym Konsorcjum Naftowym, a w 1955 r. przystąpił do paktu bagdadzkiego CENTO. Cesarz rządził twardą ręką w oparciu o armię, policję i utworzoną w 1957 r. z poparciem Izraela i USA i cieszącą się wyjątkowo złą sławą tajną służbą SAWAK. Jak pokazały dalsze dzieje Iranu - SAWAK na masową skalę łamała podstawowe prawa obywateli Iranu, skutecznie zwalczała opozycję zarówno narodową, religijną, jak i komunistyczną, uniemożliwiając podjęcie jakiejkolwiek debaty nad niezależnością gospodarczą Iranu, zamykając i torturując w więzieniach studentów, profesorów, robotników i przedsiębiorców. Sprawa nacjonalizacji strategicznych zasobów energetycznych Iranu i głównego źródła wpływu do budżetu została oddalona o kilka dekad.
Czas po upadku Mosaddegha nazwano Białą Rewolucją, której autorami ekonomicznymi w dużej części byli politycy prezydenta USA Kennedy’ego. Rozpoczęła się ona jeszcze w 1953 r., kiedy to rząd irański, pod naciskiem Amerykanów i Brytyjczyków doprowadził do reprywatyzacji przemysłu naftowego i zawarcia nowych kontraktów na wydobycie ropy pod zmienionym szyldem dla British Petroleum. Iran otrzymał w zamian za to pomoc technologiczną i know-how ze strony USA oraz kredyty przede wszystkim dla sektora prywatnego. Na początku lat 60-tych MFW wprowadził w Iranie Economic Stabilization Program, którego celem była stabilizacja jego gospodarki. Był to czas wdrożenia drugiego planu ekonomicznego rozwoju państwa. Początek lat 60-tych to wdrażanie programu industrializacji kraju, którą szach rozpoczął od wsi. W 1962 r., zaraz po rozwiązaniu Madżlisu szach zaczął wprowadzać reformy, z których kluczowe były trzy: ograniczona reforma rolna za odszkodowaniem, zmiana ordynacji wyborczej wraz z przyznaniem praw wyborczych kobietom oraz utworzenie korpusu oświatowego do walki z analfabetyzmem. W wyniku reformy rolnej ponad 2,5 mln. chłopów dostało ziemię. Dzięki wzrostowi cen ropy na rynkach światowych, szach dysponował środkami na reformy i modernizację kraju, czyli „ Białą Rewolucję”.
Najważniejszym jej elementem była wspomniana reforma rolna. Jej inicjatorem nie był bynajmniej irański rząd, lecz USA, które ze względów politycznych, dążąc do zachowania politycznego status quo, dbały w imieniu szacha o zapobieganie społecznemu niezadowoleniu. USA diagnozowały, że przeprowadzenie takiej reformy na terenach pozamiejskich tylko ustabilizuje sytuację kraju, co zapewni kontynuowanie pożądanej polityki zgodnej z ich interesami. Brak reformy rolnej mógłby prowadzić do konfliktu – rewolty chłopów i wzrostu poparcia dla idei komunistycznych – który naruszałby podstawy władzy cesarza, a jednocześnie przeprowadzenie jej nie kolidowało z ekonomicznymi interesami USA (ropa). Całość reformy rolnej była rozciągnięta w czasie od, jeszcze nieformalnie, 1959 r. aż do 1964 r., przez cały czas z asystą doradców z administracji prezydenta USA oraz MFW. Głównymi elementami reformy rolnej i całej Białej Rewolucji było wykupywanie lub konfiskowanie ziemi wielkich obszarników wiejskich, przekazywanie jej uboższym chłopom oraz rozciągnięcie na terenach wiejskich administracji rządowej, której celem była kontrola pracy na wsi. W okresie rozpoczęcia reformy rolnej w 1962 r. więcej niż 10% ziemi na wsi leżała ugorem, była uprawiana rzadko przez sezonowych chłopów, a raczej migrujące plemiona, a tylko znikomy procent z 60 tys. wsi był zmechanizowany i miał sprzęt rolniczy. Reforma udała się w niewielkim stopniu, bowiem centralne zarządzanie nie przewidziało masowej ucieczki, także ubogich chłopów, do miast i pozostawiło wielkie obszary ziemi nietknięte i nadal ubogie. Wywłaszczeni posiadacze ziemscy majątki, finansowe zasoby, wiedzę i kapitał kulturowy przenieśli do miast. Także chłopi w poszukiwaniu lepszej płacy, pozbawieni niskich, ale stałych dochodów z folwarków, przenosili się do miast.
Paradoksalnie rezultatem reformy rolnej była postępująca urbanizacja i rozwój miejskiej infrastruktury. Teheran w 1960 r. liczył 1,5 mln. mieszkańców, a w 1978 r. już 6 mln. Na jego przedmieściach powstawały dzielnice nędzy, które po latach stały się bazą do demonstracji i wystąpień przeciw Pahlawiemu. Celem reformy rolnej było ponadto doprowadzenie do zerwania społeczno-ekonomicznych związków chłopstwa z islamskim klerem, pozbawionym możliwości dalszego czerpania zysków za pośrednictwem swych religijnych fundacji na wsi i z wiejskimi feudałami pozbawionymi majątków. Pod tym względem zerwanie feudalnych uzależnień, wykorzystywanie feudalnych chłopów, brak prawnej i administracyjnej realnej kontroli przez państwo terenów wiejskich zostały po części podczas Białej Rewolucji zrealizowane. Celem rewolucji jednak w założeniach miało być zbudowanie podstaw do rozwoju nowoczesnej gospodarki kapitalistycznej z elementami polityki społecznej oraz wykształcenie dużej klasy średniej, a tak się jednak nie stało. Nacjonalizacja dużych obszarów wiejskich i dystrybucja ziemi pomiędzy uboższych chłopów to pozytywne skutki reformy rolnej. Została jednak zniszczona wielowiekowa tradycyjna kultura tych obszarów, zastąpiona przez quasi-wiejsko-miejski krajobraz społeczno-ekonomiczny. Pozytywnie należy też ocenić stworzenie infrastruktury na wsi: zbudowano nowe drogi, szkoły, szpitale, elektryfikację oraz infrastrukturę nawodnienia wsi. Pozwoliło to na dużą mobilność chłopów, którzy nie tylko uciekali do miasta, ale i mogli zakładać gospodarstwa rolne na bardziej żyznych glebach. Innym istotnym skutkiem reformy było zwalczenie analfabetyzmu na terenach wiejskich, poprawa tam praw kobiet i zaangażowanie ich do szerszych niż tradycyjne prac, stworzenie możliwości mobilności chłopów częściowo wymuszonej przez rozbicie związków i tradycji plemiennych. Reforma rolna naruszyła jednak interesy pozostałych wpływowych grup irańskiego społeczeństwa, oczywiście poza feudałami, klerem oraz ugruntowaną w irańskiej historii i społeczeństwie wpływową grupą kupiecką – bazzarian (od bazarów – miejsc pracy). Jak bliska przyszłość pokazała, wszystkie one miały olbrzymi wpływ na kolejny dramatyczny zwrot w gospodarczej historii Iranu.
W czasach republiki irańskiej gospodarka Iranu, w zasadzie bez względu na to, do kogo należała realna czy legalna władza, była gospodarką regulowaną, z charakterystycznymi wyznaczanymi przez siebie i zarządzanych przez państwo (znanych też z PRL-u) 5-letnich planów. Doktryna ekonomiczna, w odróżnieniu od socjalizmu, nazwana została przez rządzących korporacjonizmem opartym o „społeczną sprawiedliwość”, z istniejącą własnością prywatną i prywatnymi środkami produkcji, ale przede wszystkim z silną rolą państwa i interwencjonizmem państwowym w gospodarce w celu stymulowania wzrostu gospodarczego. Rola państwa miała na celu odbudowę mocarstwowego, w nawiązaniu do starożytnej Persji, charakteru państwa poprzez inwestycje w przemysł ciężki/zbrojenia i rozwój infrastruktury Iranu oraz trzeci filar państwa opiekuńczego (welfare state).
Lata 70-te to apogeum wzrostu potęgi szacha na fali boomu naftowego, zwłaszcza po kryzysie 1973 r. (wojna Jom Kippur). Podobnie jak dziś gospodarka Iranu podczas rządów szacha oparta była na ropie, dającej około 80% dochodów budżetu. W czasie zwyżek cen ropy na międzynarodowych rynkach wzrost PKB Iranu w latach 1973-1977 wynosił corocznie powyżej 8%, a budżet w tych latach podwoił się z 60 do 120 mld. USD. Sprzyjało to planom modernizacji Iranu przez szacha, który dążył nie tylko do utrzymania jednej z największych armii świata, ale i ustanowienia Iranu jednym z pięciu najbardziej uprzemysłowionych państw świata do końca XX w. Plany te, jak pokazała bliska przyszłość, okazały się mrzonkami. W latach 70-tych Iran zrealizował szereg wielkich inwestycji infrastrukturalnych, zbrojeniowych, a nawet w badaniach atomowych. Iran starał się prowadzić własną politykę wewnętrzną (m.in. w 1973 r. nastąpiła pełna nacjonalizacja przemysłu naftowego) i zagraniczną. W 1971 r. w ruinach Persepolis (imponujące miasto starożytnej Persji, założone przez Dariusza Wielkiego, ale rozbudowane przez Kserksesa i kolejnych władców z dynastii Achemidów, koniecznie do odwiedzenia w czasie zwiedzania Iranu – ja to robiłem nawet w 50-stopniowym upale i przeżyłem) uroczyście obchodzono 2500-lecie założenia monarchii perskiej.
Wprawdzie wśród krajów Zatoki Perskiej Iran był niewątpliwą potęgą, ale z pewnością daleko mu było do statusu mocarstwa światowego. Jednak ten boom gospodarczy nie miał odpowiedniej infrastruktury. Iran nie był w stanie wchłonąć tak olbrzymiej masy towarów, które mógł nabyć i importować. Brakowało w szczególności portów dla rozładowania statków. Alokacja środków też pozostawiała wiele do życzenia. Olbrzymi import dusił własną produkcję, co uderzało w warstwy średnie, zwłaszcza kupców. Co więcej, z powodu wszechobecnej korupcji rosła wąska elita bogatych przy jednoczesnym morzu biedoty. Z 2 mld. USD nadwyżki budżetowej na początku lat 70-tych Iran zanotował spadek do ponad 7 mld. deficytu u progu rewolucji Chomeiniego.
W latach 1973-1975 nasilił się opór społeczeństwa wobec polityki szacha, metod rządzenia i realizacji programu reform, które miały przekształcić Iran w nowoczesne państwo. W opozycji znaleźli się zarówno konserwatyści muzułmańscy, dla których reformy społeczne były zbyt despotyczne, jak również ludzie o liberalnych poglądach. Ludzie nie akceptowali też amerykańskich wpływów w kraju. 8.09.1978 r. szach wysłał na ulicę Teheranu wojska przeciwko demonstrantom. W walkach ulicznych zginęło kilkaset osób, co przeszło do historii jako „czarny piątek”. Konsekwencją była całkowita utrata poparcia obywateli i zagranicznych sojuszników. Strajk generalny w październiku 1978 r. unieruchomił całą gospodarkę. Protesty osiągnęły apogeum w grudniu, kiedy każdego dnia ginęły setki demonstrantów. 16.01.1979 r. szach i cesarzowa opuścili Iran, nigdy już do niego nie wrócili.
Dwa tygodnie później do Iranu powrócił (1.02.1979), po kilkunastu latach spędzonych na wygnaniu we Francji, ajatollah Chomeini. Praktycznie od razu zdobył pełną władzę w Iranie. Chociaż w Teheranie przywitano go z wielką radością, to już w pozostałej części kraju podchodzono do niego z dużą rezerwą. Już w marcu 1979 r. odbyło się referendum, mające zadecydować o przekształceniu Iranu z monarchii konstytucyjnej w republikę islamską jako jedynie słuszną formę władzy. Za takim ustaleniem opowiedziało się aż 97% głosujących, co wyglądało bardzo podejrzanie i nasunęło podejrzenia, że nowy system zmierza w kierunku fałszerstwa wyborczego u swojego zarania na wzór sąsiednich republik sowieckich.
Sam Chomeini był i pozostaje postacią nierozerwalnie związaną z rewolucją 1979 r. Jego zdecydowane działania, niechęć wobec Zachodu i konserwatyzm wzbudzały strach na świecie, zaczęto bać się ewentualnych świętych wojen, a także jego słów zachęcających młodych ludzi do nietolerancji i fanatyzmu. Ówczesny świat sądził, że czasy krucjat religijnych są już zamierzchłą historią, tymczasem pojawił się ktoś, kto ten porządek chciał zmienić. W dodatku otwarcie głosił, że rewolucja islamska nie powinna ograniczyć się tylko do Iranu. Wyjaśnienie skrajnego konserwatyzmu Chomeiniego należy zapewne szukać w jego dzieciństwie, kiedy wychowywał się on w rodzinie mułłów, a jego ojciec został skazany na karę śmierci po tym jak naraził się miejscowemu władcy. Chomeini był wychowywany w szkołach kanonicznych, gdzie od początku przygotowywany był do sprawowania funkcji duchownych. Od młodzieńczych lat wyróżniał się świetną znajomością islamu, jednak pomimo tego, że islam zezwala na poligamię, Chomeini ożenił się tylko raz, z córką teherańskiego ajatollaha i miał z nią czworo dzieci.
Nienawiść Chomeiniego do dynastii rządzącej Iranem zaczęła się prawdopodobnie od ojca ostatniego szacha, który zdecydował się na zamknięcie większości szkół kanonicznych i nie pozwalał na jakiekolwiek uroczystości religijne w miejscach publicznych. Prawdopodobnie w tym momencie Chomeini rozpoczął swoją walkę z monarchią, chociaż na początku swojego panowania młody szach Mohammad Reza Pahlawi miał opinię osoby bardzo religijnej. Sam ajatollah z entuzjazmem przyjął wiadomość o nowym przywódcy, nie krył też swojej fascynacji nazizmem, samym Hitlerem i jego antysemityzmem. Z biegiem lat zaczął traktować młodego szacha z coraz większym dystansem.
W 1960 r. Chomeini zaczął 40-dniową medytację, która miała pokazać Irańczykom, że największym złem Iranu jest szach. Mógł sobie na to pozwolić, ponieważ w latach 50-tych bardzo awansował w hierarchii kościelnej. Po raz pierwszy wtedy użył sformułowania, że tylko mułłowie mogą rządzić Iranem, bo oni najlepiej znają prawa religijne. Cierpliwość szacha wyczerpała się dopiero w 1963 r., po kolejnym przemówieniu publicznym ajatollaha, w którym domagał się wygnania Rezę Pahlawiego z kraju i oskarżył go o pogaństwo. Chociaż Chomeini miał za sobą spore poparcie narodu, demonstracje w niczym mu nie pomogły i musiał opuścić Iran. Na wygnaniu przy pomocy swoich synów zorganizował ośrodek opozycji irańskiej i czekał na odpowiedni moment na powrót do kraju. A ten nastąpił na początku 1979 r.
Zaraz po rewolucji islamskiej Teheran przeszedł duże zmiany w codziennym życiu, w ciągu zaledwie kilku tygodni zmieniono nazwy ulic z Eisenhowera czy Roosevelta na szyickich imamów i bohaterów walczących z imperializmem na rzecz islamu. Mężczyźni w urzędach musieli zmienić styl ubierania się, zniknęły wyśmiewane przez mułłów krawaty, zakazano nawet używania perfum wody kolońskiej. Rewolucja przyjęła za symbole zła wszelkie nowości sprowadzane z Zachodu. Narazić można się było nawet za przyjazd do pracy samochodem jako dowód sympatyzowania z kontrrewolucjonistami szacha. Doszło do takiego absurdu, że ludzie specjalnie ubierali się biednie, aby tylko nie być posądzonym o łapówkarstwo i konsumpcyjny tryb życia. Nawet tworzenie zmian w konstytucji nie obyło się bez krytyki umeblowania senatu, jeden z ajatollahów odmówił siedzenia na wytwornych krzesłach w czasie pracy uznając, że krzesła te są symbolem zła, jakie panowało w Iranie. Nie był jednak konsekwentny, gdyż pozwalał swoim pracownikom usiąść na nich, kiedy siedzenie po turecku na podłodze stało się już zbyt uciążliwe.
Rewolucja miała również znaczący wpływ na kobiety pracujące zawodowo (np. w sądach). Zaczęto dawać im do zrozumienia, że Islam zakazuje tego typu praktyk, chciano pozbyć się nawet najlepszych specjalistów, tylko dlatego, że były kobietami. Taki los spotkał Shirin Ebadi, laureatkę nagrody Nobla z 2003 r., która była sędzią w Teheranie, jedną z najbardziej uznanych postaci w irańskim sądownictwie. Sugerowano jej, że jeśli sama nie ustąpi, zostanie zdegradowana do rangi sędziego pomocniczego, a jeśli wykaże się wolą dobrowolnej współpracy z ministrem sprawiedliwości, to może będzie miała szansę znaleźć pracę w biurze śledczym ministerstwa, na co Ebadi nie wyraziła zgody.
Chomeini krótko po swoim powrocie zarządził twardy kurs antyamerykański, a proklamacja Islamskiej Republiki Iranu z 1.04.1979 r. tylko jeszcze bardziej zaostrzyła sytuację z Waszyngtonem, który poczuł się oszukany. Amerykanie inwestowali sporo w relacje z szachem, a tymczasem pod jego bokiem wyrosła opozycja, której nie udało im się ujarzmić. Teraz USA dostrzegły zmianę w geopolityce regionu Zatoki Perskiej i zaczęły utwardzać swoje stanowisko. Przeciwko USA wystąpiły też ZEA, które odmówiły dodatkowych dostaw broni z USA. Amerykanie widzieli swoje nadzieje w Arabii Saudyjskiej, Egipcie jak również w umocnieniu militarnym Izraela.
Po rewolucji największymi problemami były zmiany w dotychczasowym codziennym życiu Irańczyków. Za czasów szacha nikt nie przestrzegał praw islamu w przesadnej mierze. Chomeini widział zepsucie narodu objawiające się w spożywaniu alkoholu, zdradach małżeńskich, pornografii, homoseksualizmie, nieprzestrzeganiu postu, innowiercach czy nawet wolności słowa i prasy. Szach nie nakazywał kobietom noszenia czadorów i zakazał 9-latkom wychodzenia za mąż, jak i zawierania małżeństw tymczasowych. Nastąpiło wezwanie do odnowienia zasad patriarchatu, zakazano picia i palenia, nie wolno było nosić amuletów, słuchać amerykańskiej muzyki, która miała siać zepsucie u młodych ludzi. Zadziwiające były zakazy uroczystego obchodzenia wesel, żałoby czy odwiedzania grobów. Fundamentalizm, który zbudował Chomeini miał być odpowiedzią na styl amerykański, stanowić miał państwo panislamskie, które zaczęło zbliżać się do nazizmu Hitlera czy stalinizmu w swoich niektórych aspektach. System Chomeiniego to totalitaryzm duchownych. Ajatollah chciał wprowadzić wspólną politykę zagraniczną dla wszystkich państw islamskich, pod warunkiem, że jej hegemonem miał być Teheran. To oczywiście nie mogło się udać, bo w całym świecie islamu interesy i pieniądze okazały się jednak bardziej istotne niż wiara.
Na początku swoich rządów Chomeini zamieszkał w świętym mieście Kum, chcąc w ten sposób zaakcentować, że nie zamierza całego swojego czasu poświęcić polityce. W grudniu 1979 r. przyjęta została konstytucja, a Chomeini mianowany został fakirem, czyli otrzymał dożywotni tytuł przywódcy religijnego. Było to najwyższe stanowisko w Iranie, ponieważ do niego należało interpretowanie praw Koranu i wcielanie ich w życie. Postać Chomeiniego widniała na wielu teherańskich ulicach, traktowano go jako świętego rewolucji.
Ciekawym elementem życia w Iranie stała się islamizacja społeczeństwa. Irańczycy przeżyli pewien szok, kiedy przywódca cofnął ich kraj o kilka wieków i zabronił obywatelom praktycznie wszystkiego poza modlitwą. Prawo państwa i Kościoła było ujednolicone i stanowiło jedność, przestała istnieć wolność sumienia. Dokonano segregacji płci, która polegała na osobnych miejscach dla kobiet i mężczyzn w środkach transportu miejskiego. Powrócono do poligamii, kobiety skazano na noszenie czadorów i bycie posłusznymi mężom. Niedozwolone stały się rozwody czy aborcje. Pozostawiono jednak kobietom prawa wyborcze. Nowy kodeks karny oparty na szariacie wydrukowano pewnego dnia w gazetach, bez żadnej debaty publicznej. Zmieniał on całkowicie relacje między społeczeństwem a władzą, zmieniał też całkowicie życie Irańczyków i nikt nie zadał sobie trudu, żeby poddać to pod jakiekolwiek głosowanie. Z tego kodeksu wynikało, że kobieta stanowi połowę wartości mężczyzny, nie jest ona takim samym człowiekiem jak on. W razie wypadku na drodze rodzina kobiety mogła ubiegać się o odszkodowanie, ale w połowie takie jak u mężczyzn, także zeznania składane w sądzie przez kobietę nie mają takiej samej mocy jak składane przez mężczyznę. Wywołało to prawdziwe oburzenie szczególnie wśród inteligencji irańskiej. Kilkoro prawników z Uniwersytetu Irańskiego wystosowało protest przeciwko nowym prawom, ponieważ nie spełniają standardów prawa XX w. Nie dość, że na list nie odpowiedziano, to jeszcze zaczęto karać profesorów zwolnieniami z pracy, co trwało tak długo, dopóki nie zdano sobie sprawy, że nie ma nowych osób na ich stanowiska.
Stworzone przez islamistów prawo uznawało kobietę za majątek męża i w przypadku rozstania nie miała ona żadnych praw do dzieci. Jeśli małżeństwo zostało zawarte za czasów szacha, był to związek dwojga równych sobie partnerów, po rewolucji to samo małżeństwo w świetle prawa było już zupełnie inne i tylko od małżonka zależało, czy nie wykorzysta go w przyszłości, kiedy będzie chciał zostawić żonę bądź przyprowadzić do domu kolejne żony.
Rewolucja nastąpiła nie tylko w systemie, ale także w egzaminach na studia czy w rekrutacji do nowej pracy. Jeżeli ktoś chciał być przyjęty na studia musiał zdać przede wszystkim egzaminy ideologiczne, szczególnie tego typu rozporządzenia dotyczyły kobiet, których zeznania były weryfikowane przez strażników rewolucji, czy aby na pewno stosują się do nowych zaleceń i chodzą w odpowiedni sposób ubrane. Badana była również kwestia ich moralności. Takie zasady nie dotyczyły wyłącznie kandydatek do pracy. W wielu urzędach byli specjalni pracownicy, którzy dbali o to, żeby do gmachu danej instytucji weszły tylko zakryte kobiety. Koszty utrzymywania takich darmozjadów z pewnością pozytywnie nie wpływały na efektywność funkcjonowania tych instytucji.
W systemie autokracji religijnej stworzonym przez ajatollahów w Iranie innowiercy byli prześladowani. Konstytucja zabroniła członkom innych wyznań zajmować wszelkie wysokie stanowiska, a także sprawować urząd sędziego. Kodeksy cywilny i karny nie były dla wszystkich obywateli równe, szanse na łagodniejszy wyrok mieli wyłącznie wyznawcy odpowiedniej religii, czyli islamu. Ustalono, że muzułmanin ma prawo dziedziczyć po nie muzułmaninie, ale w sytuacji odwrotnej jest to już przez prawo zabronione. Muzułmanka nie ma prawa wyjść za nie muzułmanina, ale odwrotna sytuacja jest już dopuszczalna prawnie. Mniejszości w Iranie, aby przebić się do funkcji publicznych musiały zdać obowiązkowy egzamin ideologiczny. Chociaż nigdy nie prowadzono oficjalnej walki z mniejszościami, to wewnętrzna polityka władz Iranu bogata była w liczne represje pod byle pretekstem. Surowo zabronione było przejście z islamu na jakąkolwiek inną religię.
W polityce zagranicznej Chomeini zdecydowanie opowiadał się za antyamerykanizmem, w swoich wystąpieniach porównywał USA do szatana. Obarczał Amerykę za całe zło świata, uznawał ją za wroga islamu, czyli też Iranu. Co prawda w swoich wypowiedziach krytykował też Związek Sowiecki, ale zdecydowanie więcej uwagi poświęcał USA. Wyjątek nastąpił po ataku Sowietów na Afganistan. Ajatollah nie szczędził ostrych słów sowieckim najeźdźcom i wyraził swoje poparcie dla Afgańczyków. Nie skończyło się tylko na słowach, gdyż Iran wspierał Afganistan też finansowo. Chomeini był zdania, że należy ukrócić władzę mocarstw, które prowadzą coraz bardziej brutalną ekspansję na niezależne dotąd terytoria. Iran miał zająć miejsce strażnika, który powinien być opozycją do imperialnych zapędów Amerykanów i Sowietów. Jednak w polityce nienawiści znalazło się także miejsce dla mniejszych wrogów Iranu, do których zaliczono: Wlk. Brytanię, Francję, Irak, RPA i monarchie z Zatoki Perskiej.
Wiele uwagi rewolucyjny Iran poświęcił Żydom. Żydzi żyjący w Iranie musieli liczyć się z posądzeniami o szpiegostwo na rzecz obcego państwa, przez co narażeni byli nawet na karę śmierci. Chomeini głośno mówił, że Izrael powstał dzięki Ameryce, czyli nie należy uznawać go za pełnoprawne państwo. Swoimi szokującymi antyizraelskimi wypowiedziami wywoływał entuzjazm wśród Palestyńczyków, których nawoływał do walki z Izraelem. Pierwszym politykiem, który przyjechał z zagranicy do Iranu był Jaser Arafat, szef OWP (Organizacji Wyzwolenia Palestyny). Padły wówczas ważne słowa z ust ajatollaha, który obiecał Arafatowi, że jego rewolucja będzie trwała tak długo, dopóki Palestynie nie uda się zniszczyć Izraela. Po takich wypowiedziach miejscowi Żydzi zaczęli w obawie o swoje losy masowo opuszczać Iran. Sam Chomeini również nie mógł się czuć zupełnie bezpiecznie, zastraszał mniejszości religijne i i etniczne, ale jego własna osoba również stała się obiektem ataków. W 1981 r. mudżahedini ludowi podłożyli bombę pod siedzibę Partii Republiki Islamskiej (partia Chomeiniego), w zamachu zginął jeden z ajatollahów, kilka dni później bomba zabiła premiera Bahonara. Rewolucja Chomeiniego przeżywała ciężki czas, aby umocnić zdobytą władzę wykorzystywała metody zastraszania i terroru, które zdawały się nie wzruszać Chomeiniego, wzywającego w swoich wystąpieniach do walki z oponentami politycznymi. Rewolucja pomimo wielu zarzutów próbowała doprowadzić do pewnej modernizacji społeczeństwa. Zauważyło ono poprawę w średnim wykształceniu obywateli, infrastrukturze czy w opiece medycznej. Zaczął zanikać problem korupcji w życiu publicznym, zauważalna stała się większa solidarność i integracja społeczeństwa, wzrastała też rola jęz. perskiego dla budowy jedności społeczeństwa.
W polityce gospodarczej rewolucja Chomeiniego miała spore znaczenie dla rozwoju, a właściwie regresu gospodarki Iranu. Mimo że dominowała zasada jedynie słusznego prawa wywodzącego się z Koranu, powstała ekonomia muzułmańska nie wprowadziła nowej wizji w ekonomii. Zalecano moralność w prowadzeniu działalności gospodarczej, co miało być gwarantem sukcesu. Nie powinno się pracować w branży zajmującej się wszelkiego rodzaju używkami, zakazano sprzedaży alkoholu czy uprawiania hazardu. Jednocześnie podobnie jak w realnym socjalizmie, niestety z podobnymi efektami, co nikogo nie powinno dziwić, zapewniono społeczeństwu prawo do uczciwej zapłaty za wykonywaną pracę bez względu na to jaki charakter działalności gospodarczej ludzie wykonywali. Ustalono, że rząd będzie zbierać podatki religijne. Według teorii w państwie islamskim, znowu podobnie jak w komunizmie, nie może być mowy o bezrobociu, nierównościach społecznych czy inflacji, jeśli działa się zgodnie z obowiązującym prawem. Zabrakło jednak szczegółowych wyjaśnień, w jaki sposób islam ma zapewnić powodzenie w działalności gospodarczej poza poszanowaniem zakazów.
Trudno wpływ rewolucji na życie gospodarcze ocenić pozytywnie. Złożyło się na to wiele czynników. Przede wszystkim typowe dla wielu teokratycznych rządów traktowanie tego wymiaru rzeczywistości jako wtórnego wobec religijnej ideologii. Po drugie zmiana sojuszy politycznych i gospodarczych ze względu na ideologię szyicką, krytyczną, a nawet wrogą wobec innych – sunnickich państw. Po trzecie ideologia charyzmatycznego przywódcy Chomeiniego i podkreślanie roli Iranu jako przywódczej w świecie islamu zdominowanego przez Arabów wpłynęła negatywnie na ekonomiczne relacje z sąsiadami z Zatoki Perskiej aspirującymi do tych samych celów. Wreszcie tragiczna w skutkach dla gospodarki Iranu była wyniszczająca wieloletnia wojna z Irakiem (1979–1987). Była to najdłuższa duża wojna w minionym wieku, a jej ekonomiczne konsekwencje dla obu krajów okazały się katastrofalne. Wojnę, trzeba przypomnieć, rozpoczęła agresja ze strony Iraku i Saddama Husseina, który w początkowej fazie zajął część Iranu. W czasie wojny zginęło milion Irańczyków. Iran spośród państw arabskich uzyskał poparcie tylko ze strony Syrii, a pomimo deklarowanej neutralności państw zachodnich militarnie wspierały one Irak, Chiny natomiast tradycyjnie oferowały broń obu walczącym stronom. W 1984 r. Irak zaatakował flotę irańską w Zatoce Perskiej, dążąc w ten sposób do zniszczenia eksportu ropy dokonującego się głównie tą drogą. W 1987 r. dochód narodowy Iranu spadł o 40%, ponad 1,5 mln. ludzi straciło domy, zniszczone zostały rafinerie, fabryki, budynki rządowe, drogi, mosty, porty, system irygacyjny. Eksport ropy jednak Iran zdołał dość szybko odbudować, a zniszczenie przestarzałej rafinerii w Abadanie miało w konsekwencji dobre skutki, gdyż wymusiło jej modernizację w oparciu o najnowsze technologie.
Trwające niemal od początku rewolucji islamskiej sankcje gospodarcze nałożone przez USA zostały przyjęte także przez wiele innych państw. Była to solidarna odpowiedź Zachodu na próby prowadzenia przez Iran suwerennej polityki w zakresie programu nuklearnego. W 1979 r. USA zakazały importu z Iranu i zamroziły irańskie aktywa finansowe na terenie USA, w 1987 r. ponowiono zakaz importu z Iranu, a w 1995 r. rozszerzono sankcje na inne inwestycje przez USA w Iranie. Konsekwencją sankcji była izolacja kraju, brak możliwości dywersyfikacji gospodarki opartej o jeden, dominujący surowiec oraz niemożność partycypowania w światowym wzroście ekonomii globalizacji, co potrafiły znakomicie wykorzystać Chiny.
Skutkiem takiej polityki były drenaż surowców, wzrost inflacji oraz stagnacja w rozwoju klasy średniej. Powołując się na równościowe elementy ideologii socjalistycznej, obecne w większości tego typu społecznych rewolucji, reżim ajatollahów doprowadził do konfiskaty prywatnych zakładów przemysłowych oraz banków. Szereg koncesji reglamentujących działalność gospodarczą wykreował reżimową nomenklaturę mającą wyłączny dostęp do lukratywnych kontraktów rządowych. Dużą rolę w gospodarce Iranu pełniła i nadal pełni Gwardia Rewolucyjna (Sepah-e Pasdaran) podlegająca Najwyższemu Przywódcy, stworzona dla obrony wartości republiki islamskiej przez Chomeiniego. Zmonopolizowała ona dostęp do najbardziej lukratywnych kontraktów rządowych, przejmując nie zawsze oficjalną kontrolę nad najbardziej strategicznymi punktami gospodarki irańskiej i kontraktami zagranicznymi.
Prawie połowa gospodarki – 40% – jest zarządzana przez religijne fundacje „bonyads”, które wytwarzają od 10 do 20% całości PKB, podlegając bezpośrednio Przywódcy Islamskiej Republiki a nie instytucjom rządowym. Do jednych z najbardziej znaczących należy Fundacja na rzecz Prześladowanych (Foundation for oppresed and disabled, Bonyad-e Most) zarządzająca przez przywódców Gwardii Rewolucyjnej 400 fabrykami i zakładami przemysłowymi o wartości 12 mld. USD (2015). Fundacja ta należąca do osobistości Gwardii Rewolucyjnej jest drugim po irańskim rządzie podmiotem gospodarczym w Iranie. Jej działalność gospodarcza, poza pomocą na dużą skalę, bo sięgającą ponad 100 tys. ubogich rodzin, obejmuje: przemysł spożywczy, stoczniowy, chemiczny, petrochemiczny, metalurgiczny, turystyczny, rolniczy, hotelarski i finansowy. Inne fundacje, charakterystyczne dla gospodarki irańskiej, o niewiele mniejszym „budżecie” i aktywach zarządzają kilkudziesięcioma fabrykami (w tym Coca-Colą i fabryką samochodów) oraz uniwersytetami i miejscami kultu religijnego o wartości ponad 20 mld. USD. Ze względów strategicznych rząd zlecił firmie powiązanej z Gwardią Rewolucyjną kontrolę nad największym irańskim projektem zagospodarowania pól gazu ziemnego South Pars o wartości blisko 2,3 mld. USD.
Religijna nomenklatura nie ma ambicji bezpośredniego wywierania wpływu na politykę państwa, bo sama jest jej częścią i wykorzystuje te powiązania do realizacji własnych interesów gospodarczych. W większości reprezentowana przez szyicki kler i jego rodziny tworzy podstawę ekonomiczną Iranu. Jedną z najbogatszych i najbardziej prominentnych postaci tego układu był np. prezydent Rafsandżani, którego rodzina zarządzała imperium pistacjowym. Kontrolował on także wydobycie miedzi (Iran posiada największe złoża w regionie). Prezydentura Rafsandżaniego i plan pięcioletni (1988–1993) była próbą ekonomicznych reform z pomocą MFW liberalizujących gospodarkę przez prywatyzację niektórych państwowych gałęzi, zniesienie części subwencji do rolnictwa i innych, licznych dotacji państwowych, pomoc dla sektora prywatnego, rozwój importu oraz eksportu. Iran otrzymał pożyczkę 20 mld. USD, jednak reformy odniosły tylko częściowe oczekiwane skutki, a dalsze przeprowadzenie uniemożliwiły kolejne sankcje ze strony USA. Dużą część inwestycji przeznaczano na luksusowe wydatki konsumpcyjne, a nie na poprawę infrastruktury czy inwestycje. W Iranie warstwa islamskiej nomenklatury czerpiącej zyski z rządowych kontraktów stała się i pozostaje do dzisiaj znacznie większa niż w 1979 r. Przed rewolucją mówiono o rządach tysiąca rodzin, w czasach republiki islamskiej nastąpiła jedynie zmiana tych rodów na te związane z klerem. Indeks nierówności społecznych Giniego wynosił po 40 latach rewolucji Chomeiniego ponad 40 (2019), co jest wynikiem katastrofalnym.
Druga kadencja (1993–1997) to konserwacja dotychczasowego układu, a nie kontynuowanie reform gospodarczych. Tego typu zawłaszczania zasobów finansowych państwa są charakterystyczne dla większości państw z autorytarnym rządem, kontrolowaną przez państwo gospodarką i zmonopolizowaną przez jedną, nieweryfikowalną w drodze w pełni demokratycznych wyborów, ideologię. Aż strach pomyśleć, co działoby się w Polsce po 2023 r., gdyby PiS wygrał wybory parlamentarne. Polska podzieliłaby zapewne los autokratycznych oligarchii (zwanych w Europie demokracją nieliberalną) z dużym rozwarstwieniem społecznym i wszystkimi negatywnymi skutkami z tego wynikającymi. Tym, co odróżnia Iran i zarządzanie jego zasobami przez instytucje na pograniczu państwa i prywatnych interesów od Rosji, jest skala redystrybucji zasobów. W Chinach natomiast oprócz wykształcenia się finansowej oligarchii w rezultacie kontrolowanej deregulacji, przy zachowaniu przez partię kontroli nad strategicznymi zasobami kraju, doszło do poprawy poziomu życia większości populacji. Wyrazem tego było powstanie klasy średniej na masową skalę.
Przypadek Iranu jest inny, bowiem czas republiki islamskiej i czas ekonomicznych sankcji to stopniowy upadek tej klasy, będącej dość silną i stabilizującą częścią irańskiego społeczeństwa przez kilka dekad. Zaznaczyć jednak należy, że czas republiki islamskiej to dynamiczny rozwój urbanizacji, przede wszystkim w latach 1979–1982, kiedy to Teheran powiększył się dwukrotnie, a jedno z większych miast – obecnie liczące ok. 5 mln. mieszkańców - święte miasto Meszhed, w ciągu dekady także powiększyło się dwukrotnie. Mniejsze miasta rozwijały się jeszcze szybciej, stając się częścią zintegrowanego sytemu gospodarki narodowej. Doprowadziło to do powstania, w połączeniu z rozwojem wyższej edukacji na masową skalę, nowej klasy społecznej nazwanej przez Irańczyków „prowincjonalną klasą średnią”, której życie zawodowe związane było z sektorem publicznym. Lata republiki islamskiej to czas największego przyrostu naturalnego na świecie: z 33 mln. w 1976 r. do 88 mln. (2021). Znacznie zmniejszył się odsetek analfabetyzmu – w rezultacie aktywnej polityki państwa w rozwoju społecznej edukacji do około 80% umiejących czytać i pisać, co samo w sobie nadal jest zatrważające. Aż 66% studiujących to kobiety, choć napotykają one lokalne trudności związane z możliwością wyboru fakultetów.
Gospodarka Iranu jest zmonopolizowana przez państwo. Wszystkie sektory tworzące podstawy PKB są zmonopolizowane, w tym rynek energetyczny, którym od wydobycia poprzez infrastrukturę i sprzedaż do ustalenia ceny kieruje państwo. Konsekwencją kolonialnej historii ekonomicznej Iranu, z zagraniczną interwencją w 1953 r., jest szczególna troska o kontrolę tych surowców przez państwo zabezpieczone regulacjami prawnymi. Ropa i gaz ziemny uznawane są za własność całego narodu, a ich dystrybucja należy do wyłącznych kompetencji rządu. Eksport ropy i gazu ziemnego stanowi główną część dochodów i wydatków budżetu państwa. Gospodarka i naród irański uzależnione są zatem od cen tych surowców oraz możliwości swobodnego dysponowania nimi na rynkach międzynarodowych. Większość, bo aż 80 do 90% całego eksportu Iranu, to eksport ropy, który dostarcza do budżetu 40–50% jego wszystkich dochodów. Jednak tylko niewielki potencjał przemysłu naftowego jest wykorzystywany, nie tylko ze względu na sankcje, ale i nieefektywność zarządzania nim w całości przez państwo, przestarzałe technologie, brak kapitału zagranicznego, brak rafinerii czy naturalny w republice islamskiej brak konkurencji. Przez dwie dekady, od rewolucji w 1978 r. do 1996 r., ceny surowców energetycznych na rynek wewnętrzny były zamrożone jako ideologicznie uzasadniana próba pomocy ubogim. Gospodarka Iranu w dominującym stopniu oparta jest na handlu. Jednak przychody z wydobycia ropy są na tyle wysokie, że nie sprzyjają podejmowaniu wysiłków w rozwoju innych gałęzi przemysłu czy rolnictwa. Głównym pracodawcą w Iranie jest sektor publiczny, który zastąpił wiele znacjonalizowanych sektorów po rewolucji dostarczając 43% całego miejskiego zatrudnienia (2019).
Iran ma ograniczone oficjalne związki z międzynarodowymi, nie tylko politycznymi, ale i ekonomicznymi organizacjami, takimi jak WTO, przyjęcie do której w 2002 r. zablokowały USA. Rekompensuje to sobie rozwojem relacji gospodarczych z państwami azjatyckimi, przede wszystkim z Chinami. W 2004 r. Iran podpisał porozumienie z chińskim SINOPEC na wydobycie ropy z jednego z największych pól naftowych w kraju - Yadavaran oraz z pól Azadegan i Bangestan na południu kraju. Z Turcją Iran natomiast łączy oprócz eksportu ropy gazociąg dostarczający 20% tureckiego zapotrzebowania na ten surowiec. Ponadto Iran dysponuje porozumieniami z Armenią, Gruzją i Rosją na temat wspólnej polityki ekonomicznej w regionie na dystrybucję gazu ziemnego.
Bilans islamskiej republiki to z jednej strony dynamiczny rozwój społeczny, wzrost populacji, wykształcenia i poprawy miejskiej infrastruktury, a z drugiej twarde dane ekonomiczne pokazujące regres ekonomii państwa w ciągu kilku dekad. PKB, wyłączając dochody z ropy, jest niższy niż przed 1976 r. Bezrobocie oscyluje wokół 10% (2022), a wewnętrznym problemem jest ciągle rosnąca inflacja. Wg. danych Banku Centralnego Iranu pod koniec 2023 r. wyniosła ona prawie 55%, najwyższy poziom od 2 lat, co wynika z dużego deficytu budżetowego (5,45% PKB wg. BŚ) finansowanego drukiem pustego pieniądza. Relacją długu publicznego do PKB zbliżyła się do niebezpiecznie wysokiego poziomu 100%. Gospodarczo Iran pozostaje państwem o największych niewykorzystanych możliwościach nie tylko na Bliskim Wchodzie. Jego przyszłość, podobnie jak dotychczasowa historia może potoczyć się w diametralnie przeciwnych kierunkach: optymistycznie przy wykorzystaniu zasobów ludzkich i energetycznych w stronę najsilniejszego państwa w regionie lub przeciwnie: kontynuując sankcje w rezultacie realizowanego programu nuklearnego, prowadząc nawet do konfliktu militarnego porównywalnego do wojny z Irakiem. O tym, jaka będzie przyszłość, znów nie zadecydują samodzielnie sami Irańczycy, choć z każdą rewolucją są tego coraz bardziej świadomi.
Rewolucja Chomeiniego zmieniła wszystkie aspekty życia w Iranie, nie tylko obaliła dotychczasowe rządy despoty, ale zainstalowała Republikę Islamską, która nie była wyłącznie systemem politycznym, a wyznacznikiem tego, w jaki sposób naród ma żyć. Po latach rosnącej korupcji, kiedy społeczeństwo miało dosyć dotychczasowego systemu znalazł się duchowny, któremu zaufał tłum, wydawało się, że nie powinien mieć żadnych szans ale jednak pokonał szacha, mającego poparcie Zachodu. Iran dzięki eksportowi ropy naftowej był w stanie kupować nowe technologie i zapewnił sobie w ten sposób silną i liczącą się pozycję militarną w świecie. Mimo stopniowego dochodzenia do pozycji mocarstwa rządy w Iranie uległy całkowitej zmianie, co stanowiło duży problem w ramach bezpieczeństwa nawet dla takiego mocarstwa jak USA. Rewolucja w Iranie była tylko częścią wielkich przemian, które w tym czasie rozgrywały się na świecie. Do tych zmian możemy zaliczyć upadek komunizmu, zmiany rządów w Afryce i dyktatury wojskowe w Ameryce Płd. Iran na trwale zapisał się zatem w historii jako kraj, którego losy całkowicie zmienili islamscy rewolucjoniści.
Po wypędzeniu szacha Iran stał się państwem opartym na zasadach islamu i prawie religijnym - szariacie. Powołane zostały republikańskie struktury konstytucyjnej władzy - wybrano pierwszego w dziejach kraju prezydenta, którym został Bani Sadr, wyłoniony został też parlament. Jednocześnie nasiliły się zbrojne wystąpienia Kurdów i innych mniejszości narodowych dążących do autonomii. W 1980 r. USA zerwały stosunki dyplomatyczne z Iranem, konflikt wywołało uwięzienie jako zakładników 66 obywateli amerykańskich po ataku demonstrantów na ambasadę USA we wrześniu 1979 r. Zostali oni po ponad roku wypuszczeni w styczniu 1981 r., dzięki mediacji Algierii. W lipcu 1980 r. rozwiązano Irańską Radę Rewolucyjną (kompetencje prawodawcze przejął parlament, a wykonawcze - prezydent i rząd) i powołano Radę Strażników Rewolucji Islamskiej, czuwającą nad zgodnością ustaw z prawem islamu. W 1981 r. zaostrzył się konflikt dotyczący niepodzielności władzy świeckiej i religijnej między prezydentem a fundamentalistami muzułmańskimi. W czerwcu tego roku parlament pozbawił prezydenta Bani Sadra władzy, a ten uciekł do Francji, gdzie utworzył Narodową Radę Oporu w celu obalenia w Iranie władzy teokratycznej. W 1981 r. na urząd prezydenta parlament wybrał teologa Ali Chameneiego, potwierdzając tym samym polityczno-religijną jedność władzy sądowniczej, ustawodawczej i wykonawczej. Tym samym system władzy teokratycznej został w pełni domknięty. Wojna z Irakiem, jakkolwiek w znacznym stopniu zjednoczyła społeczeństwo irańskie, nie osłabiła walki przeciwko opozycji i nie usunęła głębokich podziałów i rozbieżności istniejących wewnątrz fundamentalistów, a związanych z walką o władzę. W 1988 r. podpisany został rozejm kończący wojnę z Irakiem, a w 1990 r., po inwazji Saddama na Kuwejt, podpisano z Irakiem układ pokojowy, przywracający w zasadzie stan sprzed wojny.
Po śmierci Chomeiniego (1989) nowym przywódcą religijno-politycznym został Chamenei – bardzo ciekawa postać irańskiej rewolucji, który przez kolejne dekady najwyższy przywódca duchowy kraju (supreme leader) przetrwał wszystkich swoich najważniejszych rywali, uniezależnił się od potężnych mentorów, a także umiejętnie balansował między frakcjami irańskiego establishmentu i stronił od blichtru światowych salonów. Chamenei praktycznie nie rusza się z Iranu, a w swojej rezydencji żyje stosunkowo skromnie, choć w tle kontroluje majątek liczony w miliardach dolarów. Przez lata gwarantował prowadzenie irańskiej wersji „Realpolitik”, która wprawdzie w wersji werbalnej sporo mówi o konflikcie ideologicznym i retorycznym z wrogami, ale ten konflikt nie ma charakteru otwartego i militarnego, a co skutecznie zadbał Chamenei.
Chamenei pochodzi z Meszchedu. Mało wiadomo o jego dzieciństwie i młodości. Jego nieirańscy biografowie (jak Con Coughlin z „The Daily Telegraph) wskazują, że jego rodzina wywodziła się z irańskich Azerów. W latach 1958-1964 przebywał w Kom i w tym mniej więcej czasie został przedstawiony Chomeiniemu. W 1964 r. Chamenei wrócił do Meszhedu na niemal 15 kolejnych lat – z przerwami na aresztowania przez słynną ze swojego okrucieństwa tajną służbę bezpieczeństwa szacha – SAVAK, kończące się krótkimi odsiadkami w Teheranie (miałem okazję zwiedzać więzienie SAVAKu w Teheranie, wraz z celą, w której siedział Chamenei, który podobnie jak inni więźniowie był poddawany torturom) oraz „zesłanie” do położonej u granic Pakistanu prowincji Beludżystan, w irańskich realiach pełniącej rolę swoistej Syberii. W ten sposób zaangażował się jako młody kleryk w ruch islamskiej rewolucji, jaki utworzył się wokół Chomeiniego. Chamenei pełnił w nim mało eksponowaną, ale ważną rolę. Dbał mimo licznych aresztowań, by środki wpłacane przez zwolenników Chomeiniego docierały do Nadżafu w Iraku, gdzie po wygnaniu z Iranu funkcjonowało biuro Chomeiniego.
Jeżeli zatem Chamenei rzeczywiście był kimś w rodzaju skarbnika czy bankiera Chomeiniego, to jego późniejsza kariera już zapewne tak nie dziwi. W 1979 r., gdy Chomeini triumfalnie powrócił do Teheranu, na fotografii Chamenei jest tuż za jego plecami wysiadającego z samolotu. Trzeba jednak zauważyć, że kadr zdjęcia jest tak przycinany i cieniowany, by nie było widać innych osób wysiadających z samolotu, przeważnie „cywilnych” polityków, którzy w 1979 r. byli realnym fundamentem rewolucji islamskiej i zostali zgładzeni lub wygnani, gdy tylko ajatollahowie zaczęli po kilkunastu miesiącach przejmować władzę na wyłączność. Choć w tych krwawych porachunkach rewolucjonistów Chamenei nie brał udziału, to zapewne je wspierał. W czasie sprawowania funkcji najwyższego przywódcy duchowego kraju Chamenei nigdy nie silił się nawet na jakieś sążniste interpretacje Koranu, co czynią chętnie inni ajatollahowie. Wolał pisać wiersze i organizować zamknięte wieczory poetyckie. Podobno też czytywał Havla, ale wciąż żywił obawę przed scenariuszem jakiejś irańskiej „aksamitnej rewolucji”, którą intelektualiści mogliby wywołać. Skądinąd, być może z tego powodu łączy się go osobiście z zabójstwami irańskich intelektualistów, których cała seria miała miejsce w Iranie w latach 90-tych XX w.
Jeśli chodzi o relacje z Izraelem, Chamenei przez lata ograniczał się do pomstowania na „rakotwórczy guz” (fraza pożyczona od Chomeiniego), dawał czasem zielone światło dla antysemickich wybryków, jak konferencje negacjonistów Holokaustu czy konkursy antyżydowskich karykatur. Niemniej potrafił jedną decyzją zamknąć usta wszystkim rodzimym negacjonistom. Mało tego, pomimo ewidentnie organizowanych przez Izraelczyków ataków – jak choćby zabójstw naukowców związanych z irańskim programem nuklearnym (Mosad mordował ich na ulicach Teheranu, co można zobaczyć w olbrzymim muzeum Rewolucji Islamskiej i Świętej Obrony w Teheranie) czy wpuszczenia do sieci IT irańskich instalacji nuklearnych wirusa Stuxnet przez izraelski wywiad – odpowiedzi Teheranu nie było lub sprowadzała się do zwiększenia wsparcia dla Hezbollahu czy Hamasu. Nawet akcje odwetowe po zabójstwie przez Mosad irańskiego gen. Sulejmaniego (2020) czy innych atakach na kilku wysokich rangą irańskich wojskowych, nie były specjalnie spektakularne i nie spowodowały żadnych istotnych strat po stronie Izraela, obliczone były najwyraźniej wyłącznie na efekt propagandowy. Było bowiem jasne, że izraelska obrona przeciwlotnicza da sobie radę z takim zagrożeniem.
Podobna huśtawka dotyczy relacji Teheranu z Waszyngtonem. Wg. „The New York Times”, reżim – z Chamenei na czele – wiedział o planie zamachów 11 września 2001 r. Tyle że już wkrótce po zamachu zaoferował Amerykanom wsparcie w obalaniu talibów oraz współpracę wywiadowczą w wojnie z terroryzmem (a przynajmniej z tymi grupami, których Iran nie wspierał). W 2003 r. miała też paść oferta wycofania się z programu atomowego, ale już wkrótce interesy obu krajów zaczęły się zderzać w Iraku. Częściowe odprężenie zapanowało, gdy zbiegły się prezydentury Baracka Obamy i Hasana Rouhaniego, ale potem, gdy w USA do Białego Domu wprowadził się Donald Trump, a w 2021 r. w Iranie wygrał wybory Ebrahim Raisi, znów zaczęło iskrzyć. Inna sprawa, że po rosyjskim ataku na Ukrainę Amerykanie z kolei patrzą przez palce na sprzedaż irańskiej ropy pomimo obowiązujących sankcji na ten surowiec, licząc na łagodzący wpływ tego procederu na ceny.
Tak czy inaczej, przez kilka dekad Chamenei skutecznie utrzymywał Iran gdzieś pomiędzy konfliktem z Zachodem czy Izraelem a kolejnymi falami odprężenia i współpracy. Teheran prężył muskuły, ale stracił pazury. Chamenei rozgrywał wewnętrzne siły tak, by napięcia między nimi nie rozsadziły republiki i nie zniszczyły dorobku rewolucji. Dystansował się od bieżącej polityki, aby potem interweniować w niej w roli arbitra ratującego sytuację. Przygarniał przegranych, zanim ich frustracja przekroczy niebezpieczny poziom, a zwycięzcom narzucał z mniejszym lub większym sukcesem własne reguły gry. Brał pod uwagę nastroje społeczne, ale i bezlitośnie przyklaskiwał represjom, jeśli chwiała się republika. Chamenei przez kilka dekad nauczył się równoważyć interesy i nastroje między frakcjami konserwatystów a liberałów w obozie władzy. W pewnym stopniu odzwierciedlają to kolejne prezydentury: od 1989 r. na przemian do władzy dochodzą – za każdym razem na dwie kadencje – przedstawiciele „liberalnych reformatorów” i „konserwatywnych ortodoksów”. Na następcę Chamenei ze względu na jego zaawansowany wiek (rocznik 1939) szykowany był prezydent Raisi, ale po jego niespodziewanej śmierci w 2024 r. dyskusja o sukcesji najwyższego przywódcy duchowego rozpocznie się od nowa.
W czasie Wojny w Zatoce (1999-2001) Iran zachował ścisłą neutralność. W latach 90-tych XX w. kolejny prezydent Rafsandżani (1989-1997) rozwijał politykę ograniczonego otwarcia na zewnątrz. W 1997 r. i ponownie w 2001 r. wybory prezydenckie wygrał umiarkowany Chatami, który był zwolennikiem dialogu z Zachodem i ograniczenia restrykcji polityki wewnętrznej. Jednak od 2001 r. wzmógł się konflikt amerykańsko-irański, głównie z powodu oskarżeń USA o wspieranie przez Iran międzynarodowego terroryzmu (było to po ataku na wieże WTC w Nowym Jorku) i wznowienia irańskiego programu nuklearnego. Pod presją międzynarodową Iran przejściowo zgodził się ograniczyć swój program badawczy, jednak od 2005 r. temat ciągle wraca na agendę, stwarzając groźbę wybuchu konfliktu międzynarodowego na światową skalę. Oliwy do ognia dolewał zwłaszcza wyjątkowo radykalny przedstawiciel obozu konserwatystów Ahmadinedżad, który wygrał wybory prezydenckie i ponowił sukces w 2009 r., kwestionowany przez opozycję, która zarzucała mu nadużycia władzy w pierwszej kadencji i sam wynik wyborczy w 2009 r. Gdyby wtedy w USA rządził Trump moglibyśmy mieć wówczas prawdziwą mieszankę wybuchową o nieprzewidywalnych konsekwencjach. W 2013 r. z kolei wybory wygrał Rouhani.
Wprawdzie Teheran podlega zakazom i karom ekonomicznym nieprzerwanie od 1979 r., to jednak dopiero po ujawnieniu tajnego programu paliwa jądrowego sankcje stały się ekstremalne. Dwukrotnie, w 2012 i 2018 r., sankcje niemal odcięły Iran od światowej gospodarki, pochłaniając odpowiednio ok. 5% i 3,5% PKB w kolejnych dwóch latach. Gdy administracja Joe Bidena rozpoczynała rządy w USA w styczniu 2021 r., wysyłała wyraźne sygnały, że chce wrócić do porozumienia z Iranem. Normalizacja stosunków miała objąć ponowną zgodę Teheranu na międzynarodową kontrolę nad swoim programem nuklearnym w zamian za zniesienie części sankcji. Po rosyjskiej inwazji na Ukrainę 22.02.2022 r. nadzieja na umowę z Iranem stała się silniejsza. Liczono na to, że USA pójdą na ustępstwa po to, by irańska ropa trafiła na rynki w ilości pozwalającej skompensować niedobory ropy rosyjskiej po natychmiastowych sankcjach nałożonych na ten kraj. Nic z tego jednak nie wyszło. Iran postanowił mocniej związać się z Rosją, której dostarczał drony do atakowania ukraińskich celów. Dodatkowo we wrześniu 2022 r. zaczęła się w Iranie fala gwałtownych protestów wymierzonych w reżim ajatollahów i jego policję obyczajową. Rozpoczęła się ona po tym, jak owa policja została oskarżona o zabicie młodej Kurdyjki Mahsy Amini, która została zatrzymana za „niewłaściwe” noszenie hidżabu. W brutalnych zamieszkach po jej śmierci zginęło ponad 500 osób.
Amerykanom trudno w takiej sytuacji było prowadzić rozmowy z Teheranem. Zwłaszcza, że nie widzieli u Irańczyków woli pójścia na ustępstwa. Irańska ropa nadal zatem trafiała na światowe rynki w ograniczonym zakresie. Wg. danych OECD w listopadzie 2022 r. Iran produkował 2,52 mln. baryłek ropy dziennie, podczas kiedy jego moce produkcyjne wynosiły 3,83 mln. baryłek dziennie. Różnica między tymi poziomami była większa niż np. całe dzienne wydobycie ropy w Nigerii - największego jej producenta w Afryce. Na braku porozumienia między USA a Iranem tracą zatem konsumenci z całego świata, ale przede wszystkim traci sam Iran. Jego gospodarka bardzo potrzebuje bowiem sporego i stałego zastrzyku petrodolarów. Gwałtowne protesty w irańskich miastach nie są bynajmniej pierwszą taką falą gniewu społecznego. Do zamieszek dochodziło już w 2018, 2020 i w 2021 r. We wszystkich tych rewoltach widzieliśmy zarówno wybuchy niezadowolenia politycznego, jak i przejawy napięć etnicznych. Dominowało jednak niezadowolenie z sytuacji gospodarczej. Irańczycy mają bowiem na co narzekać. Suche dane dotyczące PKB mogą być mylące. Na pierwszy rzut oka wyglądają one nieźle. MFW prognozował, że gospodarka Iranu powiększy się w 2023 r. o 3%, po tym jak w 2022 r. urosła aż o 4,7%. A mimo to nominalny PKB był mniejszy niż w 2011 r. Gospodarka irańska była w silnym trendzie wzrostowym przez dwie dekady, aż do 2011 r. W 2010 r. obłożono ją szeregiem sankcji związanych z programem nuklearnym. Kurczyła się, aż w 2015 r. podpisane zostało porozumienie częściowo uchylające sankcje, a przede wszystkim pozwalające na szerszy handel międzynarodowy irańską ropą. W 2018 r. administracja Trumpa wycofała się jednak z tej umowy, co wpędziło Iran w dwuletnią recesję. Była ona wzmocniona pandemią koronawirusa, która uderzyła Iran szczególnie dotkliwie (wyjątkowo wysoka liczba śmiertelnych ofiar wśród mieszkańców przewyższająca nawet Polskę - niechlubnego lidera europejskiego).
Doszło również do załamania kursu riala, czyli irańskiej waluty. Wartość riala wg. oficjalnego kursu jest ok. 10 razy mniejsza niż po kursie czarnorynkowym (2024). Walutę można wymieniać bez problemu na ulicach w większych miastach. Wielkim problemem jest też drożyzna. Inflacja w lipcu 2024 r. przekroczyła 32%. W sierpniu 2021 r. irański rząd przyznał, że 1/3 Irańczyków żyje w ubóstwie. Dane makroekonomiczne Iranu nie wyglądają bynajmniej katastrofalnie. Deficyt budżetowy wyniósł w 2023 r. wprawdzie 5,5% (2023) PKB, ale dług publiczny w 2021 r. nie przekroczył 42,4% PKB, chociaż szybko wzrósł od wybuchu pandemii. Z kolei współczynnik nierówności społecznych Giniego zbliżył się do 41, co wskazuje na gigantyczne rozwarstwienie dochodów społeczeństwa irańskiego.
Po śmierci konserwatywnego prezydenta Raisiego w katastrofie helikopterowej w 2024 r. (jakoś nikt w Iranie nie podjął tematu o spisku USA, czy Izraela w organizacji zamachu tak jak to było w Polsce po katastrofie smoleńskiej) w Iranie musiały zostać zorganizowane przedterminowe wybory prezydenckie. Wygrał je w sposób zdecydowany doktor Masud Pezeszkian, a samo jego dopuszczenie do startu w wyborach było zaskoczeniem. Reżim ajatollahów dopuszczając Pezeszkiana chciał w ten sposób zwiększyć frekwencję wyborczą, a tym samym własną wiarygodność. Prezydent Iranu wprawdzie kieruje rządem, ale najważniejsze decyzje w państwie podejmuje najwyższy przywódca, Ali Chamenei. Wybory nie są całkowicie wolne. Niewielka grupa konserwatywnych duchownych i prawników zwana Radą Strażników weryfikuje każdego kandydata i decyduje, kogo dopuścić, a kogo zdyskwalifikować. Sam proces głosowania i liczenia głosów jest względnie uczciwy – przynajmniej, dopóki nie grozi, że wygra nie ten, który miał wygrać.Wybory w Iranie są zwykle wskaźnikiem nastrojów społecznych – te były na początku 2024 r. bardzo złe, praktycznie najgorsze, odkąd konserwatyści przejęli w całości kontrolę nad państwem. Stało się to po wypowiedzeniu przez Donalda Trumpa międzynarodowego porozumienia nuklearnego z Iranem, co było poważnym ciosem dla obozu reformatorów, którzy stawiali na tę umowę jako na sposób wciągnięcia Iranu z powrotem do społeczności międzynarodowej.Wybory pokazały też siłę poszczególnych frakcji w reżimie ajatollahów. Te w 2024 r. były w szczególności istotne, gdyż w czasie, gdy się odbywały Ali Chamenei miał już 85 lat i nie został jeszcze wyłoniony jego następca, a przynajmniej nic o tym nie było publicznie wiadomo. Chamenei zawsze bardzo dbał o równowagę sił pomiędzy frakcjami, wybór prezydenta miał pokazać zatem jego aktualne preferencje. Znamiennie, że na długiej liście zdyskwalifikowanych znajdowało się także kilku ministrów w gabinecie Raisiego. Sam Raisi był powszechnie wskazywany jako niemal pewny następca Chameneiego.Spośród 80 obecnych i byłych urzędników reżimu, którzy zarejestrowali się jako kandydaci, Rada Strażników zatwierdziła tylko sześciu. Liczyło się zaledwie trzech: dwóch konserwatystów i samotny reformator. Jako faworyt najczęściej wskazywany był przewodniczący parlamentu Mohammed Bagher Ghalibaf, były pilot wojskowy, burmistrz i szef policji. Miał on poparcie w potężnym Korpusie Strażników Rewolucji Islamskiej (Gwardii Rewolucyjnej), gdzie był jednym z dowódców. Ghalibaf nie był żadnym ideologiem, tylko żądnym władzy technokratą. Media kiedyś doniosły, że prywatnie wyraził nawet podziw dla izraelskiego wojska. Był on burmistrzem Teheranu w latach 2005 - 2017, czyli okresu znanego z korupcji, ale także ze sprawnego zarządzania, które pod wieloma względami uczyniło miasto bardziej przyjaznym do życia. Ghalibaf był „wiecznym” kandydatem w wyborach prezydenckich – startował trzykrotnie, ostatnim razem sam zrezygnował i poparł Raisiego. Byłby prezydentem kontynuacji.Z kolei kandydatem obozu ultrakonserwatywnego był Sadżid Dżalili, były doradca ds. bezpieczeństwa narodowego, fundamentalista islamski, radykał nawet jak na standardy reżimu irańskiego. Kiedy Dżalili poprzednio kandydował na prezydenta w 2013 r. bardziej umiarkowani konserwatyści krytykowali go za brak elastyczności i twierdzili, że sabotował stosunki Iranu z Zachodem (m.in. podczas negocjacji nuklearnych), co pomogło sprowokować zaostrzenie sankcji.Kandydatem reformatorów i czarnym koniem wyborów okazał się Masud Pezeszkian - 70-letni lekarz pochodzący z mniejszości azerskiej. Podczas 8-letniej wojny irańsko-irackiej kierował pomocą medyczną na linii frontu, potem został posłem do parlamentu. W 1994 r. stracił żonę i jedno z dzieci w wypadku samochodowym. Pozostałych dwóch synów i córkę wychował samotnie, nigdy nie ożenił się ponownie. Reformistyczny prezydent Mohammad Chatami zrobił go ministrem zdrowia. Kiedy w 2009 r. w Iranie ludzie wyszli na ulice, protestując przeciwko sfałszowaniu wyborów na korzyść konserwatysty Mahmuda Ahmadineżada, Pezeszkian w parlamencie skrytykował brutalną reakcję sił bezpieczeństwa. Natomiast za prezydentury pragmatyka Hassana Rouhaniego (poprzednika Raisiego) zdecydowanie wspierał porozumienie nuklearne zawarte w 2015 r. We wcześniejszych wyborach wygranych przez Raisiego Pezeszkian zgłosił swoją kandydaturę, ale został zdyskwalifikowany przez Radę Strażników.W 2023 r. wspomniana śmierć młodej Kurdyjki Mahsy Amini, którą policja moralności zatrzymała za niewłaściwe nakrycie głowy, wywołała potężne protesty społeczne. Pezeszkian zakwestionował oficjalną narrację mówiącą o przypadkowym zgodnie, powołując się na swoje doświadczenie medyczne. Zwycięstwo Pezeszkiana było istotne z kilku powodów. W przeciwieństwie do wielu irańskich polityków nie doszedł on do władzy dzięki wpływowym powiązaniom rodzinnym lub korupcji. Jego nieskazitelny dorobek i tragiczna historia osobista wyróżniają go na tle rywali. Okazało się też, że dostał on wsparcie ze strony irańskich Azerów i Kurdów, których jest ponad 15 mln. w 88 mln. kraju.Mimo częstych odwoływań Pezeszkiana do praw mniejszości, co wzbudzało obawy wielu konserwatystów, rozpowszechniających memy sugerujące, że jest on „pan-Turkiem” i opowiadał się za oddzieleniem regionów azerskich od Iranu, okazało się, że frustracja Irańczyków z powodu kiepskiej sytuacji gospodarczej była większa niż obawa rozpadu kraju. Ponieważ Pezeszkian był jednym z trzech kandydatów oficjalnie popieranych przez Irański Front Reformatorów, reformatorzy musieli się wycofać z groźby bojkotu głosowania. Wydaje się, że taki był cel dopuszczenia go do wyborów. Większa frekwencja miała zwiększyć legitymację reżimu. Okazało się, że ta decyzja bardzo zdopingowała liberalnych wyborców. Wcześniej klasa średnia i szerokie zaplecze reformatorskie wielokrotnie bojkotowało wybory, widząc, że Chamenei nie pozwala na żadne pozytywne zmiany, nawet jeśli prezydenci mają reformatorskie nastawienie. Pezeszkian został prezydentem na fali nadziei, a tej bardzo brakowało. Zobaczymy zatem, czy odegra tylko rolę listka figowego w najnowszej historii Iranu. Początek prezydentury miał niezwykle trudny. W dniu swojej inauguracji 31 lipca 2024 r. izraelskie służby dokonały w Teheranie zamachu na jednego z szefów Hamasu, który był oficjalnym gościem Pezeszkiana. Akurat tego dnia byłem też w Teheranie, zamach wywołał falę oburzenia w świecie islamskim, a nastroje antyizraelskie i chęć odwetu dało się odczuć wszędzie.
Iran ma niebywały potencjał turystyczny, natomiast infrastruktura turystyczna (z wyjątkiem świetnej jakości dróg z trzy-pasmowymi autostradami łączącymi największe miasta kraju) z oczywistych względów nie jest adekwatna by obsłużyć turystów zagranicznych, których w tym kraju nie ma prawie wcale (z wyjątkiem pielgrzymów odwiedzających święte miejsca szyitów). Jednak ci, którzy zdecydują się tu przyjechać, z pewnością się nie rozczarują i będą długo wspominać zachwycające budowle Isfahanu – jednego z najpiękniejszych miast na świecie, święte miejsca szyitów w Meszchedzie (świątynia imama Rezy – największy tego rodzaju obiekt na świecie) i Kum (Qom), ruiny antycznego Persepolisu i pobliski grób Dariusza Wielkiego – twórcy potęgi Persji, chaotycznego Teheranu (z olbrzymim mauzoleum Chomeiniego, wobec którego podobne obiekty kultu Lenina w Moskwie, czy Mao w Pekinie wydają się bardzo skromne) i wiele innych miejsc tego olbrzymiego, pięknego kraju niezwykle gościnnych ludzi. Mam wielką nadzieję, że doczekamy czasów, kiedy Iran udostępni swoją wspaniałą tradycję i dziedzictwo cywilizacyjne nie tylko fanom niebywałej kultury tego kraju. Zachęcam też do odwiedzin Iranu, wprawdzie wielki fan kultury i historii antycznej tego kraju – Bogusław Chrabota – nie rekomenduje tego robić tak długo, dopóki „wielka kultura Iranu jest zdeptana butem brutalnych szyickich klechów”, ale w tej kwestii pozwolę się z nim nie zgodzić. Kraj jest bezpieczny, jak wszędzie trzeba tylko przestrzegać lokalnych zwyczajów i można bez obaw zachwycać się dziedzictwem Safawidów.
Granica Iranu z Afganistanem
Mashhad - imam Reza Holy Shrine
Shiraz
Persepolis
Necropolis - grób Dariusza Wielkiego
Isfahan
Teheran - mauzoleum Mussoliniego
Teheran - Pałac Golestan
Teheran - muzeum Savak
Comments