top of page

The Traveling Economist

Podróże okiem ekonomisty

05627c8f-b097-4592-8be1-e638b8d4b90d_edited_edited.jpg
Home: Witaj
Home: Blog2

Estonia

Zaktualizowano: 28 paź 2023

Estonia jest małym krajem (zaledwie 1,2 mln. mieszkańców) położonym w Europie Północnej nad Morzem Bałtyckim, w miejscu gdzie krzyżują się Zachód i Wschód, Północ i Południe. Samuel Huntington twierdził, że granica Estonii jest granicą cywilizacji zachodniej - obszarem, na którym ścierają się cywilizacje. To sprawiło, że Estonia stała się interesującym miejscem dla historyków, ale trochę problematycznym dla żyjących tam ludzi. Estończycy przez niektórych uważani są za jeden z ludów zamieszkujących Europę najdłużej, których przodkowie zamieszkiwali północno-wschodnie wybrzeża Morza Bałtyckiego ponad 5 tys. lat temu. Wcześni Estowie nie stworzyli jednolitego organizmu państwowego. Byli przede wszystkimi drobnymi rolnikami, a ich podstawową jednostką organizacyjną była wieś. Z tego powodu bardzo szybko stali się przedmiotem ekspansji sąsiednich ludów i państw. Pod koniec I tysiąclecia rozpoczął się wyraźny rozwój gospodarczy, choć Estonia znalazła się w trudnym położeniu, między Słowianami wschodnimi, plemionami bałtyckimi i Duńczykami oraz Wikingami, atakującymi ją od morza. Od IX w. w celu przeciwstawienia się licznym najazdom, mieszkańcy Estonii zaczęli tworzyć związki plemienno-terytorialne, które pozwalały na zachowanie niezależności politycznej do XIII w., choć formalnie nie stworzyli oni organizacji państwowej jako takiej. W XI-XII w. zaczął się proces feudalizacji i stopniowego skupiania przywództwa w ręku jednej osoby, ale nie został on zakończony aż do podboju krzyżackiego. Był to okres znacznego rozwoju gospodarczego i demograficznego, a późniejsze miasta takie jak Tallinn czy Tartu stały się ważnymi ośrodkami handlowymi. Ocenia się, że ludność Estonii pod koniec tego okresu mogła sięgać 200 tysięcy. Gdy ustały napady wikingów, jedyne zagrożenie stanowiła Ruś Kijowska, a od końca XII w. Dania i niemieccy krzyżowcy. Ostatecznie wojna zakończyła się utratą niezależności Estonii, rozpadem dawnych struktur plemiennych, katastrofą demograficzną (ludność zmalała o jedną trzecią) i zahamowaniem rozwoju kulturalnego wśród Estończyków na kilkaset lat. Z powodu niemieckiej dominacji, ludność rodzima została zepchnięta do roli poddanych feudalnych chłopów lub miejskiego plebsu. W XVI w.

Estonia miała też wątek polski na skutek wojen inflanckich. Po śmierci króla szwedzkiego Jana III Wazy, jego następcą został w 1593 r. władca polski Zygmunt III Waza (ten, który przeniósł stolicę Polski z Krakowa do Warszawy). Nie był on lubiany w protestanckiej Szwecji, ponieważ był fanatycznym katolikiem. Jednym z głównych problemów była także Estonia, która miała być przekazana Rzeczypospolitej. W 1595 r. na mocy traktatu zawartego z Rosją, Polska zrzekła się na rzecz Szwecji Estonii i Narwy. W 1597 r. Sejm upomniał się o przyłączenie tych terenów do Polski, a w 1600 r. Zygmunt Waza jako król polski i szwedzki wydał akt inkorporacyjny Estonii do Rzeczypospolitej. Jeszcze w 1599 r. wojska szwedzkiego księcia Karola IX Wazy opanowały Narwę, a do 1600 r. wyparły załogi polskie z Estonii, by następnie przystąpić do działań wojennych prowadzonych na pełną skalę. W Rewlu i Narwie 19 sierpnia 1600 r. wylądowała silna armia szwedzka, do której wkrótce potem przyłączyła się szlachta estońska. Działania wojenne trwały na terenie Estonii do 1611 r. Wtedy Szwecja i Rzeczpospolita podpisały rozejm na dziewięć miesięcy. Śmierć Karola IX, niepowodzenia szwedzkie w wojnie z Danią oraz zaangażowanie się Zygmunta III w wojnę z Rosją sprawiły, że obie strony zawarły układ o zawieszeniu broni do 1616 r. Kolejne konflikty Rzeczypospolitej Obojga Narodów ze Szwecją miały miejsce w latach 1620–1622 i 1625–1629. W tym czasie Szwedzi kontrolowali niemal całość terenów dzisiejszej Estonii. Panowanie szwedzkie oznaczało usunięcie z ziem estońskich resztek katolicyzmu i rozpowszechnienie luteranizmu, ale również odbudowę gospodarczą ze zniszczeń wojennych. W późniejszych wiekach okres ten nazywany był "dobrymi szwedzkimi czasami", ponieważ doszło do sporego ograniczenia wpływów niemieckiej szlachty nad chłopami estońskimi, jak również miał miejsce rozwój oświaty i języka estońskiego. W latach 1700–1721 Estonia brała udział w III wojnie północnej (między Danią, Norwegią, Rosją, Saksonią, Prusami z jednej strony, a Szwecją z drugiej, po której Szwecja utraciła status europejskiego mocarstwa, a wzrosło znaczenie Rosji). Po jej zakończeniu została włączona do Rosji i poddana procesowi rusyfikacji. Car Piotr I Wielki cofnął reformy przeprowadzone za panowania szwedzkiego, przywilejami cieszyła się natomiast niemiecka część ludności Estonii. Pogorszeniu uległa sytuacja chłopstwa, zaostrzały się sprzeczności na tle społecznym i narodowościowym, podziały wśród ludności ułatwiły zagwarantowanie Rosji pełnej lojalności niemieckiej części ludności. W 1816 r. car wydał ukaz znoszący na terenie Estonii poddaństwo chłopów. Od lat 30-tych XIX w. miał miejsce rozwój nowoczesnego rolnictwa, następnie przemysłu. Skutkiem obu procesów była szybko postępująca emancypacja narodowa Estończyków, których kultura (jakkolwiek wiele czerpała z kultury niemieckiej) rozwijała się niezależnie. Jednocześnie to wtedy tworzył się nowoczesny naród estoński. Dominacja niemiecka w Estonii spowodowała w latach 80-tych ostrożne poparcie antyniemieckiej polityki rosyjskiej w Estonii przy jednoczesnym sprzeciwie wobec rusyfikacji. Nastąpił duży wzrost liczby Estończyków w wielu dziedzinach gospodarki. W latach 90-tych XIX w. całe terytorium Estonii zostało poddane rusyfikacji. Podczas rewolucji w 1905 r. doszło do wystąpień na tle społecznym krwawo stłumionych przez wojska rosyjskie. Po rewolucji bolszewickiej w Rosji (1917) w Estonii zapanował chaos. Najpierw bolszewicy starali się bez sukcesu opanować kraj, następnie estoński parlament ogłosił niepodległość (1918), wkrótce potem Estonia została zajęta przez Niemców, którzy w ten sposób próbowali bronić niemieckojęzycznej szlachty, pozbawionej praw przez bolszewików. Niemcy zlikwidowali władze i oddziały estońskie i ponownie rozpoczęli germanizację administracji i szkolnictwa. Wkrótce jednak rozpoczęła się kolejna ofensywa bolszewicka na Estonię. Bolszewicy zdobyli Narwę (listopad 1918), gdzie ogłosili powstanie republiki sowieckiej pod nazwą Estońskiej Komuny Ludu Pracującego. Do stycznia 1919 r. bolszewicy zajęli większość kraju, ale zaraz zostali wyparci przez kontrofensywę estońską. Estończycy zdobyli Narwę, wyparli też bolszewików z Łotwy latem 1919 r., a następnie wzięli udział w nieudanej ofensywie wraz z „Białymi” na Piotrogród. W 1920 r. podpisany został pokój w Tartu, w którym Rosja Sowiecka uznała niepodległość Estonii. W kolejnym roku młody kraj został przyjęty do Ligii Narodów. Przyjęta została konstytucja, która wprowadziła ustrój parlamentarno-gabinetowy z elementami demokracji bezpośredniej. Światowy kryzys w latach 1929-1933 doprowadził do przewrotu autorytarnego i przejęcia władzy przez faszystów pod wodzą premiera Pätsa. Faszyzm estoński miał jednak stosunkowo łagodny charakter, m.in. zezwalał na istnienie partii politycznych i cieszył się autentycznym poparciem społecznym mieszkańców wsi. Zgodnie z postanowieniami tajnego protokołu sowiecko-hitlerowskiego traktatu o nieagresji zawartego w słynnym pakcie Ribbentrop-Mołotow Estonia znalazła się w sowieckiej strefie wpływów. Jeszcze we wrześniu 1939 r. została zmuszona do podpisania układu z ZSRS, w którym zgodziła się na stacjonowanie Armii Czerwonej na swoim terytorium. W pseudowyborach w 1940 r. wyłoniony został parlament, w którym 93% miejsc zajął kolaborancki Związek Ludu Pracującego. To ten parlament uchwalił prośbę o włączenie Estonii w skład Związku Sowieckiego. Formalna aneksja dokonała się w sierpniu 1940 r. Od razu zlikwidowano wszystkie instytucje państwowe oraz rozwiązano wojsko estońskie. Kraj ulegał sowietyzacji. W lipcu 1940 r. NKWD rozpoczęło eksterminację Estończyków oraz wprowadzanie modelu gospodarki centralnie sterowanej. W latach 1941–1944 doszło do dwóch powstań. W 1941 r. po napaści Hitlera na Sowiety Estończycy stanęli do walki z Armią Czerwoną. Skutkiem objęcia władzy przez Niemców nie była niepodległość, lecz powołanie estońskiej administracji zależnej od Niemców. W latach 1942–1944 estońskie wojska walczyły na froncie wschodnim po stronie Hitlera przeciwko Armii Czerwonej. W sierpniu 1944 wojska sowieckie ponownie zajęły Estonię, włączając ją do ZSRS jako piętnastą republikę. Na skutek II Wojny Światowej Estonia straciła około 25% ludności. Estończycy ponownie podjęli walkę partyzancką z nowym okupantem. Estońscy „leśni bracia” korzystając z poparcia miejscowej ludności z powodzeniem przeprowadzali akcje przeciwko oddziałom Armii Czerwonej, niszczyli posterunki NKWD i zabijali miejscowych komunistów. W efekcie w znacznej mierze sprawowali efektywną kontrole nad estońską wsią. By zapobiec tej sytuacji nastąpiła kolejna fala deportacji do ZSRS. W latach 1946–1953 na Syberię deportowano około 80 tys. osób. Akcja ta odebrała estońskiemu podziemiu oparcie w terenie, gdyż rolnicy, którzy uniknęli losu swoich najbogatszych sąsiadów, w obawie przed wysiedleniami zaczęli masowo wstępować do kołchozów. Po wojnie w Estonii nastąpiły przemiany nie tylko o charakterze politycznym, ale i społeczno-gospodarczym. W kraju dokonano masowej industrializacji. Komuniści wybudowali duże zakłady produkujące paliwo, gaz i energię elektryczną z miejscowych pokładów łupków bitumicznych. Do nowo zakładanych fabryk sprowadzano robotników ze Związku Sowieckiego.

W efekcie w 1959 r. odsetek Estończyków w ESRS spadł do 74,6%, w 1970 do 68,2%, z kolei w 1980 do 64,5% (dane estońskiego urzędu statystycznego). W 1989 r. wynosił już tylko 61,3%. Napływowi imigrantów sprzyjał fakt, iż Estońska Republika Sowiecka należała do najlepiej rozwiniętych gospodarczo republik związkowych w ZSRS, miała też relatywnie wysoki poziom życia. ESRR określano mianem najbardziej zachodniej republiki związkowej ZSRS. Estończycy korzystali z bliskości kulturowej sąsiedniej Finlandii. Między Tallinem a Helsinkami istniało nawet w czasach sowieckich stałe połączenie promowe. W północnej Estonii można nawet było oglądać fińską telewizję. Co więcej aneksja państw nadbałtyckich nigdy nie została uznana przez państwa zachodnie, co w swej działalności wykorzystała opozycja antykomunistyczna. W 1980 r. grupa intelektualistów podpisała tzw. “List 40”, w którym wskazywano na liczne mankamenty polityki państwa sowieckiego. Coraz częściej dochodziło do studenckich demonstracji, kolejną zaś okazją do manifestowania niezadowolenia stały się niezwykle popularne festiwale piosenki. W ich trakcie Estończycy wyrażali swoje patriotyczne uczucia i przywiązanie do rodzimej kultury. Domagano się autonomii i demokratyzacji życia politycznego. Wreszcie w 1988 r. wybuchła tzw. śpiewająca rewolucja, która zapoczątkowała przemiany demokratyczne w Estonii. W tym samym roku powstał umiarkowany Front Ludowy Estonii, a rok później ugrupowania niepodległościowe zainicjowały ruch komitetów obywatelskich. Estonia stałą się jednym z pierwszych państw, które wyłamały się z bloku sowieckiego. Oficjalnie proklamowała niepodległość 20 sierpnia 1991 r. po 50 latach okupacji sowieckiej. W tym samym roku Estonia jako niepodległe państwo została uznana przez Związek Sowiecki.

Wolność została odzyskana, niemniej w czasach reżimu komunistycznego kraj został wyniszczony. W 1939 r. jakość życia w Estonii była mniej więcej taka sama jak w sąsiadującej z nią Finlandii. Wtedy Estonia straciła swoją niezależność, a Finlandii, pomimo utraty terytorium i ludności, udało się ją utrzymać. Różnice w rozwoju Finlandii i Estonii wynikały wyłącznie z panujących w nich systemów politycznych. Ludzie uczyli się i ciężko pracowali na obu brzegach Zatoki Fińskiej, ale tylko Finowie wydawali się dobrze prosperować. Po tym wyrównanym starcie, do 1987 r. fiński PKB wynosił 14 370 USD na mieszkańca, podczas gdy — przy optymistycznych obliczeniach — estońskie PKB wynosiło tylko 2 000 USD na głowę. W tym czasie nawet przeciwnikom komunizmu często nie udawało się dostrzec prawdziwych problemów gospodarczych, wynikających z socjalistycznego sposobu myślenia. Społeczeństwo żyło nadzieją, że odsunięcie komunistów od władzy i liberalizacja gospodarki wystarczą Estonii do szybkiego osiągnięcia tego samego standardu życia, jaki panował w zachodniej Europie. Nikt nie rozumiał, jak bardzo zapóźniona i zacofana była komunistyczna gospodarka. W rezultacie powrót do wolnego świata był trudniejszy i bardziej bolesny, niż ktokolwiek mógł przewidzieć. Zima 1992 r. w Estonii była niezwykle chłodna. Upadek komunizmu doprowadził do chaosu w państwie. Sklepy były zupełnie puste, a rosyjskie ruble nie miały żadnej wartości. Produkcja przemysłowa zmniejszyła się w 1992 r. o ponad 30%, czyli więcej niż podczas wielkiego kryzysu w latach 30-tych XX wieku. Płace realne zmniejszyły się o 45%, podczas gdy inflacja osiągnęła ogółem poziom wyższy niż 1000%, a ceny paliw wzrosły o ponad 10 000%. Żeby kupić jedzenie, ludzie musieli stać w kilkugodzinnych kolejkach. Chleb i produkty mleczne były racjonowane. Z powodu braku gazu do ogrzewania, rząd planował ewakuację większości stolicy — Tallina — na wieś. Jedyną „instytucją” w Estonii, która wydawała się działać, był rynek nieformalny. Estonia była w pełni zależna od Rosji, z którą związane było aż 92% jej handlu międzynarodowego. Estonia nie miała zbyt wiele do zaoferowania rynkom światowym. Gospodarka nakazowo-rozdzielcza typu sowieckiego zniszczyła estońskie środowisko naturalne, a infrastruktura była w fatalnym stanie. Dla większości zagranicznych ekspertów Estonia była tylko jedną z byłych republik sowieckich, z niewielkimi nadziejami na nadejście lepszych czasów. Sami Estończycy także nie wierzyli w swoją przyszłość. Świadomość przepaści pomiędzy estońską rzeczywistością a oczekiwaniami obywateli pozwoliła im zrozumieć, że małe kroki są niewystarczające. Estonia była zmuszona do powzięcia zdecydowanych i ryzykownych kroków. Szybkie działanie było podstawą do gruntownego zreformowania kraju. Było także głównym powodem, dla którego we wrześniu 1992 r., w pierwszych demokratycznych wyborach od czasu II Wojny Światowej, Estończycy wybrali tych, którzy oferowali najbardziej stanowcze zerwanie z sowiecką przeszłością i radykalny program reform. W dużej mierze Estończycy wzorowali się na twórcy polskiej transformacji gospodarczej - Leszku Balcerowiczu, który głosił, że radykalny program gospodarczy, rozpoczęty najszybciej jak to możliwe po przełomie ustrojowym, ma o wiele większe szanse na akceptację, niż później wprowadzony radykalny program reform czy nieradykalna alternatywa, wprowadzająca trudne zmiany stopniowo. Słowa Balcerowicza: „Gorzkie lekarstwo łatwiej przyjąć w jednej dawce, niż w całej ich serii” stały się mottem estońskich reform. Teoria Balcerowicza opierała się na założeniu, że wyzwolenie spod obcej dominacji wywołuje w państwie wyjątkowy stan ducha i towarzyszące mu odpowiednie możliwości polityczne. Rząd ma wtedy możliwość podejmowania decyzji, które nie mogłyby zostać podjęte w normalnych warunkach politycznych i gospodarczych. W takim rozumieniu kryzys nie jest problemem, lecz możliwością. Nawet krótka analiza doświadczeń Europy Środkowo-Wschodniej pokazuje brak związku pomiędzy poziomem niezadowolenia społecznego (np. demonstracje i strajki), a typem realizowanego programu gospodarczego. W zasadzie odkładanie koniecznych decyzji może spowodować poważny opór, którego można byłoby uniknąć dzięki podejmowaniu decyzji we właściwym czasie. W przypadku wprowadzania reform wyczucie czasu ma ogromne znaczenie. Dobre decyzje podjęte we właściwym czasie mogą zapewnić państwu przewagę i zagwarantować większą satysfakcję elektoratu, dzięki szybszemu rozwojowi. Odpowiednie decyzje podjęte zbyt późno są zazwyczaj nadal dobrymi decyzjami, ale ich rezultat nie zawsze jest tak zadowalający. To okno możliwości nie trwa jednak długo, jak to mogliśmy obserwować w Polsce. Otwiera drzwi do normalnej - dla stabilnych demokracji - polityki, składającej się z rywalizujących partii i grup interesu. Partie zawsze opracowują program i profil ideologiczny tak, aby zatroszczyć się o interesy swoich wyborców. Radykalne decyzje stają się trudniejsze do przeforsowania, a tempo reform naturalnie zwalnia. Państwa przechodzące transformację, które nie wykorzystują okresu „nadzwyczajnej polityki” do wprowadzenia radykalnych programów gospodarczych, ciągle mierzą się z wyzwaniem przejścia do gospodarki rynkowej w znacznie trudniejszych warunkach gospodarczych. Tym, które przegapią tę możliwość, grozi ryzyko niestabilności makroekonomicznej, nadmiernych i chaotycznych regulacji oraz szeroko zakrojona korupcja. Państwa, których partie rządzące zupełnie zawiodły, dostawały zazwyczaj drugą szansę. Jeśli jednak ją przegapiły, ponowne przekonanie do reform społeczeństwa, które poniosło już koszty nieudanych zmian nie uzyskując żadnych korzyści, staje się ekstremalnie trudne. Jeśli ważne reformy muszą zostać przeprowadzone w stosunkowo niedługim czasie, to ich przygotowanie również jest krótkie. Prawa, które zostaną uchwalone, muszą więc być tak proste, jak to tylko możliwe, a środki do ich realizacji są niechybnie ograniczone. Limit ten skłania także do prostoty, co jest często powtarzanym przez znanego w Polsce badacza transformacji gospodarczej - prof. Andersa Åslunda. Estonia starała się wyciągać wnioski ze wszystkich takich doświadczeń, a jej własne reformy pozwala wyciągnąć dwa wnioski: po pierwsze - należy najpierw zająć się polityką, a dopiero potem reformami gospodarczymi; po drugie, zgodnie z dobrze znanym sloganem reklamowym Nike: Just do it! Innymi słowy najważniejsza jest gotowość na przyjęcie reform i konsekwencja w ich przeprowadzaniu, mimo krótkoterminowych problemów, jakie wywołują. Estonia najpierw zajęła się polityką, ponieważ aby zainicjować i podtrzymać radykalne reformy musiała stworzyć prawomocny konsensus umożliwiający zmiany. Takie porozumienie było możliwe do osiągnięcia tylko poprzez demokrację, wykorzystującą właściwe, odpowiedzialne struktury instytucjonalne, a także wolne i sprawiedliwe wybory. Aby odnieść sukces, konieczne było zupełne zerwanie z totalitarną przeszłością, ze strukturami i ludźmi, którzy je reprezentowali. Początek reform gospodarczych w Estonii był podobny do tych przeprowadzanych w innych krajach Europy Środkowo-Wschodniej, które jednak mogły zacząć reformy wcześniej, w 1989/1990 r., natomiast w Estonii początek reform przypadł na lata 1991-1992. To opóźnienie pogrążyło estońską gospodarkę. Pierwszą prawdziwą reformą w Estonii była reforma walutowa, przeprowadzona latem 1992 r. Wprowadzenie własnego pieniądza było dla Estonii poważnym wyzwaniem, które początkowo wydawało się być niemożliwe do spełnienia. Zwolennicy reformy walutowej sugerowali różne sposoby jej wprowadzenia, ale byli zgodni co do konieczności eliminacji wpływu inflacji ze wschodu, zagwarantowania równowagi kursu walutowego opartego na podaży i popycie, oraz walki z kryzysem gotówkowym. Estonia rozpoczęła reformę walutową w czerwcu 1992 r., kiedy jako pierwsze państwo byłego Związku Sowieckiego wprowadziła swoją własną walutę. Dzięki wykorzystaniu systemu izby walutowej (currency board) estońską koronę można było wymieniać od pierwszego dnia po jej wprowadzeniu. Osiągnięto to za pomocą ustalenia sztywnego kursu walutowego pomiędzy estońską koroną, a niemiecką marką. Ustalenie sztywnego kursu z silną walutą zaprocentowało zdobyciem zaufania inwestorów. Jednak żeby czerpać korzyści z izby walutowej, Estonia musiała zrównoważyć budżet. Jako polityczny slogan zrównoważenie budżetu, o dziwo, było dosyć popularne, jednak w praktyce było inaczej. Gdy w wielu innych krajach Europy Środkowo-Wschodniej zapoczątkowana „terapia szokowa” uwolniła ceny, Estonia w 1992 r. zrównoważyła swój budżet. Nacisk położony na wyeliminowanie deficytu budżetowego był jednak nie tylko mocno zakorzeniony w myśli ekonomicznej, lecz także był właściwie jedynym wyjściem z beznadziejnej sytuacji. Ówczesny rozwój wydarzeń w innych krajach pokazał, że reforma walutowa nie może się udać, jeśli budżet nie jest ściśle kontrolowany. Kontrola budżetu stała się zadaniem nowego rządu wybranego we wrześniu 1992 r. Był on zbudowany z grup i partii, które stanowiły część ruchu oporu przeciwko okupacji sowieckiej, i odegrały przez to ważną rolę w zerwaniu z komunistyczną przeszłością. Członkowie rządu byli bardzo młodzi., premier miał zaledwie 32 lata (Savisaar), a wielu ministrów było jeszcze młodszych. Ponieważ nie wiedzieli oni, co jest możliwe, a co nie, więc dokonywali rzeczy niemożliwych! Tworzenie rządowego planu działania rozpoczęto od zawarcia koalicji rządowej. Wprowadzenie radykalnego programu reform byłoby niemożliwe bez silnej i stabilnej większości w estońskim parlamencie, rząd posiadał wprawdzie większość jednego głosu, ale koalicja potrafiła działać skutecznie. Nawet wtedy, kiedy decyzje rządowe były zaciekle atakowane przez opozycję, rząd posiadał niezbędną większość w parlamencie aby przeforsować ustawy.

Tworzenie tak wszechstronnego programu zajęło kilka tygodni. W Estonii zostało to dokonane za pomocą kilku zagranicznych think tanków jak The Heritage Foundation, Międzynarodowy Instytut Republikański, Instytut Adama Smitha, czy Timbro w Szwecji. Równie istotne były pierwsze estońskie think tanki, stworzone wcześniej przez partie, które właśnie doszły do władzy. Programy reform były prezentowane i omawiane na spotkaniach organizowanych właśnie przez te organizacje, w celu zapoznania ludzi z ich szczegółami. Bez nich szybkie i efektywne stworzenie rządowego planu działania byłoby prawdopodobnie niemożliwe. Zrównoważenie budżetu wymagało radykalnych cięć wszystkich rodzajów dotacji oraz zredukowania administracji rządowej. Żadne z tych ograniczeń nie zyskało popularności — zostały uchwalone dzięki porozumieniu koalicyjnemu, którego najważniejszym celem było zrównoważenie budżetu. Cel ten został osiągnięty już po kilku miesiącach. Następnie uchwalona została ustawa wymuszającą na rządzie przedstawianie parlamentowi planu tylko takiego budżetu, który będzie zrównoważony. Ten wymóg ułatwił rządowi zatwierdzenie kolejnych zrównoważonych budżetów, które stały się znakiem firmowym Estonii. Estonia wyznaczyła sobie jako pierwszy cel osiągnięcie stabilności makroekonomicznej. Reforma walutowa, sztywny kurs, oraz zrównoważony budżet były nastawione na osiągnięcie tego celu. Rygorystyczne ograniczenia finansowe ułatwiły rządowi podjęcie decyzji, co dalej robić. Bez możliwości drukowania pieniędzy oraz tworzenia ich w inny sposób, rząd mógł tylko zmniejszyć wydatki. MFW zaoferował pożyczkę dla zrównoważenia budżetu, niemniej rząd zdecydował się budować przyszłość Estonii poprzez dążenie do radykalnych reform, a nie pożyczki. Ich częścią były dotacje dla przedsiębiorstw państwowych, które zostały uznane za złą politykę i w rezultacie obcięte. Było to ważne dla rozwoju nowych, prywatnych przedsiębiorstw, ponieważ dotacje chronią przestarzałe struktury produkcji i hamują zmiany strukturalne w gospodarce. Obcięcie dotacji było prostym i jasnym przekazem dla postsowieckich przemysłowych mastodontów: musiały one albo zacząć normalnie funkcjonować w ramach gospodarki rynkowej, albo zniknąć. Jak pokazały późniejsze zmiany, większość postanowiła podjąć trud transformacji. Młodzi politycy estońscy potrafili dobrze komunikować się ze społeczeństwem. Przekaz była jasny: pierwsze lata reform będą bardzo trudne, więc członkowie parlamentu, którzy musieli głosować za takimi środkami, wiedzieli co może nastąpić. To podejście trzymało koalicję rządową razem, przynajmniej przez półtora roku. Estonia znalazła się w obliczu nieuniknionego spadku poziomu życia, produkcji przemysłowej i rolnej, a także obniżenia PKB. Każdy krok w kierunku poprawienia sytuacji wymagał zniesienia starej, nieefektywnej, sztucznie wspieranej działalności gospodarczej i stałego implementowania zasad i tworzenia instytucji gospodarki rynkowej. W 1993 r. kraj zaczął zauważać pierwsze prawdziwe rezultaty podjętych działań i zastosowanych środków. Sytuacja makroekonomiczna ustabilizowała się. Poziom inflacji zmniejszył się znacząco, z 1000% w 1992 r. do 89.8% w 1993 r., a następnie do 29% w 1995 r. Gospodarka została przekierowana ze Wschodu na Zachód i eksport zaczął szybko wzrastać. Dzięki temu Estonia mogła przejść do drugiego etapu reform i przejść na drogę prawdziwego, długoterminowego wzrostu. Przejście z pierwszego do drugiego etapu reform było jednym z decydujących momentów dla całego procesu. W pierwszym etapie wiele zadań rządowych wynikało z trudnej sytuacji i były one stosunkowo proste. W drugim etapie zarówno wybór zadań, jak i ich konsekwencje, zwiększały się. W pierwszym etapie mała grupa mogła osiągnąć makroekonomiczną stabilizację dzięki odgórnej realizacji reform, ale sukces w drugim etapie wymagał zaangażowania o wiele większej grupy ludzi., którzy musieliby być gotowi do dużych zmian. Stabilizacja makroekonomiczna była szokiem i otworzyła ludziom oczy. W drugim etapie konieczne było danie im nowej nadziei, perspektyw oraz możliwości. Bez zdecydowanej zmiany postaw postkomunistyczna, kłopotliwa sytuacja mogła się stać pułapką, a społeczeństwo mogło nigdy nie ruszyć do przodu i nie być „normalnym” państwem prawa, z niezależnym rządem i wolnym rynkiem. W sowieckim socjalizmie ludzie nie przywykli do samodzielnego myślenia, podejmowania inicjatywy czy ryzyka. Wielu ludzi musiało się otrząsnąć z iluzji wspólnej dla postkomunistycznych krajów, że ktoś, w jakiś sposób, rozwiąże za nich ich własne problemy. Ludzie potrzebowali impulsu, żeby zacząć działać, podejmować decyzje i ponosić ich konsekwencje. Rząd oświadczył, że może pomóc tylko tym, którzy są gotowi do zrobienia czegoś dla siebie. Zasada ta, pomimo braku popularności, pomogła zmienić postawę społeczeństwa. By osiągnąć te cele, Estonia musiała dać społeczeństwu różne możliwości do prowadzenia działalności gospodarczej. Istniał powszechny konsensus, że stworzenie tych opcji wymaga otwarcia gospodarki na rynek światowy. Przy takiej strategii rozwojowej kraj musiał pobudzić konkurencję i przyciągnąć zagranicznych inwestorów. Wielu ludzi obawiało się takiej otwartości, więc rząd musiał wskazać im drogę. Jako mała, otwarta gospodarka Estonia zawsze musiała polegać na handlu. Otwartość zapewnia płynne i szybkie przejście do gospodarki rynkowej. Umożliwia ustalenie racjonalnego zestawu procesów rynkowych dla alokacji zasobów oraz wprowadzenie konkurencji, pozwala państwom na wyspecjalizowanie się zgodnie z ich przewagą komparatywną, i daje możliwość, żeby to rynek, a nie rząd, wybierał zwycięzców. Program zaiste rewolucyjny w świetle pomysłów rządu PiS w Polsce, który od 2015 r. próbuje realizować coś zupełnie przeciwnego. Polityka otwartości prowadzi także do transparentnego środowiska z jasnymi, opartymi na rynku sygnałami dla producentów. Jest to także korzystne dla rozwoju działań z zakresu podwykonawstwa, które wykorzystują nisko opłacanych specjalistów z kraju, który znajduje się w okresie przejściowym. Estonia zredukowała taryfy handlowe, bariery pozataryfowe i zniosła wszystkie restrykcje eksportowe, tworząc tym samym z państwa strefę wolnego handlu. Jednym z powodów stworzenia wolnego rynku było odkrycie, że taryfy ochronne faworyzują głównie sektory związane z polityką, a nie te, które tego najbardziej potrzebują. Otwarta polityka handlowa okazała się sukcesem — Estonia zwiększyła swoją konkurencyjność, odbudowała i rozwinęła się. Dzięki tej otwartości w tym małym kraju pojawiło się wiele nowych firm, które otworzyły nowe fabryki nastawione na eksport. Oczywiście ta polityka wywołała sprzeciw, demonstracje i petycje o „ochronę strategicznych części gospodarki” czy „obronę lokalnych producentów”. Rząd jednak nie poświęcał zbyt wiele uwagi tym protestom i wprowadzał reformy tak szybko, jak tylko to było możliwe. Pierwsze rezultaty reform spowodowało, że wycofanie się z nich stało się o wiele trudniejsze. Otwartość nigdy nie będzie politycznie popularna, lecz nikt nie chce zmieniać tego, co działa. Dla gospodarki przejściowej, takiej jak estońska, przyciągnięcie zagranicznych inwestorów było lepszą alternatywą niż pożyczanie od międzynarodowych instytucji - Banku Światowego czy MFW. Przyjęcie pomocy rozwojowej mogłoby stworzyć ryzyko względnego utrzymania się zacofania kraju. Pomoc rozwojowa może bowiem zawierać przestarzałą technologię i nieaktualne rady, które nie odpowiadają nowoczesnym państwom. Wykorzystując tę pomoc, państwa w okresie przejściowym tracą możliwość wykorzystania swojego zacofania jako koła napędowego swojego rozwoju. Zamiast pomocy Estonia zdecydowała się wybrać więcej handlu. Mimo ataków opozycji reformatorski rząd poradził sobie nieźle, gdyż uzasadnił swoje decyzje kładąc nacisk na dumę narodową. Mimo że zainteresowanie zagranicznymi inwestycjami jest relatywnie podobne we wszystkich państwach z gospodarką przejściową, osiągnięte wyniki znacznie się różnią. Niektóre państwa próbują przyciągnąć zagranicznych inwestorów różnymi zachętami, takimi jak zwolnienia podatkowe, specjalne prawa i inne przywileje. Alternatywą jest stworzenie środowiska biznesowego, które sprzyja zarówno lokalnym, jak i zagranicznym inwestorom, bez rozróżniania ich. Estonia wybrała tę drugą możliwość. Kiedy pojawiły się pozytywne rezultaty tej polityki, nikt już nie chciał jej zmieniać. Przyjęcie ustawy o sprzedaży ziemi zagwarantowało, że zagraniczni inwestorzy mogli poczuć się bezpieczniej i pokazało, że ich prawa własności będą chronione. W tym samym czasie specjalne przywileje dla kilku zagranicznych inwestorów zostały zniesione, zachęcając innych do wszelkiego rodzaju inwestycji. Między 1993 a 1994 r. Estonia przeszła drogę od białej plamy na mapie zagranicznych inwestorów, do ich mekki. Systematyczna praca rządu, której celem było zbudowanie dobrej reputacji Estonii na świecie, pomogła także w rozwoju inwestycji zagranicznych. To zupełnie inna droga niż ulgi dla inwestorów zagranicznych stosowane w Polsce nawet ponad 30 lat po rozpoczęciu procesu transformacji. W drugiej połowie lat 90-tych XX w. Estonia miała więcej inwestycji zagranicznych na mieszkańca niż jakiekolwiek inne państwo w Europie Środkowo-Wschodniej. Tak duży napływ inwestycji pozwolił na stworzenie nowych miejsc pracy, odnowienie starych fabryk i sprowadzenie nowych technologii. Sprawił, że Estonia stała się bardziej nowoczesna i konkurencyjna. Jednak, aby transformacja zakończyła się sukcesem, państwo musi otworzyć swój rynek nie tylko na świat, ale także na swoich obywateli. Estoński model rozwojowy wspierał budowę efektywnej demokracji i tworzył społeczeństwo obywatelskie. Ważnym krokiem w tej kwestii było wprowadzenie dialogu społecznego lub partnerstwa. W praktyce oznaczało to zainicjowanie trójstronnych negocjacji pomiędzy państwem, pracodawcami i pracownikami. Między 1992 r. a 1993 r. rząd wspierał transformację związków zawodowych typu sowieckiego w wolne związki zawodowe. To wytworzyło dialog pomiędzy rządem a związkami zawodowymi, który zażegnał wielkie protesty i demonstracje towarzyszące pierwszej, wymagającej i problematycznej, części reform. W czasie trójstronnych negocjacji rząd wyjaśnił sytuację panującą w Estonii dwóm pozostałym stronom. Ważne było skoncentrowanie negocjacji na najtrudniejszych problemach, takich jak bezrobocie i wypracowanie jasnych priorytetów. Taka komisja działa zresztą efektywnie do dzisiaj, polska komisja trójstronna (różne rady dialogu społecznego) jest jej zupełnym zaprzeczeniem, ponieważ nie jest traktowana przez rząd na poważnie. Estońskie związki zawodowe rozumiały, że prywatyzacja to jedyne wyjście, mimo że wiele osób straciłoby swoją pracę. Wypracowany został kompromis ze związkami zawodowymi, które dostały możliwość złożenia do Agencji Prywatyzacyjnej swoich propozycji, dotyczących liczby gwarantowanych miejsc pracy, będących warunkiem dla porozumienia prywatyzacyjnego. Najważniejsze było wyjaśnienie związkom zawodowym, że naprawdę mają dostęp do rządu i do stworzenia regularnego dialogu pomiędzy rządem a związkami zawodowymi. Te wszystkie kroki dały mocny impuls do rozwoju społeczeństwa obywatelskiego w Estonii. Pomogły wprowadzić fundamentalne zmiany w mentalności i postawach. Społeczeństwo przyzwyczaiło się do wyrażania własnych opinii i aktywnego wpływania na decyzje. Rozumiało, że przyszłość zależy od działań ludzi. Ważne było też wspieranie rozwoju wolnych mediów, nawet jeśli często były one krytyczne wobec rządowych reform. Wolność prasy jest podstawą współczesnego społeczeństwa, bez której nie może ono funkcjonować. Wprowadzenie demokracji na wszystkich poziomach społeczeństwa było kluczowym warunkiem sukcesu reform - tylko wtedy można być pewnym, że ich rezultaty nigdy nie zostaną cofnięte. Radykalne reformy gospodarcze nie mogły zostać wdrożone bez stworzenia odpowiednich praw regulujących gospodarkę. Mimo że zasady prawa były - i ciągle są - jednym z filarów współczesnej cywilizacji zachodniej, ich znaczenie nie zostało właściwie zrozumiane w kilku gospodarkach przejściowych. Niektórzy wierzą, że reformy mogły zostać wdrożone bez wsparcia ustaw, wykorzystując tylko rządowe dekrety, lub po prostu pozwalając na upadek przestarzałych struktur bez stworzenia nowego prawodawstwa i instytucji. W niektórych krajach, które przechodzą transformację, politycy niestety uwierzyli, że wolny rynek magicznie wytworzy bogactwo, bez jasnych praw, czy rządu, który by je wprowadził. Politycy często nie przykładali wystarczającej uwagi do odbudowy i wzmocnieniu rządu. Jednak dobre prawo to nie wszystko. Rozwijające się gospodarki muszą stworzyć skuteczne instytucje, które wdrożą je w życie. Stare systemy prawne umieszczają sędziów, prokuratorów, arbitrów, funkcjonariuszy publicznych i prywatnych prawników w roli głównych interpretatorów i egzekutorów prawa. Rozwijanie i zabezpieczanie wszystkich tych systemów jest bardzo ważne dla powodzenia reform, tak jak stworzenie skutecznej służby cywilnej. Praworządność jest szczególnie ważna w zwalczaniu korupcji - jednej z najgorszych chorób gospodarek transformujących swoje gospodarki. Korupcja kwitnie, kiedy urzędnicy publiczni i osoby prywatne, biorąc łapówki, mogą wiele zyskać, a mało stracić. Taka sytuacja ma miejsce w większości krajów z gospodarką przejściową. Niejasne lub mało przejrzyste zasady, skomplikowane regulacje i wszechobecne kontrole dają urzędnikom wyjątkową moc, wiele okazji do łapówkarstwa i wiele możliwości zawłaszczenia majątku publicznego. Doświadczenia Estonii pokazują, że najbardziej efektywną metodą mierzenia się z korupcją i przestępczością zorganizowaną jest realizacja reform gospodarki rynkowej i rozwój społeczeństwa obywatelskiego, a także praworządności. Wszystkie reformy, które zwiększają konkurencyjność gospodarki, zniechęcają do korupcji. Zmniejszenie kontroli nad handlem zagranicznym, usunięcie barier dla przemysłu prywatnego i prywatyzacja przedsiębiorstw państwowych w sposób zapewniający konkurencję wspierają tę walkę. Jeśli zasady są transparentne i jasne, a państwo nie ma prawa do wpływania na przedsiębiorstwa czy ograniczania eksportu i importu, nie istnieje możliwość dawania łapówek. Wyeliminowanie dotacji, „miękkich” pożyczek i wszystkich innych przywilejów usuwa inne źródła łapówkarstwa. Estonia skutecznie zredukowała korupcję i przestępczość zorganizowaną stosując tego typu metody. Otwarcie gospodarki narodowej na konkurencję i wprowadzenie prawdziwych reform jest najlepszym sposobem, żeby uniknąć kapitalizmu kumoterskiego (crony capitalism). Ważne jest poświęcenie uwagi i zasobów na reformę sądownictwa i policji, zmianę legislacji, oraz zbudowanie efektywnej i transparentnej administracji, mimo że te obszary w pierwszych latach mogą wydawać się mniej ważne. Dla Estonii były one priorytetowe na liście reform, dzięki czemu stała się najmniej skorumpowanym państwem spośród wszystkich przechodzących transformację, osiągając lepszy wynik w indeksie percepcji korupcji niż niektórzy wieloletni członkowie państw Unii Europejskiej. Specjalną uwagę należy również poświęcić reformom bankowym. Banki są najważniejszą częścią gospodarki. Jeśli przestępczość zorganizowana przejmie nad nimi kontrolę, może szybko przejąć władzę w całym państwie. Pranie brudnych pieniędzy i wszystkie inne działania tego typu muszą być oddzielone od systemu bankowego tak szybko, jak to tylko możliwe. Rząd musi być bardzo czujny, ponieważ za brudnymi pieniędzmi zawsze podążają podejrzane typy. Estonia wyeliminowała wszystkie banki państwowe i stworzyła bardzo jasne wymagania dla banków prywatnych. Banki musiały konkurować ze sobą. Rząd w początkowych latach transformacji dopuszczał też bankructwa banków. W rezultacie tego podejścia Estonia posiada najefektywniejszy system bankowy spośród krajów nadbałtyckich, i była mniej skorumpowana niż pozostałe nowe państwa członkowskie UE. Sednem gospodarczej przemiany jest przejście do własności prywatnej. Bez własności prywatnej przejście do gospodarki rynkowej jest skazane na niepowodzenie. Istnieje wiele sposobów, aby osiągnąć bezpieczną, wolną gospodarkę z mocnymi prawami własności: zwrócenie mienia pierwotnym właścicielom, prywatyzacja istniejących aktywów państwowych i ponowne pojawienie się prywatnych przedsiębiorstw. Pytanie, jakie powinni zadać sobie reformatorzy, to nie ile prywatyzować, ale jak i kiedy? Prywatyzacja nigdy nie jest popularna, nie przynosi głosów. To oznacza, że prywatyzacja musi być przeprowadzona tak szybko, jak to tylko możliwe. Nie ma czasu na negocjacje z opozycją, która i tak będzie ją krytykować. Reforma własności i prywatyzacja są szczególnie ważne dla wszystkich gospodarek przejściowych, ponieważ jasno określają prawo własności. Te dwie reformy są koniecznym warunkiem dla funkcjonowania rynku i jedynym sposobem na zmianę zachowania społeczeństwa i firm, a także zachęcenia ich do wprowadzania zmian strukturalnych. Sprowadzenie gospodarki na drogę zmian — a nie maksymalizacja dochodów — powinna być najważniejszym celem prywatyzacji. Jednocześnie ważne jest wyraźne zagwarantowanie prawa własności i stworzenie niezbędnych warunków prawnych oraz instytucji, które je wprowadzą. Prawo własności nie może pozostawiać miejsca na interpretację. Osiągnięcie tego celu nie jest jednak łatwe, ponieważ stosunki własności są zawsze najbardziej skomplikowaną częścią prawodawstwa. Sytuacja jest nawet trudniejsza, ponieważ takie ustawy muszą być wprowadzone szybko, żeby uniknąć wpływania starych stosunków własności na nowe. W Estonii na początku 1992 r. wprowadzona została pierwsza ustawa dotycząca własności, koncentrując się przede wszystkim na zwrocie skonfiskowanej lub upaństwowionej przez rząd komunistyczny własności jej prawowitym właścicielom (Polska do dnia dzisiejszego się z tym problemem nie uporała). W przypadku, gdy jej bezpośredni zwrot nie był możliwy, właściciele otrzymali rekompensatę, lecz nie pieniężną, a w formie bonów prywatyzacyjnych. Bony upoważniały do kupna części udziałów prywatyzowanych przedsiębiorstw lub ziemi. Kiedy było już jasne, jaka część własności zostanie oddana prawowitym właścicielom, sprywatyzowano ich pozostałą część. Ziemia i mieszkania zostały sprywatyzowane z wykorzystaniem wcześniej otrzymanych bonów, by jak najwięcej ludzi stało się posiadaczami własności. Był to skomplikowany proces. Partie lewicowe protestowały przeciwko takim środkom i organizowały wiece, ale reformatorskie rządy nie uległy i jeszcze przyspieszały proces. Kiedy tylko obywatele stali się właścicielami nieruchomości, proces mógł zostać cofnięty tylko brutalną siłą. Tak jak w przypadku wszystkich poprzednich zmian, czas odgrywał kluczową rolę dla reformy własności. Równocześnie konieczne było wprowadzenie ustawy, która gwarantowałaby prawdziwą ochronę praw własności — nie tylko w teorii, ale także w praktyce. Większe obiekty zostały sprywatyzowane przez estońską Agencję Prywatyzacyjną (Treuhand), w ramach otwartych przetargów. W przeważającej liczbie przypadków większościowe udziały przedsiębiorstwa zostały sprzedane jednemu głównemu właścicielowi, a udziały mniejszościowe właścicielom bonów. To zagwarantowało przedsiębiorstwom udziały prawowitych właścicieli w prywatyzacji. Celem prywatyzacji było zapewnienie, na pewien czas, koniecznych inwestycji i minimalnej liczby pracowników w prywatyzowanych fabrykach, nie tylko dla zapewnienia dochodów rządowi. Ta polityka zaowocowała szybkim i bezproblemowym wprowadzeniem procesów prywatyzacyjnych. W ten sposób Estonia stała się krajem właścicieli nieruchomości. Żeby osiągnąć trwały przełom w rozwoju Estonii ważne było wykorzystanie zasobów ludzkich. Osiągnięcie tych celów wymagało zarówno stworzenia sprzyjającego środowiska gospodarczego dla prywatnych przedsiębiorstw, jak i zainspirowania ludzi do wzięcia odpowiedzialności za swoją przyszłość. Drugi cel został osiągnięty w dużej mierze za pomocą terapii szokowej, natomiast wypracowanie pierwszego celu było o wiele bardziej skomplikowane. Częściowo osiągnięto go za pomocą przyjęcia ustawodawstwa opartego na liberalnych lub ograniczonych regulacjach gospodarki, pozbawiając w ten sposób biurokrację możliwości wpływu na tworzenia nowych przedsiębiorstw. To jednak nie wystarczało. Kiedy obywatele, którzy otworzyli swój własny biznes zrozumieli, że system podatkowy karze za osiągnięcie sukcesu, ich entuzjazm do wytrwania i kreowania swojej przyszłości znacznie spadł. W związku z tym byli bardziej otwarci na przejście z tradycyjnego systemu podatkowego do nowego, radykalnego systemu. Radykalne reformy podatkowe jako część teoretycznej dyskusji, są dobrze przyjmowane, natomiast przy próbie wprowadzenia ich w życie stają się wysoce niepopularne. Wygrana w wyborach oparta na reformie podatkowej jest trudna, ale kiedy rząd osiągnie siłę i musi dać impuls gospodarce, obcięcie podatków (ale takie realne, a nie coś co miało miejsce w Polskim (Nie-) Ładzie) jest dobrym pomysłem. Ten krok wymaga wielkiej politycznej odwagi. Rząd, który obcina podatki lub wprowadza podatek liniowy, jest zawsze oskarżany o wspieranie bogatych, nawet jeśli prawie wszystkie reformy podatkowe odbijają się właśnie na nich, bo płacą większy podatek dochodowy niż dotychczas. Strach przed otrzymaniem łatki stronnika bogatych jest główną przyczyną wahania się rządów nad wprowadzeniem reform podatkowych, nawet kiedy wiedzą, że taka reforma jest konieczna. Boją się miażdżącej przegranej w następnych wyborach. Podejmowanie właściwych decyzji i uchwalanie należytej polityki jest ważniejsze. Nie można karać ludzi, którzy są dobrzy w tym, co robią. Estonia zdecydowała, że da im możliwość przejęcia kontroli nad ich przyszłością, i pozwoliła im pracować więcej. Ustalono, że cały system podatkowy powinien sprzyjać oszczędnościom i inwestycjom, a także zachęcać ludzi do generowania nowego bogactwa. System podatkowy w Estonii musiał być prosty, tani w użytkowaniu, przejrzysty i zrozumiały dla podatników. Podstawa opodatkowania powinna być tak obszerna jak to tylko możliwe, z minimalną ilością wyjątków. Powinna minimalizować możliwość unikania zobowiązań podatkowych, takich jak szara strefa. Stawki podatkowe musiały być niskie, musiały wspierać aktywność społeczeństwa i generować większy wzrost. Najlepszym sposobem na osiągnięcie tych celów był liniowy podatek dochodowy od osób fizycznych i prawnych w wysokości 26% (w kolejnych latach został obniżony do 20%), więc Estonia wprowadziła ten system już 1 stycznia 1994 r. Wprowadzono także podatek dochodowy od osób prawnych dla ponownie zainwestowanych zysków w wysokości 0%. Podatek dochodowy od osób prawnych płaci się dopiero w momencie dystrybucji dochodu, a nie w momencie uzyskania dochodu, jak to jest w Polsce i innych krajach. Tak długo, jak dochód zostaje w firmie, tak długo podatek nie musi zostać zapłacony. Co więcej, jeżeli środki zostają przeznaczone na inwestowanie w firmę, podatek nie zostanie nadal zapłacony. Należy go uiścić dopiero wtedy, kiedy wypłacany jest zysk poza spółkę. Taki system jest bardzo ciekawy, ale też bardzo korzystny dla inwestorów. Zachęca ich do rozwijania swojej firmy, a przy tym pozwala uniknąć płacenia wysokich podatków w chwili, kiedy firma nie ma jeszcze stabilnej sytuacji. Dochód jest opodatkowany tylko raz. Nie ma tam zjawiska opodatkowania dochodów firmy, a potem opodatkowania dochodów każdego ze wspólników. System podatkowy stał się prostszy i łatwiejszy do zrozumienia zarówno dla podatników, jak i dla poborców podatkowych. Podatnicy mogli łatwo wypełnić swoje formularze podatkowe oraz uniknąć zbyt skomplikowanych obliczeń i biurokracji. Poborcy podatkowi nie musieli wykonywać niepotrzebnej pracy i skupić się na tych, którzy w ogóle nie płacili podatków. W rezultacie wprowadzenia uproszczeń administracja podatkowa zaczęła pracować bardziej efektywnie, a poziom prawidłowo wypełnionych formularzy podatkowych wzrósł. Szara strefa otrzymała cios, a dochody podatkowe państwa zaczęły szybko wzrastać. Reforma podatku liniowego sprzyjała szybkiemu wzrostu aktywności gospodarczej. Estońskie społeczeństwo zobaczyło, że cięższa praca owocuje wyższymi zarobkami, a rząd nie „karze” ich za sukces poprzez nałożenie wyższych podatków. Postawa społeczeństwa zmieniła się zaskakująco szybko — powstały setki tysięcy nowych małych i średnich przedsiębiorstw, restauracji, hoteli i sklepów. W 1992 r. w Estonii działało około 2 000 przedsiębiorstw. Do końca 1994 r. ta liczba zwiększyła się do 70 000! Estonia zmieniła się z kraju klasy robotniczej, na kraj przedsiębiorców. Dodatkowo stabilny rozwój uzyskał dodatkowy stabilizator, którym był wpis do konstytucji o konieczności zapewnienia równowagi budżetowej. Zachęcenie społeczeństwa do przejęcia kontroli nad własną przyszłością pozwoliło uniknąć masowego bezrobocia. Nawet gdy w rok po wprowadzeniu reformy podatkowej rząd Partii Ojczyźnianej nie dostał votum zaufania, podatek liniowy pozostał utrzymany. Okazał się on takim sukcesem, że nikt tak na prawdę nie chciał go modyfikować. Od 1994 r. Estonia była świadkiem wszystkich możliwych koalicji rządowych, często między partiami, które wygrały wybory dzięki obietnicom zniesienia podatku liniowego. Jednak istnieje on nadal. Doświadczenie Estonii z podatkiem liniowym było tak udane, że inne państwa — najpierw Litwa i Łotwa, a potem Rosja w 2001 r. — powieliły jej politykę. Ukraina i Gruzja również wprowadziły podatek liniowy. Słowacja uczyniła to w 2004 r., a Rumunia w 2005 r. Podatek liniowy wszędzie doprowadził do wzrostu aktywności gospodarczej, stworzył nowe miejsca pracy i zmniejszył szarą strefę. Porównując tempo wzrostu gospodarczego w państwach Europy Środkowo-Wschodniej, w której obowiązuje podatek liniowy, do tempa wzrostu gospodarczego w tym samym regionie w państwach, w których obowiązuje progresywne opodatkowanie dochodu, widzimy, że państwa z podatkiem liniowym rozwijały się szybciej od średniej. Innymi wyraźnymi różnicami między państwami z podatkiem liniowym a państwami z podatkiem progresywnym są różnice w przychodzie i kondycji budżetu. Przeciwnicy często argumentują, że podatek liniowy jest społecznie niesprawiedliwy, ponieważ doprowadza do większych nierówności społecznych, niż progresywny system podatkowy. To twierdzenie jest nieprawdziwe, ponieważ współczynnik Giniego (nierówności dochodów) często spadał w państwach z podatkiem liniowym, i zazwyczaj jest w nich niższy, niż w państwach z podatkiem progresywnym (z wyjątkiem Rosji). W Estonii główny wzrost współczynnika Giniego miał miejsce w latach 1989-1993, a swój najwyższy poziom osiągnął on w 1995 r., gdy wynosił 0,398. W kolejnych latach nastąpiło jego sukcesywne zmniejszanie do poziomu 0,303 (2018). Podatek liniowy zwiększył przychody budżetowe, zmniejszył rozwój szarej strefy i wspomógł wzrost aktywności gospodarczej. Coraz więcej państw wzoruje się na przykładzie Estonii, przybliżając Europę do prawdziwej rewolucji podatkowej. Tzw. Polski Ład do tek kategorii niestety nie należy, to przeciwieństwo systemu estońskiego. Radykalne reformy, które zaczęły się w 1992 r., zmieniły Estonię nie do poznania. Czasami trudno sobie przypomnieć jak to państwo wyglądało w poprzednim systemie. Estonia stała się pierwszym byłym państwem komunistycznym, które osiągnęło status „wolnej” gospodarki w corocznym Wskaźniku Wolności Gospodarczej publikowanym przez The Heritage Foundation i The Wall Street Journal. Nawet bardziej znaczące, niż status „wolnej gospodarki”, jest zdobycie miana jednej z najbardziej wolnych gospodarek na świecie, co pokazało 8 miejsce w rankingu Wskaźnika Wolności Gospodarczej w 2018 r. Standardową jednak pozycją Estonii w rankingu ogólnoświatowym są miejsca między szóstym a ósmym, będąc jednak przed, co może wydawać się zaskoczeniem, Wielką Brytanią, Kanadą czy też Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi. Czołowe miejsca w rankingu tym zawsze, rokrocznie zajmują jednak Hong Kong i Singapur, posiadające niemal stuprocentową wolność gospodarczą. Co ciekawe, Polska znajduje się zwykle na pozycjach między 40 a 45, podczas gdy państwami o najniższym wskaźniku są Kuba, Wenezuela i Korea Północna, co nikogo zbytnio nie dziwi. Porównując chociażby Polskę i Estonię pod kątem Rankingu Wolności Gospodarczej, ta druga jest z całą pewnością krajem, w którym znacznie bardziej warto otworzyć swoją działalność, z powodu istotnie mniej restrykcyjnych przepisów i większej swobody. Nie tylko nierówności, ale też ubóstwo w Estonii maleje. Zgodnie ze wskaźnikiem rozwoju społecznego Estonia wyszła z grupy krajów rozwijających się i weszła do grupy krajów rozwiniętych. Kraj osiągnął niski poziom bezrobocia i inflacji, a standard życia szybko się poprawia. Budżet jest nie tylko zrównoważony, ale także tworzy nadwyżki. Estonia wprowadziła kilka reform społecznych, takich jak reformy opieki zdrowotnej i reforma emerytalna, a także stała się pełnoprawnym członkiem NATO i Unii Europejskiej. Zgodnie z prawie wszystkimi normami jest najbardziej konkurencyjną gospodarką spośród członków UE. Na początku transformacji Estonia była wyraźnie w tyle za większością państw Europy Środkowo-Wschodniej, ale szybko je przegoniła i osiąga standard życia Starej Europy. Kraj rozwijał się niezwykle stabilnie z wyjątkiem kontrakcji gospodarki w latach światowego kryzysu finansowego w latach 2008 (spadek PKB o 5,4%) - 2009 (spadek PKB o 14,7%) oraz w pandemicznym 2020 r. (spadek PKB o 2,9%, wg. danych Banku Światowego). Tu jednak nie było nic zaskakującego z uwagi na otwarty charakter gospodarki estońskiej. Te zmiany pozwoliły Estonii przygotować się do nowych wyzwań XXI w. Estończycy zrobili przede wszystkim wielki krok w stronę nowych technologii i stali się liderem w e-administracji. Dzisiaj Estonia to najbardziej "ucyfrowiony" kraj na Ziemi. Oferuje swoim obywatelom usługi publiczne zdigitalizowane w 99%! Jednocześnie osiąga jeden z najwyższych wskaźników zaufania obywateli do rządów spośród państw członkowskich UE. Przekłada się to na wzmożony rozwój start-upów (działalność biznesową prowadzi ponad 10 tys. z nich), szczególnie z branży IT. Jest ich tam najwięcej w Europie w przeliczeniu na mieszkańca, co czyni Estonię wg. niektórych Nadbałtycką Doliną Krzemową. W Estonii jest już 7 jednorożców (unicornów), czyli spółek technologicznych o wycenie przekraczającej 1 mld. USD, co również jest najlepszym europejskim wynikiem pod względem liczby jednorożców na mieszkańca. Najbardziej znanym estońskim wynalazkiem jest system komunikacji elektronicznej Skype, który został uznany za najbardziej wpływową markę na świecie już w 2006 r. Stabilne prawo podatkowe i najszerszy na świecie wachlarz e-usług sprawiają, że otoczenie do prowadzenia biznesu sprzyja jego rozwojowi. Młodzi reformatorzy estońscy w pierwszym rządzie niepodległej Estonii po 1991 r. chcieli stworzyć państwo nowoczesne, opierające się na rozwoju technologii. Przewidzieli, że komunikacja przyszłości będzie się opierać na internecie i powstanie coś na kształt społeczeństwa cyfrowego. Kiedy w 1997 r. niecałe 2% populacji świata miało dostęp do internetu, a nieznany szerzej start-up o nazwie Google nieśmiało prezentował zarejestrowaną domenę, Estonia wystartowała z projektem o nazwie Tiigrihüpe (Tygrysi skok), inwestując w rozwój internetu i umiejętności cyfrowe obywateli. Niedługo potem prawie wszystkie estońskie szkoły miały dostęp do sieci. W 2000 r. Estonia uchwaliła przepisy uznające dostęp do internetu za podstawowe prawo człowieka. Dostęp do darmowego wi-fi jest bardzo szeroki, nawet w odległych od miast miejscach. Estonia to internetowa potęga, gdzie prawie każdą sprawę można załatwić online! Rozwinięta e-administracja pozwala Estończykom założyć firmę przez internet, zagłosować w wyborach do parlamentu, złożyć deklarację podatkową, otrzymać receptę, podpisać dokumenty używając podpisu elektronicznego, wyrobić paszport i załatwić wiele innych spraw. Już w 2007 r. wprowadzono elektroniczne dowody osobiste, które są zaawansowanym systemem obsługującym m.in. podpisy elektroniczne, dostęp do usług e-administracji, dostęp do systemu recept elektronicznych, czy możliwość używania jako biletów prepaid. Z tego rozwiązania korzysta 95% obywateli Estonii.

Politycznie mimo zmieniających się koalicji rządowych (prawica niepodległościowa, postkomuniści, liberałowie) zachowany został liberalny, wolnorynkowy i modernistyczny kurs gospodarczy. Nikt nie kwestionował zasług i osiągnięć poprzedników, co jest czymś zupełnie niewyobrażalnym z perspektywy Polski po 2015 r. To bardzo wyróżnia Estonię na tle bliższych i dalszych sąsiadów nie tylko tych z byłego bloku sowieckiego. Do sukcesu estońskiego modelu rozwoju najbardziej przyczynił się zreformowany system edukacyjny (zmieniony w ten sposób, że podwyższono zarobki nauczycieli dając im jednocześnie swobodę w realizacji programu nauczania, a dzieci od pierwszych klas uczą się programowania i przedsiębiorczości), administracyjne ułatwienia w tworzeniu i funkcjonowaniu firm (firmę zakłada się w kilka minut) oraz dobre prawo gospodarcze z prostym i przejrzystym systemem podatkowym. Tylko tyle i aż tyle! Estonia soa jest mWarto odwiedzić Estonię nie tylko by podziwiać niewiarygodną przemianę tego malutkiego kraju z zaścianku byłego Związku Sowieckiego do absolutnej czołówki technologicznej Europy. To urokliwy, zupełnie nieznany turystycznie zakątek Europy, absolutnie niesłusznie. Piękne krajobrazy, wydające się nie mieć końca lasy i piękne dworki w niemal każdej wsi czynią z Estonii ciekawy cel turystyczny dla bardziej wytrawnych podróżników, ale uwaga: nie jest tanio.






130 wyświetleń0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

Ukraina

Rosja

O mnie

Ekonomista, finansista, podróżnik.
Pasjonat wina i klusek łyżką kładzionych.

Kontakt
IMG_4987.JPG
Home: Info

Subscribe Form

Home: Subskrybuj

Kontakt

Dziękujemy za przesłanie!

Home: Kontakt
bottom of page