top of page

The Traveling Economist

Podróże okiem ekonomisty

05627c8f-b097-4592-8be1-e638b8d4b90d_edited_edited.jpg
Home: Witaj
Home: Blog2

Bułgaria

Bułgaria jest ciekawym krajem bałkańskim o niezwykle długiej i barwnej historii, co jest typowe dla krajów tego regionu. Jako kraj powstała już w 681 r., chrzest przyjęła już w 866 r., czyli 100 lat przed Polską. Wtedy Bułgaria była potężnym państwem przez niemalże 4 wieki, kiedy została podbita przez Bizancjum. Po kolejnych 200 latach i licznych powstaniach przeciwko Bizancjum powstało II państwo bułgarskie (1188), które w pewnym okresie stało się nawet hegemonem na Bałkanach (obejmując m.in. też Macedonię, Trację, Albanię, a nawet Serbię). Pod koniec XIV w. państwo bułgarskie rozpadło się na dwie części, które ostatecznie zostały podbite przez Turków. Kolejne niemal 5 stuleci pod panowaniem osmańskim miało bardzo negatywny wpływ na rozwój kraju. Turcy zlikwidowali bowiem najważniejsze instytucje kreujące bułgarską tożsamość narodową - państwo bułgarskie oraz kościół prawosławny. W ciągu tych lat praktycznie zanikły dawne elity społeczne, z uwagi na bliskość Istambułu, w przeciwieństwie do innych okupowanych ziem bałkańskich fakt ten znacznie utrudniał potencjalne inicjatywy walki narodowowyzwoleńczej. Dodatkowo brak diaspory bułgarskiej na zachodzie Europy uniemożliwiał kontakt z tamtejszą cywilizacją, ziemie bułgarskie nie posiadały ponadto autonomii, w przeciwieństwie do księstw naddunajskich. Świadomość narodowa Bułgarów zaczęła odżywać w II połowie XVIII w., głównie za sprawą szybko rozwijającej się sieci szkół. W połowie XIX w. pojawiały się pierwsze bułgarskie czasopisma. Ruch emancypacji narodowej wspierany był przez Rosję, która fundowała stypendia dla młodych bułgarskich narodowców na rosyjskich uczelniach. Ich absolwenci wracali po studiach do kraju i otwierali kolejne instytucje kulturalne. Odrodzenie narodowe Bułgaria zawdzięcza głównie ówczesnemu mieszczaństwu i duchowieństwu prawosławnemu. Wreszcie w 1878 r. Bułgaria odzyskała niepodległość jako Księstwo Bułgarii, a w pełni w 1908 r. jako Carstwo Bułgarii. Na skutek wojen bałkańskich (1912-1913) Bułgaria uzyskała mniej terytoriów niż oczekiwała, na dodatek jej wkład w przegonienie Turków z Bałkanów był zdecydowanie największy. Dlatego też przystąpiła do I Wojny Światowej po stronie państw centralnych. Będąc w obozie przegranych utraciła część wcześniejszych zdobyczy terytorialnych, w tym dostęp do Morza Egejskiego. Nie wyciągnęła wniosków 20 lat później, gdyż wtedy też opowiedziała się po stronie państw Osi. Od Hitlera dostała niewiele: małe terytoria we wschodniej Jugosławii oraz greckie terytorium wokół Salonik. W przeciwieństwie do innych państw Osi, w 1941 r. Bułgaria nie wzięła udziału w agresji na Związek Sowiecki. Jednocześnie w tym czasie bardzo uaktywnili się komuniści. Po wkroczeniu Armii Czerwonej na Bałkany latem 1944 r. komuniści nagle wezwali do zbrojnego powstania przeciwko "monarchistyczno-faszystowskiej dyktaturze" i wkrótce zaczęli przejmować władzę w kraju, zmieniając jednocześnie sojusze i włączając się do koalicji antyhitlerowskiej. Komuniści wkrótce stworzyli rząd po wyborach zbojkotowanych przez opozycję. Przepędzili króla, który wstąpił na tron jako 6-latek, a opuszczał Bułgarię mając zaledwie 9 lat. Był to Symeon von Sachsen-Coburg und Gotha, zwany Sakskoburggotskim. Odegrał on zresztą w demokratycznej Bułgarii niemalże po 60 latach od wstąpienia na tron sporą rolę, obejmując fotel premiera. Premierem był zresztą dobrym, przygotował kraj do członkostwa Bułgarii w UE i NATO. Jego jedyną skazą było to, że nie dokonał cudów, które od niego oczekiwano. Bułgarzy nie stali się nagle bogaci, a tego pragnęli wszyscy. Symeon jest jedynym monarchą XX w., który ponad pół wieku od utraty władzy odzyskał ją w sposób demokratyczny, w powszechnych wyborach. Po usunięciu króla komuniści utworzyli republikę ludową i przeprowadzili reformę rolną. Przeprowadzili też, jak wszędzie w Europie Środkowo-Wschodniej pseudowybory co skutkowało powstaniem rządu słynnego komunisty sowieckiego Dymitrowa, który odegrał czołową rolę w budowie stalinizmu w Bułgarii. Dymitrow szybko unicestwił opozycję, umieszczając jej przedstawicieli w więzieniach bądź fizycznie unicestwiając, a same partie zdelegalizował. Konsolidacja władzy komunistów zakończyła się w 1948 r. W tym samym roku Dymitrow zmarł w Moskwie (co było wówczas pewnym standardem wśród szefów ówczesnych demoludów), a nowym szefem kompartii został Czerwenkow - kolejny mały Stalin bułgarski, który wsławił się przede wszystkim kultem swojej osoby. Po śmierci Stalina Czerwenkow ogłosił zmianę kursu gospodarczego, zapowiadają wzrost inwestycji w dobra konsumpcyjne i budownictwo mieszkaniowe, przy zmniejszeniu tempa rozwoju przemysłu ciężkiego. Oczywiście ta zapowiedź nie została zrealizowana, nie tylko zresztą w Bułgarii.

W 1954 r. zabłysła na dobre gwiazda słynnego Todora Żiwkowa, który w wyniku walk frakcyjnych usunął Czerwenkowa i został wybrany sekretarzem generalnym KC Bułgarskiej Partii Komunistycznej (BPK). Żiwkow z poparciem Chruszczowa pozbawił Czerwenkowa wszystkich stanowisk, a ostatecznie wyrzucił z partii. Żiwkow był wprawdzie zagorzałym stalinistą, ale dosyć liberalnym, jak na ówczesne standardy, gdyż oficjalnie potępiał kult jednostki (oczywiście wtedy, gdy było wolno, czyli już po śmierci Stalina), a nawet krytykował błędy lat minionych. Najdłużej spośród wszystkich satrapów komunistycznych utrzymywał się przy władzy (aż 35 lat!), a za jego rządów kraj cieszył się sławą najwierniejszego sojusznika ZSRS. W zasadzie aż do roku 1988 w społeczeństwie bułgarskim infiltrowanym przez służby specjalne nie było miejsca na jakąkolwiek zorganizowaną siłę opozycyjną. Żiwkow dokończył dzieła nacjonalizacji wszystkich przedsiębiorstw, skolektywizowano też całkowicie rolnictwo. Decyzje te zakonserwowały z oczywistych względów biedę i pozbawiły kraj szans rozwojowych, ale większych wstrząsów gospodarka bułgarska uniknęła aż do lat 80-tych XX w. Bezrobocie było znikome, jednak utrzymywanie go na niskim poziomie wiązało się z olbrzymią biurokracją i bardzo niską wydajnością pracy. Utrzymanie stabilnej produkcji było możliwe dzięki współpracy ze Związkiem Sowieckim, który otworzył swój rynek dla bułgarskich wyrobów, zapewnił dostawy ważnych surowców po preferencyjnych cenach, a także niejednokrotnie udzielał Bułgarii bezzwrotnej pomocy. Ceną za te iluzoryczne korzyści było jednak całkowite uzależnienie polityczne i gospodarcze komunistycznej Bułgarii od ZSRS, które w końcu lat 80. przyczyniło się do kryzysu gospodarczego w kraju. W zasadzie aż do 1988 r. w społeczeństwie bułgarskim infiltrowanym przez służby specjalne nie było miejsca na jakąkolwiek zorganizowaną siłę opozycyjną. Pierwsze wyzwanie dla władzy pojawiło nie ze strony właściwej opozycji politycznej, ale od powstających w latach 1987–1988 ruchów na rzecz głasnosti i perestrojki, skupionych na prawach człowieka i ekologii, inspirowanych w pewnym stopniu na zachodnich organizacjach „zielonych”. Niezależny związek zawodowy „Podkriepa” (wsparcie, pomoc), założony dopiero 24.02 1989 r., był bułgarskim odpowiednikiem polskiej Solidarności. W marcu 1989 r. założono stowarzyszenie „Ekogłasnost”, ruch ekologiczny, który rok później został przekształcony w partię polityczną. Powstawały także organizacje na rzecz obrony dyskryminowanej mniejszości tureckiej. Ta ostatnia grupa stanowiła poważny czynnik destabilizujący sytuację wewnętrzną kraju. Polityka komunistów wobec mniejszości narodowych zamieszkujących Bułgarię ulegała na przestrzeni lat sporym zmianom. W pierwszych latach po 1944 r. komuniści umożliwili swobodną emigrację Żydom oraz Turkom. W 1951 r. partia komunistyczna zdecydowała o nadaniu mniejszości tureckiej szerokich jak na państwo rządzone monopartyjnie praw: prawa do samookreślenia narodowego i do nauczania szkolnego w języku tureckim, pozwolono też na emisję tureckich audycji w radiu i w telewizji. Jednocześnie podpisano z Turcją kilka umów o wysiedleniu części mniejszości tureckiej z Bułgarii. Polityka komunistów wobec mniejszości uległa zmianie, kiedy pogorszyły się relacje z Turcją. W latach 80-tych Bułgaria zainicjowała tzw. proces odrodzenia, którego przejawem była m.in. przymusowa zmiana turecko brzmiących imion i nazwisk na bułgarskie. Represje ze strony komunistów dosięgnęły znaczną część mniejszości tureckiej i spowodowały falę emigracji, która pogorszyła jeszcze złą sytuację ekonomiczną kraju w latach 80. To wtedy wymuszono na najsłynniejszym sztangiście bułgarskim i tureckim Naimie Sulejmanoglu zmianę nazwiska na bułgarskie Szałamanow. W efekcie w 1986 r. uciekł on do Turcji, przyjął obywatelstwo tego kraju oraz ponownie zmienił nazwisko. Przed olimpiadą w Seulu w 1988 r. toczyła się prawdziwa międzynarodowa batalia, jakiego kraju barwy ma reprezentować. Ostatecznie, po wpłaceniu przez Turków miliona USD rząd bułgarski zrezygnował z kampanii mającej na celu uniemożliwienie startu Suleymanoglu jako reprezentanta Turcji. Sytuacja Turków bułgarskich uległa zaostrzeniu w 1989 r. Wtedy miały miejsce ich pokojowe manifestacje. Spotkały się one z bezwzględną reakcją komunistycznych władz. W maju 1989 r. przeciwko demonstrantom wysłano wojsko wsparte czołgami. Zginęło ok. 30 osób. Władze, nie radząc sobie z sytuacją, zezwoliły bułgarskim Turkom na opuszczenie kraju. Najaktywniejszych działaczy tej mniejszości deportowano na siłę. Do sierpnia 1989 r. kraj opuściło ok. 300 tys. osób. Poziom niezadowolenia społeczeństwa stale jednak rósł. Komuniści wciąż podejmowali próby spacyfikowania opozycji, m.in poprzez dekret Rady Państwa „o mobilizacji cywilnej w czasie pokoju” oraz aresztowanie sygnatariuszy „listu 121 intelektualistów”, będącego protestem przeciw prześladowaniu mniejszości tureckiej. Na przełomie października i listopada 1989 r. w Sofii odbyła się Międzynarodowa Konferencja Ekologiczna KBWE „Ekoforum”. Podczas obrad ekolodzy bułgarscy organizowali wiece, na których wysuwano też hasła polityczne. Mimo początkowych represji i aresztowań władze w końcu ustąpiły. W ostatni dzień konferencji, 3 listopada, świeżo utworzona bułgarska sekcja Komitetu Helsińskiego, zorganizowała w Sofii pierwszą legalną manifestację, w której uczestniczyło 8 tys. osób. Niedługo później rozegrały się ważne wydarzenia na szczytach władzy, w pewnym sensie decydujące o dalszym losie Bułgarii. Przez cały okres swych rządów Żiwkow nierzadko napotykał na opór ze strony swoich kolegów partyjnych, zarówno ze skrzydła reformistycznego, jak i stalinowskiego. Aby usunąć zagrożenie, często dokonywał przetasowań w kierownictwie, przez co osłabiał ewentualnych konkurentów. Tymczasem właśnie reformatorzy partyjni, wspierani przez sowieckich dygnitarzy, stali się największym zagrożeniem dla sekretarza generalnego. W znacznej mierze wynikało to z narastającej niechęci Gorbaczowa w stosunku do Żiwkowa, mimo publicznie zapewnianej „braterskiej przyjaźni”. Na czele opozycji w łonie Biura Politycznego stanął minister spraw zagranicznych Petar Mladenow. 10.11.1989 r. w wyniku wewnątrzpartyjnego zamachu stanu obalony został Żiwkow, a wszystko odbyło się bardzo sprawnie i po cichu. Według oficjalnej wersji podał się on do dymisji, w rzeczywistości został aresztowany. Nowym sekretarzem generalnym KC BPK został Mladenow, a całą odpowiedzialność za dotychczasowy kryzys zrzucono na Żiwkowa i jego ekipę. Nowe kierownictwo, mimo zapowiedzi dialogu, nie kwapiło się jednak do przeprowadzania reform. Skupiło się natomiast na ostrej krytyce opozycji w mediach, co wywołało kolejne wystąpienia aktywizujących się sił opozycyjnych. W dniach 10–15 grudnia odbyły się masowe manifestacje z udziałem kilkudziesięciu tysięcy osób, domagające się radykalnych reform gospodarczych i zniesienia monopolu partii. Nowa władza nie zdecydowała się jednak na użycie siły przeciw demonstrantom, lecz zapowiedziała negocjacje przy Okrągłym Stole - już wtedy polskim patencie na transformację systemową, w wyniku których miał nastąpić podział władzy. Rozmowy Okrągłego Stołu rozpoczęły się 16 stycznia 1990 r. i trwały do 15 maja. W rozmowach uczestniczyły po stronie rządowej Bułgarska Partia Komunistyczna, Bułgarski Ludowy Związek Chłopski (BZNS) oraz związki twórcze, po stronie opozycji zaś Związek Sił Demokratycznych, partia polityczna będąca koalicją mniejszych partii i stowarzyszeń. Udziału w obradach przy Okrągłym Stole odmówili przedstawiciele radykalnej prawicy, przeciwni jakimkolwiek kontaktom z komunistami. Podstawowe ustalenia dotyczyły terminu wyborów, pozostawienia zapisu w konstytucji o „socjalistycznym charakterze państwa” oraz ustanowienia autonomii kulturalnej dla mniejszości tureckiej. Trzydziestego marca, zgodnie z decyzją Okrągłego Stołu, na prezydenta wybrano Petara Mladenowa. W czerwcu 1990 r. w wyborach parlamentarnych zwyciężyła Bułgarska Partia Socjalistyczna (kontynuacja partii komunistycznej), jako że wyborcy przestraszyli się zapowiadanej przez opozycję „terapii wstrząsowej” w gospodarce i braku jednolitego programu politycznego. Premierem został Andriej Łukanow. Skompromitowany prezydent w lipcu 1990 r. podał się do dymisji, a rząd Łukanowa, atakowany zarówno przez radykalne skrzydło partii, jak i przez opozycję poszedł w jego ślady w listopadzie. Ten dzień jest uważany za upadek komunizmu w Bułgarii. Nowym prezydentem został Żeliu Żelew ze Związku Sił Demokratycznych, a na czele nowego rządu stanął niezależny polityk Dymitr Popow.

Wielu Bułgarów do dzisiaj postrzega okres transformacji systemowej jako umocnienie dawnych elit, które szybko przestawiły się na antykomunizm. W pierwszym półtorarocznym okresie transformacji dominowały wezwania do reform strukturalnych niezbędnych do ograniczenia nadmiernych wydatków marnotrawionych przez państwo socjalistyczne. Reformy zostały przeprowadzone głównie pod egidą międzynarodowych instytucji finansowych w zamian za pożyczki. W drugiej połowie tego okresu (po przystąpieniu kraju do UE w 2007 r.) miały miejsce dalsze reformy systemu opieki zdrowotnej, edukacji i sadownictwa pod nadzorem KE. Pierwsze siedem lat było również szczególnie niestabilne politycznie: zmieniło się wtedy pięć demokratycznie wybranych rządów, między którymi wypadały cztery rządy tymczasowe. W zamian za pomoc finansową Bułgaria zaczęła stosować się do wytycznych MFW i Banku Światowego, aby rozpocząć liberalizację cen (97% wszystkich cen, w tym żywności, zostało zliberalizowanych z dnia na dzień w lutym 1991 r., wywołując wysoką inflację), obniżyć dotacje, wynagrodzenia i wydatki na opiekę społeczną oraz przejść do szybkiej prywatyzacji gospodarki. Prywatyzacja przedsiębiorstw państwowych przebiegała bardzo wolno (zaledwie 10% do 1996 r. zostało sprzedanych), a utrata rynków RWPG sprawiła, że wiele fabryk ledwo funkcjonowało, przez co rosło bezrobocie. Pierwsza faza restytucji ziemi i zamykania spółdzielczych gospodarstw rolnych i małych przedsiębiorstw na bułgarskiej wsi była szczególnie wyniszczająca dla tysięcy nisko wykwalifikowanych pracowników, wśród których było również wielu Romów. W ciągu następnych trzech dekad tysiące Romów zostało wysiedlonych, ponieważ ich samodzielnie wybudowane domy, tolerowane przez poprzednią władzę, w nowej rzeczywistości zostały uznane za nielegalne przez władze miejskie poszukujące przestrzeni dla nowego budownictwa prywatnego.

Pierwsza fala masowych zwolnień w 1990 r. była skierowana do wysoko wykwalifikowanych pracowników w nadziei, że przekwalifikują się oni i znajdą zatrudnienie w nowo powstającym sektorze prywatnym. Wielu z nich zamiast tego wyemigrowało. Dla tych, którzy zachowali pracę, dochody z zatrudnienia w ujęciu realnym drastycznie spadły (o 66,7% w 1991 r.). Do 1997 r. płaca minimalna spadła 3,4-krotnie (a średnia płaca 2,2-krotnie) w stosunku do realnego PKB per capita. W następstwie poważnego kryzysu bankowego i walutowego pod koniec 1996 r. wdrożono nowy system zarządzania walutą (currency board), przekazując wszystkie decyzje dotyczące polityki gospodarczej MFW. W tym samym czasie w wyniku wyborów powstał prawicowy rząd, który przyspieszył proces prywatyzacji, redukując kolejne 275 000 miejsc pracy w ciągu następnych 4 lat. W okresie po przystąpieniu Bułgarii do UE w 2007 r. przeprowadzono kolejne reformy ukierunkowane na dalszą konsolidację finansów publicznych. W 2008 r. Bułgaria wprowadziła zryczałtowaną stawkę podatkową w wysokości 10%. W tamtym czasie współczynnik nierówności dochodowych Giniego wynosił ok. 33%. Od tego czasu nierówności dochodowe w społeczeństwie znacznie wzrosły, w 2018 r. wynosiły one już 41,5%. Dochody najbogatszych 20% społeczeństwa były zatem średnio osiem razy wyższe od dochodów najbiedniejszych 20% Bułgarów. Ponadto, chociaż średnia wydajność pracy w Bułgarii jest o połowę niższa od średniej unijnej, płace są pięciokrotnie niższe. Te różnice w wynagrodzeniach doprowadziły milionowej fali emigracji, która przyspieszyła po otwarciu granic UE w 2007 r. Bułgaria prowadzi bardzo konserwatywną politykę fiskalną, dług publiczny w przededniu pandemii wynosił zaledwie 20,5% PKB, a kraj wykazywał przez 4 kolejne lata od 2016 r. nadwyżkę budżetową. Klimat inwestycyjny w Bułgarii rzeczywiście poprawił się po wejściu do UE. Jednak trzeba zauważyć, że w ostatnich dwóch dekadach bezpośrednie inwestycje zagraniczne miały miejsce głównie w formie podwykonawstwa produkcji zasobochłonnej i pracochłonnej (np. odzieżowej) w branżach o niskiej wartości dodanej, które opierają się na dumpingu socjalnym i na utrzymaniu niskich kosztów pracy. W praktyce utworzone w ramach tej strategii „punkty sprzedaży” ufundowane na niskiej stawce podatkowej i taniej sile roboczej skutkowały poważnym niedofinansowaniem systemu publicznego, a także degradacją klimatu społecznego. Pandemia COVID-19 oraz podjęte przez rząd Bułgarii środki, mające na celu przeciwdziałanie wzrostowi zakażeń koronawirusem, w znaczącym stopniu ograniczyły funkcjonowanie gospodarki państwa. PKB w 2020 r. spadł o 4,4%, a bezrobocie wzrosło do 7% (dane Banku Światowego). Ponadto kraj zanotował 18%-owy spadek inwestycji, co jest jednym z najgorszych wyników w Europie. Dzięki jednak bardzo dobrej kondycji finansów publicznych powstał solidny program pomocowy skierowany na wsparcie sektora MSP, osób samozatrudnionych i pracowników pozbawionych możliwości pracy. Pozwoliło to gospodarce na szybki powrót do dobrej kondycji z okresu przedpandemicznego.

Kryzys gospodarczy powstały w wyniku pandemii COVID-19 zintensyfikował działania bułgarskiego rządu dotyczące przystąpienia do mechanizmu kursów walutowych ERM II. W styczniu 2020 r. dyrektor wykonawcza MFW Kristalina Georgiewa (jej nominacja była olbrzymim sukcesem bułgarskiej dyplomacji i wyrazem świetnych relacji z USA i UE) potwierdziła, że Bułgaria sprawnie realizuje wymagania dotyczące członkostwa w ERM II i znajduje się na drodze do przystąpienia do strefy euro w 2023 r. Następnie parlament Bułgarii przyjął uchwałę obligującą rząd oraz Bank Centralny do zachowania stałego kursu walutowego w okresie poprzedzającym przystąpienie Bułgarii do strefy euro. Wstąpienie do mechanizmu ERM2 oznacza przedsionek do wejścia do strefy euro. Ten krok implikuje przyspieszenie dostosowawczych reform strukturalnych, wzrost konkurencji rynkowej i generalnie lepszy klimat inwestycyjny. Wzmocnienie fundamentów wzrostu gospodarczego w ramach ERM2 oznacza też wzrost płac i stopy życiowej mieszkańców. Agencja ratingowa S&P stwierdziła, że ten fakt oznacza polepszenie ratingów kredytowych Bułgarii, co przekłada się na koszt finansowania długu publicznego, ale jest przede wszystkim glejtem dla pewnego automatyzmu w ocenie perspektyw rozwojowych dokonywanych przez analityków międzynarodowych, co z kolei jest podstawą decyzji inwestycyjnych inwestorów międzynarodowych. Wejście do ERM2 nawet przed wstąpieniem do strefy euro pociąga za sobą pewne korzyści. Widać je na przykładzie Danii, czyli kraju, który w ERM2 funkcjonuje od ponad 2 dekad, mimo że nie wyraża chęci przystąpienia do strefy euro. ERM2 ma też pewien wymiar finansowy. W ramach budżetu unijnego na lata 2021-2027 przewidziano kwotę EUR 2,2 mld. dla krajów przygotowujących się do zastąpienia waluty lokalnej euro. Niewykluczone, że nawet cała kwota 2,2 mld. trafi do Bułgarii, ponieważ jest to na dzisiaj jedyny kraj podejmujący poważne wysiłki by wejść do strefy euro. W przypadku kryzysu światowego, który łatwo sobie można dzisiaj wyobrazić po bandyckiej agresji Rosji Putina na Ukrainę, Bułgaria może skorzystać z automatycznych i nielimitowanych krótkoterminowych kredytów EBC. ERM2 pełni zatem rolę polisy ubezpieczeniowej w szczególności w niepewnych i niebezpiecznych czasach. Gdyby Bułgaria była w ERM2 w latach 2009-2014, kiedy przeżywała olbrzymie trudności na skutek światowego kryzysu finansowego, jego skutki nie byłyby tak bolesne dla zwykłego Bułgara i całego kraju. Na Litwie (była już wówczas w ERM2) kryzys trwał zaledwie 2 lata, po czym wróciła ona na ścieżkę bardzo szybkiego wzrostu gospodarczego. Wiele osób sceptycznie patrzy na perspektywę przyjmowania nowych członków do strefy zwłaszcza po katastrofie sąsiada Bułgarii - Grecji. Nie jest zresztą przypadkiem, że ECB trzyma w przedsionku do euro znacznie dłużej kraje aspirujące do wejścia do strefy. Przykład Grecji działa trochę jak zimny prysznic. Również przypadki innych krajów są istotne dla Bułgarii. Przykład Słowacji jest trochę podobny do Bułgarii, gdyż ten kraj po wstąpieniu do UE wykazuje się solidną polityką budżetową z ograniczonym deficytem i niskim zadłużeniem publicznym. Wzrost gospodarczy Słowacji w ostatnich latach też wydaje się wyższy niż w krajach o podobnej wielkości pozostających poza strefą euro. W porównaniu z Czechami (jest to porównanie bardzo adekwatne, gdyż jeszcze 30 lat wcześniej te kraje były jednym organizmem państwowym) Słowacja wykazuje większą dynamikę swojej gospodarki, która o dziwo była jeszcze większa, kiedy kraj ten oczekiwał w poczekalni ERM2 na pełne przyjęcie do strefy euro. Po doświadczeniach greckich wydaje się, że mimo spełnienia wszystkich kryteriów z Maastricht KE wraz z europejskim nadzorem finansowym zamierzają bardziej konserwatywnie monitorować funkcjonowanie bułgarskiego systemu bankowego. Strefa euro nie polega tylko na spełnieniu kryteriów konwergencji. Bułgaria musi wzmocnić otoczenie instytucjonalne i regulacyjne swojego systemu finansowego. Spośród takich krajów jak Chorwacja, Rumunia, czy Węgry to Bułgaria wykazywała jeszcze do niedawna najniższy poziom standardów instytucjonalnych i zarządczych. Mimo stabilizacji swoich makroporcji gospodarka bułgarska ma nadal słabe wsparcie ze strony dosyć słabego sektora finansowego, a przedsiębiorstwa są zadłużone ponadstandardowo. Dodatkowo słabe otoczenie prawne, korupcja, nie do końca niezależny bank centralny, czy zorganizowana przestępczość zwiększają ryzyka strefy euro przy wstąpieniu do niej Bułgarii. Dlatego też powinna ona w pełni wykorzystać czas pobytu w ERM2.

W listopadzie 2021 r. w Bułgarii odbyły się przedterminowe wybory parlamentarne oraz wybory prezydenckie. Najwięcej głosów – 25,7% – zdobyło ugrupowanie Kontynuujemy Przemiany (PP), utworzone zaledwie dwa miesiące wcześniej przez współpracowników prezydenta Rumena Radewa. Centroprawicowa koalicja partii Obywatele na rzecz Europejskiego Rozwoju Bułgarii (GERB) byłego premiera Bojka Borisowa i Związku Sił Demokratycznych (SDS) zdobyła 23% głosów. Trzecie miejsce z rezultatem 13% zajął Ruch na rzecz Praw i Wolności (DPS) – partia oligarchiczna, nominalnie reprezentującą interesy mniejszości tureckiej. Postkomuniści z Bułgarskiej Partii Socjalistycznej (BSP) osiągnęli najgorszy wynik wyborczy w historii – 10%. Podobny (9,5%) rezultat odnotował zwycięzca lipcowych przedterminowych wyborów parlamentarnych – partia Jest Taki Naród (ITN) celebryty Sławiego Trifonowa. Frekwencja wyniosła ok. 40% i była najniższa w historii kraju. Nowym premierem został Kirił Petkow - absolwent Harvardu i uznany manager w korporacjach międzynarodowych. Swoją pozycję zawdzięczał prezydentowi Radewowi, który w styczniu 2022 r. został wybrany na 2 kadencję. Wybory parlamentarne i prezydenckie znacząco wzmocniły na scenie politycznej pozycję Radewa. Mimo że nie uzyskał on reelekcji prezydenckiej już w pierwszej turze, to drugą turę wygrał zdecydowanie. Radew, były generał dywizji lotnictwa wojskowego, przez całą pierwszą kadencję pozostawał w ostrym konflikcie z premierem Borisowem. Zarzucał mu tolerowanie korupcji, nepotyzmu i układów oligarchicznych, pozycjonując się jako obrońca interesów zwykłych Bułgarów. Ze względu na poparcie dla Radewa ze strony postkomunistycznego BSP bułgarska centroprawica zarzucała mu prorosyjskość. Wprawdzie prezydent wspierał w pierwszej kadencji rosyjski projekt budowy przechodzącej przez Bułgarię odnogi TurkStreamu, jednak cieszył się on wsparciem prawie całej klasy politycznej w kraju, w tym także Borisowa. Ponadto w okresie działania rządu tymczasowego powołanego przez Radewa nie nastąpiło ocieplenie relacji z Rosją, m.in. dochodziło do zatrzymywania kolejnych szpiegów rosyjskich. Utworzenie wspólnego rządu przez koalicję czterech partii pozwoliły Bułgarii wyjść z kryzysu politycznego. Warto przyglądać się rozwojowi sytuacji w Bułgarii, jej doświadczenia z przystąpieniem do ERM2, a następnie ze wstąpieniem do strefy euro będą niezwykle istotne dla Polski. Bułgaria (z Rumunią) to dużo większy kraj byłego Bloku Wschodniego w porównaniu z Litwą, Łotwą, Estonią, czy Słowacją, który wybrał euro zamiast własnej waluty. Po brutalnej agresji Putina na Ukrainę nie mam wątpliwości, że Bułgarzy na tym eksperymencie wyjdą dużo lepiej niż Polska.

Bułgaria to także niezwykle ciekawy cel turystyczny dla ciekawych jej historii i pięknych krajobrazów. I nie mam tu na myśli Warny, czy Złotych Piasków, które zdecydowanie odradzam zwłaszcza latem. Nad Morzem Czarnym warto odwiedzić Nessebar - miasto znane ze znajdujących się w nim pięknych ruin oraz wspaniałych plaż (najbardziej znana to Słoneczny Brzeg). Starożytna część miasta położona jest na wyspie połączonej z lądem wąską, sztuczną groblą i można na niej znaleźć ślady okupacji przez wiele różnych cywilizacji w trakcie swojego istnienia. Nessebar jest jak muzeum na świeżym powietrzu, które odkrywa przed zwiedzającymi 3000 lat historii. To starożytne miasto jest wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Wiele kościołów znajdujących się w mieście jest w większości w ruinie, natomiast mimo to warto je zobaczyć, ponieważ są one dość ciekawą atrakcją. Do najbardziej znanych kościołów w mieście można zaliczyć kościół św. Stefana, który pochodzi z XI w. oraz kościół Chrystusa Pantokratora, który został stworzony w XIII w. Ten ostatni jest wspaniałym przykładem średniowiecznej architektury, który mimo lat jest świetnie zachowany. Warto też odwiedzić Veliko Tarnovo - małe miasteczko położone w środkowej części Bułgarii, znane z imponującej Twierdzy Tsarevets. Niegdyś był to dom lokalnych władców, przez co miasto to jest również nazywane „miastem carów”. Fort jest otoczony 1000 metrowymi, kamiennymi murami. Z wielu ich miejsc można podziwiać okoliczne malownicze wzgórza i urokliwe zabudowania. Mniej znanym faktem jest to, że miasto było stolicą Bułgarii między XII a XIV wiekiem, w okresie świetności Drugiego Imperium Bułgarskiego. Stara część miasta została zbudowana na wzgórzach i znajduje się tam wiele krętych, brukowanych uliczek, tradycyjnych domów oraz starożytnych kościołów. Niedaleko leży słynny Klasztor Przemienienia Pańskiego, który charakteryzuje się piękną architekturą i zapierającymi dech w piersiach dziełami sztuki z czasów starożytnych. Niezwykle ciekawym, wyjątkowym miejscem z niesamowicie bogatą historią jest też stolica kraju - Sofia. Centrum miasta jest pełne ruin i historycznych zabytków, które przypominają odwiedzającym i mieszkańcom o długiej historii tego kraju i jest ono stale badane. Ostatnie odkrycie miało miejsce między 2010 a 2012 rokiem, kiedy to cała część starożytnego miasta Serdica została znaleziona podczas prac wykopaliskowych na jednej ze stacji metra. Do najbardziej znanych atrakcji miasta należą: Sobór Aleksandra Newskiego, Cerkiew Świętej Sofii z podziemnym muzeum i nekropolią, Cerkiew Świętego Jerzego z IV w. oraz Cerkiew Boyana, wpisana na listę UNESCO i wiele innych. W czasie pobytu warto odwiedzić jedną z wielu miejskich galerii lub muzeów (polecam Muzeum Sztuki Socjalistycznej, by lepiej poczuć klimat czasów Todora Żiwkowa), a poza tym w mieście znajdują się niezliczone, dobrze utrzymane parki, a tuż za nimi dziewicze tereny turystyczne. Należą do nich m.in. góra Witosza sięgająca 2000 metrów nad poziomem morza z niesamowitym widokiem na okoliczne jeziora i naturę. Inną ciekawą perełką Bułgarii jest Plovdiv - jedno z najbardziej starożytnych miast w Europie, położone na południu kraju. Plovdiv jest jak skansen historii Bułgarii i zaskakuje odwiedzających swoją różnorodnością. Miasto było kiedyś jednym z głównych miast Imperium Rzymskiego. Dziś można tam zwiedzić Amfiteatr Rzymski, który nadal funkcjonuje jako teatr na świeżym powietrzu, a także Stadion Rzymski, Forum i Rezydencję Eirene. Można zatem powiedzieć, że jest to pewnego rodzaju bułgarski Rzym. Będąc w Plovdiv koniecznie trzeba odwiedzić wspaniały klasztor Rila, usytuowany w górach w południowo-zachodniej Bułgarii. Został on założony w X w. przez św. Jana pustelnika z Riły. Nie ma chyba nikogo, kto nie byłby w stanie rozpoznać czarno-białych łuków klasztoru, fasady w czerwono-białe pasy i starej kamiennej wieży. Klasztor jest pięknie zdobiony freskami i stanowi doskonały przykład rzemiosła narodowego odrodzenia. Każdego roku odwiedzają go setki pielgrzymów, od wieków jest to miejsce o ogromnym znaczeniu duchowym. Narciarze też mają w Bułgarii swój raj. Jest nim miasto Bansko, znane jest jako kurort narciarski będący numerem jeden w Bułgarii. Znajduje się ono w południowej części kraju (160 km od Sofii)i jest położone u podnóża gór Pirin, których szczyt osiąga 2914 metrów. Na koniec polecam też odwiedziny Skał Białogradzkich - formacji skalnych tworzących pas o szerokości 3 km, długości 30 km oraz wysokości sięgającej około 200 metrów. W skałach zbudowanych głównie z wapienia, znajdują się setki jaskiń, w tym Jaskinia Magura, w której odkryto kości prehistorycznych gatunków niedźwiedzi czy hien, a malowidła jaskiniowe pochodzą z okresu 10 000 lat p.n.e. do 600 lat p.n.e. Jedną z najbardziej znanych i najciekawszych legend związanych z tymi właśnie skałami należy legenda o Madonnie. W legendzie tej, piękna zakonnica (Madonna) zakochuje się w mężczyźnie na białym koniu, zachodzi w ciążę, a następnie zostaje wyrzucona przez mnichów i w momencie opuszczenia klasztoru, dzień zamienia się w noc a Madonna, mnisi i mężczyzna na białym koniu zostają zamienieni w kamień tworząc skały. Dzisiejsza Bułgaria nie przypomina jednak prehistorycznej skały. To kraj żywy, szybko zmieniający się, a przede wszystkim otwarty na świat i nie będący niewolnikiem swojej niełatwej przeszłości. W przeciwieństwie do Rumunii nikt już tutaj nie tęskni do ery komunistycznych dyktatorów, a wszyscy raczej żyją wizją jutra.







44 wyświetlenia0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

Ukraina

Rosja

O mnie

Ekonomista, finansista, podróżnik.
Pasjonat wina i klusek łyżką kładzionych.

Kontakt
IMG_4987.JPG
Home: Info

Subscribe Form

Home: Subskrybuj

Kontakt

Dziękujemy za przesłanie!

Home: Kontakt
bottom of page