top of page

The Traveling Economist

Podróże okiem ekonomisty

05627c8f-b097-4592-8be1-e638b8d4b90d_edited_edited.jpg
Home: Witaj
Home: Blog2

Austria

Austria jest jednym z najbogatszych krajów Europy, prawdziwą mekką dla narciarzy, ale też jednym z najciekawszych historycznie krajów europejskich. Na początku naszej ery większość Austrii znajdowała się pod panowaniem Rzymian, którzy zakładali tu miasta i budowali drogi. Najważniejszym rzymskim osiedlem w dzisiejszej Austrii było Carnuntum (obecna Dolna Austria), którego kultura kwitła i które z czasem awansowało do miana miasta cesarskiego. Dziś na jego miejscu znajduje się imponujący kompleks archeologiczny z muzeum i pięknym amfiteatrem. Historia Austrii w epoce średniowiecza to historia konstytuowania się nowego państwa i powiększania terytorium. By zahamować ekspansję Słowian ze wschodu, frankijski władca Karol Wielki wytycza ok. 800 r. granice monarchii, obejmującej tereny dzisiejszej Dolnej Austrii. W 996 r. po raz pierwszy w dokumentach pojawia się też określenie „Ostarrichi”, które ewoluuje później do dzisiejszej nazwy państwa – „Österreich”. Wkrótce potem margrabia austriacki Babenberg wybudował swoją rezydencję w Melk - prześlicznym mieście w naddunajskiej Dolinie Wachau. Kolejni Babenbergowie kolonizując kraj, budowali klasztory i opactwa (np. Klosterneuburg). W pierwszej połowie XII w. Heinrich Jasomirgott nadaje Austrii rangę księstwa, a Wiedniowi – swojej siedziby, miasta-rezydencji. W 1273 r. na tron Niemiec wstępuje król Rudolf I - pierwszy władca z rodu Habsburgów, który od tej chwili przez kolejnych 650 lat będzie kształtował historię Europy. Centrum monarchii stanowi pałac w Wiedniu – Hofburg. Działające tam dziś przeróżne muzea (Schatzkammer, Muzeum Sisi) dokumentują i przybliżają odwiedzającym historię cesarskiego rodu. Pod panowaniem Habsburgów Austria rośnie w siłę, a w 1452 pod panowaniem Fryderyka III staje się cesarstwem. Dzięki korzystnym małżeństwom, które książęta Habsburscy zawierają w całej Europie, ich wpływy sięgają wkrótce Francji, a także Hiszpanii i jej kolonii za oceanem. W XVI w. wielkim wyzwaniem dla cesarstwa okazują się nadciągający ze wschodu Turcy. W 1529 r. imperium osmańskie bezskutecznie okupuje Wiedeń. Ostatecznie najeźdźcy wycofują się, ale przez kolejnych 150 lat zagrożenie nadal istnieje. W 1683 r. Turcy po raz kolejny stają u bram Wiednia. Jednak i w tym przypadku zostają odparci (słynna odsiecz wiedeńska Jana III Sobieskiego) i przegnani daleko za Belgrad. Uwolnienie od zagrożenia tureckiego była jednocześnie sygnałem startu dla uśpionej jak dotąd kultury i sztuki, która w tym okresie przeżywała swój rozkwit w historii Austrii. To wtedy powstały wspaniałe budowle, jak na przykład Zamek Schönbrunn (dziś na liście Światowego Dziedzictwa Kulturowego UNESCO) lub katedra w Salzburgu. Swoje wyjątkowe dzieła tworzyli słynni architekci: Johann Fischer von Erlach, Lukas von Hildebrandt, Jakob Prandtauer i wielu innych. Panowanie cesarzowej Marii Teresy (1717 - 1780) i jej syna, liberalnego i oświeconego monarchy, Józefa II (1741 - 1790) to epoka daleko idących reform w praktycznie każdej dziedzinie życia państwowego i społecznego, ograniczone zostały wpływy szlachty i Kościoła na władzę państwową, ale miały miejsce też znaczące reformie armii, edukacji i sądownictwa. Austria brała udział w III rozbiorze Polski (1795), łupiąc przez kolejne lata nowe prowincje polskie. W wyniku wojen z rewolucyjną Francję i Napoleonem Austria traciła kolejne terytoria: Lombardię, Tyrol, Wenecję, czy Niderlandy. Porażka austriackich wojsk w bitwie pod Austerlitz (1805) przypieczętowało rozbiór ziem austriackich przez Napoleona. Na mocy pokoju z Schönbrunn Cesarstwo Austriackie musiało oddać Francji Bawarię i Księstwo Warszawskie. Po upadku Napoleona na słynnym kongresie wiedeńskim (1815) ustalony został nowy ład europejski. Dawna I Rzesza zastąpiona została luźnym Związkiem Niemieckim z Austrią na jego czele. Habsburgowie dołączyli też do Świętego Przymierza (wraz z Prusami i Rosją) by przywrócić w Europie ład przed Rewolucją Francuską oraz wzajemnie wspierać się w zwalczaniu ruchów reformatorskich. Władze austriackie prowadziły politykę zgodną z absolutyzmem, zwalczały też dążenia niepodległościowe Polaków, próbując poddać ich germanizacji.  

W wyniku Wiosny Ludów (1848) w Austrii doszło do wielu demonstracji i powstań. Demonstracje ogarnęły Wiedeń, ziemie polskie i Czechy. W tym czasie na tron wstąpił Franciszek Józef, który pozostał Cesarzem aż do 1916 r. Austriacy toczyli wiele wojen, m.in. z Danią o Szlezwik, a zaraz później z Prusami Bismarcka (armia pruska pod wodzą von Moltke pokonała Austriaków w 1866 r. pod Sądową), co stanowiło kres Związku Niemieckiego i Świętego Przymierza. Tym samym Austria utraciła wpływy w Niemczech na rzecz Prus, które mogły dokonać zjednoczenia Niemiec po wojnie z Francją (1871). Po proklamowaniu monarchii Austro-Węgierskiej Habsburgowie skupili się przede wszystkim na Bałkanach i po porażce z Prusami i utracie wpływów w Niemczech właśnie tam umacniali swoją pozycję. Bardzo aktywna na Bałkanach była też Rosja dążąca do przejęcia kontrolingu Konstantynopolem. W pierwszej połowie XIX w. pomogła Grekom odzyskać niepodległość pokonując Turków pod Navarino (1827), co słynny austriacki kanclerz von Metternich uznał za polityczną klęskę interesów Austrii. Mimo porażek w kolejnych zatargach z Rosją, Austria też powiększała swoje terytorium, m.in. o Bośnię i Hercegowinę, która najpierw była okupowana, a w 1908 r. wcielona do Austria-Węgier. Ten ostatni twór powstał w 1867 r. w miejsce Cesarstwa Austriackiego. Dualistyczną monarchię Austro-Węgier łączyła realna unia, na którą składały się wspólna polityka zagraniczna, monetarna i celna. Głową państwa był odtąd przedstawiciel dynastii Habsburgów, który łączył tytuł cesarza Austrii z tytułem króla Węgier. Osobne odtąd miały być parlamenty, rządy i sądownictwo. 

Cesarstwo Austriackie wchodziło w drugą połowę XIX w. jako pokaleczony anachronizm. Po wojnach napoleońskich nastąpiło przekształcanie się monarchii absolutnych w parlamentarne i odrodzenie państw narodowych. W tym zmieniającym się świecie Austria – wielonarodowa mozaika rządzona przez Habsburgów była przeżytkiem. Najpotężniejszym wstrząsem była rewolucja na Węgrzech w 1848 r. Powstanie węgierskie zostało stłumione przez wojska Paskiewicza, co pokazało, że Święte Przymierze funkcjonowało. Węgierskie dążenia narodowowyzwoleńcze stanowiły jednak ciągłe zagrożenie dla integralności monarchii. Problemy z Węgrami nie były jedynymi, z którymi musiał poradzić sobie Wiedeń. W wyniku wojny austriacko-francuskiej Austria straciła wpływy w północnych Włoszech z wyjątkiem Wenecji. Militarne porażki Austrii spowodowały nie tylko zachwianie wiary w militarne umiejętności Franciszka Józefa, jak i jego talenty dyplomatyczne, a upadek prestiżu władzy królewskiej w wielonarodowym kraju mógł mieć fatalne następstwa. Przed powstaniem Austro-Węgier w cesarstwie ścierały się ze sobą dwie koncepcje. Jedna zakładała pozostawienie dużych kompetencji władzom centralnym, druga optowała za federalizacją państwa. Próbą kompromisu był projekt Agenora Gołuchowskiego, który w 1859 r. został ministrem spraw wewnętrznych, a później premierem. Gabinet Gołuchowskiego przeprowadził reformę państwa w kierunku przekształcenia go w kraj federacyjny. Tzw. dyplom październikowy z 1860 r. dzielił władzę ustawodawczą na szczeblu centralnym między cesarza i Radę Państwa, przyznawał jednocześnie duże uprawnienia sejmom krajowym, czyli prowincjonalnym. Tak duża federalizacja państwa została jednak już po roku cofnięta w tzw. patencie lutowym z 1861 r. Dokument przekształcał ustrój w monarchię parlamentarną, z dużymi kompetencjami Rady Państwa – dwuizbowego parlamentu złożonego z Izby Panów (do której trafiali krewni cesarza, biskupi, arystokraci i zasłużeni dla państwa) i Izby Posłów/Delegatów (zasiadali w niej przedstawiciele sejmów krajowych). - Przegrana wojna z Prusami w 1866 roku dowiodła, że proces reformowania państwa musi przebiegać dalej. Dowiodła także, że poczucie stabilności i bezpieczeństwa wewnętrznego dać może nie tylko postępujący proces budowy ciał przedstawicielskich, ale także zasadnicza przebudowa polityki wobec Węgrów. Przekształcenie państwa w Austro-Węgry zostało przyjęte przez większość Madziarów z zadowoleniem. Uznanie dawnych przywilejów szlachty węgierskiej przez Habsburgów i traktowanie Ziem Korony Św. Stefana na preferencyjnych warunkach w polityce fiskalnej państwa (Węgry odpowiadały za 30% wpływów do wspólnej kasy) uznawane było za zwycięstwo sprawy narodowej. Symboliczne znaczenie miał fakt, że cesarz zgodził się, by na czele rządu węgierskiego stanął Gyula Andrássy, bohater powstania, za udział w nim zaocznie skazany na karę śmierci. Niezadowolenie okazywały jedynie kręgi emigrantów po nieudanym powstaniu 1848 r., marzących o pełnej niepodległości. Węgrzy poczuli się u siebie, brali odpowiedzialność za stabilność i rozwój państwa. Na terenie węgierskiej części monarchii zamieszkiwały narody, które coraz głośniej upominały się o swoje prawa. Od 1867 r. był to problem wyłącznie Węgier. Narody te poddawane były madziaryzacji, który to zabieg z różnych punktów widzenia nie był rozwiązaniem ani dobrym, ani dalekowzrocznym, doraźnie wybawiał jednak od kłopotu Wiedeń. Ugoda, która doprowadziła do przekształcenia Cesarstwa Austriackiego w Austro-Węgry pozwoliła dotrwać państwu aż do końca I Wojny Światowej. Kataklizm, który doprowadził do zawalenia się cesarsko-królewskiego państwa i upadku autorytetu monarchii uwolnił jednocześnie tendencje odśrodkowe i dążenie narodów wchodzących w skład państwa austrowęgierskiego do samostanowienia.  

Zamach na austriackiego następcę tronu - Franciszka Ferdynanda Habsburga (28.06.1914) jest powszechnie uznawany za po zatem I Wojny Światowej, w której Austro- Węgry brały udział po stronie państw centralnych przeciwko Rosji. Po zamachu Austro-Węgry chciały przeprowadzić śledztwo na terenie Serbii, jednak władze Serbii nie udzieliły zgody, co doprowadziło wypowiedzenie Serbom wojny. Na zasadzie domina wkrótce potem kolejne kraje, związane umową, przystąpiły do Wielkiej Wojny. Mimo podjęcia w I Wojnie Światowej sprawy polskiej w postaci planów utworzenia monarchii trójczłonowej składającej się z Austrii, Węgier i Polski, monarchia Austro-Węgier rozpadła się, a ostatni cesarz Karol zrezygnował z udziału w rządach w dniu ogłoszenia niepodległości Polski (11.11.1918). W wyniku postanowień Traktatu Wersalskiego, Austria stała się państwem nieliczącym się na arenie europejskiej. Były wprawdzie plany utworzenia w ramach Cesarstwa Austro-Węgier federacji narodów (plan Rennera i Bauera), ale wszystkie skończyły się niepowodzeniem. Chciano na siłę zbudować 15 kantonów narodowościowych w ramach federacji, ale sprzeciwili się temu Węgrzy, którzy straciliby wówczas kluczową pozycję w związku z Austrią. Z Austro-Węgier odłączały się kolejne kraje, w tym Polska, Czechosłowacja czy królestwo SHS (Serbii, Hercegowiny). Wtedy to większość niemieckojęzycznych terytoriów cesarstwa uformowała republikę z socjaldemokratycznym kanclerzem Rennerem.  

Austria podpisała traktat z Saint-Germain-en-Laye, w którym zaakceptowała straty terytorialne, ograniczenie swoich wojsk i zakaz połączenia z Niemcami. Plebiscyty w Karyntii i Burgenlandzie (byl wcześniej terytorium węgierskim, na którym przeważała ludność niemieckojęzyczna) zostały rozstrzygnięte na korzyść Austrii. Niemniej przez cały okres międzywojnia narastały tendencje do połączenia się z Niemcami. Kiedy w maju 1932 r. stanowisko kanclerza objął Engelbert Dollfuss (szef Partii Chrześcijańsko-Społecznej), sytuacja kraju była coraz mniej stabilna. Zwolennicy Hitlera - z pochodzenia Austriaka - zdobywali coraz większy wpływ na życie polityczne, czemu towarzyszyła fatalna sytuacja gospodarcza. Hitler otwarcie mówił, że jego celem jest przyłączenie Austrii do Rzeszy. Kanclerz Dollfuss starał się za wszelką cenę obronić suwerenność kraju. Nadzieję upatrywał w związaniu Austrii sojuszem z faszystowskimi Włochami Mussoliniego. Ten, w zamian za protekcję, stawiał jednak swoje warunki. Jednym z nich było żądanie delegalizacji ugrupowań socjalistycznych. To doprowadziło do wybuchu rewolucji lutowej w Austrii. Bojówki socjalistyczne chwyciły za broń, w walkach śmierć poniosło ponad 300 osób, a wielu działaczy socjalistycznych musiało emigrować. Kolejnym warunkiem było wprowadzenie w ustroju Austrii zmian, które zbliżyłyby go do systemu politycznego Włoch, co dokonało się w lipcu 1934 r. Zmiany nie satysfakcjonowały austriackich nazistów. 25.07.1934 r. przeprowadzili oni nieudany pucz i próbę przyłączenia kraju do III Rzeszy. Ofiarą zamachu padł sam Dollfuss. Jego miejsce zajął Kurt Schuschnigg, który prowadził politykę uległości wobec III Rzeszy. W 1938 r., pod groźbą interwencji zbrojnej, ostatni przedwojenny kanclerz Austrii został zmuszony do ustąpienia, a kraj przyłączony został do III Rzeszy jako Marchię Wschodnią (Ostmark). Zdecydowana większość Austriaków przyjęła Anschluss z zadowoleniem, a przemówienie Hitlera na Heldenplatz w Wiedniu oklaskiwali z entuzjazmem setki tysięcy wiedeńczyków. Jesienią 1938 r. częścią Austrii Hitler uczynił Sudetenland, który oderwał od Czechosłowacji Układem Monachijskim.  

W takim stanie Austria przetrwała całą II Wojnę Światową i dzielnie wspierała Hitlera do samego końca. Armia Czerwona wkroczyła do Austrii w kwietniu 1945 r. Winston Churchill przez pewien czas propagował nawet projekt, by po wojnie nie odbudowywać Austrii, lecz stworzyć oddzielne państwo złożone z ziem austriackich i południowych landów niemieckich, zamieszkałych głównie przez katolików. Ostatecznie jednak alianci postanowili odbudować Austrię w przedwojennym kształcie. Na mocy ustaleń londyńskich z lipca 1945 r. podzielili ją, podobnie jak Niemcy, na cztery strefy okupacyjne: amerykańską, brytyjską, francuską i sowiecką. Na takie same strefy, podobnie jak Berlin, podzielony został Wiedeń. Już wcześniej na czele państwa Sowieci postawili b. kanclerza Karla Rennera. Sugerowało to, że Stalin także w Austrii chce przejąć kontrolę. Renner okazał się jednak całkiem samodzielnym politykiem i pierwszym jego posunięciem taktycznym było zwrócenie się do mocarstw zachodnich. Widział, że Austrii grozi rozpad, zatem za najważniejszy cel obrał przeprowadzenie wolnych wyborów. Odbyły się one 25 listopada 1945 r. i były klęska dla komunistów, którzy uzyskali zaledwie 5 % mandatów. Prezydenturę powierzono Karlowi Rennerowi. Stanął on przed największym problemem czasów okupacji - Związkiem Sowieckim. W swojej strefie (część Górnej Austrii, Dolna Austria, Burgerland i dzielnice Wiednia) Sowieci dopuszczali się licznych rabunków i gwałtów, dokonywali też egzekucji niemieckich majątków. Było to niby zgodne z postanowieniami poczdamskimi, ale w przypadku Austrii o tyle trudne, że niekiedy nie sposób było określić, które majątki należą do Austriaków, które do Niemców. Rosjanom nie przeszkadzały jednak te kwestie i dokonywali wywozu znacznej ilości maszyn, jak i przejmowali zakłady przemysłowe. Pomimo tych trudności sytuacja kraju uległa szybkiej stabilizacji. Formalnie dopiero w 1955 r. zakończyła się okupacja Austrii, ale znacznie wcześniej państwo zyskało samodzielność. Dziwnym zdarzeniem losu Austria uniknęła losu Niemiec, czyli podziału na dwa wrogie sobie państwa - RFN, powstałą na terenach kontrolowanych przez sojuszników zachodnich i NRD, pod panowaniem sowieckim. Do rozpadu Austrii jednak nie doszło. W środku zimnej wojny - 15.05.1955 r. - przedstawiciele czterech mocarstw okupacyjnych i Austrii podpisali w Wiedniu wspólny dokument gwarantujący państwu austriackiemu niezawisłość oraz wycofanie z jego terytorium obcych wojsk. Również Sowieci opuścili okupowane przez siebie strefy okupacyjne. Był to jedyny, aż do upadku komunizmu przypadek, aby Związek Sowiecki sam bez walki oddawał zajęty wcześniej kraj. Jeszcze w czerwcu 1953 r., sowieckie czołgi krawatów stłumiły powstanie robotnicze w Berlinie Wschodnim, a kilkanaście miesięcy później, w listopadzie 1956 r., te same czołgi krwawo stłumiły antykomunistyczne powstanie w Budapeszcie. Maj 1955 r. stanowił apogeum zimnej wojny. 9.05.1955 r. Do NATO przystąpiła RFN, zaś 14.05.1955 r. w Warszawie podpisany został nieszczęsny Układ Warszawski. Dzień później Austria odzyskała niepodległość, jednocześnie ogłaszając neutralność i w ten sposób sytuując się formalnie poza oboma blokami militarno-politycznymi.  

Trudno zrozumieć, dlaczego w stosunku do Austrii polityka mocarstw była mniej rygorystyczna, aniżeli w przypadku Niemiec (co miało swoje następstwa zwłaszcza w zakresie odpowiedzialności za zbrodnie nazizmu). Stało się tak dlatego, że Austria była postrzegana również jako ofiara Hitlera, w praktyce jednak oznaczało, że już dwa lata po zakończeniu wojny austriaccy hitlerowcy skorzystali z amnestii. Także w Niemczech wielu nazistów dostało się później do rządu, ale jednak chociażby pokazowy proces norymberski sprawił, że w świadomości świata Niemcy funkcjonowali jako zbrodniarze. Poczucie winy przeszło niejednokrotnie na dzieci, których rodzice uczestniczyli w polityce hitlerowskiej (problem poruszany szeroko przez socjologów). Austria natomiast uniknęła tego aspektu. Niewątpliwie po 1944 r. rządy austriackie bardzo zabiegały o to, by Austria była postrzegana jako pierwsza ofiara Hitlera. Chęć powrotu do cywilizowanego świata zachodniego i ponownej niezależności była zrozumiała. Ten skutecznie wykreowany mit nie wytrzymuje jednak konfrontacji z rzeczywistością. Związki Austrii z nazizmem były bardzo mocne, ale sami Austriacy w zdecydowanej większości wybrali drogę zapomnienia, wolą myśleć, że Austria nie miała z nazizmem nic wspólnego. Wiele osób tak właśnie podchodzi do tematów związanych z II Wojną Światową: nie mówmy o tym za głośno, a najlepiej nie mówmy wcale. Udział Austriaków w zbrodniach Holocaustu był nieproporcjonalnie duży. Adolf Eichmann, Franz Stangl, Odilo Globocnik czy Ernst Kaltenbrunner byli przecież Austriakami. Do dzisiaj sami Austriacy chętnie pomijają fakt nadreprezentacji swoich obywateli na eksponowanych stanowiskach w aparacie przemocy III Rzeszy czy w obozach zagłady. Nadal panuje tendencja spychania całej winy na Niemców, zapominając przy tym, że Austriacy sami się do tych Niemców zaliczali, w większości przypadków dobrowolnie i bez przymusu. To, że wśród załóg obozów koncentracyjnych było tak wielu Austriaków, można tłumaczyć faktem, że kierownictwo SS po zebranych doświadczeniach w różnych obozach doszło do wniosku, iż najlepiej te funkcje będą sprawować właśnie Austriacy ze względu na ich doświadczenia z narodami Europy Południowo – Wschodniej, wyniesione jeszcze z wielonarodowej monarchii. Bardzo wielu nazistów w obozach koncentracyjnych wywodziło się z tzw. Legionu Austriackiego. Utworzyli go austriaccy naziści, którzy zbiegli z Austrii do III Rzeszy. Po Anschlussie Hitler zgodził się, by Legion Austriacki wrócił do kraju, który nazywał się już Ostmark. Zrobił to dopiero w kwietniu 1938, kiedy wszystkie najważniejsze stanowiska w NSDAP były już przez Niemców rozchwytane. To oni, fanatyczni faszyści, rozczarowani odrzuceniem, zasilili komendantury obozów koncentracyjnych. Byli to ludzie pragnący władzy, najczęściej z kiepskim wykształceniem, fanatyczni i zagorzali zwolennicy Hitlera. To wyjaśnia, dlaczego tak wielu Austriaków znalazło się wśród załóg obozów koncentracyjnych. Prześladowania Żydów w Austrii przebiegały w tak okrutny i dziki sposób dlatego, że to co w Niemczech następowało powoli, wszelkie zakazy dotyczące Żydów wprowadzane były krok po kroku – w Austrii odbyło się w marcu i kwietniu 1938 r. Był to wyraz trwającej i ukrywanej przez lata niechęci i nienawiści w stosunku do Żydów, którzy, w mniemaniu nazistów, wzbogacili się ich kosztem. Teraz więc przyszedł moment, żeby odebrać im majątki. Ze względu na fakt, że Żydzi mieli dostęp tylko do określonych profesji, np. nie było Żydów wśród urzędników, grupa ta dominowała wśród kupców, adwokatów czy lekarzy. W latach 30-tych osoby żydowskiego pochodzenia stanowiły aż 70% studentów na Uniwersytecie Wiedeńskim. Prości ludzie nie znali przyczyn takiego stanu rzeczy, widzieli tylko skutki. Stąd pojawiły się bajki w rodzaju, że Żydzi opanowali Austrię. Doszło do takiego paradoksu, że Żydzi uciekali z Wiednia do Berlina, do stolicy nazistów. Żołnierze armii austriackiej wcieleni zostali do Wehrmachtu. Stosunkowo wielu Austriaków wzięło udział w bitwie pod Stalingradem. Próbowano to tłumaczyć w różny sposób, mówiono że to dlatego, iż Niemcy traktowali Austriaków jako Niemców o mniejszej wartości. Ale to nieprawda. Był to czysty przypadek, jak to miało miejsce wielokrotnie w czasie działań wojennych na frontach II wojny światowej. Jest wiele grup, których po wojnie nie uhonorowano, nie rehabilitowano. Tak było na przykład w przypadku Romów. Podobna sytuacja spotkała dezerterów z Wehrmachtu. Przez wiele lat nie uznano ich roli jako tych, którzy sprzeciwili się nazistom. Byli potępiani przede wszystkim przez żołnierzy wracających z frontu, z niewoli.  

Są też duże różnice w przebiegu procesu denazyfikacji w Austrii i Niemczech. Proces denazyfikacji w Austrii  przebiegał w początkowej fazie surowo, istniały trybunały ludowe, zapadały wyroki śmierci, podobnie jak w Niemczech. Ale wkrótce wybrano inna drogę, decydując się na pojednanie z nazistami. Rozpoczęła się rywalizacja między poszczególnymi partiami o nazistów, o ich głosy i ich wpływy. To byli urzędnicy, inteligencja. Wszyscy zdali sobie sprawę, że oni są potrzebni. Doszło do tego, że największe austriackie partie zaczęły zabiegać o najlepszych specjalistów spośród byłych nazistów. I to spowodowało, że denazyfikacja w Austrii utknęła w martwym punkcie. I inaczej niż w Niemczech, proces denazyfikacji został przerwany, faktycznie nie wydawano już więcej wyroków skazujących nazistów. Tak postępowały wszystkie partie, z wyjątkiem komunistów. W rezultacie w Austrii rozmyło się gdzieś poczucie winy, tak zakorzenione w Niemczech. Oficjalna Austria długo reprezentowała pogląd, że to nas nie obchodzi, że jest to problem tylko samych Niemców. Po wojnie Niemcy nie dyskutowali, czy są ofiarą Hitlera, i rozliczyli się z przeszłością. Austrię ten rozrachunek dopiero czeka. Dawni naziści szybko zostali zintegrowani ze społeczeństwem. Znanych jest wiele przypadków okrutnych lekarzy mordujących upośledzone dzieci z zimną krwią, którzy po wojnie byli laureatami państwowych nagród i odznaczeń, wracali na stare miejsca pracy i w badaniach „naukowych” korzystali z mózgów zamordowanych dzieci. Wielu adwokatów, prokuratorów i innych urzędników III Rzeszy wróciło po wojnie na eksponowane stanowiska, co należy jednoznacznie uznać za specyficzną, austriacką hańbę.  

Austria rzeczywiście po mistrzowsku wykreowała mit ofiary Hitlera, co niestety nie udało się do końca Polsce. Już Deklaracja Niepodległości nawiązywała do Deklaracji Moskiewskiej z 1943 r., w której Austria rzeczywiście została uznana za „pierwszą ofiarę typowej dla Hitlera polityki agresji”. Równocześnie jednak stwierdzono, że Austria „ponosi odpowiedzialność za swój udział w wojnie po stronie hitlerowskich Niemiec, od której nie może uchylić się i że przy okazji ostatecznego rozliczenia nie da się uniknąć rozważań, w jakim stopniu sama przyczyniła się do swego wyzwolenia”. Mimo to Austria wciąż kreowała się na pierwszą ofiarę Hitlera. Ten mit ofiary był wykorzystywany w negocjacjach dotyczących traktatu państwowego z 1955 r., po którym Austria odzyskała pełną suwerenność, oraz w debatach na temat restytucji. Służył również do moralnego oczyszczenia ludności austriackiej z zarzutów. W ten sposób przez dziesięciolecia blokowane były poważne dyskusje na temat nazistowskiej przeszłości i antysemityzmu. Jeszcze w XXI w. główni przedstawiciele polityki i historycy spierali się o dokładną klasyfikację udziału Austrii w zbrodniach nazistowskich. Decydujące znaczenie dla rozpoczynającego się procesu ponownego rozrachunku miała afera Waldheima z 1986 r. Kurt Waldheim rozpoczął swoją „oficjalną” karierę w 1947 r. w chrześcijańsko-konserwatywnej partii ÖVP, później został ministrem spraw zagranicznych, a w końcu sekretarzem generalnym ONZ. Kiedy w 1986 r. ubiegał się o urząd prezydenta Austrii, magazyn informacyjny „profil” opublikował badania na temat nazistowskiej przeszłości Waldheima, w tym jego legitymację Wehrmachtu. W swojej biografii Waldheim zataił fakt, że brał udział w deportacji ludności żydowskiej w Grecji w 1942 r. Stwierdzeniami w rodzaju: „Nie robiłem na wojnie nic innego niż setki tysięcy Austriaków, a mianowicie spełniałem swój żołnierski obowiązek”, Waldheim wykazał się całkowitym brakiem wrażliwości wobec własnej przeszłości. Na przykład w 1987 r. Waldheim został umieszczony przez amerykański Departament Sprawiedliwości na „liście obserwacyjnej”. Oznaczało to, że nie mógł on wjechać do USA jako osoba prywatna, dopóki oskarżenia przeciwko niemu nie zostaną obalone. Komisja historyków, której pomysłodawcą był sam Waldheim, wprawdzie nie zdołała udowodnić bezpośredniego zaangażowania ani współudziału w zbrodniach, ale stwierdziła, że Waldheim − wbrew zapewnieniom − musiał wiedzieć o zbrodniach wojennych na Bałkanach. Szymon Wiesenthal, założyciel Żydowskiego Centrum Dokumentacji, zażądał następnie dymisji Waldheima. Ten pozostał jednak na stanowisku, mimo że krytyka pod jego adresem nigdy nie osłabła, a międzynarodowa izolacja jego jako demokratycznie wybranego prezydenta, jak i samej Austrii trwała nadal. Ale afera ta ujawniła, że Austria nie pogodziła się z własną narodowosocjalistyczną przeszłością. Kontrowersyjny prezydent spolaryzował społeczeństwo i stał się bodźcem do publicznej dyskusji na temat mitu ofiary. Po kompromitacji z przeszłością Waldheima w Austrii  stopniowo zwyciężyło przekonanie polityczne, że uznanie i rozliczenie się z krzywd dokonanych w III Rzeszy musi stać się częścią racji stanu tego państwa. Kamieniem milowym było wystąpienie kanclerza Franza Vranitzky'ego (poznałem go jako rzutkiego przedsiębiorcę po tym, jak zakończył swoją karierę polityczną) w 1991 r., który przed Izbą Deputowanych Parlamentu przyznał się do współwiny Austriaków w II Wojnie Światowej i jej następstw. W 1998 r. zlecono komisji historyków dokładne zbadanie grabieży mienia żydowskiego, a w 2003 r. przedstawiła ona 49-tomowy raport końcowy. Dla procesu rozliczenia przeszłości równie ważne były dyskusje wewnętrzne, jak i presja zewnętrzna. Nawet skrajnie prawicowa Austriacka Partia Wolności FPÖ, która rządziła w latach 2000-2005 i 2017-2019 i często miewała antysemickie wpadki, zmieniła swoją strategię i nie toleruje takich wypowiedzi. 

Rozliczenie z nazizmem, a właściwie jego brak nie jest bynajmniej powodem do dumy Austriaków, takim powodem są natomiast wybitni austriaccy ekonomiści ze słynnej szkoły austriackiej. Nazwiska takie jak Menger, Böhm-Bawerk, Wieser, von Mieses czy Hayek to podstawa ekonomii dla wszystkich zwolenników wolnego rynku. Hayek wraz z von Misesem sformułował austriacką teorię cyklu koniunkturalnego (za co dostał Nobla w 1974 r.). Dowiedli oni, że kryzysy powodowane są inflacyjną działalnością państwa: wpuszczeniem na rynek kredytowy dodatkowych środków, co zaniża stopę procentową poniżej jej rynkowego poziomu i zachęca przedsiębiorców do angażowania się w nieopłacalne inwestycje. Struktura kapitałowa gospodarki zmienia się, środki przesuwane są do bardziej oddalonych od konsumpcji etapów produkcji. Ponieważ jednak zmiany te nie są oparte na realnych oszczędnościach, a ludzie wcale nie chcą konsumować mniej, szybko okazuje się, że poczynione inwestycje są w rzeczywistości marnotrawstwem kapitału. Dochodzi do masowych bankructw i zwolnień. Wg. Hayeka (i innych ekonomistów austriackich) recesja jest nie tylko nieuniknionym następstwem ekspansji kredytowej, ale powrotem do zdrowia całej gospodarki, okresem, kiedy kapitał przesuwa się tam, gdzie rzeczywiście jest najbardziej potrzebny, dlatego też dalsze działania proinflacyjne wcale nie pomagają, ale wręcz przedłużają kryzys, nie pozwalając na odpowiedni transfer kapitału. Warto zapoznać się z dziełami Hayeka w dzisiejszej Polsce, zwłaszcza w wyborczym 2023 r., gdyż nasz rząd postępuje akurat odwrotnie, co zapowiada długi kryzys. Patrząc przez pryzmat stopnia ingerencji współczesnych państw w gospodarkę, Hayek faktycznie może uchodzić za wielkiego zwolennika wolnego rynku. Nie do przecenienia jest także jego teoretyczny wkład w wykazanie niewykonalności socjalizmu (słynny problem braku dostatecznej wiedzy). Daleki był jednak od tego, by postulować odebranie państwu wszelkich jego kompetencji na rzecz rynku, czemu dał dowód w  kilku publikacjach (np. w „Konstytucji wolności” oraz „Law, Legislation and Liberty”). Hayek przyznawał państwu wiele prerogatyw, zarówno takich, pod jakimi podpisałby się klasyczny zwolennik państwa minimum, oraz takich, które wychodzą daleko poza te ramy. Z innym noblistą - Miltonem Friedmanem Hayek (przedstawicielem „szkoły chicagowskiej”) dzielił podobne poglądy n/t polityki gospodarczej państwa, ale zupełnie różne w przypadku polityki monetarnej. Hayek zawsze był wolnorynkowcem, Friedman z kolei krytykował Fed za to, że w 1930 r., podczas runu na banki, ten nie zwiększył wystarczająco ilości pieniądza. I faktycznie tak było. Na przestrzeni całego roku łączna podaż pieniądza nieznacznie spadła, z 73,52 mld. dolarów do 73,27 mld. dolarów (wg. M. Rothbard w „Wielkim Kryzysie w Ameryce”). Stało się tak dlatego, że rynek wykazywał tendencje deflacyjne (w kierunku ograniczania podaży pieniądza), ponieważ banki, zagrożone kryzysem, musiały zawęzić akcję kredytową. Działo się tak, mimo że rząd skłaniał się ku działaniom na rzecz inflacji, rozbudowując program łatwego pieniądza. Mówiąc wprost: działania organów państwa wymierzone były przeciwko rynkowemu procesowi dostosowawczemu, a według Friedmana te działania nie tylko nie były złe, ale wręcz niewystarczające. Pisał: „System Rezerw był w stanie zagwarantować znacznie lepsze rozwiązanie, angażując się na wielką skalę w kupno na otwartym rynku obligacji rządowych”. Innymi słowy, Friedman postulował wpuszczenie do obiegu pieniądza bez pokrycia i, jak sam przyznaje, na wielką skalę. Zakup na otwartym rynku to główne narzędzie służące do tworzenia pieniędzy ex nihilo, czego dowodzi wspomniany Rothbard w swoim tekście „Inflacja i cykl koniunkturalny: krach paradygmatu keynesowskiego”. Jak widać podejście Hayeka było skrajnie różne, dzisiaj powiedzielibyśmy ortodoksyjne. Różnice między Hayekiem a Friedmanem wynikały z innej metodologii, którą posługiwali się obaj ekonomiści, stąd różne wizję walki z kryzysem i polityki monetarnej. Hayek uważał za uzasadniony dualizm metodologiczny – pogląd stanowiący, że różniąca się specyfika nauk przyrodniczych i nauk społecznych wymaga odrębnego podejścia do każdej z tych dziedzin. Ekonomię traktował, zgodnie z misesowską klasyfikacją jako część szerszej nauki dotyczącej właśnie ludzkiego działania (prakseologii), tym samym zaliczając ją do nauk społecznych. Prakseologia z kolei opiera się na indywidualizmie metodologicznym (działać może tylko jednostka, a nie grupa – jednostka może jednak działać w imieniu grupy) i subiektywizmie. Dlatego też wyjaśnić złożone zjawiska ekonomiczne można tylko i wyłącznie poprzez odwołanie się do wyborów pojedynczych ludzi. Dlaczego metody nauk przyrodniczych, na przykład badania eksperymentalne, empiryczne, nie przystają do ekonomii? Ponieważ rynek z natury jest organem bardziej skomplikowanym, w którym nie da się ująć w sposób matematyczny wszystkich zmiennych, mających wpływ na dane zjawisko. Nie da się wyizolować tylko jednego czynnika i zmienić jego natężenia, by sprawdzić, do czego to doprowadzi, bo nie da się zagwarantować, że pozostałe czynniki pozostaną niezmienione (stan rynku zależy od subiektywnych preferencji wszystkich jego uczestników, jest dynamiczny, podlega ciągłym zmianom i niemożliwe jest matematyczne uwzględnienie wszystkich danych, co Hayek starał się pokazać w swoim wykładzie, „Pozory wiedzy”, wygłoszonym przed komitetem noblowskim). Inaczej w naukach przyrodniczych, na przykład w chemii, gdzie jesteśmy w stanie w warunkach laboratoryjnych powtarzać wielokrotnie to samo doświadczenie, koncentrując się tylko na wpływie określonego przez nas samych bodźca, na przykład temperatury. Pozytywista Friedman prezentował stanowisko inne, nazywane przez Hayeka scjentyzmem, który polega właśnie na kopiowaniu metod stosowanych w naukach przyrodniczych do ekonomii. Przejawiało się to w jego niezachwianej wierze w statystyczny wskaźnik ogólnego poziomu cen, którego stabilność miałaby świadczyć o stabilności gospodarki. Dlatego też, według Friedmana, władze monetarne powinny czuwać nad stabilizacją „koszyka” cen (cen wybranych produktów). Stąd zapewne wynika friedmanowski postulat utrzymywania niskiej inflacji, a w czasie załamania: wpuszczenia do obiegu dużej ilości pieniądza. W świetle przedstawionych powyżej różnic, nic dziwnego, że Hayek krytykował Friedmana za podejście empiryczne, a jego myśl ekonomiczną podsumował w ten sposób, że „Miltonowski monetaryzm i keynesizm mają ze sobą więcej wspólnego niż ja z którymkolwiek z nich” (wg. „Free Minds and Free Markets” pod redakcją Roberta Poola i Virginii Postrel). Smith, Friedman, Hayek – wszyscy są powszechnie uważani za propagatorów wolnego rynku i z tego powodu bardzo często wrzucani do jednego worka. Należy jednak pamiętać, że bazowali na innych założeniach teoretycznych. Za noblowskim sukcesem sukcesem Hayeka stał jednak inny wielki ekonomista austriacki - von Mises, który dokonał czegoś, czego nie zrobił nikt inny (może prócz Schumpetera), bez czego poprawne wyjaśnienie fenomenu cykli koniunkturalnych byłoby niemożliwe: udało mu się zintegrować teorię cyklu z ogólną teorią ekonomii. Odpowiedzialny jest również za rozwinięcie rozumowania prakseologicznego, którym inspirował się Hayek. Myślę, że von Mises jest jednym z najbardziej niedocenianych ekonomistów, jakich zna świat i to on, a nie Hayek, jest tym, o którym zawsze się zapomina, dlatego polecam wszystkim czytelnikom zapoznanie się z jego dorobkiem. 

Kraj o tak wspaniałych tradycjach wielkich ekonomistów nie mógł nie poradzić sobie z wyzwaniami odbudowy swojej gospodarki po zawierusze wojennej. Niezależnie od dynamicznie zachodzących przemian politycznych, po zakończeniu II Wojny Światowej gospodarka Austrii znajdowała się w bardzo złym stanie gospodarczym, jak i technicznym. Została zniszczona duża część infrastruktury, a produkcja przemysłowa została znacznie ograniczona. Jednak istniejące i zachowane w dość dobrym stanie, budowane podczas wojny przez III Rzeszę kompleksy przemysłowe (głównie w strefach alianckich), w powiązaniu z przeprowadzoną w latach 1946-1947 akcją upaństwowienia dużych zakładów, o strategicznym znaczeniu dla gospodarki narodowej, pozwoliły na dość szybkie wznowienie produkcji (opartej przede wszystkim o przetwórstwo mineralne). To właśnie znacjonalizowany przemysł stał się w pierwszych latach powojennych motorem napędowym gospodarki. W 1948 r. wartość produkcji przemysłowej wynosiła 93%, a produkcja energii elektrycznej stanowiła ponad 150% wartości z 1937 r. Także wskaźnik PKB powrócił do poziomu sprzed wojny (z 1937 r.). 

Nie bez znaczenia w procesie odbudowy państwa i jego gospodarki była także zgodna współpraca polityków z różnych opcji i ugrupowań politycznych oraz fakt stopniowego wprowadzania w życie (począwszy od 1948 r.) Planu Marschalla, którego celem było stworzenie samodzielnej gospodarki. W jego ramach Austria otrzymała zastrzyk finansowy wysokości ok. 3 mld. USD. Znalazło to odzwierciedlenie w dynamicznym wzroście PKB, który w tym czasie osiągnął wartość 25-30% PKB w skali roku. 

W 1952 r. szyling stał się stabilną walutą, a wzrost gospodarczy w kolejnych latach mierzony był wynikiem dwucyfrowym. Prosperowały zakłady, poprawiono jakość budownictwa mieszkaniowego i infrastruktury. Jednak szybkiemu rozwojowi gospodarki towarzyszyła bardzo wysoka inflacja. Jej zahamowanie stało się możliwe dopiero w 1953 r. po wprowadzeniu w życie restrykcyjnej polityce fiskalnej i pieniężnej nowo wybranego rządu kanclerza Raaba (ÖVP). Ich skutkiem było zahamowanie wzrostu gospodarki i gwałtowny wzrost bezrobocia w tym okresie. 

W kolejnych latach sytuacja zaczęła się stopniowo poprawiać, inflacja została opanowana, a Austria wróciła na drogę rozwoju. Stało się tak w dużej mierze dzięki przyjęciu tzw. planu Raaba-Kamitza („Raab-Kamitz-Kurs”), oddziaływującego na gospodarkę zarówno od strony podażowej jak i popytowej. Główne poczynania, jakich dokonano w ramach planu to: 

wzmożone zachęty podatkowe mające sprzyjać gromadzeniu kapitału, rozwojowi eksportu i zwiększaniu inwestycji, 

ograniczenie kontroli państwa i jego bezpośredniej ingerencji w życie gospodarcze i społeczne kraju, 

wprowadzono możliwość zwrotu 50% wartości inwestycji, 

obniżono podatki dochodowy i przemysłowy, 

rozwinięto znacznie infrastrukturę w ramach narodowego programu odbudowy i rozwoju tego komponentu. 

Działania podjęte w ramach planu Raaba-Kamitza, okazały się być bardzo skuteczne i zapoczątkowały „złotą erą”, nazywaną również „cudem gospodarczym” w Austrii (1956-1970). 

 Zawarte w kwietniu 1955 r. porozumienie z sowieckimi władzami okupacyjnymi, w którym rząd austriacki zobowiązywał się do nieprzystępowania w przyszłości do jakichkolwiek paktów wojskowych, doprowadziło do likwidacji sowieckiej strefy okupacyjnej w Austrii. 15 maja 1955 r. na konferencji ministrów spraw zagranicznych Wlk. Brytanii, Francji, ZSRS i USA podpisany został austriacki traktat państwowy, zakładający odbudowę niepodległego i demokratycznego państwa austriackiego. Akt ten przywracał granice austriackie obowiązujące w dniu 1 stycznia 1938 r. W październiku 1955 r. austriacki parlament proklamował neutralność Republiki Austrii (uchwała o wieczystej neutralności). Tym samym rok 1956 stał się pierwszym rokiem funkcjonowania w pełni niezależnej, suwerennej Republiki Austriackiej.Dodatkowo trzeba wspomnieć, iż w grudniu 1955 r. Austria została członkiem ONZ, a w 1960 została przyjęta do Europejskiego Stowarzyszenia Wolnego Handlu (EFTA). 

Niedobór siły roboczej i wciąż obecne tendencje wzrostu inflacji, stającą się stały się podstawą integracji gospodarczej Europy. Integracja gospodarcza Europy również stała się podporą i wsparciem dla odbudowy gospodarki narodowej Austrii. Jednocześnie polityka ta zezwoliła na napływ do Austrii zagranicznej siły roboczej. 

W tym samym czasie nastąpił olbrzymi rozkwit partnerstwa społecznego, co ukształtowało całą prowadzoną w tym okresie politykę państwa. Dobra współpraca przedstawicieli pracobiorców i pracodawców stanowiła podstawę do odpowiednich wynagrodzeń i sprawnie prowadzonych inwestycji, ustanowiona na podstawie umowy społecznej i obustronnych kompromisach dała podstawy dla rozwoju szczególnej polityki austriackiej – austrokeynesianizmu. Poniekąd polityka ta przełożyła się na względnie małe rozwarstwienie dochodów społeczeństwa (współczynnik Gini 29,5 w 1970) i wzrostu zamożności społeczeństwa.Lata 1956-1970 to okres zrównoważonego rozwoju gospodarki, kiedy rozkwit i instytucjonalizacja wpływały na ceny i wysokość produkcji, na wielkość inflacji, zatrudnienie i płace, we wszystkich głównych działaniach gospodarczych (powołano Komisję Równości, Podkomisję ds. Cen, Podkomisję ds. Zarobków, Komitet Doradczy dla Gospodarki i Spraw Społecznych) widać silną ingerencję rządu. W pierwszej fazie od końca lat 50-tych do początku lat 70-tych polityka rządu bazowała na czterech najważniejszych filarach: 

stabilizacji waluty, polityce podatkowej wspierającej rozwój bazy ekonomicznej, partnerstwie społecznym w polityce redystrybucji dóbr oraz tolerowaniu wzrostu deficytu budżetowego. Silnie rozbudowane zostały też (przy znacznym nacisku społecznym) instrumenty wspierające eksport (subwencje w celu złagodzenia skutków umacniania się szylinga) i wspomagające inwestycje (np. możliwość pokrycia 50% nakładów inwestycyjnych). Polityka ta rzeczywiście okazała się prawidłowa o czym świadczyć może szybki wzrost eksportu towarów w przeliczeniu na 1 mieszkańca. 

Tym samym Austria zajęła pozycję lidera – stała się najszybciej rozwijającym się krajem OECD. Wzrost sprzedaży produktów na jednego mieszkańca w latach 60-tych XX w. osiągnął wielkość przekraczającą 280%, co doprowadziło z kolei do wyraźnego wzrostu deficytu budżetowego, na co zgadzały się każdorazowe rządy centralne wierząc, iż w sprzyjających warunkach deficyt ten zostanie zlikwidowany. Pozwolono więc na jego roczny przyrost aż do 1974 r. w granicach od 2 do 4%. Mimo wszystko, to ten system organizacji gospodarki austriackiej przyśpieszał znacząco rozwój kraju. 

Jedyną sporną sprawą zewnętrzną Austrii w tym okresie była sprawa Tyrolu Południowego (w traktacie pokojowym z 1919 r. włączonego do Włoch), który w części północnej był zamieszkany przez ludność mówiącą po niemiecku. Zaraz po II Wojnie Światowej roszczenia Austrii do tego obszaru zostały odrzucone przez zwycięskie mocarstwa. W następnych latach Austria wielokrotnie występowała na forum międzynarodowym, domagając się szerokiej autonomii tego obszaru. Negocjacje przerywane licznymi aktami terrorystycznymi, będącymi odpowiedzią Tyrolczyków na ich dyskryminację, zostały uwieńczone podpisaniem w 1969 r. kompromisowego porozumienia austriacko-włoskiego, w którego wyniku parlament włoski przyznał mniejszości niemieckojęzycznej szeroką autonomię. 

W życiu politycznym dominował nurt socjalistyczny. Stanowisko prezydenta piastował A. Scharf (1957-1965), a następnie F. Jonas (do 1974). Do 1966 r. rządy sprawowały koalicje ÖVP i SPÖ (właściwie ugruntował się w tym czasie w Austrii system dwupartyjny, inne partie nie posiadały takiej liczby mandatów by mogły odgrywać poważniejszą rolę). W latach 1966-1970 rząd tworzyli wyłącznie chrześcijańscy demokraci (pierwszy rząd ÖVP w II republice, na czele kanclerz J. Klaus). Boom gospodarczy zakończył się ogólnoświatowym kryzysem paliwowym w latach 70-tych. 

Od początku lat 70-tych w całej Europie nastąpiło spowolnienie rozwoju gospodarczego. Odbiło się to na sytuacji gospodarczej Austrii. Ważkim problemem było załamanie się systemu z Bretton-Woods, który spowodował zmianę systemu walutowego, a tym samym doprowadził do rozregulowania mechanizmów finansowych świata. Dodatkowo nastąpił szok gospodarczy spowodowany pierwszym wielkim kryzysem paliwowym z przełomu lat 1973/74. W przeciwieństwie do wielu pozostałych krajów gospodarka austriacka początkowo stosunkowo dobrze radziła sobie z zaistniałą sytuacją. Do 1973 r. przy niemal pełnym zatrudnieniu w kraju istniała niska inflacja, wysoki wzrost gospodarczy, przyjazne warunki zatrudnienia, mała liczba konfliktów społecznych (przy relatywnie niskim wówczas rozwarstwieniu dochodów społeczeństwa) i stały wzrost płacy realnej. Kryzys ekonomiczny postanowiono przetrwać kosztem zwiększającego się zadłużenia budżetu (tzw. Verschuldungskeynesianismus). Sytuację ratowała także polityka Austrii. Od lat 70-tych politykę zewnętrzną Austrii cechowała bowiem tzw. aktywna neutralność, przejawiająca się zaangażowaniem na rzecz odprężenia i współpracy z krajami o różnych systemach oraz jej uczestnictwem w inicjatywach pokojowych (w Wiedniu od 1973 r. toczyły się m.in. obrady państw NATO i Układu Warszawskiego w sprawie wzajemnej redukcji sił zbrojnych i zbrojeń w Europie Środkowej, zakończone podpisaniem w 1979 r. układu SALT II. Wiedeń stał się ponadto siedzibą 2 organizacji ONZ – IAEA i UNIDO – oraz OPEC). Dodatkowo w 1972 r. Austria podpisała umowę (jako członek EFTA) o wolnym handlu z Wspólnotami Europejskimi, która spowodowała olbrzymi rozwój wymiany handlowej i integracji gospodarczej. 

Ponadto był to również okres podejmowania wielkich projektów gospodarczych: stworzenia koncernu VOEST-Alpine z połączenia dwóch wielkich zakładów hutniczych, budowy tuneli i elektrowni atomowych. Tą sytuację widać też w zestawieniu udziału nakładów inwestycyjnych na środki trwałe z oszczędnościami jako udział w PKB – przewaga inwestycji sięgała w latach 1976-77 nawet ponad 3 pkt. procentowe, a była wyraźna prawie przez cały okres do 1985 r. Rozkwit ten nie mógł być jednak podtrzymywany bez końca i na przełomie lat 70- i 80-tych gospodarka Austrii także poddała się recesji. Polityka gospodarcza w tym okresie jest trudna do oceny: z jednej strony przesunięto kryzys gospodarczy o kilkanaście lat oraz utrzymano pełne zatrudnienie, jednak z drugiej strony osiągnięcie tego poprzez rozszerzanie sektora państwowego doprowadziło do ogromnego zadłużenia. Niektórzy analitycy zwracają uwagę, że to właśnie kryzys sektora państwowego umożliwił dogłębną reformę i przebudowę polityki państwa. W latach 1970-1983 władzę sprawowała SPÖ, na czele rządu utworzonego z jej przedstawicieli stanął Bruno Kreisky, który związał Austrię – należącą od 1961 r. do strefy wolnego handlu – z EWG (na mocy zawartego w 1972 r. układu o stopniowej redukcji ceł). Utrzymywał przy tym nadal jednocześnie stosunki z krajami RWPG, z którymi łączyły je długoterminowe umowy gospodarcze. Postępujący kryzys gospodarczy osłabił jednak popularność Kreiskyego. 

W wyborach w 1983 r. SPÖ (od 1991 r. pod nazwą Socjaldemokratyczna Partia Austrii) musiała zawrzeć koalicję z powstałą 1955 r. niewielką Austriacką Partią Wolności (FPÖ), nowym kanclerzem został F. Sinowatz (SPO). W 1986 r. SPÖ stworzyła koalicję rządową z ÖVP, na czele gabinetu stanął wspomniany F. Vranitzky (SPÖ). Koalicja utrzymała się po wyborach w 1990 r. mimo, że OVP straciła kilkanaście mandatów. W tym samym roku na prezydenta został wybrany K. Waldheim (ÖVP), zastąpiony na tym stanowisku w 1992 r. przez T. Klestila.W 1983 r. rządzący od początku lat 70-tych socjaldemokraci przegrali wybory. W 1984 r. ministrem finansów został Vranitzky, który następnie, w 1986 r., został kanclerzem. Główny problem z jakimi musiał się zmierzyć to nadmiernie rozbudowany system opiekuńczy państwa. Tym samym do jego priorytetów należało przede wszystkim przywrócenie zasad gospodarki rynkowej. Rządy Vranitzky`ego można podzielić na kilka etapów: 

1)Lata 1986-87 to okres tworzenia warunków dla prywatyzacji państwowych zakładów przemysłowych i odciążenia budżetu (subwencje ograniczono tylko do nowo powstających przedsiębiorstw), co było wyraźnym sygnałem odejścia od polityki pełnego zatrudnienia. W strukturze tworzenia PKB zauważyć można było wyraźny spadek inwestycji w środki trwałe w omawianym okresie.2) Lata 1987-90 to okres, kiedy zdecydowano się przeprowadzić reformę podatkową, która zachęcałaby prywatnych przedsiębiorców do podejmowania inwestycji przemysłowych. Dzięki sprzedaży mienia państwowego (m. in. koncernu VOEST) i poprawiającej się koniunkturze udało się częściowo uzdrowić sytuację gospodarczą mimo, że deficyt wciąż przekraczał 3% PKB.3) Lata 1990-94 to wprowadzanie kolejnych reform podatkowych i walka ze wzrastającymi ponownie wydatkami socjalnymi. Szczególnie korzystne reformy dotyczyły przedsiębiorców: zlikwidowano kilka form opodatkowania, uproszczono cały system fiskalny oraz odciążono osoby o niskich dochodach. Wiązało się to także z odnowieniem mienia trwałego w sprywatyzowanych zakładach, co owocowało zdecydowaną przewagą nakładów inwestycyjnych nad oszczędnościami – tzn. do Austrii znów napłynął kapitał z zagranicy. Jednak przewidywany deficyt budżetowy nie zmniejszał się, a nawet przekraczał wciąż 3% PKB – złożyły się na to mniejsze wpływy do budżetu, spowolnienie koniunktury, a także od 1995 r. wydatki związane z przystąpieniem Austrii do Unii Europejskiej (Austria jest w UE płatnikiem netto), które całkowicie udaremniły próby ograniczenia wydatków państwowych, choć dynamika wzrostu w pierwszych latach po przystąpieniu była zauważalnie wyższa (2,7% po 2% w latach 1991-95). 

Reformy (głównie prywatyzacja) spowodowały zmiany w zakresie liczby i wielkości przedsiębiorstw prywatnych oraz liczby zatrudnianych pracowników. Głównie były to przedsiębiorstwa małe-jednoosobowe. Jednocześnie znacznie zmniejszył się procent bardzo dużych przedsiębiorstw. Akcesja do UE i związana z tym konkurencja cenowa ograniczyła ponadto (szczególnie w pierwszych latach członkostwa) tempo wzrostu cen. Wg. szacunków WIFO inflacja w Austrii bez przystąpienia do UE byłaby średnio o 1 punkt procentowy wyższa. WIFO szacuje, że dzięki niższej inflacji austriackie gospodarstwa domowe oszczędzają rocznie 1,1 mld euro, czyli 145 euro rocznie na 1 mieszkańca. Federalne Ministerstwo Finansów ocenia, że akcesja spowodowała spadek rocznej stopy inflacji z 3% w latach 1991-95 do średnio ok. 1,5% po 1995 r. Wraz ze spadkiem inflacji zmniejszała się stopa oprocentowania kredytów ze średnio 7,5% w pierwszej połowie lat 90-tych do ok. 4,5% w następnej dekadzie.Po wyborach w grudniu 1995 r. przy władzy pozostała koalicja socjaldemokratów i chrześcijańskich demokratów, która w marcu 1996 r. sformowała rząd na czele z F. Vranitzkym (zrezygnował w lutym 1997 r., kanclerzem został min. finansów V. Klima). W 1998 r. prezydentem został ponownie T. Klestil. W 1996 r. udało się wprowadzić w życie (dzięki zgodzie socjaldemokratów) drastyczny pakiet oszczędności. Dodatkowe środki pochodzić miały z podwyższonego podatku od osób prawnych (z 30 na 34%) i wprowadzenia podatku od energii. Do stabilizacji budżetu przyczyniła się też poprawiająca się koniunktura. W 1997 r. Austria spełniła kryteria z Maastricht i zakwalifikowała się do uczestnictwa we wprowadzeniu Euro. Realizując postanowienia europejskiej unii walutowej nowy pieniądz wprowadzono do rozliczeń w 1999 roku. W tym samym roku koalicję z Partią Ludową utworzyła prawicowo-nacjonalistyczna Partia Wolności, której przewodził J. Haider, posługujący się neonazistowską i antysemicką retoryką, będący zdecydowanym przeciwnikiem imigracji i krytykiem rozszerzenia Unii Europejskiej. Reformy Vranitzkyego mogą być oceniane właściwie jako pierwsze reformy prowadzące do stabilizacji – uzdrowienie budżetu okazało się być jednak niewystarczające, poza tym wciąż utrzymał się zbyt wielki sektor państwowy. Minusem był także brak skutecznych zachęt dla ekspansji przedsiębiorców. Kolejnemu rządowi nie udało się przeprowadzić żadnych znaczących reform co doprowadziło do rozpadu „Wielkiej Koalicji”. 

W 2000 r. Austria miała pośród państw starej Unii najwyższy deficyt budżetowy sięgający 2,5%. Dlatego kolejne rządy skupiały się przede wszystkim na konsolidacji budżetu. Kolejne lata przyniosły poprawę sytuacji – zabiegi zarówno od strony wydatków jak i oszczędności pozwoliły obniżyć deficyt do 1,3% i to mimo słabej koniunktury w Europie, a dług publiczny spadł z 67% w 2001 do 64% PKB w 2004 r. Słaba koniunktura odbiła się też na inwestycjach w przemyśle - w 2002 r. udział nakładów inwestycyjnych na środki trwałe spadł do 2,3 pkt. procentowych PKB poniżej udziału oszczędności. Sytuacja ta może mieć też częściowo związek z inwestycjami firm austriackich za granicą – np. w państwach starających się w tym czasie o wejście do UE. W ciągu 10 lat członkostwa wartość austriackiego eksportu do 15 krajów UE wzrosła ponad 2-krotnie (z 24 do 53 mld. euro), a z uwzględnieniem 25 krajów ponad 2,7-krotnie (z 24 do 64 mld. euro). Tempo wzrostu importu było w tym okresie znacznie wolniejsze i wynosiło ok. 2-krotności wartości sprzed tego okresu (z 31 do 59 mld. euro dla „starej 15” i z 31 do 69 mld. euro po uwzględnieniu wszystkich 25 krajów UE). Zmniejszyło się także ujemne dla Austrii saldo bilansu handlowego z UE z 7 mld. euro w 1994 r. do 5 mld. euro w 2004 r., głownie dzięki nadwyżce handlowej w wysokości ponad 1,4 mld. euro osiąganej z nowymi krajami członkowskimi. Najważniejszym partnerem handlowym Austrii zarówno w eksporcie (32,1%) jak i imporcie (42,6%) pozostały Niemcy. 

Kolejne wybory w 2006 r. wygrali socjaldemokraci (SPÖ) (35,3%), nieznacznie wyprzedzając chadeków (ÖVP) (34,2%). Partia Haidera BZÖ zanotowała zaledwie 4,1%. Po ustąpieniu w 2007 Schüssela, nowym kanclerzem został Alfred Gusenbauer, a jego ugrupowanie (SPÖ) utworzyło koalicję z chadekami. W 2008r. doszło do wcześniejszych wyborów parlamentarnych, które wygrała SPÖ (29,43%) ponownie zawiązując „wielką koalicję” z ÖVP (25,99%), a Werner Faymann jako nowy szef SPÖ zastapił Gusenbauera na stanowisku kanclerza. Wybory w 2013 oraz 2017 r. potwierdziły dominację obu partii „wielkiej koalicji”, niemniej rząd w 2017 r. utworzyła koalicja ÖVP i FPÖ, a kanclerzem został Sebastian Kurz. W maju 2019 r. Sueddeutsche Zeitung i Der Spiegel opublikowały pochodzące z 2017 r. nagrania ze spotkania lidera FPÖ Heinz-Christiana Strache z kobietą podającą się za krewną rosyjskiego oligarchy. W jego trakcie Strache miał oferować jej pomoc w uzyskaniu państwowych kontraktów w zamian za wsparcie jego partii przez austriacki tabloid, w który kobieta miała zainwestować. Omawiano także istnienie stowarzyszenia powołanego do przyjmowania dotacji na rzecz FPÖ z obejściem obowiązujących przepisów. Kanclerz Kurz wykluczył możliwość dalszej współpracy z liderem FPÖ, pełniącym u niego funkcję wicekanclerza, zapowiadając jego dymisję. Konsekwencją afery był rozpad koalicji. Wkrótce odwołano wszystkich ministrów należących do FPÖ, a parlament przegłosował wotum nieufności dla rządu, co oznaczało przedterminowe wybory. Wygrali je znowu ludowcy, a Kurz został ponownie kanclerzem, tym razem w koalicji z Zielonymi. Skandale nie omijały jednak austriackiej polityki. W październiku 2021 r. Kurz zmuszony został ogłosić rezygnację z urzędu kanclerza i wycofał się z polityki. Doszło do tego zaraz po przeszukaniu przez śledczych biur Kurza i jego partii w ramach postępowania dotyczącego defraudacji funduszy publicznych. Nowym kanclerzem ostatecznie został Karl Nehammer.  

Polityczne niepokoje nie wpłynęły istotnie na siłę austriackiej gospodarki. Stopa bezrobocia wzrosła wprawdzie z 4,49% (2019) do 6,30% (2021), ale Austria wciąż należy do państw o najniższej stopie bezrobocia w UE, dług publiczny w czasie pandemii znacznie wzrósł do 82,80% PKB (2021) z 70,6% (2019). Dobra sytuacja budżetu i solidne finanse publiczne przed pandemią (nadwyżka budżetowa 0,60% PKB w 2019 r.) pozwoliły na uruchomienie wielu tarcz antykryzysowych, przez co deficyt budżetowy wyniósł odpowiednio -8% (2020) i -5,9% (2021). Austria obniżyła też podatek dla firm z 34 do 25%, a w ostatnich 2 dekadach sprywatyzowała dużą część majątku państwa, pokrywając w ten sposób długi zaciągnięte za poprzednich rządów. Wydaje się, że począwszy od rządów kanclerza Vranitzky’ego Austria w swojej polityce gospodarczej bardziej wróciła do recept Hayeka i von Misesa, co zapewniło jej stabilny rozwój przez kilka ostatnich dekad, a jej obywatelom status jednego z najzamożniejszych społeczeństw europejskich. Dobrze, że kraj o takich tradycjach w rozwoju myśli ekonomicznej postawił zdecydowanie na gospodarkę rynkową bez różnych dziwacznych eksperymentów i szukania trzeciej drogi.  

Trudno znaleźć osoby, które nie zafascynowały się dzisiejszą Austrią, jej dziedzictwem historycznym, licznymi, pięknie odrestaurowanymi zabytkami, wielką kulturą oraz muzyką. Wiedeń odwiedzany jest przez turystów z całego świata, jest zadbanym miastem z doskonale zorganizowaną komunikacją miejską oraz historycznym centrum wpisanym w 2001 r. na listę światowego dziedzictwa UNESCO z przepiękną operą, katedrą Stefana, ratuszem, pałacem Schönbrunn, Burgtheater, czy pałacem Hofburg oraz licznymi muzeami. Od jakiś 30 lat próbuję wylosować bilety na niezwykły koncert noworoczny wiedeńskich filharmoników, niestety bezskutecznie. Innym wyjątkowym miastem austriackim jest gród Mozarta - Salzburg. Miasto jest wyjątkowo ładne o zwartej, kameralnej zabudowie, przyjemne do zwiedzania. Najładniejszym miejscem jest punkt widokowy nad rzeką Salzach, z którego rozpościera się panorama Starego Miasta. Najważniejsze zabytki to górująca nad miastem twierdza Hohensalzburg wzniesiona na wzgórzu zamkowym, katedra, klasztory św. Piotra i Nonnberg, ulica Getreidegasse z domem rodzinnym Mozarta, czy kilka pałaców. Piękne są także inne miasta austriackie (Innsbruck, Graz, Linz, czy Bregenz nad jeziorem Bodeńskim). Jeśli ktoś pamięta jeszcze stare austriackie filmy o księżniczce Sissy z lat 50-tych XX w. z niezapomnianą Romy Schneider, to z pewnością może zakochać się w Austrii, podziwiając kolory i urokliwe krajobrazy tego pięknego i popularnego w Polsce kraju.  


58 wyświetleń0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

Ukraina

Rosja

O mnie

Ekonomista, finansista, podróżnik.
Pasjonat wina i klusek łyżką kładzionych.

Kontakt
IMG_4987.JPG
Home: Info

Subscribe Form

Home: Subskrybuj

Kontakt

Dziękujemy za przesłanie!

Home: Kontakt
bottom of page